Już piszę już piszę… Trochę zalatana przed tymi świętami jestem:-P
Więc tak wczoraj zakupy udane:-) mąż pod choinkę kupił mi płaszczyk który sobie wybrałam ale dzięki temu oboje zadowoleni:-P na spokojnie pochodzilismy a że w miarę szybko wybrałam to pojechaliśmy jeszcze do biedronki po większość spożywczych zakupów już na święta bo mąż nadal nie ma tego samochodu jeździ kolegi (niewiadomm jak długo bo jak mu będzie potrzebny to musi oddać) no i fotelika nie mamy bo został w naszym samochodzie w warsztacie więc w tyg trzeba by było kombinować po fotelik jechać itd żeby do biedronki jechać. No i mały by marudzij ja bym latają wściekła a tak to na spokojnie. Śnielismy się oboje jak to fajnie zrobić na spokojnie zakupy bez marudzacego szkraba. teściowa dała radę Mikus cały i zdrowy:-D nie było nas znowu tak długo 3godz tylko:-P
Wieczorem wypilismy piwko i obejrzeliśmy film tzn jakąś bajkę bardziej mąż ściągnął nawet tytułu nie pamiętam o tym co robią zwierzaki jak została same w domu:-P strasznie śmieszny był więc pośmialismy się razem. Potem jeszcze w łóżku czułości i nie tylko… ale wszystko na szybko bo już późno było więc bardzo średnio niestety. No ale zawsze.
Dziś od rana znów po sklepach to typowe pierdółw a to papiery i wstążki do pakowania a to kaszki w rosmanie na szczęście moje dziecko było względnie grzeczne i nie marudzijm bardzo. Chyba chce mamusi wynagrodzić noc bo obudził się dziś o 3.20i nie spał do 5:-o potem niby odsypial do 8i to go obudziłam bo mogłabym zapomnieć o drzemce w dzień. I tak dziś będzie ciężko uspać i będzie ona krótka bo on będzie śpiący dopiero po południu a wtedy nie mogę go położyć bo późno pójdzie spać wieczorem i cały rytm się zaburzy mąż będzie wieczorem dopiero więc czeka mnie bardzo ciężki dzień.
Wymyśliłam że zrobię mężowi na urodziny tort z puszek piwa:-D taki piętrowy no i fajnie tylko ja nie jeżdżę samochodem i jak mam z mikusiem kupić 23puszki piwa i je przynieść??? nawet koszyk od wózka tyle nie zmieści i nie wytrzyma. Ale zadzwoniłam do taty nie był chętny bardzo bo średnie relacje mamy ale może chodź raz na coś się przyda. Załączam zdjęcie takiego “tortu”
To ekstra ze zakupy sie Wam udaly:) No i Mikus caly i zdrowy! hihi
A o wieczornych “czulosciach i nie tylko” nawet nie wspomne, ciesze sie ze mieliscie udany dzien i wieczor i zycze Wam wiecej takich chwil:)
Z drzemka wiem o co chodzi u nas identycznie. Wszystko z zegarkiem w reku, najpozniej Hania moze spac do 15 bo wtedy usnie przed 20. Jak wstanie pozniej to pojdzie spac pozno. Wczoraj tak mielismy, miala pozna drzemke, praktycznie sama usnela, spala do 16.30 i poszla spac o 21.30 gdzie zawsze chodzi przed 20:/ Mam wszystko wyliczone kiedy na ile do ktorej hihi;)
Moim zdaniem taki tort super sprawa, jezeli lubi piwo to jak najbardziej:) Tylko rzeczywiscie ciezko samej takie cos zorganiziwac. Mam nadzieje ze tato mimo wszystko pomoze:)
Boże Michasia świnia ze mnie straszna ale pisałam na szybko starałam się Wam wszystko przekazać i zapomniałam napisać odnośnie Twojej córeczki:-( wstyd mi.
