Filmy porno

Ja wam powiem że podziwiam mamy które są bardzo cierpliwd które powtarzają sto razy to samo ze stoickim spokojem. Dla których normalne jest to co mnie doprowadza do pasji . Ale zawsze sobie tłumacze że jeśli widzę scenę z sklepie Wrzeszczacego i tupiacego dziecka i mamę która spokojnie mu tłumaczy albo spokojnie wyprowadza to zazdroszczę bo chyba moja cierpliwość by się wyczerpaja ale z drugiej strony nie widzę tej mamy na co dzień może też ma chwilę słabości i może co innego wyprowadza ja z równowagi. Pamiętam jak wróciłam z wakacji i dzwoniłam do koleżanki która ma dziecko w tym samym wieku co ja i opowiadająm że nic nie odroczetam że gdybym wiedziała jak będzie to bym została w domu ze nie mogliśmy z mężem zjeść obiadu w barze bo nasze dziecko wychodziło z wózka darlo się w niebogłosy jak go próbowaliśmy trzymać na kolanach albo uciekałm z knajpy. Pamiętam że byłam rozczarowana i wściekła bo chciałam tylko zjeść szybko obiad bo zajmowałam się synkiem tzn próbowałam bo brałam mu zabawki mówiłam do niego pokazywałam różne rzeczy a on i tak codziennie robił awantury. Moja koleżanka popatrzyła jakbym z księżyca spadła i skomentowała "przecież to normalne, my z mężem na obiad chodziliśmy na wakacjach na zmianę"dla mnie to nie było normalne a moje dziecko w moim mniemaniu zachowywałm się jak rozkapryszony bahor.Ale to wszystko zależy od naszych potrzeb poziomu tolerancji cierpliwości i to co dla nas normalne dla innych może być nie do przyjęcia. Ja np pozwalam mojemu dziecku wyciągać i roznosic gary po mieszkaniu na co niektóre mamy by się nie zdobyły:-P ale są rzeczy które strasznie mnie wyprowadzaja z równowagi np plucie jedzeniem (na szczęście u nas sporadycznie), albo właśnia wyciąganie słoiczkow z szafki u nas tych dziecięcych i już nie mam ich gdzie przełożyć no i wyrywanie się i uciekanie na spacerze, plucie piciem dla zabawy że trzeba przebrać wszystko. Obsikany dywan też mnie teraz denerwuje ale dopiero teraz kiedy trenujemw nocnik i w sumie tylko dywan łóżko itp coś co ciężko wyczyścić. A no i meczenie psa i mówię sto razy że nie wolno że pieska boli a on sto pierwszy wjedzie w niego cała siła samochodzikidm bo to świetna zabawa no cierpliwości brakuje:-P
Tak Ewelinka w końcu dzień wczotaj był udany i dziś cieszę się zakupowymi lupami i żałuję że wzięłam tylko jedna koszule bo były po 30zł a bardzo fajne i mogłam jeszcze inny kolor wziąć

Spoko nie jesteś sama bynajmniej ja tak mam, mimo, że jak sama mi pisałaś moje problemy dopiero się zaczną jak mały będzie się samodzielnie poruszał. Cały czas myślę, że jak mi dziecko odstawi scenę w sklepie to spalę się ze wstydu, ale czy zostawić zakupy i wyjść, czy robić zakupy dalej i nie reagować na histerie to nie wiem. Może jakaś mama była na tym etapie i wie jak oduczyć tego dziecko? Jeśli będzie tak ruchliwy jak w brzuchu i teraz to mam przechlapane ;]
Ja chcę dziecko karmić BLW więc na pewno wszystko będzie brudne od niego samego po krzesełko i podłogę, ale jak postanowiłam tak chcę zrobić, a bynajmniej spróbować ;]

Ja np BLW nie byłabym w stanie przejść za duża złość co przełożyło by się na dziecko.
Co do histerii to w domu nie reaguje tzn np jak wracamy ze spaceru i rzuca się w przedpokoju i wrzeszczy i tupie
Bo spacer był za krótki i nie da się rozebrać. To ściągam mu buty jak się uda to czapkę rozbieram się i mówię że czekam na niego na kanapie i jak się uspokoi to żeby przyszedł. Teraz właściwie działa od razu minuta dwie i przychodzi sam. Na początku trwało to dłużej więc po kilku minutach szłam i pytałam czy chce się przytulić żeby się uspokoić. Zawsze chciał. Więc tulijam mówiąc że rozumiem że jest zły bo chciał jeszcze zostać na dworze ale teraz jest czas na zabawę w domu/drugie śniadanie itp. Ja mam gorzej jak ludzie patrzą no i wiadomo wtedy nie zostawię na środku sklepu. Miałam sytuację że marudzij albo był niecierpliwy ale jeszcze nigdy że rzucił się bo coś chce ale w mądrej książce która czytam napisano że właśnie powinno się
Przerwać zakupy i wyprowadzić dziecko ze sklepu wcześniej je ostrzegająa ale bez złości i krzyku poprośtt " nie kupię Ci tego teraz wyjdziemy żebyś się uspokoił" jak się uspokoi to można wrócić mówiąc dziectt “uspokoiłdp się teraz możesz wrócić ze mną do sklepu ale nie kupujemy…np batonika”

No to dobry sposób. W domu fajnie robiłaś, bo dałaś mu możliwość wyładowania złości, a jednocześnie pokazywałaś, że go rozumiesz, kochasz i musi się nauczyć, że nie zawsze ma to czego chce. Ja właśnie uspałam małego na kanapie, żeby obciąć mu paznokcie u stóp, a strasznie tego nie lubię robić, bo ma jeszcze lekko wywinięty paznokieć na dużym paluszku i takie malusie na mniejszych palcach :wink:
Ja bynajmniej spróbuję karmienia BLW jeśli zobaczę, że mnie strasznie denerwuje to najwyżej przerwę, ale nie dowiem się jeśli tego nie spróbuję. Jak czytałam tu na Lovi artykuł na ten temat to bardzo mnie przekonały liczne zalety tej metody i chcę, aby mały tak jadł :slight_smile:
Jutro mamy wizytę pielęgniarki środowiskowej, niedawno dzwoniła. Co ona sprawdza jak przychodzi? Odezwałam się po prawie 4 miesiącach nie za późno?

Michalina biedna Twoja córeczka, że ja tak męczy i to aż taka wysoka temperatura, oby szybko jej przeszło…

Dziubus to mój mały ma tyle samo miesięcy, a waży 10 kg :wink:

Zamarancza, a nie była u Was pielęgniarka zaraz po porodzie? Ja miałam polecona od koleżanki to dzwoniłam do niej jak jeszcze byłam w ciąży i pytałam co i jak, bo nie wiedziałam właśnie i mówiła mi żebym dzwoniła od razu po porodzie żeby się umówić i tak zrobiliśmy, mąż dzwonił jak byłam w szpitalu i przyszła pierwszy raz jak mały miał ok tygodnia. Przysługuje bezpłatnych sześć wizyt do szóstego tygodnia życia, u nas była pięć razy. A co do tego co sprawdza to oglądała dziecko, rozbieralismy małego i sprawdzała czy nie ma nic na skórze, wysypki, odparzeń, sprawdzała jak się goi pępek, odruchy noworodkowe, po prostu poprzerzucala go na wszystkie strony;) i zwazyla. Tak samo oglądała mnie, karmiłam przy niej, patrzyła czy mały dobrze chwyta pierś, sprawdzała czy macica mi się obkurcza. I jak mieliśmy jakieś pytania to odpowiadała.

Dziewczyny, a od kiedy zaczęlyscie karmić metoda blw? Bo mi się to bardzo podobało jak byłam w ciąży, a teraz się boje zacząć :wink: mam wrażenie, że ile bym nie dała małemu to tyle sobie wpakuje to buzi i to całe kawałki. A on ma jeszcze tendencję do magazynowania, tzn czasem nie połyka tylko trzyma i trzyma w buzi :wink:

Ewelaa położna przychodzi od razu po porodzie, a u nas ma być pielęgniarka środowiskowa. Położna owszem byłą, pomagała, rozmawiała, pokazywała.
BLW karmi się jak dziecko już siedzi, bo wtedy sadzasz na krzesełku i podajesz jedzonko :slight_smile:

Mała ma zapalenie pęcherza. Nie mam dziś siły pisać więcej. Do czwartku najpóźniej powinno być lepiej. Trzymamy kciuki.

Dziewczyny dobrego wieczoru. Trzymajcie się :slight_smile: Napiszę jak znajdę czas i siły.

O kurczę, jeszcze dziś o tym pomyślałam, ze bez żadnych objawów, wysoka temp, czy to nie pecherz:/ Ale sie porobiło. Zdrówka dla Malutkiej i duzo siły dla Ciebie!

Zdróweczka. Ucałuj córcie i oby szybciutko infekcja przeszła.

Michalinka trzymaj się dużo sił i cierpliwości. Biedna Klara:-(

Dziewczyny ale mam dziś nerwa od rana. Nie wiem czy z niewyspania czy z czego ale aż się gotuje. Mój syn moc słaba i wstał 5.40 a ja warcze oj ciężki dzień będzie

Dzisiaj jest ciężki dzień, jest bardzo wysokie ciśnienie, które na pewno dobrze na nas nie wpływa. Dasz radę Justynka jak zawsze.
My czekamy na pielęgniarkę. Oskar póki co śpi, a ja sprzątam. Później jedziemy do Wrocławia do lekarza więc też na pełnych obrotach.

My wyspalismy się wiec nawet mamy humory;) Mimo ze wczoraj chcielismy spedzic milo wieczor a Hania nagle zaczela plakac i czar prysl. Nigdy wcześniej tak nie było, ale zdarza się, trudno;)
Dzis mam zaproszenie do przyjaciolki, ktora od kilku lat mieszkala w Niemczech, a w tym miesiącu wrocili na stale do Polski:) Ciesze sie ogromnie bo to przyjaciolka z dzieciństwa, wiemy o sobie wszystko. A jak mieszkala w Niemczech to tylko kontakt przez Facebooka i spotkania raz w roku:/Cieszymy sie bo obie nadrobimy teraz;)

Michalina jak maleńka? Mam nadzieje, ze po lekarz juz lepiej!

Justyna z tym tlumaczeniem mam dzieciom wszystkiego, nie zawsze się sprawdza, chyba zależy od charakteru dziecka. Znam dziewczyne, ktora zawsze tlumaczyla wszystko swojemy synkowi, wszyscy się zachwycali…Nie ma czym bo maly ma 7 lat obecnie a juz zachowuje sie jak terrorysta. Jak dla mnie nadaje się tylko na wizyty u psychologa, bo jest nadpobudliwy. Jego rodzice sa rozwiedzeni, chlopak żyje na dwa domy i nie wiem czy to ma wplyw, ale jest masakra. Pyskuje do wszystkich, nawet obcych!, bije, kopie swoja mame, nie slucha w ogóle, jemu się wszystko nalezy i koniec. A jego mama? Nie wiem co ona sobie myśli, ale nadal stara sie tłumaczyc, zakazów i kar absolutnie, bo szkoda dziecka. Jak w coś grają to ona zawsze pozwala mu wygrywać bo on sie denerwuje jak przegrywa. Do szkoly byla wzywana juz kilka razy bo bije dzieci inne. Ona sama go krzywdzi, nie widzi tego w ogóle. Ona ciągle uwaza, ze jest świetna matka i świetnie sobie radzi. Z charakteru jest naprawdę silną, zaradna osoba, w pracy stanowisko kierownicze, zarzadza zespołem i uwazana jest za kose, a w domu nie radzi sobie kompletnie z dzieckiem! Jak mozna byc tak ślepym? albo po prostu jest sie głupim? Nie wiem, ale jak słyszę ze ktos “tłumaczy” dziecku bo to najlpesza metoda to smiac mi się chce:/

Ja myślę, że matczyna miłość zasłania jej oczy, bo mój syn to nie jest taki zły… przejdzie mu, nic mi nie jest jak mnie bije… Jeśli faktycznie taki jest to koniecznie powinna prosić specjalistę o poradę :slight_smile:

Cześć dziewczyny, mała śpi… dzisiaj jest już lepiej, gorączka spadła, teraz już tylko lekko podniesiona temperatura i noc w miarę spokojna. Dziękujemy za życzenia :slight_smile:
Dostała antybiotyk. Wczoraj pierwsza dawka. Mąż biegł do apteki bo za 3 minuty mieli zamykać… i to jemu pani tłumaczyła jak się to robi (bo to taki proszek do rozrobienia z wodą), więc i on to przygotował. No i dzisiaj oczywiście mi ciśnienie podniósł bo wstaję rano, podaję ten specyfik a tam na opakowaniu “przechowywać w temp. do +8°C”. A to stało całą noc na parapecie… Wsadziłam do lodówki i mam nadzieję że tych parę godzin nie zaszkodziło, ale… już miałam ochotę go udusić - dobrze że był już w pracy…
W ogóle w nocy sobie przypomniałam że skoro antybiotyk to i jakaś osłona by się przydała… myślicie, że skoro powiedziałam lekarce że jeszcze kp (była mega zdziwiona), to dlatego uznała że nie trzeba probiotyku?

