Ale mam zaległości, nie odpisze na wszystko, bo nie ogarne tego:/
Po krotce o awanturze. Chodzilo o to, ze bylismy u teściów i moj maz z teściem wymyslili sobie ze pójdą na mecz siatkówki lokalnych druzyn… Po powrocie bylam trochę zla bo było przed 19, a o tej porze jest kapiel Hani, kolacja itd… No i zapytałam meza czy na drugi dzien ja bede mogla tak sobie pójść sie zrelaksować… No i moj maz oczywiście wielki foch, od słowa do słowa i klotnia gotowa. Bo ja wyjsc nie mam prawa. Stwierdził ze on ma dość jest zmeczony bo on tylko praca- dom ilez można, chce czasami gdzies wyjsc, odpocząć? Na co moja teściowa sie wtracila i zapytala mojego meza co ja mam powiedzieć skoro ja na okraglo siedzę w domu…nie wychodze nigdzie sama! Rozumiecie? Ja nie pamietam kiedy maz został z Hania a ja gdzieś wyszłam, chyba nigdy tak nie było, nie żartuje. A on ma chociaz prace, wyjazdy służbowe gdzie sa imprezy, spotkania z ludzmi… Ja 24/7 siedzę w domu z dzieckiem a on ma czelnosc mi mowic ze chce odpoczac? Od nas? Az mi sie płakać chcialo ze jest tak niesprawiedliwym, egoistycznym dupkiem. Mysli tylko o sobie… Nie odpowiedział nic na pytanie tesciowej, jemu sie wydaje ze ja nie mam takich potrzeb bo Hania to moje oczko w glowie. Potem sobie wyjasnilismy, twierdzi ze to nie prawda ble ble ble, ale słowa padły i jak mi sie przypomni to seducho boli… Przesadzam?
Apropo majowki. Dzis wrocilismy od tesciow. Bylo bardzo fajnie. Hania jak widzi dziadka to nie potrzebuje nikogo innego, ani mamy ani taty, tylko u dziadka na rekach, a dziadzius na wszystko pozwala i jest meksyk czasami:/ W niedzielę wieczorem byla tak wykonczona ze po kapieli usnela na kolanach u teścia, tak po prostu. Siedziala u niego, rozmawialiśmy, on ja lekko kolysal, nagle patrzę a ona spi, szok i spala juz do rana:)
Tescie mieszkaja w bloku blisko torów kolejowych, i co pociąg przejechal to Hania musi byc w oknie i patrzec na pociagi;) I tylko slychac szum i gwizda juz babcia z dziadkiem leca do Hani pokazac pociag, mamy ubaw z tego z mezem. Wczoraj np. wracaliśmy wszyscy ze spaceru, bylismy juz kolo klatki, ja z mezem szliśmy przodem a dziadki z Hania z tylu i nagle szlaban zaczal sie opuszczac i slychac bylo pociąg i mowie do meza, " patrz jak zaraz nas wyprzedza zeby pokazac Hani pociag" nie skonczylam mowic patrzymy a tu tylko przelecieli obok nas z tym wozkiem bo “ciufa”
Sikalismy ze smiechu. Zakochani sa w tej Hani ze szok;) A Hania nauczyla sie dzięki temu nowych słów “ciufa” i “pocio” czyli pociag;) sa plusy.
No i jeszcze Wam coś opowiem. Wczoraj rano, u tesciow Hania wstala i poszla do pokoju do dziadków, a my jeszcze lezakowalismy. Po chwili Hania przychodzi z nocnikiem -tesciowa jej kupila zeby miala tam swój, i polozyla mi go prawie na glowe, mialam olac sprawe, ale przypomnialam sobie o Klarze i posadzilam Hanie na nocnik;) Posiedziala nawet nie minute i myślę no to fest po czym patrze a tam siusiu! Przypadek? Pewnie tak ale bylam mega dumna. A tesciowa jak sie tym zachwycala, latala po calym mieszkaniu z tymi siuskami, pokazywala tesciowi, prawie na glowe mu to wylala i bili brawo, haha maz sie smial zeby przeszla sie po sasiadach z tym nocnikiem;) Albo jeszcze jedna smieszna syt. jak maz dal Hani szkatułke z pozytywka , która nalezala do tesciowej, jakas cenna pamiatka i tesciowa mowi do tescia zeby pilnowal zeby Hania nie zniszczyla na co tesciu “to Michal jej dal” po czym mysli i mowi"ale ja tez bym jej dal"… Plakalam ze smiechu;) Wnuczka totalnie ich zawladela…nikt i nic sie nie liczy. 3 miesiace temu urodzil im sie wnuk ale to Hania jest numer jeden, tesc jak opowiada, to Hani to zrobi, Hanie tam wezmie i kiedys tesciowa zapytala co zrobi dla Franka-ich wnuka, to pow ze on jeszcze jest maly a Hanica juz rozumie. Tym bardziej ze to taka dziadka przylepa i z rak mu nie schodzi;)
Co do kataru, to raz jest potem caly dzien nic
Sama nie wiem, podaje syropy i tyle. Co moge wiecej. Za to my z mezem zakatarzeni, kaszlacy z bolacymi gardlami:/ Pogoda srednia, raz ciepło raz zimno.
Michalina, czyli macie teraz chwile dla siebie, odpoczywacie po gosciach?
A jak Klara reaguje na tesciowa?
Ostatnio gadalyscie o tych wakacjach, ze rodzice zostawiaja dzieci. Tescie nam opowiedzieli, ze byli 2 tyg na wakacjach i zostawili córkę(siostre meza) z dziadkami, dziewczynka miala wowczas 14mcy…bylam w szoku jak to uslyszalam, moj maz tez zresztą. Tesciowa kiedys mi o tym mowila ale teraz opowiedzieli wiecej. Nie bylo komorek abi tel i nawet nie wiedzieli co sie dzieje z ich dzieckiem przez 2 tyg… Ja bym tak w zyciu nie mogla. Ja daje Hanie na spacer na 2 godziny i juz dzwonie i myślę czy wszystko ok. Nie chce ich oceniac ale to mi sie nie spodobalo…