Gdy ucho boli

Darka17772 dziecko im starsze tym mniejsze ryzyko choroby. Starszy na całe szczęście już mi nie choruje (na ucho) a młodszy ciągle ulewa, chlusta i podejrzewam, że to jest przyczyna. Na razie całe szczęście antybiotyk działa, zobaczymy po zakończeniu leczenia bo to jego pierwszy raz.

Aga88sze myślę że tak nie jest do końca jak piszesz…Wiadomo że dziecko małe to choroby czesto atakują a jak większe niby powinno mniej…Ale z tym nie jest tak dokładnie.Ja jak byłam dzieckiem chorowałam non stop od kiedy poszłam do przedszkola aż do 8r.ż. Dopóki nie wycięli mi migdałka to non stop byłam chora: zapalenia ucha obustronne, ciagłe katary,antybiotyki i zapalenia oskrzeli,no i angina! Po tym zabiegu wszystko się uspokoiło. No i w końcu byłam zdrowa…
A tak z ciekawości ile Twój maluch ma miesięcy?

Darka17772, za tydzień mamy sprawdzić wyniki. Zobaczymy.
A mój pierwszy raz zapalenie ucha miał, gdy miał kolo 20 miesięcy. Gdy poszedł do przedszkola. I stamtąd wszystkie choroby w sumie. Potem, gdy rok nie chodził do zbiorowiska dzieci, to ze dwa razy zapalenie uszu, raz oskrzela. Tak to zdrowy. I odkąd przedszkole znowu to co rusz. Więcej go tam nie ma niż jest. Ponoć niektóre dzieci mają predyspozycje do częstych zapaleń uszu, bo taka budowa. Rzadko jest tak jak u nas było. Mam nadzieję, że wycięcie migdały też pomoże.

gudrun i jak tam u Was? Syn zdrowy? Jak wyniki?
My jutro jedziemy do Bielska prywatnie do tego laryngologa.Wizytę mamy na 9 rano a o 8 musimy z domu wyjechać,żeby zdążyć na czas.Sama jestem ciekawa co nam powie…
Nam raz też tak laryngolog powiedział że to jedno ucho ma tak zbudowane że bakterie lubią się z nim namnażać…
Najbardziej ciekawi mnie co powie na temat migdałka.
Dam znac jutro :wink:

Darka17772, zdrowy i szaleje strasznie w domu. Wyniki jutro będą, mam nadzieję, że dobre, byśmy mogli się na nowy termin umawiać. U nas też laryngolog mówił, że kwestia budowy ucha. Może i u Was będzie w końcu decyzje odnośnie trzeciego migdału :wink:

gudrun my po wizycie.Zapłaciłam 100zł.
Lekarz miły,sympatyczny,pamiętam go z poprzedniej wizyty.
Wszystko mu powiedziałam co i jak…aczkolwiek z tym trzecim migdałkiem chyba źle się wyraziłam i lekarz też mnie źle zrozumiał.Powiedział tylko że zdrowym dzieciom migdałków się nie usuwa.Mówiłam mu że ciągle choruje,wiecznie katar, no i uszy praktycznie co miesiąc ma chore.Ileż można? Wiecznie antybiotyki?
Mówił nam też że syn w lewym uchu ma płyn i pewnie przez niego troszkę gorzej słyszy na to ucho.Taki płyn ponoć pojawia się po zapaleniu ucha i może w nim być nawet do 3 miesięcy po wyleczeniu.To nie wiedziałam o tym.Tamta lekarka nic takiego nie mówiła…
Jak tylko sezon grzewczy się skończy mamy przyjechać na kontrolę.Nawilżać powietrze w mieszkaniu żeby było optymalne.
A jak syna łapie przeziębienie od razu podawać spray wysuszający typu nasivin czy otrivin.Ma mieć drożny nos.
Mówiłam też o tym spray od innego laryngologa to też nie wierzył że syn tyle pił przez to… ehh po co miałabym kłamać i wkręcać im takie coś?!