Możliwe, że tak było. Ja bym podała jakiś probiotyk.
Fajnie, że już lepiej. Cieszę sie bardzo :slight_smile:

Wróciłam do Waszych starszych wpisów, poodpisuję Wam jeszcze. :slight_smile: Hanusia jest cudna, i ma sporo włosków! Piękna Kluska. I ja bym się w ogóle nie przejmowała że jest kluską, Klara też jest i nie spinam się. Na pewno z tego wyrośnie. Sama piszesz, że i Hania już się trochę wyciąga. Nasza mała miała tak samo, latem 6 miesięcy miała, ważyła 10 kg i rozmiar ciuchów 74… a teraz rozmiar 80/86 czasem nawe 92 i waży coś ok. 12kg, jest ogromna różnica w wyglądzie, można ją było kulać. Ale na miejscu Justyny też bym się nie przejmowała, po prostu każde dziecko jest inne, i nie widzę nic złego w tym, że maluch jest szczupły. W sumie fajnie, bo mamie jest lżej! Zazdrościłam ostatnio mojej koleżance, jej córka ma 3 miesiące i waży jakieś 4, może 4,5 kg. Moja tyle miała przy porodzie, 4,5kg po 2 tygodniach :wink: A że moja mała to straszny noszeniak, to trochę mi bywało ciężko.
Idziemy w piątek na badania kontrolne to się jeszcze dowiemy jaka waga, wzrost… i zrobimy posiew siuśków i usg nerek.

Justynka! Super wiadomość o tym, że mąż się zdobył na czułość. Masz rację, sama widzisz efekty i jak to się opłacało walczyć. Wiadomo, że idealnie nie jest i pewnie nigdy nie będzie, ale mam wrażenie, że jest dużo lepiej i że Tobie też jest z tym lżej, co? :slight_smile:

Michalina koniecznie podaj też probiotyk. Na pewno jej nie zaszkodzi, a lepiej żeby brała jakąś osłonę. Mi tez lekarka nie zawsze mówi o probiotyku, ale to dla mnie oczywiste i zawsze podaje.
Moja siostra kiedyś 5 dni trzymała antybiotyk poza lodówką bo nie doczytala. Zawiesina zmienila kolor i to ja zastanowilo. Konsultowala to potem z lekarzem, powiedział, że antybiotyk wtedy słabnie ale nadal dziala. Wiec mysle ze przez te pare godzin nic sie nie stanie. Na parapecie przy oknie tez pewnie było chłodniej;)
Ciesze sie, ze jest mała poprawa. Teraz po lekach będzie już dobrze:)

Mój ma 4 miesiące i zakładamy rozmiar ciuszków 68/74…
Nasz waży teraz już pewnie niewiele ponad 7 kg, też lubi być noszony, bo ogląda świat, ale ja robię to sporadycznie, częściej moja mam go nosi. Jak ją widzi to od razu próbuje się podnosić, a jak włoży mu ręce pod pachy to się spina i na sztywno można go podnieść ;]
Lekarka mówiła, że dzieci do pół roku przybierają nieraz dużo, a później gubią, więc spokojnie. Ja już biegają to na pewno gubią, a do tego rosną, więc wszystko się wyciąga tak jak piszesz.

Zamarancza, to prawda, może nie “gubią”, ale waga staje w miejscu a wzrost idzie w górę. Nie ma spiny. Jak chwycę potem książeczkę to Wam napiszę ile miała, bo nie pamiętam już, postarzałam się ( :stuck_out_tongue: ) ale ona przybierała megaekspresowo, a teraz od kilku miesięcy nie przybiera prawie wcale. :smiley:

Wierze Ci, ze sie stresujesz. Ja przy glupim katarze wpadam w panikę a co dopiero pęcherz. Musicie koniecznie go porządnie wyleczyc bo lubi wracac:/ Ja od czasów liceum mamz nim problem. Bole okropne i tez goraczka i nie wazne, czy jest zima czy lato i upały. Zapalenie pecherza dostawalam też z przegrzania organizmu wiec tak zle i tak nie dobrze. U mnie Urofuraginum, witaminaC i sok żurawinowy musza byc zawsze w domu. Bez nich nie ruszam sie z domu, bo nie znam dnia ani godziny. Wystarczy ze jednego dnia zmarzne w nogi na drugi dzien mam gwarantowane zapalenie pęcherza. Pamietam jak bylam nadtolatka i pierwszy raz zachorowalam, Pani doktor kazala wybrac mi cale dwa opakowania antybiotyku, nie przerywac kiedy znikna objawy bo wejdzie mi w stan przewlekły…Nie posłuchałam, nie chcialam faszerowac sie antybiotykiem i mam za swoje. Od nastu lat mam problem i zadne leczenie nie pomaga.

Nie chce Cie straszyć, ale naprawde lepiej porządnie to wyleczyć:)