Dzisiejsza służba zdrowia !! I ich strasznie wysoko wykwalifikowani lekarze co po niektorzy to nie maja o niczym zielonego pojecia…
Wady genetyczne mogą wystąpić nawet u dziecka,którego mamą jest 19-latka. Moja ciotka urodziła dziecko w wieku 43 lat,zdrowe,zero wad Uważam,że starsza osoba jest bardziej dojrzała i lepiej przygotowana do swojej roli i inaczej wszystko postrzega.
Ale z drugiej strony ja tak późno nie chciałabym mieć dzieci. Mając 38 lat chcę już odpocząć,poświęcić się pracy i mieć duże dzieci z którymi pojadę na wczasy itp. Już starsza mama też inaczej przechodzi ciążę,jest większe ryzyko poronienia. I wiadomo z wiekiem zaczynają się problemy zdrowotne czy to nadciśnienie czy cukrzyca i taka mama może się gorzej czuć. Ale nie ma co dyskryminować,jeżeli ktoś chce dziecko i jest uświadomiony na temat zagrożeń to proszę bardzo,każda kobieta powinna poczuć to szczęście jakim jest dziecko
Gdy dziecko dojrzałem mamy będzie chodzić do podstawówki będzie miała ok 50+ gdy pójdzie do liceum 60+. Będzie się bardzo często zdarzało, że zamiast rodziców będą odbierani jako dziadkowie.
Po za tym gdy dziecko skończy 20 lat będzie na starcie życiowym, jego rodzice będą mieli 60+ . Często zamiast rozpocząć dorosłe życie, wyjechać do innego miasta na studia lub za granicę będą musieli opiekować się rodzicami. Którzy mogą być już niedołężni.
Nie wiem ile znacie osób które w wieku 60+ dobrze się konserwują i nie wymagają opieki i pomocy.
Ja nie mam już dziadka, mąż nie ma dwóch dziadków. Dwie babcie są bardzo chore innych dopadła demencja starcza i niedołężność.
Czy nie jest to w pewnym stopniu egoistyczne świadomie decydować się na dziecko patrząc tylko na swoje emocjonalne potrzeby? Czy ktoś zastanowił się nad tym dzieckiem, które nie będzie niczemu/ nikomu winne nic?
Syba 1991 bardzo źle moim zdaniem odczytujesz intencje kobiet które w późnym wieku decydują się na dziecko. Ja nigdy nie myślę o swoim dziecku jako o opiekunie który będzie miał obowiązek się mną zajmować, a nawet nie chciałabym aby tak było. Nie bardzo wiem co masz na myśli pisząc o emocjonalnych potrzebach kobiet które decydują się na dziecko. Ja zdecydowałam się na dziecko ponieważ to było moje największe marzenie i chciałam móc kogoś bardzo kochać i mieć dla kogo żyć. Nie sadzę również że moje dziecko będzie miało jakiś problem związany z tym że nie ma młodych rodziców ponieważ wiek, wygląd nie mają nic wspólnego z miłością. Nie chcę oceniać tego co piszesz ale brzmi to tak jakby tylko ludzie młodzi, zdrowi i piękni mieli prawo do posiadania dzieci. Znam ludzi niepełnosprawnych którzy tworzą cudowne rodziny, mają dzieci i żadne z nich nie ma problemu z powodu tego że ich rodzice nie są do końca sprawni. Oglądałam kiedyś wywiad z aktorką Olgą Bończyk której rodzice byli niesłyszący , opowiadała jak wyglądało jej dzieciństwo, jak pomagała rodzicom, jak czasami było jej trudno ale mówi również o tym jakimi cudownymi byli ludźmi i jak bardzo ich choroba miała wpływ na to kim jest dzisiaj - polecam Ci poczytać wywiady z nią na ten temat.