W takim razie też czekam jakie u Was wieści z wynikami :wink:

Darka17772, trochę dziwna wizyta… Trudno powiedzieć, ale chyba rzeczywiście coś się z lekarzem nie dogadaliście. U nas prócz wiecznych katarów, ciągle powiększonych węzłów na szyi to jeszcze chrapie i charczy, ponoć przez tzreci migdał.
A wyniki lepsze (teraz hemoglobina 11,2, wcześniej 10.8 a norma w tym lab. od 10.9…). Kilka troszkę zawyżonych lub zaniżonych, ale wszystko z hemoglobiną też ma związek. Wg pediatry złe nie są. A termin dopiero jutro mąż może umawiać, bo dziś za późno wyniki były. Zobaczymy. Mam nadzieję, że nie będą mówić, że złe, lepsze moim zdaniem nie będą. I że zabieg szybko będzie.

gudrun powiększone węzły chłonne u nas są szczególnie tu na szyi z tyłu.Ostatnio mu się powiekszył i znowu się zmniejszył sam.Nie wiem jak to rozumieć czy organizm sam sobie poradził z jakąś bakterią czy jak.
Nie miał ani kataru ani nic.Raz przez dzień zakaszle i tyle.Daję mu syropek Rutinacea.Troszkę witaminek mu nie zaszkodzi :slight_smile: Sok z malin do herbaty też.
Jakoś mi się nie przypomniało z tym chrapaniem.Wypadło mi to z głowy.Nawet nie mówiłam mu że do żłobka chodzi bo znowu bym dostała baty jako wyrodna matka…
Na szczęście od września czeka nas przedszkole.Mam nadzieję że mniejsza liczba dzieci= mniej chorób.
Teraz syn świetnie sobie radzi i zdrowy jest.Niech tak zostanie.
To fajnie że u Was wyniki lepsze! Sama jestem ciekawa ile będziesz musiała czekać na kolejny termin,mam nadzieję że nie długo.Syn szaleje w domu? :slight_smile:

Darka17772, szaleje strasznie. Ma dużo energii. Przydałoby mu się już przedszkole. Trudno dwójce dzieci poświęcić sporo czasu. A córka jednak piersiowa mocno. Do tego na spacery nie wychodzimy, bo pogoda kiepska, albo ślisko strasznie i nie wiem jakbym oboje ogarnęła. Zwały śniegu miejscami takie, że wózek nie przejedzie.
A węzły na szyi ciągle powiększone, nic nie maleją. O chrapaniu na następnej wizycie powiedz. U nas też nie oddycha przez nos. Tylko buzią.

Darka wydaje mi się, że mniejsza ilość dzieci wcale nie będzie oznaczalo, że będzie dziecko mniej chorowało, bo rodzice odprowadzają chore dzieci do przedszkola i wszystkich zaraza.

gudrun to syn w takim razie zdrowy skoro tak szaleje! :slight_smile: dobrze lepiej żeby był zdrowy i wyniki były jeszcze lepsze i zabieg szybko :wink:
A na spacery prawda ciężko wyjść jak taka kiepska pogoda.Szaro buro,zero słońca…szklanka na chodnikach aż strach iść.
U nas dzisiaj pogoda piękna była,pełna słońca.
A z tymi węzłach to też że raz ma mega duże a potemjuż mniejsze.Zejdą całkiem i znowu rosną.Raz byliśmy u hematologa i lekarka nam powiedziała że skoro dziecko często choruje i do żłobka chodzi to tak może być…A jak jest zdrowy to węzły są dość małe.
Mały znowu złapał katar…ale dziwne bo tylko z jednej dziurki…koza mu wczoraj tam przeszkadzała to mu psikłam wodą morską i wyciągnęłam ją jak zeszła niżej a dzisiaj już się lało z niej…

Zamarancza myślę że mniejsza ilość dzieci też ma jakieś znaczenie.U syna w żłobku jest 35 dzieci a w przedszkolu 15 dzieci.Różnica jednak jest w ilości…Różnie to bywa z chorobami które dzieci przynoszą,a czasem dziecko coś z powietrza złapie…
Mam nadzieję że jak zamienimy żłobek na przedszkole wyjdzie nam to na zdrowie.

Dziewczyny skończyliśmy brać antybiotyk u młodszego syna i po 3 dniach znowu wyciek :frowning: ja chyba też będę musiała zaprzyjaźnić się z laryngologiem w przypadku młodszego syna :frowning: wydaje mi się że za krótko braliśmy, lekarz przepisał nam 7 dni, ja dawałam 8 a chyba powinniśmy dociągnąć do 10 bo antybiotyk pomagał :frowning: boję się że zagrozi to słuchowi u dziecka. Pierwsza lekarka zbagatelizowała i stwierdziła że ten wyciek to nic takiego, zmieniłam lekarza i dostaliśmy skierowanie do laryngologa a tam do szpitala. W szpitalu powiedzieli, że bardzo ważne jest by teraz nie zaniedbać tego uszka… w Poniedziałek mam wizytę u laryngologa ale zastanawiam się czy nie powinnam na sor pojechać jeszcze raz tym bardziej że w wypisie mam że gdyby działo się coś poważnego to wracać do szpitala…