Po pierwsze gratulacje pierwszych kroczkow to wspaniały moment w życiu każdej mamy:-) czy było wzruszenie? O tak zdecydowanie z resztą chyba jak za każdym razem kiedy zrobi coś nowego teraz jak zaczął sam jeść jak uda mu się zrobić coś na nocnik jak napije się z kubeczka normalnego wszystkie te pierwsze razy jest mega wzruszenie. Chodź u mnie chyba największe było jak zaczął pełzac bo to pierwsze przemieszczanie się a zaczął dość późno a tak bardzo się denerwowaj że nie może a ja kto trochę się martwiłam że nie raczkuje i nie pejza. Zaczął jak miał 7miesięcy pelzac . Była pełna radość pamiętam dzwoniła wtedy po coś moja mama a ja jej przez łzy że mikus pelza i czy chce żeby jej filmik przesłać bo już nakręciłam;-) to są takie fajne momenty jak widzimy że dzieci uczą się czegoś nowego i to czegoś “dużego”
Dziewczyny dramat. Hania juz po kąpieli biegala i w pewnym monencie upadla i uderzyla sie o szafke:( Chciala sięgnąć po telefon z szafki- podobno, ja tego nie widzialam bo bylam w drugim pokoju a byla z tesciami. Od razu wyszedl siniak, ciemno granatowy, musiala mocno sie uderzyć, biedna sie uplakala. A ja chyba umre tak sie boje czy nic z tego nie bedzie. Teraz usnela a ja siedze nad nia i wyc mi sie chce:( W nocy chyba oka nie zmruze, tak bardzo sie boje czy nic poważniejszego z tego sie nie zrobi, wstrzasnienie mózgu…nie chce o tym myslec:( zastanawialam sie nawet czy nigdzie nie jechac ale mąż uważa ze przesadzam:(
Wdech wydech wdech wydech rozumiem Cie doskonale. Mikus parę razy tak walnal najbardziej o uchwyt od szuflady. Biegł potknaj się i cała siła uderzył głową. Ile czasu minęło między upadkiem a snem? Dziecko po uderzeniu w głowę nie powinno 2godz spać. Przyłożyliscie czymś zimnym?? Lodem albo żelem takim?
Prawdopodobnie nic nie będzie ale obserwuj
Boże… zawsze coś. Ale nie przejmuj się. Pewnie nic się nie stało. Moja córa też jak spadła raz z łóżka a raz z kanapy, też rąbnęła głową i obserwowaliśmy zestresowani.
Ja miałam 2 razy wstrząśnienie mózgu. To z tym spaniem to nie do końca tak - chodzi o to, że jak nie śpi to łatwiej zaobserwować ewentualne zmiany w zachowaniu, apatię, wymioty itp. Ale zmęczonego dziecka nie ma co na siłę 2 godziny przetrzymywać, bo mu to z pewnością w niczym nie pomoże. Będzie dobrze. Niech się malutka wyśpi, zregeneruje, Ty na pewno spokojnie nie pośpisz, choćbyśmy Cię nie wiem jak uspokajały Trzymam za Was kciuki, na pewno Hanusi nic nie będzie! :*
Michalina super ze mala robi sie juz coraz bardziej samocdzielna! Sama jestem ciekawa jak zareaguje na pierwsze kroki Mikolajka To musi byc naprawde fajny moment az sie doczekac nie moge, choc przyzynam ze lubie go takiego malego bezbronnego
A my dzis mielismy sesje. Maly dal popis niezly ciagle plakal wiec z 3h sesji usypialismy go prawie 2h Mam nadzieje ze chociaz kilka zdjec wyjdzie ladnych No i oczywiscie jak tylko po sesji wsiedlismy do samochodu, maly od razu zasnal na 3h Taki to z niego urwis, ale chyba po porostu nie mial ochoty dzis pozowac
Justyna to Ty taka zaganiania ciagle jestes Ale tego piwka to zazdroszcze
Dziekuje, jesteście kochane, ale to prawda, ze nie uspokoje sie póki nie minie noc i nie bede pewna, że wszystko ok. Ostatnio spadla z łóżka w nocy, teraz to, jakaś masakra. Caly czas siedze nad nią, nasluchuje jak oddycha i świece telefonem na czolo, patrze jak to wygląda. Mialam racje, jak ja nie dopilnuje sobie dziecka to nikt tego nie zrobi, choc nie moge miec pretensji do teściów bo to wypadek, tesciowa bardzo przezywala, a jednak caly czas mysle gdybym byla kolo niej…
Hania godzine po uderzeniu poszła spać, w tym czasie zachowywala sie normalnie, bylajuz spiaca ale i przed upadkiem juz tez byla śpiąca. Zimne probowalismy ale plakala bardziej i szarpala sie. Oby do rana, trzymajcie kciuki :*
Będzie dobrze, nie można panikować. Jeśli tylko nie tworzy sie jakiś krwiak taki wystający to nie jest źle. A jeśli coś by się dzialo z główką to zwykle pojawiają się mdłości. Skoro śpi to będzie dobrze. Dzieci wbrew pozorom są bardzo wytrzymałe
Zezowata ma racje. A jak bedzie cos sie dzialo to jak najszybciej do lekarza. Ale mysle ze dzieci sa na tyle “elastyczne” ze wychodza z takich upadków bez szwanku
Akurat wystający krwiak nie ma tu nic do rzeczy. Czasami robi się siny i wystający guz, ale na tym się kończy. Generalnie właśnie wbrew pozorom uderzenia w czoło są najbezpieczniejsze, mimo, że najgorzej wyglądają. W tym miejscu czaszka jest bardzo twarda, a głowa mocno ukrwiona i siniaki a nawet guzy bardzo łatwo się tworzą. Większy “potencjał” ma uderzenie w skroń czy potylicę.
A wstrząśnieniu mózgu zazwyczaj towarzyszy utrata przytomności… dodatkowe objawy:
zawroty lub bóle głowy, (miałam)
krwawienie z nosa, ust lub ucha, (nie miałam)
wgniecenie lub zagłębienie w czaszce, (nie miałam)
nudności lub wymioty, (miałam)
zaburzenia świadomości, (miałam)
zaburzenia równowagi, (miałam)
zaburzenia widzenia lub mowy. (chyba tak.)
Daj znać jak minęła noc. Mam.nadzieję, że wszystko ok. Trzymajcie się!
Michalina chyba jest trochę lepiej chociaż moim zdaniem dużo brakuje żeby było dobrze albo mam za duże wymagania:-P a tak poważnie to zabija nas chyba rutyna nie ma tej iskry. Czy wy też tak macie że po pojawienij się dziecka związek jest nudny i taki jakby bez życia??? Mój mąż już mam wrażenie że nie patrzy na mnie jak na kobietę/kochankę tylko jak na matkę i pomoc domowa. Serio kiedyś wkładająm sukienkę i szpilki i od razu ten wzrok . Teraz szpilki bardzo rzadko bo w sukienkach chodzę ale nawet jak mam okazję i założę to i tak zero reakcji bez różnicy czy mam na sobie dresy czy kiecke zachwyt na tym samym poziomie czyli 0. Smutne to czasem. Tęsknię na tym wzrokiem ogniem pożądaniem. Napiszcie jak to u was wygląda.
Kiedyś usłyszałam że związek przeżywa etapy że wchodzi na wyższy pułap jak rodzi się dziecko że jest dojrzalszy ale wiecie co? Jak mam być szczera to nie podoba mi się ta "dojrzałość"związku chciałabym żeby było jak kiedyś. Oczywiście mikusia kocham i nie cofmela bym czasu żeby podjąć inna decyzję ale jeśli chodzi o związek to mocno się zmienił owszem ale nie ma plus bynajmniej dla mnie
Hania wydaje sie byc ok. W nocy ładnie spała, obudzila się o 5.30 i zachowuje sie normalnie. Bawi się, zjadla i łobuzi jak zawsze, ale ja nadal jestem zestresowana. Caly czas ja obserwuje i ogladam czoło, ktore wygląda lepiej niż wczoraj. Ma tylko granatowa kreske po lewej stronie, od brwi do nasady włosów. W nocy prawie nie spalam ciągle ja nasluchujac, poryczalam sie ze stresu przed snem. Przez ta sytuacje znowu załapałam doła:( Nadal jesteśmy u tesciow, a ja juz strasznie chce wracać do domu, az płakać mi sie chce znowu. W domu nadal wszyscy z goraczka, jakis paskudny wirus, lekarz mówił żeby unikac kontaktu z małymi dziećmi bo bardzo zarazliwy. A za 4 dni święta i co teraz? Dramat po prostu:/
Justynka rzeczywiscie przykre, ze mąż nie patrzy juz z pożądaniem. Moj nadal ma to spojrzenie, sukienka i szpilki nadal mocno na niego dzialaja, a juz szczególnie obcisłe legginsy. Choc ostatnio nawet jak bylam w spodniach dresowych w domu to caly czas wzdychal i ostentacyjnie ogladal pupe. Pod tym wzgledem u nas ślub i dziecko nic nie zmienilo.
Dobrze ze Hania ok jak już do tej pory nic nie było to nie będzie:-) możesz już raczej być spokojna:-)
Zazdroszczę ja nawet jak wychodzę w bieliźnie z łazienki to widzę obojętność. nie wiem czemu tak gdzie popełniłam błąd bo się stało. …szczerze mówiąc przeszkadza mi to kiedyś pytałam o to męża ale on twierdzi że tak nie jest a ja widzę że jest. Tak jakbym zupełnie już na niego nie działają
Moim zdaniem wina nie leży po Twojej stronie. Dbasz o siebie, ćwiczysz, stroisz z tego co wywnioskowalam, wiec nie dziwie sie, ze nie wiesz o co chodzi. Moze rzeczywiscie maz widzi w Tobie matkę i gospodynie a Twoja kobiecosc spadla na drugi plan. Tylko co spowodowało, ze tak jest? Kurczę ciężka sprawa.
A tak zapytam niedyskretnie, czy wykorzystalas juz koszulke Mikołajke? Moze to by sprawiło ze oko męża znowu zablysnie, jakies nowe bodzce?
Czekam do świąt Ewelina ale wiesz o tym że obstawiam też scenariusz że powie że ładnie albo pośmiejemy się ale i tak nic dalej nie będzie. Jest to wysoce prawdopodobne . Czasem mam wrażenie że znudziłam się mężowi. Naprawdę czegoś tu brakuje
Bogu dzięki, źe wszystko ok. Teraz to już raczej nie ma się czym przejmować. Mała łobuziara Trudna sytuacja, ale chyba faktycznie lepiej zostać u teściów, skoro nawet lekarz tak zalecił…
Justyna… sama nie wiem. Związek zrobił się nudny, to na pewno. I też mam często takie wrażenie, że dla niego jestem teraz panią domu… a z drugiej strony obłapuje mnie czasami, klepie po tyłku, łapie za cycki, aż mnie to denerwuje. Więc nie wiem. Mam takie mieszane uczucia - jakby uczucie wygasło, no ale “ochota” u niego jest, a ja jestem pod ręką. Nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi.
Z Twoim mężem też nie wiem o co cho. Może on się trzyma w ryzach? Bo się boi odrzucenia, jak już wcześniej coś podejrzewałyśmy? Czyli że faktycznie jest w nim ta iskra, ale ją zdusza? Nie ogarniam.
A może trzeba jakoś męża na nowo sobą zainteresować. Tak wiecie nie szpilki i sukienka tylko jakieś życie poza nim i rodziną. Jakieś hobby na które trzeba wyjść, albo jakieś zajęcie którego on nie może kontrolować i znać. Coś czym od nowa zaciekawimy go sobą. Wiem że z małymi dziećmi ciężko znaleźć możliwość na wyjście, ale może warto pokombinowac
Ale ja przed ciąża też nie miałam życia poza nim i praca nigdy nie miałam hobby nie wychodziłam też sama bo jestem przeciwniczka takich wyjść nie chce żeby mąż chodził więc nie chodzę i ja.
Poza tym szczerze nie mam za bardzo jak on i brak takich zainteresowań.
Wiecie co czasem nie panuje nad sobą i jestem naprawdę okropna matka . Właśnie próbuję się ogarnąć. Mikus dziś od rana nie znosny tylko na rękach no a jest ciężko z nim coś zrobić nie jest już maleńki i jeszcze scena na klatce schodowej leżał na podłodze i Wrzeszczaj potem w domu to samo. Wszystko na nie ze wszystkim problem. Jak nie chciał jeść drugiego śniadania mimo że specjalnie ugotowajam budyń jaglany to dostałam szału. Serio. I nie przez to że nie chciał jeść tylko przez to że odpychaj rękę i robił wszystko żeby zawartość łyżki wylądowała na nim. NaWrzeszczajam na niego ile sił w płucach rzuciłam tym budyńiem do zlewu pozamykalam z hukiem szafki. Ostro bez czułości przebrajam i położyłam do łóżeczka mimo że zawsze tam stole i go usypian ale wiedziałam że zaraz może się to źle skończyć. Teraz siedzę rycze i czuje się okropnie ale czasem nie panuje nad tym ta złość wychodzi. Ja nie jestem w stanie zajmować się dzieckiem od rana do wieczora jak tak się dzieje bo mąż pracuje długo i trwa to kilka dni to właśnie bywają takie akcje:-( wczoraj mąż wrócił na kąpiel dziś miał być wcześniej ale też będzie wieczorem i cały tydz taki się zapowiada
Nie jestes zła matką kochana! Starasz się, dbasz o Mikusia, kochasz- czyli robisz wszystko jak powinnas! A ze krzykniesz ns niego i stracisz cierpliwosc? Normalne. Zapytaj ktora z nas nigdy nie zezloscila sie na swoje dziecko? Ktora nie krzyknęła? Kto w duchu nie pomyślał, " jakie mialam cudowne zycie"? A potem patrzysz na ten Mały Nieznośny Cud i masz wyrzuty sumienia i siedzisz i płaczesz. Tak bywa Justynko, mi wszyscy powtarzaja jak sie denerwuje na Hanie, ze nikt nie mówił ze bedzie łatwo. Do konca zycia, obok miłości, radosci sa stres, nerwy, strach. Ja tez mam momenty, ze krzykne, nie biorę na rece bo jestem zła na nią, albo jak za dlugo nie chce spac to odkladam do łóżeczka i sie wsciekam. A za chwile mi przechodzi, biore, przepraszam i całuje. Wczoraj jak siedzialami plakalam nad Hania po jej upadku, to myslalam sobie badz marudna, niegrzeczna, płacz tylko prosze badz zdrowa. Z reszta jakis sobie poradzimy;) Ale nie raz jeszcze pewnie podniose głos.
