Filmy porno

Aleks patent z wacikami sie sprawdzil;) Podkleilam tez jeden wacik od dolu zeby tak nie wylatywaly te opary i nie jest zle;)
Bylismy na spacerze z Hania a po 17 pobiegala troche po podworku, powozilismy ja w rowerku i bylo ok;)
Nie wyglada szczególnie na chorą, bawi sie i biega jak zawsze, apetyt ma i pije jak zawsze, choc ja juz ja traktuje jakby byla chora:/ ciagle mierze temp, obserwuje, patrze w oczy czy sa chore:/ Tez się zdolowalam ze znowu antybiotyk-2 tyg temu skoczyla pic poprzedni bo miala te angine. A tu znowu.nie zdazylam probiotyku odstawić.
Dramat.

Michalina jak Klarcia?

Koncze bo Hania spi od godziny ale ma napad kaszlu, oby jej nie obudziło:/

U nas na szczescie o tyle lepiej, ze temperatura w normie, oczy juz nie takie szkliste i chore… ale kaszel okropny, ciagle jakies przyglosy przy oddychaniu i katar. No i walka za kazdym razem jak chce podac syrop. Koszmar. Wierze, ze jakos sobie poradzi z tym chorobskiem.

:expressionless: Znowu cos nie tak kliknelam i mi pol komentarza ucielo…
W kazdym razie ciesze sie Ewelinko, ze inhalacje sie udaly, patent aleks poskutkowal no i ze Hania mimo choroby jest jak zawsze aktywna i radosna. Bo najgorsze jest patrzec jak dziecko sie meczy, marudzi… Fajnie ze ma apetyt - tego akurat Klarci brakuje ostatnio… :frowning: Tylko picie, cyc i owoce w tubce. Obiady i sniadania to alpejskie kombinacje zeby w ogole cos zjadla.
Dziwne ze tak czesto Hania dostaje antybiotyk, czy to nie przesada? Ja sie nie znam, nie jestem lekarzem… ale antybiotykow przeciez tez trzeba uzywac z umiarem, bo potem bakterie mutuja i i sie uodparniaja…? Biedne jestescie :frowning:

Aleks jak tam, Zosia wybrala sie w droge, zgodnie z moimi przewidywaniami? :wink:

Justyna, jak u Was? :slight_smile:

Kurcze dziewczyny ale macie z tymi chorobami… Zdrówka dla dziewczynek!

Aleks super patent jak kiedyś będę potrzebować chociaż mam nadzieję nigdy będę wiedziała. :slight_smile:

Ja byłam w czwartek z Szynonem u alergologa i jest uczulony na jajko i mleko. Z jajkiem jestem w szoku bo faktycznie niby jak zjadł samo jajko to mu uczulenie się pokazywało ale jak je coś z jajkiem w składzie nic mu nie jest. No ale wiem też że testy skórne nie do końca sie sprawdzają i są wiarygodne.
Najgorzej że nie może być szczepiony niektórymi szczepionkami bo są chowane na jajku. No i tak właśnie z mmr. Czytałam na necie i jedni piszą że szczepia a inni że nie. Idę we wtorek do swojego pediatry bo ja jestem na tym żeby ją jednak odroczyć ale zobaczę co powie ona.

Jeśli chodzi o teściowa to ja swojej w ogóle nie ufam i już na urodzinach małego odstawiła cyrk razem z teściem. Zdecydowali że muszą dać Małemu torta spróbować mało tego teść chciał ze swojej łyżeczki fuuujjjj wtedy kategorycznie powiedziałam że absolutnie nią maja prawa. A moja teściowa na to że oni są dziadkami i mają prawo decydować. Ale mnie zagotowała. Powiedziałam co o tym myślę, że od decyzji jesteśmy my rodzice a oni mają słuchać tego co ja mówię i jak się na coś nie zgadzam to nie mają prawa nic mu dać, że to ja jestem od wychowywania a nie oni. Kurcze myślałam że ja zjem dosłownie zagotowała mnie na maksa. Aż mi dwa razy jeszcze wypomniała, że tak jej powiedziałam ale mówię jej ze tak jest a to że ona wychowała troje dzieci bo to też argument jej o niczym nie świadczy a jeśli wychowała to swój czas miała na to teraz jest nas czas i my wychowujemy po swojemu.

Fajnie laski ze.moglam troszke doradzic…hehe brawo ja
A moja Zosia sie nie szykuje,nic a nic,nasprzatalam sie,po schodach pochodzilam a ona ani rusz…oj uparciuch straszny

Bardzo chorują te wasze dziewczyny zwłaszcza biedna Hania :frowning: współczuję bo wiem Ewelina jak przeżywasz wszystko. Michalina ma rację że coś często kurcze ten antybiotyk:-/ no nic z każdym razie zdrówka.

A my mamy okropny problem z jedzeniem. Już nie mam sił i reaguje wręcz agresja no bo ile można każdy posiłek to walka żeby zjadł coś. Jak odpuszczę to następny wcale nie lepszy albo upomni się że jest głodny ale jak podgrzejd np obiad którego nie zjadł to odsuwa mówi że nie to i kręci aferę. Siedzę wymyślan robię różne rzeczy a tu i tak nic:-( mógłby jeść tylko serek roll mlecz suche bułki i wszelkie mufinki ciasto domowe itp ja naprawdę mam dość nie wiem co mam robić zwłaszcza że zaraz idzie do przedszkola:-( mi się płakać chce jak mam mu dać kolejny posiłek. Naprawdę jestem załamana. Dziś np rano walczył z nim mąż żeby zjadł kanapkę coś zjadł ale warzyw nie ruszył było to o 6.30potem w zoo o 10zjadł tubke owocowa przed drzemka chciałam dać zupę ale też była afera odpuściłam z nadzieją że lepiej zje obiad. Dziś były lazanki z kapusta i kiełbasa. Makaronu nie tknal wyjadj kawałki kiełbasy tylko a była tam taka mini kiełbaska z 7cm grubości parówki. Później upomiaj się że głodny podgrzałam obiad ale nie ruszył. Na podwieczorek dałam mała mufinkd domowej roboty i kilka winogron to wyjątkowo zjadł. Na kolacje były placki warzywne i też walka żeby coś zjadł bo gdybym nie powalczyja to by nic nie zjadł:-( jestem załamana

Mój narzeczony z pewnością nie ogląda. Kiedy jeszcze nie byliśmy razem rozmawialiśmy o tym w grupie znajomych i powiedział, źe te kobiety go brzydzą bo jak może podniecać go ktoś kogo w życiu by nie tkną przez to, że nie mają do siebie w ogóle szacunku.
Szczerzę mówiąc gdyby było inaczej to pewnie bym tego nie zniosła, może to głupie ale dla mnie to niemal zdrada. Poza tym, rozumiem kiedy oglądają takie filmy nastolatkowie czy samotni mężczyźni, jednak facet w stałym i poważym związku powinien myśleć w tych kategoriach tylko o swojej kobiecie.
Moja koleżanka natomiast ogląda takie filmy z mężem, nigdy tego nie rozumiałam, bo jak można pozwolić mężowi oglądać inną kobietę nago. Ale to już jest kwestia charakteru i podejścia.

Dziewczyny, przepraszam za brak odzewu… U nas troche lepiej. Klara lepiej sie czuje, choc nadal kaszle okropnie i jest zaskarkana po pas… moj maz postanowil w sobote wieczorem po tym jak cale popoludnie sie na niego boczylam rozpoczac ze mna rozmowe i troche oczyscil atmosfere. Nie bylam na te rozmowe gotowa i postanowilam ze zbiore mysli, jakos je ladnie sformuluje i mu wtedy powiem. Ale i tak juz sytuacja jest lepsza i humor tez mi sie poprawil. Uslyszalam nawet wczoraj te dwa slowa, za ktorymi tesknilam.
Dokupilam Klarze majtek i dzis od rana chodzila bez pieluchy. Ale na drzemke zalozylam pampka - tu mam kilka pytan do Ciebie Justyna - jak Mikus zasikal majtki to przebieralas od razu, sadzalas na nocnik? Jak to wygladalo? I jak z pielucha na drzemke i na noc? Spacery, jazda autem?
Szkoda, ze musiaz tak walczyc o jedzenie. U nas - mysle ze z racji choroby - tez bylo ostatnio ciezko, ale na szczescie troche sie poprawia :slight_smile: Ja nie naciskalam. Ale mam ten luksus ze wiedzialam ze w razie czego wypije choc troche mleka z cyca.

Co do tortu to moja corka dostaje juz od pierwszych urodzin jakies minimalne ilosci slodyczy. Nie moge byc hipokrytka i sama zzerac a dziecku zabraniac. Na szczescie Klara az tak slodyczy nie lubi, najbardziej wielbi owoce w tubce. :wink:
Ale na przyklad wlasnie moja tesciowa dawala kiedys mojej corce costam ze swojej lyzeczki - chyba byla to salatka owocowa. I tu juz mialam obiekcje, zupelnie mi sie to nie podobalo, a z drugiej strony… ja tez czasem oblizuje Klary lyzeczke, czy ona koniecznie pragnie mojej i ja na to pozwalam. Tesciowa to widzi wiec nie mam argumentow by powiedziec, ze mi to nie pasuje. :confused:

W czwartek przyjada do mnie rodzice i siostra, zostana do niedzieli; nie moge sie doczekac… a moze macie jakis pomysl co bym mogla sprezentowac mojemu Tacie, ktory mial w pt. 55 urodziny? Myslalam zeby w ramach atrakcji pojsc razem np do zoo czy parku zwierzat… :slight_smile: Jakies pomysly?

Michalina na szybko odpowiem. Jak zasikal majtki w domu to tłumaczyłam że zrobił siusiu i ma mokro starałam się nie przebierać od razu tylko tak za 5min żeby poczuł to mokre. Długo mu nie przeszkadzało ale potem sam próbował zdjąć. Na drzemkd i na noc zakładająm pampersa. Nawet teraz na noc zakładam bo zwykle po nocy mokry rzadziej suchy . Ale na drzemkd już nie zakładam od dłuższego czasu. Wysadzam przed choć nie zawsze zrobi i kładę podkład jednorazowy na materac. Ja na dwór długo zakładająm pieluchd z racji tego że jeszcze było chłodno i nie bardzo była szansa żeby przebierać na dworze. Jak zrobiło się ciepło to mimo że mieliśmy problem bo nie chciał robić w plenerze to nie zakładająm ale zawsze miałam majtki spodnie i skarpetki na zmianę i w razie czego jakąś ławka albo gdzieś z boku i przebierajam. Do auta też zakładająm ale zawsze mówiłam że zakładam ale ma wołać. Potem jak już wolał w domu to przestałam zakładać do auta tylko też położyłam podkład jednorazowy w foteliku. Ale w samochodzie ani razu się nie zdarzyło żeby się posikal. Majtki i spodnie na zmianę nosze do dziś niezależnie gdzie idziemy:-D

Dzieki za porade… mamy za malo majtek; wczoraj poszlo 6 par, dzisiaj 3 i juz wiecej nie mam, te wczorajsze jeszcze nie wyschly. Chyba K jeszcze nie jest gotowa, ale bede powoli probowac, moze nie tak radykalnie ze caly dzien bez pielu, ale po trochu. No i musze ja megaczesto wysadzac, bo poki co to co 20-30 minut lekko posikuje. Ale jak sadzam to rzadko kiedy cos zrobi. No nic. Nadal jest chora, wiec moze to zly moment na takie rzeczy.

Co u Was dziewczyny? Wiecie cos o aleks, bo ja sie nie umiem dokopac do info czy juz sie Zoska na swiat wybiera? Ewelina, jak Hania? :slight_smile:
Piszcie :wink: Milego dnia!

Hej, ja ma szybko. Hania juz lepiej. Kaszle od czasu do czasu, inhalacje dziś ostatni dzień. Jutro jade na kontrolę do lekarza, bo nie wiem do kiedy antybiotyk jej podawac.
Hania marudna, podenerwowana, ciagle ja obserwuje, zaglądam do buzi.

Mi okres znowu sie spoznia, juz ok 3dni. Oczywiscie test juz zrobilam- negatywny. Nie wiem o co chodzi, chyba nerwy i stres wychodza bokiem:/

Pozniej napisze więcej:*

Dziewczyny czytam co napisalyscie, ale ciągle brakuje mi czasu, albo weny żeby sklecić chociaż kilka zdań :stuck_out_tongue:
Od piątku była moja siostra to mieliśmy towarzystwo z Szymciem, niedługo będzie miała wakacje to będzie na dłużej :slight_smile:
Ewelina dobrze, że z Hania już lepiej, my też mieliśmy kiedyś te inhalacje i szybko po nich przeszła choroba. Może spóźniający się okres faktycznie przez nerwy…
Mam nadzieję, że z Klara też lepiej i wyzdrowieja Wasze dziewczynki :slight_smile:
Michalina Aleks urodziła wczoraj rano, chyba jutro wyjdą do domu :slight_smile: wstawiała zdjęcie, śliczna i duża dziewczynka z Zosi :slight_smile:

No nieee… pisalam komentarz i nagle -wszystko zniklo! :cry:
Bede musiala napisac pozniej bo teraz konczy mi sie czas :stuck_out_tongue:

Ewelaa, w ktorym watku? Chcialabym pogratulowac i zobaczyc fotke :slight_smile: Dzieki za info :slight_smile:

Ewelina powodzenia na kontroli dzisiaj. Odezwe sie jeszcze.

Wybaczcie dziewczyny że ja dziś tylko o sobie ale muszę się wygadać. Ogólnie wszystko do dupy:-( dawno nie było tak słabo. Po pierwsze mieszkania na które staraliśmy się o kredyt się sprzedało. Jasne można znaleźć inne tyle że w naszym zakresie cenowym(większego kredytu nim możemy wziąć)jest to prawie nie realne. Dodatkowo znalazłam już pracę i to taka gdzie wezmą też Mikusia a więc pasuje nam tylko pobliska lokalizacta bo nie dam rady dojeżdżać z dzieckiem autobusem na 6.30do pracy. Szczerze jestem załamana:-(
Dwa: wczoraj mieliśmy trzecia rocznicę ślubu. Miałam też dostać miesiączkę co było mi bardzo nie ma rękę ale obiecałam sobie ze jeśli zdarzy się cud i nie dostanę to zrobię mężowi niespodziankę i założę ten seksowny gorset z nocy poślubnej którego nigdy nie założyłam przez 3lata. Nawet rano przymierzyjam czy się z niego nieszczę ale było ok więc modliłam się żeby nie dostać okresu:-D wieczorem zrobiliśmy sobie kolacje we dwoje niby mało romantycznie bo pizza:-D ale wino i świeczki:-P mąż mnie zaskoczył bo dał mi w prezencie kolejna seksowną koszulkę tym razem biała więc tylko zastanowiłam się co założyć:-D miesiączki nadal nie było. Ale nasz syn miał inne plany. Najpierw zasypiaj bardzo długo a potem po godz budzik się co pół godz z takim płaczem że masakra. Trzeba było go uspakajaa po 10-15min i za chwilę znów. Bardzo dawno mu się tak nie zdarzało więc ja już panika że napewno nie bez powodu podejrzewająm że gardło go boli i że będzie chory. No więc same rozumiecie że ubieranie się w cokolwiek było bez sensu bo i tak z góry skazane na niepowodzenie. Odechciajm mi się wszystkiego. Położylismy się do łóżka i za chwilę znów rozpacz. Potem kolejny i kolejny raz. W końcu mąż poszedł spać na kanapę a ja wzięłam syna do łóżka i tak oto skończyła się nasza rocznica… Wiem że to tylko dziecko i kocham go nad życie ale przyznam że wstałam niewyspana i zwyczajnie zła zwłaszcza że od rana absolutnie nic mu nie było a ostatnia taka akcja była dobrych kilka miesięcy temu:-/
Dodatkowo zaczęłam się zastanawiać czy przez to rodzicielstwo bliskości które jest mi dość bliskie moje dziecko aktualnie nie wchodzi mi na głowę. Dziewczyny to jak on się zachowuje od kilku tyg to dramat mam ochotę krzyczeć z bezsilności. O wszystko płacz i wymuszamgd krzyki szarpanie jak powiem nie. Spacery to dramat w pon gdyby nie fakt że facet zahamowaj bo widział mój desperacji krzyk i bieg za dzieckiem to potrącił by go samochód:-( usypianie to koszmar wymyśla przez godz siusiu kupę pić przytulić kocyk , wychodzi z łóżeczka kilka razy byle tylko odwlec zasypianie. Jest tak absorbujaaw że nic nie da się zrobić. Ciągle coś cały czas. Posiłków nie chce jeść ledwo ruszy a za godz afera i wymuszamgd że on chce am . Mąż zamknie się w toalecie to wrzeszczy pod wali w drzwi ciągnie za klamkę.Naprawdę gorzej niż z niemowlakiem. Zastanawiam się czy nie ma za dużo mu pozwalam bo jest coraz gorzej i zaczynam nie panować nad tym. Tyle z moich zalow

