Nigdy nie zostawiłam żadnej córki samej w samochodzie. Mi się nie mieści w głowie jak tak można zrobić, jak można być tak nie odpowiedzialnym. Na szczęście jeszcze się nie spotkałam z taką sytuacją, ale jak kiedyś przyjdzie co do czego (oby nie!!!) to zadzwonię na policję. Tyle się słyszy różnych historii, ja bym się bardzo bała żeby mi nikt dziecka nie porwał, bo takie rzeczy też się zdarzają. Totalna nieodpowiedzialność, takie osoby nie dorosły jeszcze do tego aby, być rodzicami, skoro są takie bezmyślne.
W życiu nie zostawiłabym nawet na chwilę ani w aucie ani w domu, nigdy nie wiadomo co sie moze wydarzyć, czy np. sie nie zakrztusi własna slinka.
W samochodzie nigdy bym dziecka nie zostawiła.
W domu to jeszcze co innego jak na przykład dziecko ma przy sobie nianię elektroniczną i śpi, a my wyjdziemy tylko na własne podwórko na parę sekund. Oczywiście na jakieś wyjście do sklepu nigdy bym dziecka nie zostawiła i zawsze biorę synka ze sobą jak gdzieś wychodzę.
Zwierzęcia bym nie zostawiła… Więc co to dużo mówić… ;p ;p
Ja tez mialam taka sytuacje jesli do 30sek nie wlozylam kluczykow do stacyjki auto sie zamykalo… a ja przypinalam mala pasami i kluczyki na foteliku zostaly i zqmklam drzwi zkluczykami w srodku… Boze co ja wtedy przezylam… juz mialam szybe wybijac bez zastanowienia… ale obok mieszkal mechanik i siostra poleciala po niego i otorzyli samochod… nikomu nie zycze przezyc czegos takiego…
Aż trudno sobie wyobrazić taką głupotę. Kropka jestem wstrząśnięta twoją historią. Co się później działo z tym dzieckiem?
Jak gdzieś z dzieckiem jadę to zawsze pierwsza jest malutka z samochodu wyciągana, potem cała reszta. Na sekundę bym jej samej w samochodzie nie zostawiła. Nigdzie zresztą. Nawet jak jest piękna pogoda i wracamy ze spaceru to nie mam odwagi zostawić jej w wózku za domem. Często się mnie ktoś pyta, czemu jej pod oknem nie zostawię bo przecież taka ładna pogoda. I mimo że nikt jej tam nie jest w stanie dostrzec to nie mam serca jej samej zostawiać. Wolę wjechać wózkiem do domu, zostawić go na korytarzu, zamknąć drzwi i uchylić okno. Młoda śpi w najlepsze a ja jestem spokojna, że jest bliziutko.
Kropka straszne ! Ja ostatnio dałam bananka i źle mu wleciał a on cały czerwony a ja panika w oczach… Na szczęście zwymiotował sam jak od razu zaczęłam go klepać po plecach…
I dlatego nie zostawiam dziecka samego w aucie… W sumie nigdzie samego go nie zostawiam,tyle co pójdę do kuchni czy do łazienki… Bo nie daj Boże posiedzi te 2 minuty sam,uleje/zwymiotuje i się zachłyśnie i co wtedy? Wiem,że to codziennie się nie zdarza ale jednak… Przeraża mnie jak ktoś w upale zostawia dziecko w aucie…
wiecie co ludzie którzy to robią są bezmyślni ! przeciesz przez lato było tyle sytuacji że dzieciątko zostało w samochodzie i nie dało się go uratować . wolała bym żeby dziecko szło ze mną w gorąc jak by miało siedzieć w piekarniku przeciesz to nieludzkie. ja na szczęście nie widziałam nigdy dziecka samego w samochodzie ale zachowała bym się tak samo bez względu na to co ten rodzic by miał do powiedzenia a w razie czego wezwała bym jeszcze policje . Jestem mamą i nie zostawiła bym tego tak po prostu sumienie by mnie męczyło
Teraz jest duża akcja na Fb odnośnie zostawiania dziecka w samochodzie… Są pokazane filmiki w jaki sposób umiera takie dziecko… Fakt bardzo to drastyczne ale sądzę że warto udostępnić to na swoim profilu aby uczulić innych by bardziej zwracali na to uwage. Przyznam że będąc na dużym parkingu zawsze przechodząc obok aut spoglądam dyskretnie na prawo i lew czy czasem jakieś dziecko nie zostało w aucie lub chociażby pies czy inne zwierzę…
Odkąd mam dziecko mój zmysł obserwacji się bardzo wyostrzył…i zdarza mi się, że jadąc samochodem…może bardziej wsiadając do takiego nagrzanego samochodu zastanowiłam się ostatnio jak rodzic jest w stanie pozostawić dziecko w tak mocno nagrzanym samochodzie, w upał…masakra.
Dla mnie to jest nie do pomyślenia. Ale niestety są tacy nieodpowiedzialni rodzice, sama taką jedną matkę znam i po prostu ona ma swoje zdanie i nie uznaje innego.
Takich rodziców to od razu zamykać trzeba, bo to nic im nie pomoże. Najgorsze w tym wszystkim, że cierpią na tym niewinne dzieci.
Mając już dziecko usłyszałam o tym incydencie gdy tata zostawił dziecko w samochodzie. Z jednej strony żyjemy w takim pędzie, w takim stresie…że dzieją się takie, a nie inne rzeczy. Rozsądek zostaje wyłączony, umysł zaprzątnięty innymi myślami…
Ale o czym trzeba myśleć żeby zapomnieć o dziecku??? Przecież zamykając drzwi od auta widzimy to dziecko…
Moje dziecko by nie dalo by o sobie zapomnieć, ja tez nigdy o niej nie zapominam
Widocznie można… Mam nadzieję, że tego lata ludzie zaczną myśleć i nie będzie takich przypadków.
O moim nie dałoby sie zapomnieć, bo jak tylko wyłączymy silnik to mały woła, żeby go wyciągnąć.
Są osoby, które żyją w permanentnym stresie, które mają tak wiele na głowie, że totalnie zapominają o otaczającym świecie. Wiem, że to wydaje się mało racjonalne…ale znam takie przykłady osób, które mają tak zaabsorbowany umysł pracą, że totalnie się wyłączają z życia realnego, są niczym trybiki wykonują czynności np. zakupy mechanicznie, w ogóle nie myśląc o tym co np. wkładają do koszyka.
hehe o moim też się nie da zapomnieć bo zawsze woła , Ja też" gorzej z dziećmi któe nie mogą tego powiedzieć bo są za małe lub śpią… Dlatego powinniśmy reagować jak tylko się da… Chociażby w ten sposób kiedy idąc parkingiem do sklepu rozejrzeć się na boki czy jakieś dziecko nie potrzebuje naszej pomocy.
Klio takie osoby zapominają o dziecku, jak o otwarty oknie w samochodzie… My zawsze jako pierwszą wyciągamy córkę i tak się na niej skupiamy, że czasami zapominamy o jedzeniu, jakie moja mama nam czasami daje, jak nagotuję za dużo obiadu.
Nigdy przenigdy nawet jak wychodzimy z samochodu na chwilkę wziać coś z bagażnika zostawiamy drzwi otwarte boje się ze auto się zatrzasnie. A zapomnienia o dziecku no coż nie będe oceniała bo człowiek jest tylko człowiekiem. Nie wiem nie umiem sobie tego wyobrazić ale wiem że człowiek przepracowany zestresowany jest zdolny do wszystkiego. Nie wiem też co mnie może w życiu spotkać więc nie oceniam.