Aga88sze dziwne że lekarz kazał Wam brać tylko 7 dni.Nam zawsze kazał przynajmniej 10dni brać…Z uszami nie ma żartów bo trzeba wyleczyć do końca takie zapalenie.
Jak po 3 dniach znowu wyciek u Was był ja bym wracała do szpitala.Widocznie ucho nie jest do końca zdrowe skoro nastąpił nawrót zapalenia z wyciekiem! A to przecież tak boli…
U nas było przynajmniej 7-8 infekcji ucha z wyciekami…za każdym razem łapał zapalenie ucha.Porażka jakaś!
A w poniedziałek idziesz do tej lekarki na kontrolę co zbagatelizowała jego wyciek? Jesli tak nie poszłabym do niej a do innego laryngologa.

Wyciek zbagatelizowała pediatra ale zmieniliśmy miejsce zamieszkania i już mamy innego lekarza. Do laryngologa idziemy tego który nie będąc pewnym czy da rade nam pomóc wysłała nas do szpitala. Antybiotyk przepisano nam w szpitalu. Dziecko ma pół roku i nie wygląda jak by go to uszko bolało, jest radosny i ruchliwy, zainteresowany tym co się dzieje naokoło ma na imię Maciej. Maciej jest wyjątkowym dzieckiem ponieważ od urodzenia nigdy nie miał gorączki, nawet przy przewlekłym zapaleniu uszka z którym się zmagał około 2 miesiące. Gorączka dodatkowo pogarsza samopoczucie, jego organizm jest na tyle silny by poradzić sobie bez niej :slight_smile: Wyciek po zakończeniu antybiotykoterapii trwał 1 dzień, dlatego też się wstrzymałam z powrotem na SOR, w Poniedziałek zobaczymy co jest grane a laryngolog będzie wiedziała co dalej nam podać. Ważne, że jesteśmy już pod opieką specjalisty.

Aga88sze to przyznam szczerze że u Was jakieś dziwne to zapalenie ucha skoro nie płacze,a wręcz nie drze się wniebogłosy.Zwłaszcza w nocy…gorączka…Nie chciał się nawet przytulić…nic nie działało…a leki od bólu na chwilę…te bóle ucha takimi falami przychodziły…
Nie chce Cię straszyć że u nas był cud miód jak syn miał pół roku.Dopiero później zaczęły się cyrki przy ząbkowaniu czwórek i trójek…a teraz wychodzą piątki i też nie jest wesoło.Gorączka,biegunka,wymioty…takie cuda przechodziliśmy przez ząbkowanie i w dodatku łapał inne choróbska przez obniżoną odporność przez ząbkowanie…no i uszy czesto go bolały.
Sama jestem ciekawa co Wam powie laryngolog.Napisz jutro.

Darka17772 mój synek jest wyjątkowy bo ma pół roku i od urodzenie ani razu nie miał gorączki, obawiam się, że może mieć tak jak moja mama, nie gorączkuje z byle przeziębienia ale jak ją złapie to porządnie. Starszy syn non stop gorączka, a jak zapalenie ucha go dopadło to był ryk, płacz, krzyk i ciągłe powtarzanie po 1000 razy mama boli mnie ucho. Dzisiaj byliśmy u laryngologa i jest już wszystko dobrze :slight_smile:

Aga88sze to dobrze że uszy już w porządku. To jednak można odetchnąć.
Widzisz mój też nie gorączkował jak miał pół roku.Super to wspominam.Niestety później zaczeły się schody…
Jednak jak starsze dziecko już to lepiej to powie co go boli…A jak taki roczniak czy mniejszy to płacze i nie powie gdzie boli…A potem wizje 100 różnych powodów płaczu,choroby i co tylko

Darka17772 dokładnie, zobaczymy co będzie dalej. Maciuś od urodzenia mocno ulewał i pewnie to było przyczyną zapalenia ucha. Już mniej ulewa i mam nadzieje, że nie będzie nam wracało

Darka17772, syn w szpitalu, na jutro planowany zabieg. Anestezjolog zgodził się przyjąć dziecko, mimo że waga troszkę za mała. Oby jutro wszystko dobrze przebiegło. Trochę się stresuję…

Aga88sze to nie wesoło z tym ulewaniem…Oby teraz już było dobrze.

gudrun to fajnie będziecie mieć to już za sobą! :slight_smile: Nie stresuj się bedzie dobrze! :slight_smile: pewnie po 3-4dniach was wypiszą.Zależy jak tam to będzie się goić.Moją koleżankę z synem 7 dni trzymali…bo ciągle miał krwotoki z nosa i słaba krew.
Koniecznie jutro daj znać po! Trzymam kciuki! :slight_smile: