Filmy porno

Michasia dopiero doczytałam na stronie ikea, że ten zestawik ma trzy rodzaje wysokości, super sprawa. Opłaca się tyle wydać, świetny zakup

My też się rozglądamy za łóżkiem do Frania bo Zosia już długo w kołysce nie polezy i właśnie trochę się boje że ten mój wiercipięta spadnie z łóżka ale najwyżej poduchami obloze
Ogólnie to o piętrowym myślę i jeszcze z wysuwka to jakbym go usypiała to mogę się na niej położyć, tak się zastanawiam czy najpierw kupić Franiowi tapczan czy od razu wsiąść piętrowe i niech góra będzie na razie nieużywana albo starsza córka męża niech śpi
Chociaż ona to tak się boi wszystkiego że pewnie mój Franio by tam szybciej wszedł i spal
Michalina super zestawik,na pewno wam posłuży na dłużej

Kasiu ciekawe co będzie u Ciebie, może za miesiąc mały wstydek nie będzie się zasłaniać :slight_smile:
Aleks mi się wydaje, że lepiej od razu piętrowe żebyś nie musiała niedługo znowu zmieniac skoro i tak myślicie o takim

Też właśnie tak myślę, lepiej od razu takie i porządne niż wydawać na łóżko które będzie na chwilę

Aleks ja bym od razu kupiła piętrowe łóżko. Po co dwa razy kupować teraz i za jakiś czas znowu. Lepiej kupić raz porządne i już. :slight_smile:
Ewelaa też jestem ciekawa i mam nadzieję, że na kolejnej wizycie maluch przestanie się wstydzić.

Hej dziewczyny:-) więc ja to się mówi pierwsze koty za ploty. Mój syn dostał swój pokój i od niedzieli śpi w nim sam:-) póki co pokój jest jeszcze nie kompletny bo stoi w nim jeszcze złożone nasze stare łóżko które stać nie będzie (ale nie wiedziałam jak będzie więc wolałam na początku zostawić alternatywę:-P) no i brakuje stolika komody i dywanu:-) stolik kupi ciocia po wypłacie, dywan musimy wybrać a komoda chwilę poczeka bo już spłukani jesteśmy ha ha:-D no i czekamy na łóżko które ma być po 15sierpnia. Póki co młody śpi w łóżeczku ale sam w pokoju. Myślałam że będzie
Gorzej przyjął to ok choć na
Początku nie kumal że my tam nie będziemy spać ale jak budzi się w nocy to nas wola mówi co chce i zwykle zasypia. Czasem zrobi rozpacz ale nie wiąże tego z samotnym spaniem bo jak tam spalismy też robił. Rano wstaje wychodzi z pokoju i krzyczy czemamo!!!także jestem z niego dumna:-)

Aleks to troche tak jak u nas z tym biurkiem, wole kupic jedno na dluzej niz wymieniac za rok :stuck_out_tongue:
Fajny ten komplecik Twoj maz zrobil, Ewelaa :slight_smile: Moj jakos nie ma nigdy czasu na takie rzeczy… choc pewnie jakby znalazl chec to i czas by byl :wink:

Oj to zescie mnie uswiadomily, jednak nie moge ufac, ze podswiadomie nie spadnie? No to trzeba sie zabezpieczyc, nie ma innej opcji :wink:
Justyna jak tam lozko? Macie juz? Jak “przeprowadzka” do wlasnego pokoju?

Kasia, rozumiem Cie… ja tez ostatnio prawie zasypiam jal usypiam K, a w ciazy to juz na pewno dawno bym spala, zanim zasnie mala :stuck_out_tongue: Czekamy na wiesci co to tam w Tobie rosnie :stuck_out_tongue:

Justyna, ale masz już dużego i dzielnego synka ! super, że bez problemu przyjął spanie w swoim nowym pokoju:)
Wiem o tym od jakiegoś czasu, ale myślałam, że nie wypali, a tu niestety … Pracodawca męża podłapał jakiś kontrakt w Meksyku i będzie jechał w delegację, wstępnie na 2-3 tyg końcem września, nawet nie robię sobie nadziei na te dwa tygodnie, bo wiem jak to wygląda jak mają dużo pracy …

Justyna to super, początki i taka rewelacja. Brawo.

Justynka chyba pisalysmy rownoczesnie, bo Twojego komentarza nie widzialam :slight_smile:
Tez bym byla dumna, jak sobie wyobrazilam Mikusia ktory wstaje i mowi “cze mama!” to sie kurcze troche wzruszylam… :slight_smile: Gratulacje :slight_smile: A do nas ma jutro dojsc zamowienie z ikei ale cos nie dostalam numeru paczki wiec chyba nic z tego…? No zobaczymy.

