Kiedyś mieszkałam w małym miasteczku, gdzie był tylko jeden ginekolog - przyjmował i na nfz i prywatnie. Zagorzały katolik, zwolennik naturalnych metod kontroli narodzin. Za przykładem koleżanek jeździłam do innej miejscowości na swoje pierwsze wizyty u ginekologa. Pech chciał, że któregoś razu zabrakło mi tabletek antykoncepcyjnych, mojego lekarza akurat nie było, więc zmuszona byłam udać się do pana ginekologa. Matko kochana…wyzwał mnie prawie od kobiet lekkich obyczajów, wypytał czy z obecnym partnerem planuję ślub, bo przecież jak to sypiać z kimś przed ślubem itp. Oczywiście recepty nie przepisał…
Z kolei kobieta ginekolog zdiagnozowała u mnie nadżerkę, przerażona poszłam na konsultację do innego lekarza…i do dzisiaj jestem zdrowa jak ryba.
Także płeć nie ma większego znaczenia, wszystko zależy od człowieka i jego podejścia do zawodu i ludzi ogólnie.
Ja zawsze chodzilam do faceta, do kobiety dziwnie bym się czula, przynajmniej taj mi sie wydawalo dopuki nie zaszlam w ciaze i tez badaly mnie kobiety, a sa tez matkami wiec moga byc bardziej mile…nie wien:-) puki co nie trawfilam na zadnego zlego ginekologa:-)
Ja przed ciążą chodziłam do kobiety. I w sumie byłam zadowolona tylko że brakowało mi w sumie nie wiem czego Teraz jestem w ciąży i poraz pierwszy poszłam do faceta. Jest to super lekarz jestem bardzo zadowolona
i chyba już nie zmienie lekarza chyba że coś mi się odwidzi
Nasunęła mi się taka refleksja…wszystkie jesteśmy tu kobietami, ale do kobiety-lekarza większość z nas ma mniejsze zaufanie, tak samo mam w przypadku np. prawnika, architekta. Smutne to trochę jakby nie patrzeć.
Ja też wybrałam faceta. Niby mówią, że kobieta jest delikatniejsza. Ale facet jak to facet mimo, że lekarz na studiach pewnie głębiej się wgłębiał w literaturę, jak to zabrzmiało mało komfortowo to wybaczcie U kobiety nigdy nie byłam… Może bym zdanie zmieniła? kto wie…
Ulka85 - u mnie to nie kwestia braku zaufania, Jest po prostu większy wybór facetów - ginekologów.
Ja nie to,że nie ufam ale raz się sparzyłam a potem w szpitalu przekonałam się jakie to panie doktorki są hmm… “profesjonalne” i jestem święcie przekonana,że kolejna ciąża będzie u faceta. W szpitalu ze strony kobiet zero delikatności,od jednej w ogóle się dowiedziałam,że ja mam super wszystko i dużo wód a lekarz dzień wcześniej i w tym samym dniu co ona powiedział,że mam małowodzie…
Ehh w sumie tak samo mam,że nie ufam kobietom za kierownicą
Roxi ja sie sparzylam dwa razy
Joasiu to nie prawda ze kobiety sa delikatniejsze. To jest jakies bledne stwierdzenie ktore ktos wymyslil i tak sie to powtarza. Facet choc nie ma tych organow co my jest bardziej delikatny niz kobieta - a dlaczego? Dlatego ze jest bardzo ostrozny.
No właśnie zawsze się mówiło, ze facet jest delikatniejszy. Dlatego kobiety tak chętnie chodzą do mężczyzn,
Ja chodziłam zawsze do kobiet i byłam bardzo zadowolona
Wracając jeszcze do tematu ginekologa mężczyzny, którego ja wybrałam…niekiedy brakowało mi z nim takiej szczerej rozmowy. Z jednej strony nie chciałam się z nim dzielić moimi wątpliwościami wszystkimi gdyż wychodziłam z założenia, że jest mężczyzną…nie doświadczył tego błogosławionego stanu i nie jest w stanie utożsamić się z moimi dolegliwościami. W tym przypadku wiedza książkowa nie jest wystarczająca wg mnie.
Ja spotkałam się ostatnio z dość nieprzyjemną sytuacją, gdyż ginekolog do którego dość długo chodziłam zaczął przyjmować w innej przychodni, do której mam nie po drodze i daleko. Wybrałam się zatem do innego, a on wręcz nie krył oburzenia, że do niego przychodzę, powiedział tonem pozostawiającym wiele do życzenia, że skoro ma pani ginekologa (bo na karcie widniało nazwisko lekarza, który już tam nie pracował) to powinnam do niego chodzić, a nie mu zawracać głowę. Teraz żałuję, że tej rozmowy nie nagrałam. Owszem trzeba mieć jednego swojego lekarza ginekologa, ale są sytuacje kiedy czasem nie można jeździć na drugi koniec miasta bo ginekolog tam właśnie przyjmuje, więc lekarz powinien mnie normalnie przyjąć, a nie robić problemy. Potem dowiedziałam się, że parę lat temu ten właśnie lekarz, który nie chciał mnie przyjąć miał sprawę za nielegalne dokonywanie aborcji, więc może i lepiej, że mnie nie przebadał, ale nie zmienia to faktu, że nie zachował się profesjonalnie.