Justyna a może to bunt dwulatka? Mikuś może się buntuje z tego powodu? Jeśli chodzi o jedzenie to u nas też jest różnie. Szymon mało chce jeść ale to jest może związane z pogodą? Jak jest upał to dzieci nie mają apetytu?
Jeśli chodzi o mieszkanie to trzymam kciuki, żebyścke znaleźli w okolicy nowe w podobnym przedziale cenowym. Będzie dobrze, musicie tylko troszeczkę poszukać.
A te wstawanie to może było mu za ciepło? Bo żeby chyba macie już wszystkie prawda? Albo niestety taka noc ciężka akurat Wam się trafiła wtedy co nie powinna. Szkoda…

Michalina ok ja rozumiem, że Tesciu chciał dobrze i Twoja teściowa też coś daje że swojej łyżeczki Klarci ale Tesciu pali więc to według mnie całkiem odpada.
Jak Klara?

Ewelina jak Hania? Jak po kontroli?

Dziewczyny ja tez dziś tylko o sobie… Jakas masakra u nas się dzieję:(
Po pierwsze nadal nie mam okresu, to juz 35 dzien cyklu, tydzień spóźnienia… Zrobiłam juz 4 testy- wszystkie negatywne, brzuch i jajniki bolą ale okresu nie ma, ani żadnego plemienia. Tak sie nakręcilam, ze jakbym miala jeszczs testy to bym pewnie co chwile robila… W pon idę do gin, mój jest na urlopie do 26.06 wiec musze iść do wstretnej baby, ktorej nie lubię, ale ma szybkie terminy. Nie śpię po nocach, co5min latam do lazienki czy nic nie ma, robię co moge, zeby go wywołać. Panikuje okropnie, boje sie co mi powie w pon… Mam mętlik w głowie. Niby nie było takiej sytuacji zeby ciąża była możliwa, ale niczego juz nie jestem pewna.

Po drugie, Hania wczoraj skonczyla antybiotyk, w środę bylam z nia u lekarza, osluchowo czysta, a od wczoraj znowu bardzo kaszle, mokro odkaszluje… Az mnie juz trzesie z nerwów. Chce mi sie plakac, ze nie mam dnia spokoju od tak dlugiego czasu…
Jestem wrakiem człowieka:((((

Justyna: tak jak Kasia pomyślałam, że może to być ten bunt dwu latka. Podobno dwulatki są okropne po względem zachowania i większość by pasowało do tego co robi Twój synek. Radzić nie będę co masz zrobić, bo nie znam się na tym i moje dziecko ma jeszcze chwilkę do tego okresu, ale to powinno minąć, lecz szkoda, że zepsuł Wam nieco chwilę bliskości. To ważne w związku, aby budować wspólne relacje, a tu jeszcze takie święto… Może zróbcie sobie raz jeszcze powtórkę np. za tydzień :slight_smile:
Co do mieszkania to może uda Wam się znaleźć jeszcze jakieś mieszkanie w lokalizacji jaka Wam pasuje i za kwotę, która nie przekroczy Waszego budżetu. NIe wiem jak u nas, ale u nas mnóstwo osób sprzedaje mieszkania i to praktycznie w każdym bloku jakieś jest.

Ewelinka: Szkoda, że Hania znowu ma objawy choróbska. Też miałam jak ona i chorowałam ciągle, wychodziłam z jednej, wchodziłam w drugą chorobę. U mnie trwało to długo, więc mam nadzieję, ze u Was Hania nabierze szybciej odporność i przestanie chorować.
Nie czytam całości wszystkich postów, więc nie do końca jestem na czasie. Z tego co rozumiem to obawiasz się ciąży i nie chciałabyś jeszcze w niej być? Skoro twierdzisz, że nie powinno być możliwości zajścia to może przez stres przesunął CI się cykle i miesiączka się nie pokaże, albo dużo spóźni. czasami natura płata różne figle.
Dobrze, że idziesz sprawdzić do lekarza co się dzieje.

Justyna kurcze szkoda, że tak wyszło z tym mieszkaniem, a już myślałam, że będzie Wasze. Faktycznie komplikuje to sprawę, tym bardziej, że Ty i Mikus będziecie tam w przedszkolu po wakacjach. Mam nadzieję, że jednak uda Wam się znaleźć coś innego w tamtej okolicy.
Z mężem też kiepska wyszło świętowanie rocznicy, ale wiesz, zawsze ciąg dalszy można przenieść na inny wieczor:) szkoda, że się wtedy nie udało, ale zawsze możecie to jeszcze nadrobic:)
Z Mikusiem faktycznie czasem nie masz lekko, a najgorsze, że właśnie tak ucieka na spacerach, strach żeby nic się nie stało:( a nie pozwalasz mu za dużo, w sensie nie ustepujesz mu? Skoro piszesz, że zastanawiasz się czy to nie przez Twoje podejście.

Ewelinka skoro zrobiłaś tyle testów to pewnie nie ciąża. A byłaś już u gin, wiesz coś?
Biedna Hania, co te choróbska tak się na nia uwziely. A może jest na coś uczulona? Miała jakieś leki na alergię? Szymek miał taki okres, że często kaszlal (chociaż nie do tego stopnia żeby brać antybiotyk) i dostał krople na alergię, po jakimś czasie przeszło, ale czy faktycznie te krople pomogły czy to zbieg okolicznosci to nie wiem.

Kilka dni temu powiedziałam siostrze o ciąży, jej pierwsza reakcja to rozgladnela się po pokoju czy zmieści się drugie łóżeczko :smiley: a tak poza tym to się cieszyła i uznała, że długo się starać nie musielismy:)
Nie wiem czy to już pisałam, najwyżej się powtórzę. Termin mam na początku stycznia i dopiero mąż mnie kiedyś uświadomił, że jakbym urodziła troszkę wcześniej w grudniu to będziemy mieć dzieci rocznikowo rok po roku:)
I podjęliśmy decyzję, że przeprowadzamy się po wakacjach, wynajmiemy sobie jakieś mieszkanie. Ja już przeżywałam jak będę palić w piecu w zimie:D bo pokój mamy na górze, wc i kuchnie na dole to codziennie mam maraton po schodach kilka razy z Szymkiem na rękach oczywiście, a piec jeszcze piętro niżej. Więc mówię do męża, że ja to chyba padnę latać tak po tych schodach i schylac się jeszcze z brzuchem. Poza tym już będziemy mieli większa rodzinkę to przyda się nam “swoje” lokum.
Z teściowa jestem na takiej ścieżce wojennej na jakiej nigdy z nikim nie byłam. Ale jak to mój mąż mówi ja jestem jej wrogiem numer jeden i wystarczy słowo i ja jestem wszystkiemu winna.
Rozumiecie, że od dłuższego czasu nawet jak mi się coś nie podobało w jej zachowaniu co do Szymka to nic nie mówiłam, tylko jak coś mąż zwracał jej uwagę. Np ona będzie się z nim bawić, ok, bawi się z nim w pokoju, my w kuchni, a ona nagle idzie sobie do łazienki, a jego zostawiła samego w pokoju przy schodach, gdzie moje dziecko nie potrafi samo wchodzić i nic nie powiedziała. A w sobotę mały zadarl się w nóżkę, ale nawet nie widział, a ona mu to pokazuje i się pyta jego co się stało… To mówię jej, że proszę mu na to nie zwracać uwagi, bo po co żeby ruszał ta ranę. A ona jak zaczęła na mnie wrzeszczeć, wyzwala mnie od patologii, bo jej śmiałam zwrócić uwagę … Także już nawet mąż stwierdził, że koniec jeżdżenia tam co tydzień, żadnego nocowania, ewentualnie czasem jak się to mówi na kawę i tyle… Powiem Wam masakra jak mnie zdenerwowała

Dziewczyny raczej to pewne że to bunt 2latka ale naprawdę czasem ciężko to znieść i człowiek wątpi w swoje umiejętności np jak teraz kiedy ma zasypiaa a po raz kolejny wychodzi z łóżeczka i nie chce wrócić :-/ Ewela raczej nie ustępuje albo… Może tylko mi się tak wydaje bo jestem nieobiektywna. Sama nie wiem ale choć czasem mi trudno staram się bardzo z nim współpracować i negocjować na ile to możliwe a nie zmuszać. No i czasem mam wątpliwości czy to dobry sposób jak potem tak się zachowuje i czy to napewno dobrze ze tak go bardzo chwale za dobre zachowanie i przytulam często nawet po awanturze kiedy tego chce.

Kasiu wychodzą nam ostatnie górne piątki więc jeszcze nie wszystkie zęby mamy. Ogólnie to mam paranoje od kiedy wyjelam szczebelki w.łóżeczka i się budzi w nocy. Jak śpi to jest ok i ja śpię. Ale jak obudzi
Się ze dwa razy i stoi na środku pokoju albo wręcz koło mnie to normalnie zawał i potem do rana czuwan czy nie wstaje i strasznie się przez to nie wysypiam no paranoja:-D
Co do rocznicy wiem że można świętować innego dnia ale to nie to samo zwłaszcza że mój mąż to nie jest typ romantyka i raczej nie bardzo bawić go romantyczne kolacje bez okazji a w rocznicę to nawet wina się ze mną napił choć nie przepada i woli piwo:-) ale wie że wypadało:-D dodatkowo ja też mało odważna i żeby ubrać coś dla męża potrzebuje okazji i nastroju a taka kolacja go świetnie wprowadza. No ale cóż było minęło dziecko miało inne plany:-D już teraz śmieje się z tego:-P

Co do mieszkania będzie ciężko jedziemy jutro jakieś oglądać ale już w tej cenie mniejsze i do zrobienia więc wymaga większych nakładów finansowych których my nie posiadamy niestety:-( zobaczymy czas pokaże.

Ewela super ze myślicie o własnych 4kątach zawsze to lepiej. Tak uważam. Co do teściowej bez komentarza całe szczęście że mąż stoi za tobą murem bo nie zawsze tak jest niestety. A jak się czujesz i radzisz z ciąży mając Szymka?

Michalina coś ostatnio zniknęłap. Brakuje mi Ciebie. Napisz co u was.

Ewelina jak sytuacja z okresem? Dostałaś? Byłaś u lekarza? No i jak Hania mam nadzieję że nic się nie rozwinęło?

Od dziś jestem na diecie trzymajcie proszę kciuki