No jak mi moja koleżanka powiedziała kiedyś że ona się załatwia, a mąż siedzi obok w łazience padłam, no ja jakoś tak nie mogę i Cię Oliwcia dobrze rozumiem
MAM to my chyba z mezem jacys dziwni jestesmy Moj maz potrafi wtargnac do lazienki kiedy sie kapie, albo maluje usiasc na tronie i powiedziec " Myszko, uwazaj bedzie sierdzialo"
Oczywiscie krzycze wtedy na niego wyzywam od ochydztwa i wychodze (jak sie maluje) i twierdze ze jest glupi
ale u nas to na porzadku dziennym hehehe
A jak potrzebujemy chwii tylko dla siebie to po prostu zamykamy sie w lazience i juz wiadomo zeby nie przeszkadzac.
No mi by “zapach” jednak przeszkadzał i nie ma mowy, no siku mógłby zrobić, ale reszta ooooo nie
Mnie też aż trzacha na sama myśl o Fuu:-D pamiętam że długo na początku związku miałam problem żeby w ogóle pójść do toalety np na wyjazdach gdzie drzwi toalety wychodzą na pokój i niekiedy wszystko słychać:-P miałam taka blokadę od tydzień potrafiłam nic nie zrobić albo próbowałam jak mąż wyszedł czy coś.
Ale nam się temat zrobił ha ha:-D
Haha ale sie uśmiałam czytajac Wasze komentarze;) Przyłącze się do dyskusji. Kiedyś pisałam gdzieś tu o tym ze ja mam momenty, kiedy sie krępuje męża, czasami kiedy się ubieram, przebieram itd. Nie wyobrażam sobie żeby załatwić się przy mężu, albo on przy mnie. Po pierwsze troche mnie to obrzydza, a po drugie mam taka przypadłość, że jak coś śmierdzi to sie śmieje jak głupia, wiec i w tym przypadku pewnie bym rechotala;) Juz same baki męża potrafią doprowadzic mnie do płaczu ze smiechu;) Siusiu ok, tu zero krepacji, tak samo kąpiel, chyba, ze chce wydepilowac miejsce intymne to prosze go o wyjscie. Dziwne dla mojego męża jest to jak próbuje łapać mnie za pośladki kiedy mam okres, a ja mu nie pozwalam. Dziwnie sie wtedy czuje, skrepowana, zeby nic przez przypadek nie dotknął itd. Jak widać kazda z nas jest inna;) haha
Justyna troche wroce do Twojej wcześniejszej wypowiedzi apropo bielizny. Skoro masz na to ochote to zrob to. Masz nowy strój schowany w szafie, ktory od dawna powinien byc w strzepach po nocnych ekscesach;) Na 100 procent Twój mąż oszaleje, faceci to uwielbiają, sa wzrokowcami. Kobieta w seksownym ubrania sto razy bardziej ich podnieca niż naga. Seksowne stroje i bielizna to moj patent na męża, wariuje wtedy i mam nad nim przewage;) Wie ze lubie taka bieliznę i sam na okrągło coś mi kupuje, zawsze trafi w mój gustno i swój oczywiście;) Spróbuj, na pewno warto!
Ewelina nie umiem się odważyc nie mam pewności że go to kręci:-( jeśli tak jest czemu nigdy nie pociągnął tematu?
Co do twojego okresu to tak sobie ostatnie rozmawiałam z koleżanką która dziwiła się że ja podczas okresu jestem nietykalna znaczy żeby nie wiem co seksu nie będzie. Ona mówiła że ona normalnie praktycznie podczas każdej miesiączki współżyje z mężem. Ble aż mi się dziwnie zrobiło. Trochę nie ten wątek ale jak już było o korzystaniu z toalety to zapytam czy kochacie się w trakcie okresu?
Również mam takie dni, ze za nic w świecie mój mąż nie może wejść do łazienki np. kiedy mam okres nie potrafiłabym wtedy zrobić nawet siku ale to wyjątkowe dni w miesiącu tak to nie mam nic przeciwko kiedy wchodzi do łazienki i mamy czas na pogaduchy bo kiedy jak nie wieczorem on pracuje do późna więc każdą chwilkę chcemy spędzić razem…ja się kąpie a on opowiada co sie wydarzyło w ciągu dnia i czasami jeszcze córka nie śpi więc z chęcią by do nas weszła więc tak tylko na chwilkę plecy umyć wejdzie
co do filmów porno chybaby mnie nie kręciło gdyby tak sztucznie na ekranie para kochanków…nie potrafię sobie tego wyobrazić
Nie kochamy się w trakcie okresu, wszystko mnie wtedy boli…nie mogłabym…
No seks podczas okresu to już trochę nie fajnie. Mało higieniczne. U mnie odpada.
Nigdy nie kochałam się podczas okresu. Nie dosc ze bym sie krepowala to jeszcze ten ból itd. Nawet nie chce sobie tego wyobrazac. Nawet nie daje sie za bardzo dotknąć mężowi, jak wspomnialam wcześniej, nawet za pupe nie pozwalam sie łapać przez spodnie bo sie krepuje zeby nic nie poczul:/
Justyna Twoj mąż byłby dziwnym przypadkiem gdyby nie kręciła go kobieta w seksi bieliźnie;) Moze tez nie ma śmialosci? Nie wiedział na ile mowisz poważnie? Kurczę u Was jest ciezka sytuacja przez to, ze chyba nie potraficie otwarcie rozmawiać, a bez tego sie nie dogadacie. Uparciuch z Twojego męża, kojarzy mi sie z twardym facetem starej daty z zasadami i granicami, których nie należy przekraczac. Mój mąż też ma trudny charakter, jest uparty, nerwowy, tez nie zawsze chce rozmawiać, woli milczec i sie obrazac. Jak sie zdenerwuje to dluuugo nie mozna do niego dotrzeć, trzeba przeczekac az sam sie otworzy. A jak sie juz otworzy to rozmawiamy i wyjaśniamy sobie wszystko az zapanuje zgoda. Denerwuje mnie to bo ja lubie wyjasniac wszystko od razu ale on sie juz nie zmieni. Tez czesto mamy kryzysy, bywa roznie miedzy nami, dobrze o tym wiesz, ale potrafimy sie w koncu dogadac. Ty i ja mamy podobne charaktery- tak mi sie wydaje, poglady wrecz te same, dlatego gdybym miała żyć z Twoim mężem to bym chyba nerwowo wysiadla, nie dawalabym spokoju poki ze mna nie porozmawia szczerze, choc wiem ze tego probowalas. Moze probuj na okraglo, raz sie otworzyl to moze otworzy się kolejny i kolejny az zmieni nastawienie. Ty Justynka moze tez zmienisz nastawienie i wtedy Wam sie uda. Patrze przez pryzmat mojego malzenstwa bo troche jest podobne do Twojego i nam sie udaje:)
Ja w obecności męża siusiu robię bez problemu, dwójka już mi nie idzie… on nie ma oporów. Czasem wychodzę przez zapachy
Podczas prysznica też nie ma problemów.
Kochaliśmy się nie raz podczas miesiączki - raz nawet, co akurat było dla mnie bardzo dziwne i nie do końca czułam się z tym komfortowo, mąż mnie podczas miesiączki tam lizał. Chyba jesteśmy oboje obrzydliwi
Oglądaliśmy też razem porno, ale mnie to bardziej bawi niż grzeje, to ich udawanie…
Co do bielizny - jasne, że by mu się to spodobało, nie ma innej opcji. Problem w tym, że Justyna musiałaby mu się tak pokazać; a przed tym ma blokadę. Nie wiemy Justynko na ile Twój mąż rzeczywiście taki jest, a na ile nie chce nic narzucać Tobie i dlatego nie pociągnął tematu. Jeśli jesteś w stanie, doskonałym testem byłoby właśnie nałożenie -wreszcie!- tej pięknej bielizny i zaprezentowanie się mężowi. Jak u Was jest z dotykiem? Dotykacie się w łóżku, przytulacie? Nie ma z tym problemów? Jeśli nie, to może nałóż tę bieliznę i wśliźnij pod kołdrę? Nie będziesz musiała wystawiać się na widok, paradować przed nim, ale dotyk koronek na pewno i tak go rozpali. Małymi kroczkami może oboje trochę otworzycie się na siebie…
Michalina nie przy śniadaniu proszę:-D mówię o tym lizaniu:-D no cóż ludzie są różni . Ja mam w drugą stronę tzn nie pozwalam na oralny bo nie czuje się komfortowo i zero przyjemności ale podczas miesiączki to już dla mnie naprawdę obrzydliwe.
Co do twojego pytania kiedyś się przytulalismy nie codziennie może ale często. Ja np nie usme przytulnma więc jak już zasypiam to się odwracam bo muszę mieć swoją przestrzeń. Teraz. Hm niestety i z tym słabo coraz rzadziej. Najczęściej poprostu idziemy spać
Seks podczas okresu nieee zdecydowanie. my kiedys sprobowalismy raz, pod prysznicem i nie nie jakos to akurat mnie obrzydza:D
Michalina poważanie?! o maj gad no i jak widać ludzie są rożni i bardzo indywidualnie podchodzą do tych spraw ale to dobrze jak każdy ma swoje zasady i tak mu z nimi dobrze ja podczas okresu nie przełamie się nigdy ale i nie mam takiej potrzeby w te dni czuje się nie komfortowo i po prostu nie wyobrażam sobie kochać się kiedy krew się leje…jak wtedy, w jakiej pozycji aby nie zabrudzić przestrzeni?..kosmos…
Co do bielizny to oczywiście podsyca i z pewnością pobudza mojego męża…więc jak najbardziej Justynko zaskocz męża a zobaczysz, ze popadnie w szał i poczujesz, ze żyjesz
Jestem jak Max Kolonko - mówię jak jest
(Oczywiście byłam wymyta i nie lało się ze mnie strumieniami )
Ok, ale przytulacie się jeszcze czasami… no to może taki myk? Ubrać się w te desusy i jak przyjdzie do łóżka, przysunąć się do niego, położyć rękę na klacie… może go to ruszy. Żeby było dla Ciebie bezpiecznie, w miarę naturalnie, komfortowo. A jednak to też może coś dać
Iwona, poważnie… Tamtego już nie powtórzyliśmy, ale on nie miałby z tym problemu. A co do zabrudzenia przestrzeni… no teraz dawno okresu nie miałam to nie pamiętam, ale albo ręcznik pod tyłek, kiedyś się np. kochaliśmy w kuchni na kafelkach, to się starło…
Kobitki czytam Was i pysk mi się sam śmieje każda z nas jest inna i jak widać po komentarzach inaczej podchodzi co do nie których spraw. Jeśli chodzi o mnie to kiedy potrzebuje trochę prywatności w łazience to mąż robi z niej dosłownie wypad
zdarzały się sytuacje gdy przekręciłam sobie zamek w drzwiach bo np chciałam się wydepilować a on świnia co z drugiej strony nóż i zamek już otwarty ja wściekła a on się śmieje a może Ci pomogę…
Co do kochania się w ciężkie dni jak ja to mówię u nas nawet niema takiej opcji chociaż mąż mówi no czemu nie … i rzuca teksty typu
- Dobry marynarz i przez morze czerwone przepłynie
- Dobry koń i po błocie pójdzie
Boże jakie wy macie urozmaicone życie łóżkowe niczym w tych filmach porno:-D
My to kurcze tylko w łóżku na kanapie w wannie ale to przed ciąża. No i w samochodzie ale to zanim mieszkaliśmy razem. Ale jak pomyślę o kafelkach :-P? Zimne twarde nie nie zdecydowanie nie dla mnie:-D
Michalina my jesteśmy nudni jak flaki z olejem do łóżka kładziemy się razem . Jak jest przed 21 (w weekend trochę później)idę do łazienki zmyć makijaż umyć zęby siusiu piżamKa i tyle (mylę.się zazwyczaj rano i w ciągu dnia po treningu). Potem idzie mąż ma siku i zęby bo też kapie się wcześniej trwa to 5min nie zdążę się ubrać i kładziemy się do łóżka a za 10min mąż śpi a ja różnie czasem na necie posiedzę czasem też idę spać.
Oliwcia o marynarzu słyszałam, ale z tym koniem to super tekst haha;) usmialam sie i musze troche podpuscic męża, w zartach bo mimo wszystko nie zgodze sie na seks podczas miesiaczki;)
Michalina wow, nie macie żadnych zahamowań z mężem, nieźle musisz na niego działać, że nie może oprzec Ci się nawet TE dni;) Choć ja bym w życiu na to nie pozwoliła;) Ja oralny mogę i lubie (Justyna nawet nie wiesz co tracisz;)) ale dopiero po kąpieli, kiedy jestem czysta;)
Justyna dobre to co napisala Michalina, połóż sie w jakiejs seksownej bieliźnie obok męża pod kołdrą, jeżeli sie wstydzisz i boisz. Na pewno tego nie zlekcewazy, nie ma opcji! Uslyszysz że jesteś boginią, i od razu Twoja pewność siebie wzrośnie o 100%, znam to z autopsji. No nie wierze ze prawdziwy zdrowy facet przejdzie obok tego obojetnie. Teraz tylko czy dasz rade sie przełamać;)
Co do usypiania ja też mam tak, ze przytulamy sie przed snem, ale kiedy chce naprawde usnac to musze się odwrócić. Mąż juz mnie zna i zawsze rzuca tekst:" to co? Dupką?", to znak ze idziemy spac, odwracam sie tylkiem do niego i spimy;) Kazdy potrzebuje przestrzeni.
No 5 minut to troche krotko:/ ehhh Każ mu po wyjsciu z toalety posprawdzac drzwi albo kuchenke, cokolwiek. Powiedz zeby poszulal pajaka pod pralka;)
Ewelina nie powiedziałabym że tracę bo próbowałam ale nie pasuje mi w każdą stronę ani ja ani mi jak to się mówi źle się czuję jestem śpięta jest to dla mnie obrzydliwe wręcz odruch wymiotny jeśli ja tak więc zero przyjemności i po kilku razach stwierdziłam że nie ma mowy. Wiem dziwna jestem. Dziewczyny teraz to ja napewno nie będę prowokować męża bo ja seksu nie chce i nie ma ochoty od porodu ani razu jeszcze nie miałam ochoty sama z siebie.
Wcale nie dziwna;) Dla każdego coś innego i nie ma co uogolniac. To rzeczywiście skoro nie masz ochoty na seks to nie ma co sie spinac i na siłę wymyślać, jak nie masz z tego przyjemnosci to bez sensu.
Matko zawsze marzylo mi sie uprawiać seks w aucie, a nigdy sie nie odwazylam. Nawet ciezko mi to sobie wyobrazic, musi byc bardzo niewygodnie?