Dziecko bierze wszystko do buzi

Moja ostatnio raz dwa wywaliła kwiatka, w dosyć sporej donicy. Szczęście, że nie spadł na nią :o

U nas suszarka też działa na dotyk, ostatanio coś naklikała i trzeba było kombinować jak to odkręcić :D ostatnio u nas zaczął się etap otwierania szafek i grzebania w nich :D

U mnie suszarka też jest na dotyk i muszę pilnować żeby syn nie wchodził do pralni kiedy piorę czy susze bo zatrzymuje cykle.. tylko, że ja dostaje powiadomienie na telefon o wyłączeniu się pralki i suszarki więc jeżeli nie dostaje takiego powiadomienia to idę zobaczyć czy wszystko w porządku;)

Moja właśnie weszła w ten etap że spaceruje na czworakach po całym domu i wspina się o wszystko. A ja biegam za nią bo chce się bawić ładowarkami, kablami, butami. Tyle zabawek ma a mam wrażenie że ona woli tym co jest niebezpieczne. Naprawdę oczy dookoła głowy

Sama już wchodzi po schodach? 

Paula my też jesteśmy na tym etapie, dzisiaj spuściłam ją z oka na pół minuty, bo zbierałam zabawki, a ona już na czwartym schodzie... myślałam, ze zejdę na zawał. I wszystko co niedozwolone to najlepsze do zabawy ;)

hehehe to co niedozwolone jest najlepszą zabawką;) u ans wsyztsko w maire możliwosci pochowane ale jak już nie miała co wyjąć to własnie buty albo coś do sedesu wrzucić;) oczy dookoła głowy;)

No niestety :) Ze stołu też zawsze musiało wszystko znikać ; filiżanka kawy , szklane naczynia itd. Zawsze wszystko inne bardziej interesuje niż to co ma :D 

tak... u nas zainteresowanie obecnie sadzonkami pomidorów;) nie wiem czy zdąże wysadzić do gruntu czy cos jeszcze zostanie;)

a takie sprzęty nie mają blokady rodzicielskiej? 

Aniss ja sadzonki trzymam w pokoju pod kluczem ;)

oj najlepiej gdzieś postawić zdala od dzieci, bo może nie być heheh

U mnie dzieci wywaliły ziemię ze  wszystkich doniczek i zrobiły piaskownicę w pokoju ;) teraz wolę zamykać pokój na klucz ;)

Justys chciałabym zobaczyć Twoja minę na widok tej "piaskownicy" :) To faktycznie nie dziwię się ,że zamykasz na klucz :))

Hehe no justys to niezla jazda ;) ale to sa wlasnei wspomnienia ktore potem na dlugo zostana;) po latach bedziemy te chwile wspominac ;) 

Aniss oj tak :) U mnie jak dzieci coś przeszkrobią to staram się zachować spokój i zawsze powtarzam do męża " Kiedyś się będziemy z tego śmiać :) Przynajmniej nie mamy nudno" :D

Ja cieszyłam się,  że ściany nie były brudne bo piach był rozsypany od pokoju, przez korytarz do łazienki.. jednak rośliny jeszcze nie zaczęły rosnąć;) teraz mam jakieś krzaki pomidorów czy papryki i szkoda byłoby je zniszczyć;) swoje taniej wychodowac niż kupić..  chociaż te kupne ładniejsze bo moje narazie jakieś małe;)

Justys swoje może nie takie piękne jak sklepowe, ale ile mniej w nich chemii, a jakie dobre w smaku :)

Mam nadzieje , ze wszystkie przyjmą się i nie zmarnują się do maja;)

Oj smak pomidorów sklepowych a swoich jest nie do porównania.