Ja miałam bardzo trudne dzieciństwo i z uwagi na to że mój ojciec stosował przemoc i w życiu widziałam rzeczy jakich nigdy dziecko widzieć nie powinno trudno było mi zaufać mężczyźnie przez bardzo długo. Kiedy miałam 13 lat ojciec wyrzucił mnie z domu i wychowywali mnie dziadkowie i powiem Ci że to był najcudowniejszy okres jaki był w moim życiu i doceniam go tym bardziej że wiem jak źle może być czasami w domu. Dziadkowie otoczyli mnie miłością, spokojem i dawali poczucie bezpieczeństwa, zawsze czułam się kochana i doceniana. W wieku dwudziestu kilku lat mogłam się im przynajmniej po części odpłacić opieką której wymagali ale to mnie jeszcze bardziej ukształtowało i sprawiło że dziś jestem takim a nie innym człowiekiem. Studia też skończyłam więc na wszystko w życiu jest pora i uważam że trzeba się kierować w swoich decyzjach sercem a nie tylko rozumem i ekonomią.
Aniu czytałam chyba dwa razy to co napisalas. Tak mi przykro…
Ludziom roznie zycie się toczy, ale masz racje to jak traktują Cie inni, jacy sa, co robia krztaltuje cale Twoje zycie to jakim człowiekiem się stajesz. Pieknie to napisalas
Ja nie widze roznicy. To by wygladalo gdyby np. moja babcia była moja mama i wiecie co czasem wydaje mi się ze starsze kobiety kochają nawet jeszcze bardziej swoje dzieci to już nie chodzi tutaj o stosunek babcia wnuczka bo nie jestem mala dziewczynka… Ale to ile cierpliwości ma ta kobieta ile serca wkłada w to co robi. Ma 70 lat to prawda jest zchorowana ale jest cudowna kobieta która ma jeszcze kupe sily a w czym potrzeba jej sily by wychować 20 czy 25 letnie dziecko, heh w takim wypadku gdyby była moja mama niedługo została by dopiero babcia i raczej martwiłabym się tym ze nie zdarzy nacieszyć się swoimi wnukami. Ale dziecko wychowałaby najlepiej jak by potrafila
Syba jakos ciężko mi jest ogarnąć to co piszesz… Nie wiem dlaczego ludzi w wieku 60 lat mamy spisywać kompletnie na straty ze się nie nadaja do niczego tylko trzeba kolo nich chodzic… Hmm może zyjemy w jakims innym swiecie nie wiem. Ludzie zyja po 80 lat i więcej i często poddają się chorobie dopiero przed sama smiercia.
Aniu czytając ciebie stanęły mi łzy w oczach, bo…czyłam jakbyś pisała o mnie. Mnie również wychowywała babcia i bardzo ją kochałam za to , że ją miałam , że ze mną rozmawiała ,że poprostu była. Kochałam moją babcie bardzo, mimo , że własnie miała o wiele więcej lat niż moja mama i kochałam ją mimo, że nie bawiła się ze mną w ganianego ( bo nie miała na to siły) ale umiała mnie słuchać, umiała doradzić, mogłam sie przytulać kiedy chciałam. Zawsze czułam , że jestem dla niej kimś ważnym, a nie tylko kolejnym dzieckiem w rodzinie, które jakoś się wychowa bez zbytniej ingerencji rodziców. Póżniej na starość opiekowałam się nią 10 lat zanim nie zmarła i nie robiłam tego z przymusu - bardzo ją kochałam i nie wyobrażałam sobie, że mogę ją oddać do domu starców i nie było to dla mnie przykrym obowiązkiem ( czasami było ciężko) nie powiem, ale to ona była moją mamą… Nigdy się jej nie wstydziłam
Może są osoby, które uważają że to przymus i ciężki obowiązek opieki nad rodzicami bądź dziadkami. I na pewno jest to ciężka praca, ale wykonuje się ją kierując się miłością i wdzięcznością za to, że dzięki nim w ogóle jesteśmy na tym świecie.
Moja babcia ma 85 lat, do zeszłego roku była najbardziej aktywną babcią jaką znam, do tego makijaż, codziennie układanie włosy na wałki, spotkania w klubie seniora. Dopiero w zeszłym roku dostała małego wylewu i brak szybkiej rehabilitacji sprawił, że ciężko porusza lewą nogą. Z kolei jej ciocia, ma 98 lat (siostra jej własnej mamy), mieszka sama, jest w pełni samodzielna i mając te 60 lat świetnie radziła sobie z dziećmi. Więc proszę Syba nie skazujmy ludzi po 60tce na niedołęstwo!
