Sa na to badania, ale kto sie tego spodziewal?
Ona juz w ciazy miala problemy. I wiedziala juz co sie stanie z dzieckiem nawet jak urodzi.
Dla nich kazdy dzien byl tym wyjatkowym.
dziecku przy tej chorobie siada uklad oddechowy i ma problemy z plucami. Ta dziewczynka zachorowala wlasnie na zaplalenie pluc po 3 tyg zmarla w szpitalu. Nic sie juz nie dalo zrobic.
Tragedia… No nikt nie mógł byc tego świadom, że akurat dwoje ludzi się poznało i oboje sa nosicielami … Matko… To tak na prawdy, to kazda para by musiała robić różnego rodzaju badania. A I tak pewnie tylko 2-3 pary by trafiły na siebie z milionów par… ;p
Nosicielami tej choroby jest od 10 do 30 % ludnosci. Zachdza jakies mutacje genetyczne - powstaje nosiciel. Jesli nosiciel jest pojedynczy czyli matka LUB ojciec jest 85% ze dziecko urodzi sie zdrowe. Natomiast jesli oboje sa nosicielami szanse na urodzenie zdrwego dziecka to ok 20%.
Tak Asiu traf chcial ze to akurat oni we dwoje trafili na siebie i oboje sa nosicielami. Mlodzi ludzie ona ma w tej chwili niecale 23 lata a on 26. I za kazdym razem kiedy zdecyduja sie na dziecko sytuacja moze sie powtorzyc. Lekarze dali im 20 % na to ze ich dziecko urodzi sie zdrowe i bedzie zylo…
Z tego co wiem to kiedy sie pozbieraja, bo na razie minelo pol roku po smierci ich corki to chca adoptowac dziecko
straszne nie chcę sobie wyobrażać co czuli i co czują nadal. Każdy rodzic chciałby mieć swoje dziecko,biologiczne. Ale jeśli się nie da to zawsze można dac kochający dom dla adoptowanego dziecka
Oj a ja troche z innej beczki. Byłam dzisiaj z moją siostrą u ginka. Jest w 25 tygodniu. Gdy była w 20tygodniu na usg lekarz powiedziałjej,że będzie dziewczynka ( siostra ma dwóch synów) ponoć lekarz bardzo dokładnie widzial wargi sromowe i całą cytrynkę. Poszłysmy dzisiaj i co ? okazało się,że chłopak , coś to wszystko dla mnie dziwne,niby na zdjęciu widać jajeczka,ale ten olówek jest dla mnie jakiś długi,dziwne. Może pępowina zawinęła się tak, że udaje ołówka. Asiu a jak ty widziałaś ołóweczka swojego synka ?On ponoć jest taki sterczący ? A u mojej siostry tak jakby leżał i to mnie dziwi.
kropka- Ja ewidentnie z mężem widzieliśmy sterczący “tępy ołówek” naszego synka. I On właśnie tak jak mówisz “stał” Co najlepsze, “stał” a doskonale było widać pępowinę, która zaczynała się w innym miejscu
No nam lekarz mówił już na 100 rocent że synek
Ale i tak i tak, ubranka kupujemy koloru uniwersalnego
Nie słyszałam opinii o tym lekarzy, by się mylił. Zobaczymy
Oby nie było tak jak u kumpeli. Wszystko pod chłopca , urodziła się dziewczynka
Wiesz, mi to tam rybka:) Byle zdrowe. Ale wiesz jak facet na to reaguje, tutaj dumny, że syna spłodził i w ogóle pierwszy syn i nagle dziewczynka. Na pewno będzie kochał ! Ale wiadomo, pierwsza myśl, syn
Asiu wyobraź sobie, że moja siostra kupiła wózek w kwiatki - tak się pospieszyła. No nic stwierdziła, że nie ma wyjścia jak faktycznie będzie synek to będzie kwiatowy chłopczyk
Oj tam to bedzie kwiatowy Kropka nie ma co sie przejmowac mojego wuja corka miala byc chlopczykiem, pierwsze dziecko tak sie napalili ze wszystko pod chlopczyka spiochy w samochody wszystko pod chlopaka a tu dziewczynka.
No i co? Dziecko najwyzej za pare lat jak zrozumie to sie obrazi na chwile jak zobaczy zdjecia
Ale czy to dla dziecka jest wazne? Ja pamietam jak muj brat w wieku jakichs 3 lat biegal w zimowym ROZOWIASTYM futerku
Jak ostatnio mu pokazalismy to sie niezle usmial
Ciuszki czy wózek w innym kolorze to nie ma znaczenia. Ja wiedziałam, że ma być synek i nowe rzeczy kupowałam pod chłopca, ale nawet teraz mój syn chodzi po domu w różowych ubraniach jeszcze po córce.
No pewnie ze to nie ma znaczenia : )To tylko kolory A dziecku to wsio ryba
teraz wsio rybka, a na zdjęciach w późniejszym czasie "Mamaaaaaaaa robiłaś ze mnie dziewczynkę??? " haha :))::)))
hehe moj maz tez nosil wiekszosc ciuszkow po swojej o 2 lata starszej siostrze i jak teraz ogladamy zdjecia to mamy niezly ubaw bo 90% ciuchow rozowych…na szczescie nie wplynelo to na jego psychike :))
\ja kupowalam uniwersalne ubranka bo w moim przypadku dlugo nie szlo okreslic plci (pepowina byla miedzy nozkami i nie bylo nic widac) a ja juz nie wytrzymywalam zeby nic nie kupowac …
i wlasciwie to sie ciesze, ze mam duzo uniwersalnych bo moze jeszcze kiedys mi sie przydaja
Aniu a gdzie tu znalezc uniwersalne jak wszystko albo niebieskie albo rozowe?
