Filmy porno

Haha my tez wczoraj nie zdrowy obiad zjedlismy czyli zestaw mięso z kebaba, frytki i surówki;) Zgadzam sie z tym, ze raz na jakiś czas można;) Było tak pyszne, ze nie mam żadnych wyrzutów sumienia;)
Justyna jak zobaczysz, ze bardzo brakuje Ci kojca, to przecież możesz go rozłożyć, ale skoro przez taki czas poradzilas sobie bez niego to wydaje mi się już nie jest Ci potrzebny:)
Książką mnie zaintrygowalas i musze poszukać, moze tez poczytam i sie doucze;)
Ewelaa szkoda, ze pierwszs sanki się nie udaly, moze dziś się wybierzecie. Ja tez wczoraj pojechałam po ubrania dla siebie, ale w każdym sklepie musialam obejsc też dział dziecięcy i oczywiście Hani tez kupilam pare rzeczy;) Fajne wyprzedaże dla dzieci sa w Reserved i CA. Lubie ich jakość ubranek i sporo rzeczy mamy stamtąd:)

Sobie kupiłam spodnie i 3 bluzki, takie nie eleganckie ale raczej wyjściowe. Niby wszędzie sa wyprzedaze nawet do -70%, ale nic nie znalazłam ciekawego w wyprzedazowych rzeczach:/ W ogóle wydalismy wczoraj kupę kasy, bo jeszcze zakupy w markecie i sie przerazilam:/ w Rossmannie mleko Hani i pampersy, a tu obiad na mieście. Te pieniądze nie sa nic warte, znikają szybciej niż przychodzą:/

A ktoś tu też był na zakupach jak ja :slight_smile: Na kolację sushi :smiley:
W wyprzedażowych rzeczach jest taki problem, że ludzie od razu wykupują i zostają śmieci…

No z wyprzedażamg też ja np mam problem z rozmiarem zawsze bo mam taki najbardziej chodliwy 36/38 a zwykle została rzeczy albo xxs albo xxl i te rzeczywiście można za grosze kupić. Ja jutro pojadę z poszukiwaniu jeansów chodź mam problem z dobraniem zawsze bo lubię takie bez lykry a teraz większość robią z jej duża ilością a dla mnie to leginsy a nie spodnie. Nie lubię jak mi się tak obciskaja bo mam szerokie biodra i dość potężne uda a do tego niska jestem. Nie lubię też wysokich w stanie tylko takie średnie i z wąskimi nogawkami . Mąż się śmieje że takie nie istnieją:-D że coś robię wymyślę a potem szukam:-P dlatego powiedziałam że jadę z siostrą bo jak pojadę z mężem to zawsze coś kupię a potem leży w szafie.

Co do książki to ja np kupiłam używana na olx za 10złwięc warto poszukać.
Zamarancza dla Ciebie bo twój synek malutki jest poprzednia cześć tej książki "język niemowląt"też super , czytałam. pomaga uporządkować sobie wszystko z maluchem pisze jak rozpoznawać płacz jak reagować itp

Ja też mam problemy z rozmiarem, do tego rozmiar butów miałam 39 wiec też chodliwy,a a teraz po ciąży mam 40 może lepiej będzie coś kupić… Żeby trafić na fajne ciuszki trzeba by na pierwszy dzień wyprzedaży czekać i od rana buszować po sklepach.

Popatrzę za książkami.

Dziewczyny jak tam dzisiaj wspieracie WOŚP?

Mój dzień w sumie jak zwykle, może trochę przyjemniej bo torcik był i mąż się postarał, przygotował rano śniadanie, nalał soku do kieliszków… Było miło, powitał mnie od razu życzeniami. No ale jak zwykle jakaś tam ciemniejsza chmurka musiała przelecieć i chwilę się na siebie złościliśmy. Miała przyjechać do nas teściowa ale śniegu u niej napadało i warunki drogowe nie sprzyjały… obiecała przyjechać za tydzień. My jedliśmy wczoraj lasagne, na dzisiaj też zostało…
Ja niedawno robiłam zakupy dla siebie - kupiłam stanik, wreszcie w dobrym rozmiarze… i okulary. No i wtedy też niby niezdrowo pojedliśmy - byliśmy w NorthFishu na kalmarach, dorszu, burgerach i sałatce :smiley: Choć chyba zdrowiej niż McD.
Też powoli dojrzewam do tego żeby się pozbyć kojca. Zajmuje strasznie dużo miejsca a na ten moment który ona jest w stanie w nim sama spędzić mogę ją włożyć do łóżeczka…

Nie ma mnie trochę z braku czasu, a trochę bo… jakoś wkurza mnie kilka spraw na tym forum… nie wiem. Taka aura chyba. Może mi przejdzie. :slight_smile:

Oj Michalinka co Cię wkorza? Zalazlysmy czymś Ci za skórę???
U nas kojec jest nie nasz tylko pożyczony więc zastanawiam się czy już oddać. Fajne są ale miejsca naprawdę dużo zajmują. A moje dziecko naprawdę jest w nim 15min dziennie.U nas ten problem ze do łóżeczka nie wloze gdyż u nas łóżeczko tylko do spania i od początku tak było no i wrzeszczy ale nie to najgorsze, najgorsze ze wychodzi góra tzn próbuje i idzie mu dobrze więc boję się że wypadnie.już raz w nocy leżał mi na górnej krawędzi łóżeczka na brzuchu w ostatniej chwili zdjelam :frowning:

Michalina wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, tych wypowiedzianych na głos i tych ukrytych głęboko w sercu, pociechy z córki i męża, dużo miłości, zrozumienia u innych i optymizmu w życiu:-*

Na koncerty WOSP się nie wybieram ale jeśli spotkam na spacerze wolontariusza to zawsze jakieś drobne wrzucę:-)

Zamarancza my będziemy później jechali od jednych dziadków do drugich i wstapimy wtedy do miasta na wośp, chociaż na chwilę. A sumie od dawna ich wspieram chociażby symboliczną kwotą, ale dopiero oglądając moje 600 g szczęścia i po tym jak moja znajoma urodziła dziecko w 30 tc i mały walczył o życie w inkubatorze z serduszkiem to dopiero wtedy dotarło do mnie jak wiele oni robią.

Michalina wszystkiego co najlepsze, dużo zdrówka, miłości i spełnia marzeń :wink:

My niby nie korzystaliśmy, ale mały jak miał żółtaczkę to był naświetlany w inkubatorze z serduszkiem.
Moja babcia w szpitalu na geriatrii leżała na łóżkach od WOŚP-u.
Michalina wszystkiego Najlepszego :slight_smile:

Michalina zniechęciło Cię więcej osób, czy jedna konkretna sytuacja?:confused: Zaintrygowalo mnie co się stało…

Ja również dołączam sie do życzeń! Duuuuzo zdrowia dla Ciebie i Twojej rodziny, szczęśliwych chwil w gronie najbliższych i spełnienia wszystkich marzeń! :slight_smile:

Faktycznie nieciekawie się rok zaczął. Zdrówka życzę bo chore dziecko to tylko nerwy sama wiem po sobie.
Ja dziś popołudniu mam wychodne:-) jadę na zakupy już
Się doczekać nie mogę hihi .
Dziś rano byłam na pobraniu krwi bo muszę badania w końcu zrobić i cieszę się że się zmobilizowajam bo u mnie z tym ciężko bo muszę wszędzie z małym jeździć

Ojj to bardzo nieciekawie u Was. Pogoda nie zachęca ciągle zimno i ponuro to dodatkowo osłabia organizm. To życzę duużo zdrowia dla całej rodzinki.

Dzisiaj w TV mówili, że dzisiaj przypada najbardziej depresyjny dzień w roku. U nas raczej wesoło więc się nie sprawdziło :slight_smile:

O kurczę, współczuję, to prawda, ze chyba nie ma nic gorszego niż chore dziecko, ja zawsze powtarzam, ze wole sama być chora, bo sobie poradze, a taki maluch sam nie da sobie rady:( A co lekarz powiedział? Infekcja?

Michalina, co do Twojego nastawienia, nie wiem czy dobrze się domyślam. Ale dobrze to powiedzialas ze tak jak w życiu bywa, nie jesteśmy sami na tym świecie, z niektórymi rzeczami trzeba się pogodzić, mimo ze w środku czujemy niesmak i poczucie niesprawiedliwosci.

Kurczę u nas ciężko trochę. Hania bardzo marudzi, wychodza jej obie czwórki dolne juz id baaardzo dawna i wyjsc nie mogą:( Ale od kilku dni jest dramat. Jest marudna, ciagle płacze, nie chce jesc, malo spi w dzień, w nocy tez kiepsko, wybudza się. Palce ciągle w buzi. Dziś wstala o 4 rano, chciala sie bawic a jak jej nie pozwoliłam bo chcialam ja uspac to tak zaczela plakac ze nie mogłam jej uspokoic az na nia wrzasnelam co tylko spotegowalo jej płacz. O reakcji męża chyba nie musze Wam pisać, doskonale wiecie co zrobil i dobrze bo tylko mi ciśnienie podnosił. Dogadywal zamiast pomóc. Bylam juz tak zmeczona i zła ze az sie poryczalam. Poszła na drzemke po 9, pospala niecałą godzinę i obudzila sie znowu z płaczem, potknela się i upadła na plastikowe wieczko od pudelka na zabawki. Wieczko polamane a dupka obita, az sie siniak zrobil i jeszcze większy placz…masakra myslalam ze oszaleje. W koncu przyszła siostra z synkiem zebralysmy dzieci i poszłyśmy na spacer, potem pobiegali po śniegu. Po 2 godzinach wciagnelysmy ich do domu, Hania zjadla cała miseczke zupki jarzynowej, jak nigdy nie musiałam jej zagadywac i nie to dziecko! Wesola, zadowolona, bawila się z moim siostrzencem ufff a ja zrobilam obiad i wypilam kawe bo głowa mi peka, chyba ze zmeczenia. Teraz od 40 minut spi, mam nadzieje ze sie wyspi i odzyska radość życia;)

P.S. Mój mąż targany wyrzutami sumienia przed chwilą wrócił z pracy, kupil Hani klocki lego;) a mi 3 paczki ciastek!? Dziwny prezent ale ok, chyba to znak, ze uważa iz nie jestem gruba i mogę się opychac słodyczami, za ktorymi w zasadzie nue przepadam i rzadko jem, ale niech mu będzie;)
Dorzucam zimowe zdjęcia Hani z dzisiaj;)

1

Ewelina to masz bardzo ie wesoło. Malutkiej nie zazdroszczę bólu dziąsełek, a Tobie nieprzespanych nocy, ale tak to już jest i żadnej z nas to nie ominie i prędzej, czy później będziesz pocieszać kolejną mamę, że to da się jakoś przetrwać. Hanulka cudna jest te różowe polika dodają jej takiego uroku, że szok! :slight_smile:

Ps. Fajnie, że dał córci zabawki, a ciastka no cóż… ważne, że o Tobie też pamiętał nie ważne co dostałaś miał dobre chęci :slight_smile:

Ha ha ha mąż poszedł do drugiegd pokoju SPAĆ?:stuck_out_tongue: dobrze rozumiem? Oj Ci faceci. Co do czworek to pamiętam chyba najgorsze zęby półtora miesiąca nas męczyły. Dramat. Współczuję i życzę sił i wytrwałości. To nie tylko ja tak mam że czasem płacze z bezsilności i zmęczenie?
Co do prezentu dobrze ze kupił zawsze mile widziane :smiley: ja co prawda krzyczę na męża za słodycze bo niestety jak są to nie umiem się powstrzymać a bardzo walczę ale też przynosi czasem:-D jedz na zdrowie w końcu od męża ha ha:-D
Hanulka jest śliczna:-)

Hanulka śliczna po mamusi;) dziękujemy;) hihi
Zamarancza to prawda trzeba to przetrwac i tyle, ale czasami już ciężko, dziecka szkoda wiesz, ze to nie jej wina a w środku się gotujesz ze złości:( Ciastka zjem, nie mam wyjścia;)
Dokładnie tak Justyna, dobrze zrozumiałaś co zrobil mój mąż;)Z wielkim hukiem go pożegnałam jak wychodził;) hihi
Co do płaczu, nie tylko Ty tak masz. Mi się to zdarza i to często;/ Ja przeplakalam całe dziecinstwo, moja rodzina by Wa naopowiadala historii o mnie:/ taka bylam no cóż…teraz nadal trochę jestem. Maz caly czas sie na mnie wścieka ze na wszystko reaguje płaczem, na kłótnie, jak Hania jest chora, i na wszystko inne;) Nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś gdzieś pisalysmy, ze pod względem emocjonalnym jestesmy takie same…Skłonność do depresji, słaba psychika itd. Niestety…
Ostatnio moja siostra narzekałma, ze jej 5letnia córka, moja chrzesnica to całkowicie mój charakter. Tez na wszystko reaguje płaczem i to jak zacznie to moze tak godzine, jest chytra jak ja, nie dzieli sie zabawkami. W przedszkolu sama sie do niczego nie zgłosi bo się wstydzi. No wypisz wymaluj ja, zreszta sama to widze jak patrze na nią. Czasami mówię mamie ze to cud ze ze mna taką wytrzymala, jak widze zachowanie siostrzenicy;) Ale kontakt mam z nią super, jestem jej ulubiona ciocia, druga mamą i jak kloci sie ze swoja mamą to najlepsza jest ciocia;)Za to moja córka ma zalążki charakteru mojej siostry, jak wyrzuca Cie drzwiami to wejdzie oknem i buzia jej sie nie zamyka, wypisz wymaluj moja siostra;)

No mam identycznie, jedyne co to nie jestem chytra oddaję wszystko co moje nawet ja mnie nie zostanie nic, ale płaczliwość i nieśmiałość mam okropną ;p Ja zawsze byłam odważna odmieniło mi się ok 18 roku życia. Stałam się niepewna siebie, wstydliwa, uciekająca w cień… Dziwne, że akurat wtedy.
Nie przechodzę jeszcze ząbkowania, ale mam nadzieję, że mój syn przejdzie je bezobjawowo, bo jak słucham jak męczą się wasze pociechy to się serducho kraja :frowning:

Mój mąż po kilku miesiącach przyniósł mi z pracy upragnioną ukraińską chałwę. Jest pyszna o niebo lepsza niż ta z marketu. :smiley:

Ale śliczne zdjęcia Hani;) szkoda tylko, że musi się tak męczyć przez te ząbki;( u nas najgorzej było jak szlo sześć jednocześnie, w przeciągu półtora tygodnia wszystkie się przebiły, a kolejne dwa wyszły nawet nie wiem kiedy.
Nam się w końcu udało i wczoraj byliśmy po raz pierwszy na sankach, a dzisiaj po raz drugi;)
Właśnie słyszałam o tym, że dzisiaj niby najsmutniejszy dzień w roku, ale u nas na szczęście się to nie sprawdziło, oby tak zostało do końca dnia;)