Justyna ale musisz być dumna z Mikusia. Ja też bym była gdyby tak sprawnie wszystko się odbyło z Szymonkiem.

Ewela to Twój mąż pojedzie do Meksyku. Kurcze szkoda bo zostaniesz sama no ale szybko zleci.

Ja ostatnio mam jeszcze słaby czas z mężem. Nie wiem co się dzieje ale coraz częściej się kłócimy i nie rozmawiamy. Dzisiaj to samo… Wstaje na 6 do pracy ok jest to rano ale kurde jak wraca to zajmie się małym. Chwilę i już jest zmęczony i odpoczywa. Ja się wkurzam i już to dla mnie ognisko zapalne. No i dzisiaj np wrócił obudził Małego przyjdzie coś do niego mówi a po chwili mówi żebym go wzięła bo on przecież musi zjeść a z nim się nie naje. No kuźwa a ja jak jem??? Cały dzień?? Jak biorę obiad dla siebie szykuje też dla Małego i jemy razem, gotujemy też razem a on nie może usiąść i zjeść. Jestem na niego wściekła na maksa… Ale się Wam wyglądałam i mi lżej.

Edit wrócił z siłowni i mówił w ciągu dnia że mam mu wypracować koszule bo potrzebuje na jutro. Nie wypracowałam bo jak to powiedział to przecież mój obowiązek i sam spełnia swój obowiązek i pasuje a ja leżę bo Mały się przebudził. Można samemu? Można! Trzeba tylko chcieć!

Kasia przykro, że macie, zły czas, ale może takimi małymi kroczkami jak dziś z koszulą mąż zrozumie że on tez ma jakieś obowiązki, a Ty nie leżysz i nie pachniesz.

Aleks kup os razu piętrowe. Tylko patrz ile udźwigu ma łóżko.

Dziewczyny jak to zrobiłyście, że Wasze maluchy śpią same???
Moja od urodzenia z nami i chyba ja bym nie dała rady jej wyprowadzić do drugiego pokoju :smiley: Ale ona od zawsze przesypia całe noce i zawsze bez płaczu wiec jestem zachwycona i nigdy nie musiałam do nikogo wstawać bo leżała obok mnie :smiley: więc hmmm z jednej strony fajnie by było a z drugiej boje się wstawania.

Wasze maluchy spały same i teraz same w pokoju, czy tak jak u mnie z Wami i potem do swojego pokoju??

Kasiu przykro, to musi być dla Ciebie ciężkie, że mąż tak nie docenia Twojej pracy … u mnie poskutkowała kilkudniowa choroba gdzie tylko leżałam w łóżku i totalnie nic nie zrobiłam i wtedy mój pojął że ja to chyba jednak pracuje tak samo jak On, bo On nie ogarnął porządków, Zosi i obiadów :smiley: czasami warto się zamienić obowiązkami żeby spojrzeć z innej prespektywy na sprawę

Nienormatywna mój synek nigdy nie spał z nami w łóżku. Zawsze w swoim łóżeczku. Wyjątkiem były choroby kiedy spał ze mną i pojedyncze noce kiedy np ząbki dokuczajw. Spał w łóżeczku ale razem z nami w pokoju a teraz już sam w pokoju. Ale mój synek mimo że ma ponad 2latka to nadal przespame całe noce są rzadkością

Kasiu mam nadzieję, że lepiej z mężem, niestety faceci czasem nie rozumieją niektórych rzeczy i chyba myślą, że w domu samo się wszystko robi:) mój niedawno trzymał młodego na rękach, ja robiłam kolację i mówie mu żeby wstawił wodę to zrobimy coś pić,a on oczy jak pięć złoty i się pyta, - ale jak to z Szymkiem ?:slight_smile:
Mój przeważnie śpi sam w łóżeczku, tylko, że w naszym pokoju.Czasem się zdarza, że po kilku pobudkach to w końcu ląduje u nas w łóżku
Nie wiem jak Was, ale mnie już dobijają te upały, wiatrak włączony cały dzień, bo inaczej to już nie byłoby czym oddychać. Szymek ostatnio dłużej śpi w dzień, jego chyba też męćzy ten gorąc

Nie wiem czemu miało by to być coś złego. Jesteśmy tylko ludźmi i wszystko jest dla ludzi. Kiedy jest się w długim związku dobrze jest czasem coś takiego obejrzeć, ale razem. Zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć lub nauczyć. :wink: Ale takie moje zdanie

