Też miałam opory przed ginekologiem facetem, no ale kiedyś musi być ten pierwszy raz, no i był na patologii ciąży, najpierw jeden, potem drugi, a przy porodzie trzeci, i każdy mi potem mówił, że miałam szczęście, że na niego trafiłam, to mnie cerował na operacyjnej, bo młoda ginekolog się poddała, dla mnie to lepiej, potem nawet moja ginekolog mówiła, że dobrze, że był na dyżurze. A tak się składa, że odbierał poród mojej mamy,przyjmował mnie na ten swiat.
I to prawda ginekolodzy mężczyźni są delikatniejsi.
Mój mąż chodził że mną na każdą ciążową wizytę i widział każde usg, na jedno nawet moja mama poszła przy pierwszej ciąży, aż się popłakała jął widziała na usg synka, bo ona nigdy nie miała usg. Mój mąż nawet był obecny przy badaniu usg dopochwowo, a jego mina jak zobaczył sprzęt i nakładaną na głowicę gumkę to miał taką śmieszną minę do dziś pamiętam jakie oczy zrobił.
MaM bo jak widać większość mam jest bardzo emocjonalna i przeżywa wszystko co dzieje się z ich dziećmi i nic dziwnego, ze twoja mamusia aż się popłakała Kiedyś nie mogły zobaczyć podczas całej ciąży jak wygląda dziecko tylko po porodzie więc te cuda techniki potrafią złamać nie jedno serce
Justynko, a zastanawiałaś się kiedyś, z czego to wynika? Nie chcę prawić Ci mądrości… ale skoro Ty tak wstydzisz się swojego ciała, skoro ubierasz się w łazience, to być Twój mąż nie chce Cię krępować i dlatego tak się zachowuje? Może to dlatego nie proponuje Ci wspólnego oglądania takich filmów? Bo przyznaj szczerze, czy zaproponowałabyś coś nieco wyuzdanego komuś, kto zawsze nalega na seks po ciemku? Nie wchodzę Wam do łóżka, może mimo tego, że po ciemku, jesteście dzicy i namiętni, ale może faktycznie - jak pisze MamaSzka - warto pomyśleć nad tym i spróbować nad sobą popracować?
Coś się Twojemu mężowi w Tobie podobać musi, inaczej zapewne nie bylibyście razem. Wałeczki i inne “przywary” nie przekreślają atrakcyjności.
Co do miętolenia w rękach silikonu, mój mąż raz w życiu miętolił, przyznał mi się do tego. Gdy niedawno powiedziałam, że te moje oklapłe cycki chyba muszę silikonem wypchać, stanowczo zaoponował. Twierdzi, że naturalny, choćby nieco zwisły cycek jest nieporównywalnie przyjemniejszy niż silikon Ale w filmach porno nie ma dotyku - jest obraz. Więc musimy pamiętać, że porno to nie życie i nie powinno nam wyznaczać celów
(Tak samo z owłosieniem, tam wszystko wygolone, źeby było dobrze widać i słychać… a mój mąż mówi, że z lekką fryzurką jest nieporównywalnie przyjemniej. To pewnie też kwestia gustu. )
Konkludując, Tobie Justynko i nam wszystkim życzę dużo wiary w siebie, niezapomnianych chwil i wiele miłości i przyjemności
Ja cały czas nad sobą pracuje-ćwiczę ale nie umiem spojrzeć na siebie i stwierdzić że się sobie podobam. Wynika to z tego już tu gdzieś kiedyś pisałam że byłam grubym nielubianym dzieckiem potem nastolatka która nikt nigdy się nie interesował bo była tłusta kiepsko ubrana (brak kasy w domu). Byłam mocno zakompleksiona nie bez przyczyny. Nie miałam koleżanek o kolegach nie wspominając. Nie cierpiałam szkoły wszyscy mi wiecznie dokuczali . Dużo opuszczająm symulujac choroby. Potem schudłam ale ciało nigdy już nie było jędrne a moja pewność siebie nigdy nie powróciła właściwie to chyba nawet się nie pojawiła.
Ja wiem ze panie w tych filmach są sztuczne ale co z tego? Szczerze mogłabym być sztuczna żeby tak wyglądać mieć takie ciało tylko mnie nie stać. Poza tym ja mam problem z intymnościa wstydem itp a to nie wiem z czego wynika
Mnie właśnie nie chodzi o ćwiczenie, bo to nic nie zmieni. Jeśli będziesz piękna i szczupła i nie wiem co jeszcze, ten problem w Twojej głowie nie zniknie. Prawdopodobnie nawet z silikonowymi piersiami.
Ja rozumiem skąd ten problem się wziął; o tym już kiedyś pisałaś, pamiętam. I ten problem z intymnością na pewno jest z tym związany…
Nie jest to prosta sprawa. Wiem o tym, pisałam o tym, pamiętasz?
A może… właśnie od tej strony do tego podejść? Zapytać kiedyś męża, czy nie chciałby razem z Tobą obejrzeć takiego filmu? (Są takie porno dla kobiet, delikatniejsze, z całowaniem w usta itp. Wybrałoby się taki )
A potem porozmawiać z nim, czy on wie, dlaczego tak jest? Czy wie dlaczego wstydzisz się przy nim rozebrać? Może warto mu to wytłumaczyć? Może on Tobie pomoże, jeśli go o tę pomoc poprosisz? Wiesz, z własnego egoizmu - bo miałby wtedy lepszy seks. Miałby seks w ogóle
I od razu zastrzegam, że to na pewno nie będzie łatwe. Ale każda róża ma kolce, i jak chce się czerpać z jej urody to trzeba się narazić na pokłucie…
Nie wiem. Pomyśl
Ściskam Cię mocno :*
Dzięki Michalinka :-* no właśnie mówiłam że pisałam już. Widzisz my z ogóle nie rozmawiamy o seksie zarówno dla mnie jak i dla męża temat tabu więc on raczej mi nie pomoże bo też nie jest otwarty w tych sprawach.ja bym chyba umarła ze wstydu gdybym miała mężowi zaproponować oglądanie filmu porno. Ja nawet nie mam odwagi założyć dla niego seksowndgm stroju mam na myśli strój nie bieliznę bo bieliznę i koszulki to u mnie na codzień bo uwielbiam.Ale nie mam odwagi założyć go sama z siebie bo gdyby mąż mi to zaproponował to chętnie a czemu? Bo cholernie boję się że może mu się nie podobać że może mnie wyśmiac albo kpiaco powiedzieć a po co ci to czy coś takiego. Na noc poślubna kupiłam sobie gorset z pasem do pończoch i stringami oczywiście po wesele nawet mi przez myśl nie przeszło żeby włożyć więc zabrałam na podróż poślubna. I co tydzień leżał w walizce i nie odważyłam się wyjąć. Leży w szufladzie do dziś zapakowany a po ślubie jestem 2.5roku
Justyna myślę, że mąż widzi i zna Twoje podejście i nawet gdyby zaproponował założenie seksownej bielizny nie wie jakbyś na to zareagowała…no właśnie a nie zaproponuje bo nawet nie wie, że Ty byś jednak chciała aby inicjatywa wyszła od niego…on nie wie…facet nie jest domyślny na tyle aby we wszystkich sferach wiedzieć co i jak może powinnaś jakoś go nakierować, nie jakoś otwarcie (skoro się wstydzisz) tylko ogólnikowo typu " tamta kobieta ładnie wygląda w takiej bieliźnie, podoba Ci się ? Ciekawe jak ja bym wyglądała?? Chciałbyś zobaczyć " itd…taka rozmowa najlepiej wychodzi kiedy nie jest zaplanowana…tak spontanicznie wtedy myślę nawet słowa same przychodzą na myśl a kiedy się zacznie rozmowa się potoczy.