Masz prawo byc zmęczona, caly dzień jesteś sama, w domu, z Mikusiem, ktory jak mowisz potrafi pokazac charakterek, cale mieszkanie na Twojej głowie, kazdemu byloby ciezko, wiec nie rob sobie wyrzutów. Glowa do góry!
Forum dla rodziców - sprawdź dlaczego warto się na nim udzielać
Forum dla rodziców to miejsce, w którym rodzice dzielą się swoim
doświadczeniem. Wejdź na polskie forum rodziców, poszukaj informacji
ważnych dla Ciebie i odpowiadaj na pytania zadawane przez innych. Forum
rodziców to kompendium wiedzy i miejsce, w którym można poplotkować.
Znajdziesz to radu związane z ciążą i porodem oraz wychowaniem,
pielęgnacją i dietą. Jesteś rodzicem malucha? Forum rodziców to miejsce
dla Ciebie. Na Forum dla rodziców w zakładce małe dziecko znajdziesz cenne
informację i wskazówki. To miejsce, w którym możesz publikować i dzielić
się wiedzą oraz zadawać pytania i korzystać z umieszczonych wcześniej
porad innych rodziców. Forum dla rodziców Canpol babies to bezpieczna
strefa, w której każde opublikowane pytanie dotyczące rodzicielstwa jest
na miejscu.
Forum dla mam - dlaczego warto dołączyć do społeczności mam Canpol babies
i wymieniać się poradami
Forum dla mam to miejsce, gdzie możesz porozmawiać z innymi mamami na
tematy związane z macierzyństwem. Rejestrując się na forum dla mam, możesz
uczestniczyć w rozmowach i dyskusjach, zadawać pytania bardziej
doświadczonym mamom i samej radzić bazując na własnej wiedzy. Fora dla mam
to miejsca, gdzie spotykają się również kobiety, które planują ciąże.
Forum dla przyszłych mam, skupia kobiety, które same nie mają
doświadczenia, ale chcą się dowiedzieć jak najwięcej na temat
rodzicielstwa. Dzięki obecności na forum dla przyszłych mam zdobywają
wiadomości z pierwszej ręki od kobiet, które same właśnie zaszły w ciąże
lub urodziły. Na Forum mam Canpol babies możesz wybrać interesująca Cię
kategorię, śledzić konwersację, włączyć się do rozmowy w każdym momencie i
zadawać pytania na ważne dla Ciebie tematy. Spodziewasz się dziecka,
odwiedź kategorię ciąża i poród, karmisz piersią, wyszukaj interesująca
Cię sekcje. Forum mam to miejsce dla rodziców maluchów i starszych dzieci,
którzy szukają rad na temat pielęgnacji, rozwoju i wychowania, chcą
podzielić się sprawdzonymi przepisami lub metodami na wprowadzenie nowości
do menu dziecka, pisząc w zakładce dieta lub po prostu porozmawiać
odwiedzając strefę ploteczki. Rodzicielstwo to temat, który Cię
interesuje? Fora dla mam skupiają osoby o podobnych zainteresowaniach.
Zajrzyj do nas, zdobywaj informację i wymieniaj się poglądami. Na Forum
dla mam możesz dzielić się wiedzą i wygrywać nagrody. Najbardziej aktywne
i pomocne mamy mają szansę na udział w comiesięcznych testach produktów
Canpol babies.