Kurcze ja dzisiaj mimo wszystko chcialam sie uprzec na uniwersalne i co i tak mam prawie wszystko rozowe no rece mi opadly Jeden komplet kupilam body z kr rekawem jedne czerwone jedne pomaranczowe, pomaranczowo - biale, czerwono- balae i w biale w jakies kolorowe cos
A reszta tak jak mowie albo rozowe albo niebieskie…
Mój mąż jak się córa urodziła to grał w gierkę taką online gdzie grały osoby w różnym wieku od 12-40 Mała miała dużo ciuchów po starszym bracie zwłaszcza po domu ubierałam ją w co popadnie. Kiedyś zrobiłam jej jakąś śmieszną fotkę nie zwracając uwagi w co jest ubrana. Mąż pokazał zdjęcie znajomym z gry a tam te dzieciaki 12-15 lat zaczęli mówić, że to chłopiec bo przecież ma niebieskie ciuszki…
śmialiśmy się wtedy, ale zauważyłam że młodzi tak patrzą na te kolory a tacy ludzie w wieku moich rodziców to w ogóle. Kiedyś nawet teść mi powiedział, że to właśnie dziewczynkę ubiera się w niebieskie… zapytałam go wtedy czy chłopca w takim razie w różowe
zrobił głupią minę i temat się zakończył. Ja też jestem za ubrankami unisex i jak do kogoś idę to staram się takie kupować. Takie uniwersalne to beżowe, czerwone, zielone tak mi się wydaje
Ja mam bardzo dużo kremowych i białych to moje ulubione kolory dla dziecka. Różowe są śliczne to prawda wiec czasami się na nie skuszę.
Moim zdaniem różnego rodzaju choroby i wady genetyczne moga wystapic zarowno u dzieci mam ktore na macierzyństwo zdecydowały sie szybko jak i pozniej ale to tylko moje zdanie moze sie myle. Duze ma znaczenie tez to co autorka miala na mysli piszac pozne macierzyństwo dokladnie jaki wiek ale według mnie najlepiej "wyrobic "sie z tym tematem tak do 35 roku zycia natomiast sa i takie przypadki gdzie kobiety zachodzą w ciaze i rodzą dzieci kolo 40 i uwazam ze to tez jest jeszcze dobry wiek ale juz taki ostatni dzwonek wszystko od samego poczatku powinno w takiej sytuacji odbywać sie pod ścisłym nadzorem lekarza zaczynając od zrobienia odpowiednich badan suplementacji przygotowania organizmu przez caly przebieg ciazy itd. Natomiast wydaje mi sie ze ten wiek 35 lat to takie maksimum bo zawsze trzeba brac pod uwage jeszcze to ze cos moze sie nie udać moze nie pojsc to wszystko tak jak sobie planowalysmy zajscie w ciaze moze sie przeciągnąć z powodu różnych dolegliwości zdrowotnych ktore wyjda w trakcie dlatego mysle ze do tego 35 rż nalezy o tym pomyslec
Ja nie jestem przeciw póżnemu macierzyństwu, bo różnie w życiu wychodzi. Jednak jeżeli to wynika tylko z naszej decyzji bo najpierw mamy inne plany, jak mieszkanie czy kariera to jednak lepiej właśnie tak do 35, ostatecznie 40 jak pisze MamąByć. Ja zakładałam, że pierwsze dziecko do 30, bo jednak już po 30 drastycznie wzrasta ryzyko wad. Udało się i się cieszę. Jednak ja miałam stabilną sytuację życiową, męża, więc nie było na co czekać. Owszem chciałoby się trochę dalej w karierze zajść, ale jednak czas gonił.
Inna sprawa to taka, że dziecko wykańcza, a wydaje mi sie, że łatwiej to ogarnąć mając 20 kilka niż 40 lat. Człowiek przyzwyczaja się do wygody. Popatrzmy na singli, jak mam znajomych po 30 i z dobrymi pensjami, mieszkaniami, to ciężko im po wejściu w związek się dostosować do innych reguł.
Jednak późne macierzyństwo ma też plusy, człowiek zazwyczaj ma ugruntowaną pozycję, na więcej stać, ale i ma więcej cierpliwości także dla dziecka. Inna hierarchia wartości.
Misiowa z tym masz racje ze ludzie przyzwyczajaja sie do wygody i czesto im sa starsi to rezygnuja z tego rodzicielstwa i nie tylko kobiet ale mężczyźni również ja sama mam w rodzinie takie pary i wsrod znajomych ktorzy maja np jedno dziecko w między czasie postawili na karierę budowę domów itd itd oczywiście super fajnie bo grunt pod to wszystko trzeba wybudowac tylko bardziej chodzi mi o to ze w między czasie to jedno dziecko urosło wyszlo z pieluch zaczyna sie troche bardziej usamodzielniac takie dzieci u tych ludzi maja juz po 9 ,10,czy 12 lat i nagle ciezko im sie zdecydowac na kolejne dziecko a maja na to doskonałe warunki kilka lat temu w planie mieli parke albo nawet 3 dzieci a teraz stwierdzają ze dobrze jest jak jest raczej sie juz nie zdecyduja bo nie maja sily od nowa wchodzić w pieluchy i nie przespane noce
najlepszy czas jest przed 30 :)
Moim zdaniem lepsze jest wcześniejsze macierzyństwo niż późniejsze. Dlaczego?
- - kobieta ma więcej sił i cierpliwości,
- - po macierzyńskim może wrócić do pracy i ma czas i szansę na zdobycie stanowiska i pozycji zawodowej
- - organizm jest mniej wyczerpany i jest większa szansa, że lepiej zniesie ciąże i poród,
- - ma czas na kolejne ciąże :)