Takie historie potrafią wzruszyć, potrafią dać inne spojrzenie na osoby, które nas otaczają, na osoby których może kiedyś zabraknąć.
Syba nie zgadzam się z tym co piszesz. Sama urodziłam dziecko w wieku 39 lat i nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Młoda osoba też może mieć wypadek i np w wieku 40 lat może stać się kaleką i także może potrzebować pomocy i opieki.
Syba masz dość ciekawe podejście do życia, z którym ja również się nie zgadzam. Tak jak pisze Beata w wieku 40 lat albo i nawet 30 może się coś przytrafić i człowiek może potrzebować pomocy.
Ja osobiście uważam, że dzieci powinno się rodzić do 35 roku życia. Po pierwsze możemy uniknąć różnych przykrych chorób genetycznych, w tym zespoł Downa. Ponadto dziecko u mamy, która urodziła w wieku 40 lat może być później wyśmiewane w szkole, że na wywiadówki przychodzi jego babcia, zamiast mamy …
Magicclaw strasznie przykro czytać takie opinie , życie nie jest czarno - białe i nie jest niestety tak że tylko kobiety 35+ rodzą dzieci z wadami genetycznymi w tym jak piszesz z zespołem Downa. Owszem prawdopodobieństwo występowania wad genetycznych rośnie wraz z wiekiem matki ale znam kilka młodych mam które urodziły dzieci obciążone wadami genetycznymi bądź wrodzonymi. Co do wyśmiewania przez dzieci w szkole to właśnie rodzice powinni wychowywać dzieci tak aby były wrażliwe na innego człowieka- starszego, niepełnosprawnego. Pamiętaj także o tym że każda z nas kiedyś będzie “stara” i jeżeli źle wychowamy swoje dziecko, wnuki to niestety ale możemy kiedyś usłyszeć że jesteśmy niepotrzebni, uciążliwi, i najlepiej gdyby nas nie było.
Uważam że masz prawo do własnego zdania ale jako mamie 37+ jest mi przykro czytać takie rzeczy.
Magicclaw Twoje poglądy są jakieś… Hmmm… Stare; ) Wybacz, że tak to ujme ale Ty możesz uważać, że mama powyżej 40stki to problem dla dziecka i może być przez to wyśmiewane wśród rówieśników ale tak może było kiedyś ale nie w momencie gdy takich dojrzałych mam jest 1/3 dzieci w klasie czy na podwórku; )
Kiedyś nastoletnia jak i dojrzała ciąża była tematem tabu, bo ani nie wypadało młodym, ani starym (wszystko oczywiście pisze w przenośni; )) ale czasy się zmieniają i dziewczyny w ciążę świadomie zachodzą w liceum (ja jestem tego przykładem) jak i też w dojrzałym wieku a ja uważam, że każdy ma prawo do szczęścia bez względu na metryke - nie ma idealnego wieku na ciążę, bo każda z Nas dojrzewa psychicznie i fizycznie w różnym czasie - jedna kobieta jest gotowa na macierzyństwo mając 20 lat, inna 30 a jeszcze inna dopiero 40 a najważniejsze według mnie by dziecko kochać i być wstanie poświęcić dla niego wszystko…
Syba bardzo dziękuję za artykuł o seniorach . Przeczytałam go z uwagą i poniższe fragmenty utwierdzają mnie w przekonaniu że podjęłam słuszną decyzję rodząc dziecko w wieku 36 lat, ponieważ dzięki niemu będę bardzo aktywna przez długi okres czasu, a wysiłku fizycznego przy wychowywaniu synka nie zabraknie mi przez co najmniej kilkadziesiąt lat
*"Regularne ćwiczenia rehabilitacyjne mogą nie tylko korzystnie modyfikować obecność i przebieg chorób przewlekłych, ale również wpływać na ilość przyjmowanych leków "
*“Wysiłek fizyczny wydłuża okres samodzielności i niezależności od innych w życiu codziennym”
magicclaw - fakt napisała dosadnie, ale to co myśli - ma prawo tak myśleć.
Mam siostrę 25 lat młodszą - ma teraz 3 lata i jest młodsza od moich dwóch starszych córek. Mama miała 46 lat jak ją urodziła. Na szczęście siostra jest zdrowa i super się rozwija. Rodzice jednak są często już zmęczeni - dziecko ma swoje potrzeby, a człowiek w pewnym wieku już nie ma tyle sił. Widzę także, że rodzice wychowują ją inaczej niż mnie i brata - oj jest strasznie rozpieszczona.
Patrząc biologicznie najlepiej nawet urodzić do 25rż. Ewentualnie do 30rż. Każdy rok później zwiększa ryzyko wystąpienia wad wrodzonych i aberracji chromosomalnych. Fakt młoda kobieta także może urodzić chore dziecko, ale ryzyko wzrasta z wiekiem. Przyjrzyjcie się dzieciom z zespołem Downa - w większości mają oni starszych rodziców.
Jakiś czas temu byłam w sklepie z najmłodszą w wózku. Podszedł do wózka chłopiec z zespołem Downa w wieku hmm. ok 8 lat. Zagląda i zadaje pytania, czy chłopiec, czy dziewczynka, jak ma na imię, czy jest zdrowa i czy nie ma zespołu Downa - trochę niezręcznie sie poczułam, ale odpowiadałam spokojnie na pytania. Rodzice chłopca odciągnęli go, wyglądali na osoby po 50tce. Chłopiec rozumiał co mu jest i źle się z tym czuł.
Z względów socjo-ekonomicznych - pewnie lepiej poczekać, aż praca będzie pewna, będzie dom i zapewnione warunki bytu.
Pytanie, czy jak za długo będziemy czekać - to nie okaże się, że jest problem z zajściem w ciążę?
Inaczej jest też, gdy los jeszcze nie dał odpowiedniego partnera - no przecież nie będziemy się spinać na siłę. że wcześniej mieć dziecko. Tu trzeba spokojnie poczekać - bo tatuś i jego “jakość” jest bardzo ważna
A tak poważnie to ja długo zastanawiałam się zanim podjęłam decyzję że pragnę mieć dziecko pomimo że bardzo tego chciałam. Co do słowa Kocham Cię to oczywiście że każda z nas chce go usłyszeć, ale powiem Wam że nie tak dawno synek znajomej który był u nas zapytał dlaczego ja całuję synka( całowałam jego główkę), odpowiedziałam mu że dlatego że go bardzo kocham i okazuję mu miłość i czułość. Po minie zauważyłam że coś jest nie tak i zapytałam czy jego mamusia też go całuje - odpowiedział że nigdy tego nie robi. Smutne jest to że rodzice nie okazują miłości swoim dzieciom, ja codziennie mówię synkowi że go kocham i codziennie ofiarowuję mu całusy i wiem że kiedyś usłyszę - Ja też Ciebie kocham mamusiu.
jejku annawianna ale to straszne co napisałaś…ale niestety wiele sie słyszy o tragediach, które zapewne sa spowodowane brakiem miłości rodziców do dzieci. Ja sobie nie wyobrażam jak mogłabym nie mówic synkowi że go kocham mimo że ejst malutki i nie przytulac go…
A jesli chodzi o późne macierzynstwo to moja koleżanka rówiesniczka urodziła sie jak jej mama miała 48 lat a tata 50 lat całkowicie zdrowa. jej rodzice teraz mają ponad 70 lat i maja sie swietnie, są pełni wigoru i energii, a z panem Beniem przetanczyłam nie jedną imprezę do białego rana. to fakt że nie raz spotkała się z tym że na jej tate powiedzieli dziadek ale oni to obracali w żart i nigdy z tego powodu nie była wysmiewana.
Moja ciocia w wieku 40 lat urodziła pierwsze dziecko, po dwóch latach drugie, po trzech latach trzecie i jest teraz szczesliwą mamą. dzieci są zdrowe i maja kochających rodziców.
Wiele zależy od podejścia rodziców, uważam że opinie, że do 35 lat powinno sie tylko rodzic dzieci są chore i dyskryminujące, ale kazdy ma prawo do własnej.
Jesli kobieta w póxnym wieku poznała mężczyzne swojego zycia i pobrali się albo nawet zyja bez ślubu dlaczego nie może załozyc rodziny i urodzić dziecka/i…? Każdy ma prawo do szczescia i milosci nie zależnie od wieku.
oczywiście jest wiele rpzypadków kiedy rodza się dzieci z wadami genetycznymi u rodzicow, którzy w poznym wieku “zaszli” w ciąze…ALE zobaczcie ile jest też chorych dzieci których matki są zdrowe, młode, pełne wigoru i energii!!!
często ejst tak, że matki które sa starsze sa dojrzalsze emocjonalnie i daja dziecku więcej miłości co młoda mama która nie poużywała sobie ejszcze życia.
mimo, że jestem młodą 24 letnią mama, która podjęła świadomie decyzje o poczęciu dziecka to BĘDĘ BRONIĆ STARSZE MAMY i kobiety które w starszym wieku chcą zajść w ciaże i wspieram je i uważam że nie ma nic piekniejszego niz macieżynstwo nie zaleznie od wieku.
a osoby które mają negatywne zdanie na ten temat maja prawo je miec i ixh pogladu nie zmienimy, ale ejstem ciekawa co by było gdyby te mamy nagle spotkała w podeszłym wieku niespodzianka…co byście zrobiły? nie wychowały dziecka? usunęły ciąze bo może mieć dziecko wady? oddały komus…?
każdy jest mędrcem w danym temacie gdy temat nie dotyczy jego.
aniniani cały czas mówię o planowanej ciąży w tym wieku, ani razu nie wspomniałam o “wpadce”.
Magiclaw ja nigdy się nie wstydziłam jak moja babcia szła na wywiadówke,ale wiem, że dzisiejsze dzieci są inne niż były kiedys. czasami starsza kobieta jest bardziej zadbana i wyglada mlodziej od swojej mlodszej ( ale zaniedbanej koleżanki) A specjalnie dla ciebie zamieszcze zdjęcie 41 letniej babci ze swoim dzieckiem. Sory , że tak piszę, ale nigdy nie czułam się staro, kobieta wygląda na tyle lat na ile się czuje.
Syba ja faktycznie świadomie zdecydowałam się na dziecko i wcale tego nie żałuję. Jak miałam 20lat , pamiętam to jak dziś urodziły się dzieciaki , a ja po 4 miesiącach musiałam wrócić do pracy bo …nie mieliśmy mieszkania, bo trzebabyło kupić meblę, bo… tych powodów było tysiące. A teraz mam unormowaną sytuację, mogę poświęcic się mojemu dziecku, być cały czas z nią, co minuta okazywać jej swoją miłość. Nie muszę wracać do pracy.Mogę się cieszyć macierzyństwem.Ona wniosła tyle radości w moje życie, tak bardzo je ożywiła. Kiedyś też myślałam, że nie zdecyduję sie na jeszcze jedno dziecko, ale teraz nie żałuję. Jestem poprostu szczęśliwa i nie uważam aby moje dziecko mniej mnie kochało tylko dlatego, że za jakiś czas pojawią mi się kurze łapki
mysle, ze pozne macierzynstwo tez moze byc fajne. szczegolnie kiedy dlugi czas starano sie o dziecko a dopiero tak pozno sie powiodlo. znam taki przypadek, kiedy to dziecko urodzilo sie dopiero po ok. 10 latach staran o nie, w wieku 38 lat. Rodzice sa bardzo szczesliwi, dziecko na szczescie zdrowe. Nikt nie wierzyl, ze sie uda a jednak:)
Nie popieram jednak poznego macierzynstwa, kiedy to rodzice skupiaja sie na robieniu kariery a na dziecko sami z siebie decyduja sie np. gdy maja blisko 40 lat. Takie przypadki rowneiz znam. Mysle, ze rodzina jest najwazniejsza i jesli tylko nie ma przeszkod zdrowotnych, kariere trzeba odlozyc na bok