Justyna lekarz okropny. Ja już więcej u takiego bym się nie pojawiła. Znajdź jakiegoś innego jeśli do swojego “starego” lekarza masz nie po drodze, bo ten u którego byłaś ewidentnie się nie nadaje.
Justyna to ty jesteś spokojną kobitką, bo gdyby on na mnie trafił … ja też jestem bardzo spokojna, ale gdy ktoś nadepnie mi na odcisk i jeszcze przekręci butem - to jest biedny ot taki wariatuńcio ze mnie
Mężczyzna a wybór był właściwie przypadkowy bo w okolicy nie znałam żadnego, jednak nie żałuję, bardzo dobry specjalista
Ja także chodzę do mężczyzny. Lekarz polecony przez kuzynkę męża okazał się strzałem w 10. Ma niesamowitą wiedzę, a przy tym bardzo dobry przekaz informacji. Młody, z super sprzętem. Widać, że dużo inwestuje w swój interes. Nie zamieniłabym na innego.
Na pewno nie pójdę już więcej do niego. Co do tego czy jestem spokojna to miałabym wiele zastrzeżeń. Zwróciłam lekarzowi uwagę, że nie na miejscu jest jego zdanie, bo z tego co mi wiadomo to obowiązuje go przysięga Hipokratesa i etyka zawodowa, którą właśnie w tej chwili złamał, a on mi na to tonem pozostawiającym wile do życzenie z czym do niego przychodzę, a szłam po receptę. Pomyślałam sobie, że nie warto. Nawet jeśli chciałabym złożyć na niego skargę na NFZ to musiałabym mieć nagraną rozmowę, a takowej nie miałam, wyszłam oburzona, trzasnęłam drzwiami i zrobiłam mu opinie wśród innych pacjentek, które czkały na wizytę u niego, a też były jak ja pierwszy raz, bo chodziły do tego wcześniejszego lekarza, co ja. Sądzę, że kobieta nie zachowałaby się w ten sposób.
Justyna miałaś wyjątkowego pecha. Ja przez kilka lat chodziłam do kobiety, z której byłam bardzo zadowolona. Ale na 3 miesiące przed moim porodem zamknęła swój gabinet, bo sama trafiła do szpitala i musiałam przenieść się do kogoś innego. Też wybrałam kobietę, ale już nie byłam z niej zadowolona. Młoda i sympatyczna, ale kompletnie niedoświadczona. Pomyliła mi się i co do płci dziecka i co do wagi. Trochę się przeliczyła, dzięki czemu przy porodzie miałam nacinane krocze. Za to z lekarza-mężczyzny, który odbierał mój poród jestem bardzo zadowolona. W szpitalu jak leżałam na patologii ciąży przewinęło się tam mnóstwo lekarzy i niektórzy byli do rany przyłóż, a niektórzy powinni pracować w rzeźni, a nie być ginekologami:/ Zwłaszcza ordynator z naszego szpitala. A w szpitalu jak już się rodzi naprawdę jest człowiekowi obojętne,kto mu w tyłu grzebie, byleby już wrócić z dzieckiem do domu;)
Z pierwszą ciążą chodziłam do bardzo dobrej Pani Ginekolog chociaż miała już swoje lata i powinna być już na emeryturze, to nie miałam do niej żadnych zastrzeżeń całą ciąże poprowadziła prawidłowo . Teraz chodzę do Pana Ginekologa ponieważ zmieniliśmy miejsce zamieszkania, i jestem bardzo zadowolona, przy każdej wizycie robi mi USG, nie zapomina o badaniach. Jestem naprawdę zadowolona chociaż wcześniej się obawiałam mężczyzn ginekologów i takiego jak by wstydu rozebrania się przed nimi, ale nie było tak źle przy pierwszej wizycie
ja spotkalam sie z opiniami ze rzekomo mezczyzna jako ginekolog jest delikatniejszy, osobiscie porownania nie mam, chodze do mezczyzny ginekologa, juz drugiego bo niestety w trakcie ciazy musialam zmienic lekarza, z racji tego ze poprzedni przestal przyjmowac na kase chorych a nie stac mnie na prywatne wizyty. nie moge specjalnie narzekac ani na jednego ani drugiego, ale widac ze kazdy ma inne podejscie do pacjenta, inaczej postepuje odnosnie badania, przekazywania informacji itd. mysle ze roznice miedzy kobietami a mezczyznami ginekologami nie musza wcale wynikac z roznicy plci, lecz po prostu z tego ze kazdy czlowiek i lekarz jest po prostu inny