Miałaś ciężkie przeżycia w szkole i fakt one muszą oddziaływać na późniejsze życie i jak widać za pewne wpłynęły…bardzo Ci współczuję podejrzewam jak musiałaś się czuć…były takie chwile i u mnie w szkole, ze wybrane osoby były wyśmiewane :(( ehhh jakie to życie bywa niesprawiedliwe…ale poznałaś męża musiał poznać Cię z tej ładnej, ciekawej strony która mu się spodobała na pewno o tym rozmawialiście i wiesz co to było, może powinnaś o tym pomyśleć i upewnić się w przekonaniu, ze połączyła Was miłość.
Iwona tak próbowałam ale mąż nie reaguje na takie “zaczepki”. Nawet kiedyś wysłałam mu kilka zdjęć bielizny erotyczmej z pytaniem czy chciałby mnie w którejśa zobaczyć to napisał że któraś tam fajna ale jak napisałam że może mi kupić:-P to już tematu nie pociągnął i nie odpisać dalszego ciągu nie było.
Justyna tez na poczatku mialam rozne opory przez chodzeniem np nago, czy rozmawianiem o seksie(jeszcze wtey moj maz byl moim chlopakiem), ale im czesciej widywal mnie nago, czy to w sytuacjach intymnych czy w lazience, tym bardziej sie do tego przyzywczajalam (on rowniez) i teraz nie mamy z tym problemu Nawet nie krepuje mnie to jak siedze w wc i on wpadnie do lazienki i stwerdzi " boze jak tu smierdzi"
raczej mnie to juz bawi
(po 11 wspolnych latach nie ma juz tabu) Wydaje mi sie ze potrzeb czasu i przelamania w sobie tego czegosc…Oczywiscie czasem jeszcze przed ciaza zdarzalo mi sie brzuch wciagnac jak mnie widzial nago
ale pozniej stwierdzilam ze i tak widzial mnie z takim czy innym i po co mam to robic i sie pilnowac ?
A co do filmow…sama czasem chetnie obejrze razem z mezem zeby bylo troche “pikantniej”
Justyna taka prawda jak problem siedzi w głowie to zawsze będzie siedział dopóki się z nim nic nie zrobi Ale pamiętaj że piekni jesteśmy przez swój umysł i serce a nie wygląd. Wygląd to tylko dodatek do naszej osoby!
Myślę,że problem leży i w Tobie i w mężu. Może się boi,że Cię urazi lub sprawi,że będziesz czuła się niezręcznie zakładając taką seksowną bieliznę mimo,że na pewno byłby zachwycony bez względu na to ile skóry Ci odstaje czy ile masz cellulitu.
Natka u nas to samo jest. Jak ja siedzę na wc to mój maż przychodzi się kąpać… i rozmawiamy sobie lepiej niż przy wspólnej kawie na początku naszej znajomości wstydziłam się swojego ciała choć teraz wiem,że nie wyglądałam najgorzej ale bałam się,że może jak zobaczy mnie nago to dojdzie do wniosku,że nie jestem ideałem kobiety jaką chciałby mieć. Ale skoro mnie pokochał to nie dlatego,że mam milion kompleksów w głowie czy krzywe kolana ale dlatego,że jestem dla niego idealnym człowiekiem do życia. Widział mnie przy porodzie,widział mnie na wc,w trakcie miesiączki,w tłustych włosach,bez makijażu więc chyba juz przełknie wszystko
U nas czas niczego nie zmieni bo nie jesteśmy świeżym związkiem . Jesteśmy razem ponad 8lat. W toalecie zarówno ja jak i mąż nie wyobrażamy sobie towarzystwa. Jak wymiotowalam w ciąży to zawsze sama przy szczelnie zamkniętych drzwiach
Justyna a zastanawialas sie moze nad jakas terapia? Bo szczerze Ci powiem, ze nie wyobrazam sobie sytuacji, w której krepuje sie najblizeszj mi osoby, z którą stworzylam nowe zycie (mamy, taty, siostry, przyjaciolek-chcoiaz tych ostatnich tez nie zawsze) tak, ale meza? Moze rzeczywiscie to gdzies tak gleboko siedzi w glowie, ze bez omocy z zewnatrz nie pozbedziesz sie tego? Ja mysle, ze dla mnie bylby to powazny problem gdybym nawet zwymiotowac przy mezu bym sie krepowala
Bo ile razy po imprezach to wlasnie on trzymal mnie nad wc i trzymal wlosy
Nigdy się nie zastanawiałam bo szczerze mówiąc dla mnie jest to najbardziej normalne pod słońcem. Nigdy nawet nie myślałam że ktoś może się załatwiać w obecności męża. I jak mówię mój mąż też sobie tego nie wyobraża. Nawet on się zamyka w łazience na zamek i nawet jak np dzwoni jego tel to mówi odbierz a nie przynieś czy coś. Nie wchodzimy sobie z ogóle do łazienki no sporadycznie jak się kapiemy ale to już naprawdę jak coś ważnego. Ale na toalecie nigdy. Dla mnie mąż nie jest chyba najbliższą mi osoba dużo więcej rzeczy powiem przyjaciółce. Jeśli kiedykolwiek potrzebowała bym pomocy np przy pielęgnacji krocza to wolałabym żeby pomogła mi kobieta-przyjaciółka niż mąż. Nigdy nie patrzyład na to jak na problem
Justyna oczywiscie nie neguje Twojego podejscia i napisalam ze dla mnie bylby to problem (zeby nie bylo) Ale jesli Wam to w zaden sposob nie przeszkadza to w takim razie chyba wszystko jest w porzadku
MamaSzka fajnie powiedziane przełknie wszystko, chociaż ja sobie nie wyobrażam załatwiać przy mężu, wymiotowac nawet nir mogę, bo by się przyłączył he he
Coś mi się knoci i nie mogę edytować wyrzuca mnie
U nas jest tak jak u Justyny, nie wchodzimy sobie do łazienki podczas kąpieli albo prysznica, ale to dlatego,że nie ma takiej potrzeby, no chyba że bierzemy wspólną kąpiel
Raz się zdarzyło, że mąż towarzyszył mi podczas prysznica, jak miałam nogę po kolano e gipsie, pomógł mi usiąść na krzesełku i mówię, że może wyjść, a mąż “spoko poczekam myj się, myj” a ja do niego “ale ja nie będę wyglądać jak laska z porno czy z reklamy żelu pod prysznic” a mąż do mnie “nieszkodzi, popatrzę i tak”
Nie krępujemy się swojej nagości, ale jakoś nie ma potrzeby, żebyśmy wchodzili sobie do łazienek, jak jedno się kąpie, a drugie chce skorzystać z toalety to po prostu idzie na dół, mamy na dole wc i łazienkę z prysznicem, a na górze dużą łazienkę w wc
Więc nie jestem jedyna ha ha:-D fakt że ja mam w dużo większym stopniu ale jednak nie u wszystkich to na porządku dziennym
u nas sytuacja wygląda tak że ja do męża do łazienki nie wchodzę z kolei on mi potrafi wejść bez uprzedzenia co mnie nie kiedy drażni Nie wstydzimy się swojej nagości ponieważ nie jest ona dla nas żadnym problemem ale mimo to uważam iz chce mieć odrobinę prywatność chociaż by przy toalecie
Wracając do tematu filmów porno ja jestem bardzo stanowcza w tym temacie nie oglądam sama i nie akceptuje tego aby mój mąż miał je oglądać nie i koniec kropka może jestem staromodna ale jakoś nie potrafię się przełamać do tego tematu i wiem że jak bym po raz kolejny przyłapała męża na tym czynie mogło by być między nami bardzo nie dobrze
No nie wyobrażam sobie siedzieć na kibelku i robić… w obecności męża, no a już odwrotnie to nawet nie myślę
Mama Arka dla mnie to jedna wielka porażka wiesz ile razy sprzeczałam się ze swoim o to np jak on coś tam w łazience przy lustrze się modelował a mi się siusiu chciało mówię do niego możesz wyjść na chwilę bo chce z toalety skorzystać a on do mnie no to działaj nie masz się czego wstydzić przecież już nie raz widziałem… No ręce mi opadają nie kiedy na niego … po małej wymianie zdań ja oczywiście stawiam na swoim