Hej kochane:* pamietacie mnie jeszcze?:wink: Szok ile u Was sie dzieje. Nie bylo mnie tu prawie miesiąc! Najzwyczajniej nie mam czasu, bo checi juz wrocily;) Poczytalam co u Was ale ciezko będzie mi odpisac na wszystko. Przez miesiac wątek zyskal tylko 4 strony, gdzie tyle to robilysmy czasami w jeden dzien, jak się dobrze rozpisalysmy :wink:
U mnie duuuuzo lepiej jezeli chodzi o stan psychiczny. Nadal biore od czasu do czasu lekkie leki na uspokojenie, ale daje sobie rade. Jestem weselsza i w koncu “ogarnięta”. Podjęliśmy z mezem decyzje o wyprowadzce, zle sie dzieje. Moj mąż ze wszystkimi sie kłóci, ciagle jest na wszystkich obrazony, przez to ze nie chce tu mieszkac…odbija sie to na naszym małżeństwie-ciagle klotnie, na Hani- brak cierpliwości, relacjach z moja rodzina… Kiedyś moj maz byl ulubionym zieciem a teraz staje sie wrogiem i ciezko mi to znieść. Wyprowadzka jest konieczna. Niestety musimy zaczac od wynajmu bo nadal mamy problem z kredytem na kupno. Licze ze to pomoze…

Hanulka ok, rośnie, jutro konczy 21mcy. Juz jest dziewczynka a nie niemowlakiem i to widac we wszystkim. Staje sie bardziej samodzielna, uklada juz zdania jak cos mowi i w ogole wiele sukcesow osiągnęliśmy w tym czasie gdy mnie nie bylo u Was;) Ale żeby nie bylo tak kolorowo, to chyba wchodzimy w bunt dwulatka bo zdarzaja sie Hani ataki histerii bez powodu, placz rzucanie sie…zdarzylo sie tak 3-4 razy, ale boje sie, ze to przybierze na sile:/ Ponadto, nie slucha, robi to co jej nie wolno, nie rozumie slowa “nie”. No i nie chce siadac na nocnik. W majtkach lata, sika pod siebie, w ogole jej to nie przeszkadza, ze ma mokre ubranie;)
Miesiac temu bylismy u alergologa w zwiazku z jej ciągłymi chorobami. Zrobili jej testy skórne, nic nie wyszlo, nie ma alergii. Ostatnio mogla tak chorować poinfekcyjnie po majowej anginie.
Dziś udalo nam sie zaszczepic ja, na te szczepionke , po 13mcu, MMR( po 8 miesiącach opoznienia):confused: Jeszcze przed nami ta po 18mcu i koniec szczepien… Juz dawno powinnismy miec to za soba. A tak pod koniec wrzesnia mamy jechać na te ostatnie szczepienie.

A co u Was?

Michalinka? Jak Klarcia? Zdrowa? Jutro 19 mcy, tez zauwazylas, ze nie jest juz niemowlaczkiem?:wink: Jak relacje z mężem? No i jak Twoje samopoczucie ogolnie?:slight_smile: tez jakos Cie mało, piszesz o innych a malo o sobie:*
Justynka, super, ze Mikus ma już swój pokoik i jest taki dzielny!!! A jak Ty sie w tym odnajdujesz? Jak relacje z mezem? Przegapilam chyba bo nie wiem, czy rezygnujecie z kupna mieszkania czy szukacie miedzyczasie?
Ewela gratuluje drugiego synka!!! Ale Wam leci! Jak sie czujesz podczas upalow?. Pamietam, ze mi bylo mega ciezko, pszyspieszony puls, zawroty glowy:/ oby u Ciebie bylo lepiej. Jak Szymus?:slight_smile:
Kasia S. jestem w szoku, do tej pory tak chwalilas meza… Przykra sprawa, moze to chwilowe? Niedlugo bedzue musial Ci pomoc przy dwojce maluchow i wszystko wroci do normy:) Jak sie czujesz? Jak dzidzius? :slight_smile:

Nie śledzę innych watkow wiec nie wiem, moze tam cos piszecie o sobie, ale jak mozecie to napiszcie:) Zatesknilam wiec wracam do Was:* moze nasz watek odzyje na nowo :slight_smile:

Hej Ewelina ja pamiętam :slight_smile: fajnie,że wpadłaś. Tutaj dużo się dzieje. Miło czytać Twój wpis bije z niego entuzjazm i dobry nastrój. Fajnie, że podjeliście decyzję o przeprowadzce, wyciszycie się i wszystko będzie oki.
Co do Hani to już panienka prawie dwa latka, bunt no cóż już nie minie hihi będzie tylko zmieniać się cyferka przed “latka” :)))) najważniejsze to nie ulegać, nie zwracać uwagi i nie zaczepiać nie głaskać nie brać na kolana nie dotykać jak histeryzuje, płacze, kładzie się na podłodze :wink:

Oj Ewelinka jak miło się czyta :slight_smile: w końcu wpadłap i odzyskałap nastrój. Świetnie. No mógłbyśmw częściej tu coś napisać:-P brakuje mi trochę tego wątku i naszych pogaduch :stuck_out_tongue:
Co do histerii to normalny etap chociaż bardzo męczący… My jesteśmy w nim nadal chociaż różne fazy przechodził i już nie jest tak silny zdarza się rzadziej ale bywa. Zwłaszcza na dworze. MAM ma rację że najgorsze mimo wszystko jest uleganie w tej sytuacji. Dziecko nie umie sobie radzić z emocjami i tak to okazuje. Powinno dostać wsparcie ale powinno też dostać jasny sygnał że nie zawsze będzie tak jak chce. Mój miki teraz to już stoi i krzyczy “ja chcę…!!!” więc spokojnie odpowiadam “a ja chcę… I co z tym zrobimy?”
Myślę że to świetna decyzja z tym mieszkaniem. Mimo wszystko nie ma jak sami. A Ty kiedy myślisz o powrocie do pracy? Dacie radę finansowo?
Co do mieszkania szukamy międzyczasie ale sprawa nie jest prosta może się ciągnąć stąd decyzja o pokoju dla Mikusia. Jak się z tym odnajdujemy? Przyznam że ciężko. Tzn wydaje mi się że Mikiemu bez różnicy i ogólnie nie przeżywa tego jakoś bardzo. Owszem zdarza się że chce do nas do łóżka ale jak z nim spalismy też tak było. Ale niestety nie pomogło to na jego nocne budzenia choć wiele osób mi tak mówiło. No i tu zaczyna się mój problem a mianowicie wiem że się budzi i śpię w strachu że go nie usłyszę więc nie odpoczywam i się nie wysypiam. Mój sen jest tak płytki że budzi mnie nawet chodzenie psa po mieszkaniu bo wali pazuramg w panele:-P okropnie się nie wysypiam . Do tego mamy pobudki no i muszę do niego iść spełnia potrzebę picia, siusiu, przytulenią i siedzieć tam aż zaśnie ponownie. Jest to męczące bo wiadomo do tej pory wracałam do łóżka a teraz musze siedzieć nierzadko oczy same opadają a potem z kolei się rozbudzam. Z tym siusiu też masakra. Śpi jeszcze w pieluszce bo różnie bywa ale musi się obudzić na siusiu i weź człowieku mies go do łazienki z środku nocy i rozbieraj a potem zakładał ta pieluchd a potrafi nawet 2-3razy zawołać w ciągu nocy. Masakra jakaś. Martwię się bo zaraz wracam do pracy i nie wiem jak to będzie:-( to też aktualnie mnie martwi tzn cieszę się ale bardzo boję i denerwuje jak ogarnę dom, jak poświęce czas Mikusiowi no i przede wszystkim jak on to wszystko zniesie albo raczej ja fakt że będzie płakał. Więc ostatnio to ja trochę obniżony nastrój mam.
Z mężem różnie powiem szczerze. Jakoś emocjonalnie daleko jesteśmy mi się już nie chce tego naprawiać. Nie mam sił. Jest jak jest.
Piszcie dziewczyny co Was

Szukam pracy caly czas, rozsylam podania i cisza. Nikt sie nie odzywa. Myślę, ze finansowo damy rade, maz niezle zarabia, mamy oszczędności. Choc wiadomo, ze co dwie wyplaty to nie jedna no i ciągle myślimy o mieszkaniu więc im wiecej kasy tym lepiej.
Z tym buntem, staramy sie nie reagować. Mąż od razu sie wscieka i wychodzi ( czyli po staremu;)) a ja czekam az jej minie, wtedy przychodzi sie przytulic. Pamiętam siostrzeńca jak mial takie ataki i az sie boje zeby u nas tego nie bylo:/
Justynka z tym wstawaniem to Ci wierze, ze Ci ciezko. Moja Hania na szczęście przesypia cale noce, (zdarza jej sie przebudzic raz na jakiś czas, ale wypije mleko i spi), ale gdybym miala pol.nocy chodzić tak jak Ty to pewnie, byłabym wrakiem czlowieka i tez nie mialabym na nic nastroju:/Wspolczuje Ci. A Mikus ma jeszcze drzemki w ciagu dnia?
Z mezem u nas jest podobna sytuacja. Jest daleko od ideału ale jakos zadne z nas sie nie stara zeby to naprawiac, bo tez chyba nam sie nie chce… Przykre. Moze ta wyprowadzka cos da i znowu zblizymy sie do siebie.
Mam a jak Twoje maluszki ? Martynka juz chyba duza dziewczynka?:slight_smile: