Mój siostrzeniec miał takie historie od 3 do 5 albo i 6 roku życia. w pewnym momencie się wyłączał i nic do niego nie docierało a histeria była niesamowita. nikt nie wiedział co to jest i skąd się wzięło ale przeszło samo
czasami się zdarzało że wspólnie z mężem oglądaliśmy porno aby się “nakręcić” jednak to nie dla mnie, niezręcznie się czuję patrząc na to nie bawi mnie ani nie interesuje, jednak wiem że mój mąż nie raz oglądał, co miałam mu za złe, ale to chyba jest naturalne wśród płci męskiej. My zajmujemy się oglądaniem tutoriali z makijaże, fryzurami czy innymi naszymi fascynacjami, a faceci mają swoje.
Czytam ale więcej odpisze później bo zaraz czas drzemki, ale musze zapytac:) Michalina jestem w szoku, bo tyle piszemy o wszystkim i o niczym a nie mialam pojęcia, ze Twój mąż jest Niemcem:) nigdy nie wspominalas. Jak sie poznaliscie? Mowi po polsku czy Ty perfekt niemiecki? Dla mnie to jest o tyle szokujace ze ja kompletnie nie dogadalabym sie po niemiecku, mimo ze w szkole od podstawówki do liceum sie go uczyłam. Kompletnie go nie rozumiem, ni w ząb. Angielski ok, dogadam się bez problemu, nawet hiszpanski mam niezle opanowany i sporo rozumiem, ale niemiecki…Podziwiam osoby posługujące się tym językiem bez problemu;)
Co do Klary to zawsze słyszałam, ze dla dziecka taka dwujęzyczna rodzina to super sprawa, szybciej dzieci łapią. Wiec wydaje mi sie, ze nie to jest problemem. Może ma cięższe mowe i nie przychodzi jej to tak łatwo. Dzieci sa rozne. Moja siostrzenica zaczela mówić jak skonczyla 2 lata, i to bardzo niewyraźnie. W wieku 3 lat przy kazdym słowie zjadala pierwsze litere i np nazywała Ikola a nie Nikola itd. Dopiero w przedszkolu i zajęcia z logopeda pomogly. Teraz ma 5 lat i nadal sepleni ale prawdopodobnie będzie musiała mieć podcięte wedzidelko. A kuzynki córka w wieku 1,5 roku gadala juz calymi zdaniami!!! I to pieknie kazdy rozumiał, fenomen, mam pelno filmików bo to byl szok. Nie ma na to reguły;)
Michalina co do siostrzenca to prawda, ze wyszukujemy mu przyczyn a ostatnio z mezem tak gadaliśmy, ze on jest strasznie rozpieszczony niestety…Ciągle chory i tak mu to chyba rekompensowali. 5 letnia siostrzenica zawsze musi mu ustępować i oddawac zabawki zeby nie płakał. Kiedyś zaczęłam buntować siostrzenice zeby sie nie dawala, wiem ze tak nie wolno ake skoro Mały walczy bo chce zabawkę to niech ona też walczy o swoje…Zreszta posprzeczalam sie o to z siostra ze nie moze krzywdzic jednego dziecka kosztem drugiego, nie może tak byc ze jej corka obrywa za brata. Bo on cos chce i siostra krzyczala na corke zeby mu ustapila. Szlag mnie trafil jak to zobaczylam i zwrocilam siostrze uwagę. Widze ze już jest lepiej w tej kwestii ale nadal zdarza się ze zabawa sie konczy bo siostrzeniec zaczyna “odstawiac”
Co do faz ksiezyca to u nas sie sprawdza. Jak jest pelnia i ten okres ja poprzedzajacy powoduje ze Hania zle spi. Ale tak samo reaguja na niego moja mama, siostra i jej dzieci. Taka rodzinna przypadlosc, niczym wilkołaki;)
Ale jestem w szoku bo wczoraj Hania ostatni raz zjadła mleczko na spiaco o 22.30 i obudzila się dopiero o 6.20, bez kolejnego jedzenia w nocy:) Spala cala noc, az bylam w szoku. Zawsze ok 2-3 godz pije jeszcze butelkę mleka, a tu prosze. Niby tak powinno być bo jest już duża, ale czemu mam jej tego zabraniac;) Nie pamietam kiedy mielismy przespana cała noc;)
Ja tez tak mam, pozwolilam Hani raz wejść na parapet i jesr dramat…walczymy z nią od kilku dni z tym. Wczoraj spadla z łóżka kiedy chciała się wspiac na niego:/ No i mamy teraz problem… Tez jestem glupia mama:/
Jak widac kazda z nas popełnia błędy, ale to prawda ze czasami ciężko nie ustąpić i nie reagowac.
Justyna a jak u Wasz nocnikiem? Nic nie piszesz, może sa jakies widoczne minimalne postępy od 2 dni?
Mnie od rana swedzi miejsce nad warga:/ Boje się czy nie wyskoczy mi opryszczka…zakleilam specjalnym plasterkiem i wzielam Neosine przeciwwirusowy. Musze uważać na Hanie bo to zarazliwe. A w sobotę wstepnie dogadalam sie z męża siostra ze przyjedziemy do nich zobaczyc ich synka. Franek ma 3 tygodnie a my jeszcze go jue widzieliśmy:/
A jak tam Maluszek siostry? Nie mogliście wcześniej odwiedzić, więc teraz na spokojnie pojedziecie się nacieszyć maleństwem ;] Opryszczka jest okropna dobrze, że masz plasterki w domu i szybko reagujesz. Mnie całe szczęście po ciąży nie wyskakują
Jak jest pełnia i nie można zasnąć to postawcie na parapecie szklankę wody u nas pomaga ;]
No wiecie nie wspominałam bo nie było ku temu powodów, Wy też nie piszecie “mój jest z Płocka a mój z Nowego Sącza” To nic nie zmienia w tym jaki on jest czy w tym co jest między nami… no ale teraz akurat uznałam że to ważne, ma to znaczenie w tym co piszę, to napisałam
Ja podobno też już budowałam pierwsze zdania jak miałam rok, w ogóle podobno jeśli o rozwój językowy chodzi byłam mega do przodu. (Mama opowiadała, że jak miałam 4 lata koniecznie chciałam się nauczyć czytać, i sama sobie czytałam książeczki. Potem w szkole się meganudziłam i dostawałam uwagi za rozrabianie…) Moja Mama jest straszną gadułą i gada bez przerwy, więc pewnie miałam dużo okazji nauczyć się mówić
No i z tym rozwojem językowym to nie wiem czy to jest powiązane, ale mam łatwość w uczeniu się j.obcych - z mężem rozmawiam po niemiecku, mimo, że moim “lepszym” językiem był zawsze angielski (uczyłam się też francuskiego i chwilkę hiszpańskiego, studiowałam też rosyjski ) Jak się poznaliśmy (historia naszego poznania to seria szczęśliwych przypadków… jeśli chcecie to napiszę Wam kiedyś w osobnym poście) to mówiliśmy do siebie po angielsku. Ale on po angielsku mówi… no niby dobrze, ale z wysiłkiem, a ja wtedy już 6 czy 7 lat uczyłam się niemieckiego - więc rozumiałam dużo, ale wstydziłam się mówić. Więc on mówił do mnie po niemiecku, a ja odpowiadałam po angielsku
Przestawiłam się na niemiecki gdy mi zakomunikował że chce mnie przedstawić swojej rodzinie - pomyślałam że przecież nie będę do jego matki szprechać po angielsku
No i teraz już gadam po niemiecku bez problemu.
Ja też mam nadzieję, że jej to dwujęzyczne wychowanie wyjdzie na dobre… ale czasem się martwię, że to dla niej utrudnienie. Czytam na ten temat sporo i widzę jednak że wielojęzyczne dzieci też się rozwijają w różnym tempie. A Klara i tak nie ma tak najgorzej; na fb ostatnio w grupie jedna mama pisała że on Polka, mąż Arab, mieszkają w Niemczech a między sobą rozmawiają po angielsku… to 4 języki do opanowania dla szkraba! Klara ma tylko połowę z tego
Justynka miło, że pochwaliłaś Mikusia Każdy maluch ma swoje dobre, rozczulające strony. A my - jak z mężami - najchętniej byśmy tylko narzekały
Dobrze, że noc Wam nieco lepiej minęła - nam też troszkę lepiej, kropeczki już bledziutkie więc odpuściłam sobie lekarza, poszłyśmy nawet do klubu malucha pobawić się z innymi dziećmi
Niestety znowu mam fotkę w złym formacie…
W każdym razie jestem dobrej myśli. Mała dzisiaj wśród nowych dzieci szalała bez ograniczeń. Jeśli o to chodzi to jest cudna Koleżanka mi zazdrościła, bo jej synek strasznie sié wstydzi i boi, pierwsze pół godziny nie schodzi jej z kolan… a po 45 minutach już zaczynamy sprzątać i zbierać się do wyjścia
Ja to w żadnym języku bym się nie dogadala ha ha serio dla mnie nauka języków obcych to czarna magia mam z tym bardzo duże trudności więc mimo wielu lat nauki w szkole nic nie potrafię.
Ewelina z nocnikiem no cóż nie bardzo jest się czym chwalić chyba że nasza intuicja ha ha:-D niestety nadal nie wola:-( Mam się już poddać? Wczoraj był kolejny kryzys nakrzyczałam na niego miałam dość ale wczoraj też byłam nie wyspana i takie efekty. Plusy są takie ze w 95%po powrocie ze spaceru pieluszka jest sucha podobnie po drzemce. Po nocy jest mokra bo wypija przed spaniem 240mleka ale już też nie tak mokra jak była tak z połowę. Podobno to dobre oznaki tak wyczytałam. No i uwaga najważniejsze chyba zaczyna mu przeszkadzać mokre bo coraz częściej przychodzi jak zrobi siusiu i pokazuje żeby mu zmienić. Dziś od rana po wstanit sam przyniósł nocnik i zrobił siusiu potem po śniadaniu herbatce ja wysądziłam i też zrobił następnie za 15min znów tym razem w spodnie bo nie sądziłam że po takim czasie znów zwłaszcza że było dużo siusiu poprzednim. Poszliśmy na spacer i po powrocie pielucha sucha tak więc poradziłam na nocnik chwilę mu to zajęło i musieliśmy grać na cymbalkach ale finalnie siusiu w nocniku:-) teraz pora na drzemkd. Od rana zasikame tylko jedne spodnie i majtki:-)
Ja niestety też mam wirusa opryszczki i często mnie wysypuje bo nie zawsze zdążę wziąć heviran albo wezmę za późno. Strasznie tego nie lubię boli wygljda okropnie i jeszcze bardzo trzeba uważać z dzieckiem bo to cholestwo zarazliwe bardzo.
Niestety mamy katar coraz większy
Idę na upragnioną kawę i kawałek szarlotki bo mikus zasnął:-) hura przerwa:-D
Nie mam pojęcia jak… Moja mama mi kiedyś powiedziała, że usłyszała, że jak jest pełnia to można postawić szklankę wody na parapecie i się uśnie. Zapomniałam całkiem o tym i raz przy pełni się kręciłam strasznie i koło 1 postawiłam tą szklankę i po chwili usnęłam i spałam całą noc i od tamtej pory przy pełni kładę tą szklankę i śpię jak zabita
Ja niestety mam tę “przyjemność” miewać częste opryszczki, jak tylko staję się lekko osłabiona to od razu mi wyskakuje. W ciąży miałam po 2 w miesiącu… Przez to mały musi mieć dodatkowe badania słuchu. Mimo wszystko jest ok całe szczęście. Brałam kiedyś heviran na opryszczkę, ale nic nie pomógł i ponownie się pojawiała…
Fajnie, że uczycie dziecko od małego 2 języków. Podobno małe dzieci uczą się dużo szybciej, a to na pewno bardzo jej się przyda Sama lubię język niemiecki, bo tylko jego uczyłam się w szkole, ale wszystko pozapominałam.
o prosze Zamarancza jakie sposoby na pelnie, w zyciu o tym nie slyszlaam ale sprobuje nasteonym razem bo tez mam problem ze spaniem jak jest pelnia…chyba ze zasne szybkoa snia mi sie takie glupoty ze mokra sie budze
Pełnia ma to do siebie Spróbuj może podziała, bo ja nadal nie wiem jak to działa, ale że u mnie się sprawdza to praktykuję jak nie mogę spać ;]
Dziewczyny wczoraj wieczorem pisałam żeby Wam nocka minęła spokojnie, a nawet mi przez myśl nie przeszło, że u nas może być tak źle. Wieczorem mały marudzil, ale myślałam, że to ze zmęczenia, wcześnie zasnął co mnie jeszcze umocniło w tym przekonaniu. Obudził się na karmienie ok 23 i nie mogłam go odłożyć do łóżeczka, bo od razu się budził. Wzięłam go któryś raz z kolei na ręce i miał taką gorąca główkę, gorączka 38,2 daliśmy mu przeciwbólowe, jeszcze trochę go karmiłam, zasnął, chciałam go odłożyć juz do nas do łóżka, a całe body mokre, to go przebraliśmy, rozbudzil się i usypianie od nowa, co trochę płakał, pół nocy przespal na mnie… Rano kaszlal, obczailam, że w dziaselkach na gorze ma trójki, ale jeszcze się nie przebiły, sama nie wiem co to może być. Rano 38,2 zbilam mu, teraz spowrotem 38,3 śpi na mnie dalej, rozpalony cały… Zawsze wszystko bierze do buzi, ale ostatnio jest jeszcze gorzej, jak nic nie ma to wkłada palec, albo rękawek… Biedny tak się męczy…
Dziewczyny po jakim czasie jak dziecko ma taką temperaturę idziecie do lekarza? bo nie wiem co robić, a nie chce go tak od razu ciągnąć, bo wiadomo, że teraz mnóstwo osób chorych to żeby go nie załatwić gorzej…
Ja tez bym tak po 2-3 dniach poszla gdyby leki na gorączke nie przynosily efektu
Justyna śliczna koszulka, uwielbiam bieliznę tej marki! Mam już ich kilka modeli. Ostatnio kupiłam sobie taką https://lasiens.pl/koszulki-nocne-damskie/24718-sukiena-obsydian-obsessive.html Mężowi bardzo się spodobała a w szczególności to wiązanie z tyłu
Karolina ta twoja to już taka bardzo odważna ja niestety nie jestem odważna kobieta w tych sprawach:-P
Ewela gdyby leki na gorączkę nie pomogły to ja pewnie jutro najpóźniej pojutrze poszłabym do lekarza jednak bo gorączka oznacza że organizm z czymś walczy.
Dziewczyny tak szybko wam napisze ze dziś po raz pierwszy od półtora tyg nie wstawiłam wieczorem pralki i złożyłam suszarkę:-D dziś przez cały dzień tylko jedna para majtek i spodni zasiusiana. oczywiście do pełnego sukcesu daleko bo póki co to poprośtu robił jak sadzalismy na nocnik a my w miarę nauczyliśmy się to przewidywać:-D choć dziś raz pokazał mężowi że chce na nocnik stanął przy nim i zaczął zdejmować spodnie. Jak mąż zapytaj czy chce siusiu to odpowiedział że tak i faktycznie usiadł i zrobił:-) było to jednorazowe ale i tak jestem bardzo dumna:-) nauczyliśmy go mówić siusiu i przypominamy ciągle ale jeśli woli pokazać ok wszystko jedno. Czy się cieszę? Hm zdaje sobie sprawę że za wcześniej na radość bo potem będę zawiedziona ale jestem dumna i podekscytowana nie da się ukryć. I jutro już mieliśmy się poddać tak ustaliliśmy z mężem ale w obecnej sytuacji powalczymy jeszcze.
Ze śmieszniejszych rzeczy mikus od kilku dni powtarza słowo “papi” i to dość często .nie mamy pojęcia co to myśleliśmy że pies ale nie. Pytamy mikusia czy papi to… Ale zawsze pada nie. Mężowi nie daje to spokoju i pyta powiesz tacie co to papi a mikus się śmieje i mówi takie wyraźne nie:-D
Dzisiaj też nasz mały agent złapał za półki regału mamy taki drążek po środku nich i zaczął trzasa jest to niebezpieczne bo na samej górze stoją alkohole i figurki szklane więc mąż poważny tonem nie wolno przestań i tak dalej.i nagle taki śmiech . I komentarz no sory próbowałem się powstrzymać ale nie dałem rady tak śmiesznie to wygląda. Więc i ja wybuchłam śmiechem bo faktycznie. Mamy nadzieję że mikus nie skojarzył że z tego się śmiejemy bo było to chwilę później w przeciwnym razie będzie to powtarzał.
Dziewczyny jak pisałam poprzednią wypowiedź to byliśmy już w drodze do lekarza, bo mały miał ciągle ok 38,5 i nie mogliśmy tego zbić, ale tyle mi zeszło z pisaniem, że nie edytowałam… Lekarz go osluchal, wszędzie czysto, gardło tylko delikatnie czerwone, poza tym wszystko ok, przepisał przeciwgoraczkowe. W domu w końcu po następnej dawce temperatura spadła, do 37,5, gdzieś po godzinie 16 myśleliśmy, że już ok, normalnie się bawił, wyglupial (bo wcześniej to prawie ciągle spał). A później kolo 19 znowu gorączka szła do góry, zbić się nie dało, przy 39,3 pojechaliśmy na pogotowie, na izbie 40 stopni i zostaliśmy w szpitalu… dalej badając go stwierdzili, że wszystko ok, żadnej wysypki nic, pobrali mu krew, zobaczymy… Mąż pojechał po rzeczy dla nas, a ja siedzę z nim na rękach, bo inaczej spał nie da rady… Nie mam siły, nie wiem co się dzieje…
Przepraszam, że ja tak tylko o sobie, przeczytałam wszystko co pisałyscie, ale nie mogę zebrać myśli…
Ewela o kurcze ale sie porobilo:/ Dobrze ze pojechaliście na szpital, teraz jesteście w dobrych rekach. Oby to nie bylo nic poważnego! Daj znac koniecznie jak cos bedziesz wiedzieć. Trzymam mocno za Was kciuki, oby wszystko bylo dobrze!
Ewela a może coś w moczu? Koleżanka ostatnio miała identyczna sytuację tylko wysoka gorączka i okazało się że bakterie w moczu. Albo 3dniowja jeszcze może być.
Sił życzę i daj znać koniecznie czy coś się wyjaśniło.
Wczoraj wieczorem czytałam jeszcze mądra książkę i akurat był fragment o tym o czym tu pisałysmy ostatnio a mianowicie o tych naszych zakazach na które czasem oko przymkniemy. Wklejam zdjęcia fragmentu z książki plus ekstra zdjęcie do tego. No i właśnie to o czym pisałysmy że nie zawsze się da.
Ewela jak u Was? Cos wiadomo? Trzymam kciuki za Was!
Zamarancza, synek szwagierki, naa zdjęciach jest cudowny, ale wczoraj długo rozmawialam ze szwagierka, to niestety daje im popalić. Glownie w nocy, ciagle chce byc przy cycku, placze, nie chce spac…Ostatnio spali w nocy tylko godzinę tak plakal biedny. Nie jest łatwo ale cóż zrobic…
Mam nadzieję ze uda sie jutro pojechac bo opryszczka mi nie wyskoczyła na szczescie. Swedzialo mnie i dlatego sie wystaszylam, ale jeszcze dzis zakleilam plasterkiem.
Bylam wlasnie na zakupach, trzeba z czymś pojechac do dziecka. Jako, ze wiem jak to jest dostawac kolejne ubrania, które się nie przydadzą, kupilam rzeczy ktore ida na bieżąco i sa bardzej potrzebne, czyli pampersy, chusteczki dwupak, waciki 2 paczki bo przy przewijaniu idzie tego mnóstwo;) Dodatkowo kocyk, grzechotke. I jeszcze kilka innych pierdol. Dodatkowo podzielilam sie z nia ostatnio kilkoma rzeczami ktore wygralam na Lovi więc myślę ze narazie wystarczy;)
Co do opryszczki to mi często sie pojawia. W liceum wirus mi sie uaktywnil po wizycie w solarium i od tamtej pory pojawia sie w najmniej oczekiwanym momencie. Wczoraj to byl falszywy alarm ale juz wpadlam w panike;)
Michalina to prawda, nigdy nie ekscytowalam sie pochodzeniem mojego męża, no ale cóż, pochodzi z małego miasteczka w ktorym aktualnie życie zamiera, sama widzisz, bez szału;) a on nieustannie mnie namawia zebysmy tam zamieszkali. Nigdy w zyciu! Nawet jego rodzice, ktorzy tam mieszkają mówią ze nie ma do czego wracac. Lubie tam pojechać raz na jakis czas bo jest kilka ładnych miejsc, ale mieszkac? Never… ;)hihi
Ja jestem bardzo ciekawa jak sie poznaliscie, więc jak będziesz miała czas to napisz. Chetnie poczytam:)
Co do mowy, nie ma sie czym przejmowac. Klara jest jeszcze malutka i ma czas. Zaczniesz się martwic jak będzie miala 3 lata i będzie nadal malo mówić. Choc przypuszczam, ze wtedy to juz będzie miala 2 języki w jednym paluszku;)
Zazdroszcze Ci tej łatwości uczenia się jezykow. I to jeszcze te najpiekniejsze, ale i mega trudne jak dla mnie;)
Justynka jak to nie ma postępu? To jest ogromny postęp w przypadku takiego malucha:) zaczyna po malu rozumieć o co w tym chodzi:) Widocznie nie przychodzi mu to z taka łatwością i potrzebuje duzo czasu ale sa postępy i nie mów ze jest inaczej:) Mozesz byc dumna ze swojego synka:)Widze, ze wesolo z nim macie;)
Ja ostatnio zareagowałam śmiechem jak Hania jadla na obiad rybe i nagle tak jakby chciala dmuchnac i ryba wyleciała jej z buzi…no i bardzo jej sie to spodobalo i co dalam jesc to dmuchala. Kolejna głupia mama. …
W tym artykule jest dużo prawdy, czasami z braku czasu i obowiązków naginamy te konsekwencje i potem ciężko wrocic do poprzedniego stanu rzeczy. Naszej Hani pewne rzeczy sie nudza. Byl moment ze otwierala moja szafke i wszystko z niej wyrzucala. W koncu kupiłam zabezpieczenia i szybko zalapala ze nie moze tam sie juz bawic. Teraz jak sie ubieram i szafka jest otwarta to podchodzi, zamyka ja i próbuje zamknac zabezpieczenie. Cos tam kumaja te maluchy i to więcej niz nam się wydaje:)
Kochane a jak Waszymi mezami? Ja ostatnio pisalam, ze nieciekawie itd. I musze przyznac -oby nie zapeszyc- ze moj maz ostatnio jest naprawde cudowny. Ciezko to opisac ale jest duzym wsparciem psychicznym dla mnie i okazuje nam duzo zainteresowania:)
Dziś tylko dzwonił ze zmienil im sie szef szefów ale nie najwyzszy szef(tak mi to tlumaczyl) i moze zrobic małe rewolucje w firmie:/ M.in chce zalozyc im GPS w autach, maz ma służbowe, ktorym do tej pory moglismy wszędzie jeździć, choćby na wakacje, spora oszczędność no i wygoda bo to auto jest wieksze niz nasze prywatne:/ Facet chce sie wykazac i pokazac ze ma wladze…
Moj maz ma niedlugo urodziny, a ja nie mam pojecia ck mu kupić:/ Moze jakies podpowiedzi?
Milego dnia Kochane:)
Michalina ja też chętnie poczytam jak poznalas męża więc w wolnej chwili bo domyślam się że to dłuższy wpis:-)
Ewelina wiesz ze u nas z szafa była dokładnie ta sama historia ha ha ha. Otwierał i wyrzucaj wszystko do tego sięgał i to naraz. Pamiętam że mega się denerwowajam bo jeszcze na to siadaj i roztrzachal albo roznosij po podłodze:-P potem kupiłam zabezpieczenie i skończyło się.
Właśnie zbierająm się żeby Wam napisać że ostatnio u nas z czułościąmg też nie ciekawie nie mam się czym chwalić. Raz ze bardzo mnie i męża w sumie też zajmuje ten nocnik dwa że jakoś tak znów lipa sama nie wiem czemu. Wiecie co sory że tak bezpośrednio ale napiszę czym mniej/rzadziej jest seks tym bardziej mi się go odechciewa. A teraz bardzo prywatne wyznanie ale gryzie mnie więc się pożale. Ostatnio znów jakoś tak mało się przytulamw i mijamy. I wczoraj mąż chyba chciał tym.napewno coś więcej. Przytulij mnie a ja zaraz udawałam że zasnelam. Raz ze nie miałam absolutnie na nią ochoty dwa że byłoby to dla mnie mega nie komfortowe bo synek 10min wcześniej obudził się dwa razy z rzędu a ja potem się stresuje i nie umiem odprężyć. Czemu mu nie powiedziałam?go.zwyczajnie głupio mi odmawiać bo i tak jakoś super często nie śpimy że.sobą. Poza tym on jest dość uparty w tej kwestii i próbuje aż ulegne niemalże. Więc wolałam udawać że śpię. Jeszcze pytał czy naprawdę już śpię. Mega głupio mi było ale stwierdziłam że nie odezwę się bo będzie mnie męczył więc i on poszedł spać.