Syba nie zgodzę się z tobą. Oczywiście, że czasami nie mam już siły, ale czy młodziutkie mamy zawsze ją mają ? Mam kilka koleżanek w moim wieku,które też świadomie zdecydowały się na dziecko i wcale nie odbiegają od młodszych koleżanek, oczywiście są też takie kobiety, które wysiadają, widomo , że przy małym dzieckukażda mam musi być wiecznie na wysokich obrotach
Kropka na prawdę masz super mądre dzieciaki i to Twoja zasługa, że tak dobrze je wychowałaś.
Poza tym z roku na rok wydłuża się średnia życia, więc naturalne jest, że pojawiają się ciąże w późniejszym wieku, nie ma w tym nic gorszącego, złego czy zasługującego na potępienie. Ja mam koleżankę też już blisko 40stki, ma dwoje dzieci i marzy wręcz o kolejnym maluchu. Mówi, że zupełnie inaczej postrzega się macierzyństwo mając 20 lat a inaczej 40.
A ryzyko powikłań i chorób genetycznych występuje w każdym wieku, tak samo jak wszelakich chorób cywilizacyjnych, nie oszczędzają ani dzieci ani dorosłych.
kropka010 nie mówię, że tak ma być zawsze, po prostu taką mamy genetykę.
Ulka85 czy byłaś na badaniach prenatalnych ? Wiesz jak jest wyliczany stopień prawdopodobieństwa, że u dziecka wystąpią zaburzenia genetyczne?
Ja osobiście nie byłam na badaniach prenatalnych, uspokoił mnie wynik przezierności karkowej. Wiem tylko, że dodatkowo, aby wykryć zespół Downa, wykonuje się test PAPPA. Oba wyniki wrzucane w program komputerowy (nie wymagajcie ode mnie znajomości jaki) wyliczają prawdopodobieństwo choroby. Oczywiście jak każde badania mające na celu ustalenie jakiegoś prawdopodobieństwa, obarczone są mniejszym lub większym ryzykiem błędu.
Ps. Czy uważasz, że 40-letnia kobieta nie ma siły biegać za dzieckiem? Niektóre kobiety w tym wieku przeżywają “drugą młodość”, nie jeden raz jakościowo lepszą niż ta “pierwsza”.
Syba - Czy to znaczy ze kobiety w wieku ok 40-stu lat zyjace w udanych związkach i wspolzyjace ze swoimi mezami maja się zabezpieczać i brac srodki antykoncepcyjne żeby nie zajść w ciaze? Bo może być ryzyko ze zajdzie ona w ciaze i urodzi dziecko zbyt pozno by miesc sile na jego wychowanie lub wystapi jakas choroba genetyczna nie objawiajaca się w innych ciążach?
Mylne spostrzeżenie, jak już mowilam mam znajoma 45 letnia fryzjerke która w marcu urodzi dzidziusia, jest energiczna i bardzo na czasie i na luzie ma jeszcze syna który w tym roku skończy 18 lat. To tylko kwestia podejścia. Zreszta mysle ze te mamy które nie czuja się na silach pewnie nie zdecydowaly by się na dziecko.
Takie moje zdanie
Kropka - Az się usmiechnelam sama do siebie Moja mama ma 45 lat
A tak jeszcze nawiazujac do wieku i dzieciach i mojej mamy np.
Wlasnie ma 45 lat, jest po operacji kregoslupa, pracuje na pol etatu, zajmuje się domem i ma na glowie bunt mojego 17 letniego brata a calkiem niedawno zajmowala się rocznym dzieckiem sąsiadki w wolnych chwilach. To chyba jest wystarczający dowod na sens dojrzałego rodzica i czy ma się na to sile czy nie,.
A dość to kazda z nas może mieć w każdym wieku, grunt to się nie zalamac i nie poddac
Mój teść ostatnio wspominał, że chciałby mieć jeszcze jedno dziecko…; )
Szczerze to cieszyła bym się jak nigdy - teściowie jeszcze są młodzi i świetnie dają sobie radę z opieką nad moim synem… Wiadomo, że mamy różnice poglądów ale nie czyni to ich ani nas gorszymi czy lepszymi dla dzieci a te różnice w zdaniach wiążą się tylko z różnicą wieku…; )
Cieszylabym się gdyby teściowie zostali ponownie rodzicami, bo wtedy mogliby sobie na spokojnie wychować swoje dziecko tak jak chcą a ja swoje tak jak uważam; ) Może wtedy doszlibysmy w kwestii wychowania do konsensusu…? Czas pokaże ; )))
Ulka85 prawdopodobieństwo wystąpienia chorób genetycznych wylicza się głównie z wieku + wynik badani USG i biochemicznych.
Uważam, że rodzice którzy decydują się późno na dziecko mogą nie dożyć jego młodości.
niunia989 wszystko zależy od twoich poglądów religijnych
Przytaczacie tutaj masę przykładów, osób które zdecydowały się na późne rodzicielstwo. Czy ci rodzice będą mieli nadal siłę za 10-15 lat żeby “dogonić” swoje dzieci? Poświęcić im odpowiednią ilość czasu? Czy będą zmęczeni już codziennymi obowiązkami, pracą, trudami życia codziennego? Czy mając 50-60 lat nadal będą mieli pracę? Wszyscy krytykują podwyższanie wieku emerytalnego, ponieważ wychodzą z założenie, że nie dadzą rady już pracować i być na tyle sprawni co 30- 40 letnie osoby?
To jeszcze jeden przykład
Moja mama sprząta u takiego starszego malzenstwa, (mieszkają w lubelskim) Ona ok 70 lat na emeryturza od dawna, on ok 75lat jakiś kierownik lub prezes w firmie w Warszawie do której dojeżdża przynajmniej raz na tydzień.
Wiec do sensu - 15 lat temu ich corka zginela w wypadku samochodowym, nie miała meza, tylko faceta z którym zaszla w ciaze, on się zwinal i nie chciał mieć do czynienia z dzieckiem. Dziewczynka miała 3 latka kiedy zmarla jej matka. Dziadkowie wzięli ja jako rodzina zastepcza. sumar summarum kiedy ona miała 3 latka jej babcia miała 55lat a dziadek 60. Teraz dziewczynka w tym roku skończy 18 lat jest bardzo dobrze wychowana i niczego nigdy jej nie brakowało, ani werwy dziadkow ani milosci ani niczego innego. Jaki wniosek?
Co do mojej religii to nie uważam zabezpieczania się w malzenstwie, czy to za przeproszeniem trochę nie posrane ??
Ja zaszłam w ciążę mając 36 lat i nie będę ukrywać że obawiałam się o zdrowie dziecka, o to czy nie będzie miał jakiejś wady genetycznej czy wrodzonej, czy poradzę sobie z jego wychowaniem, co jeżeli nie dożyję jego pełnoletności itd. Co do wad genetycznych i wrodzonych to na pewno ryzyko jest większe ale niestety dzieci z wadami genetycznymi rodzą się również młodym kobietą. Moim zdaniem na niektóre wady, choroby nie mamy kompletnie wpływu więc nie można tu się zasłaniać wiekiem, ja do swojej ciąży przygotowywałam się pół roku wcześniej, zrobiłam badania,zaczęłam zdrowo się odżywiać, mniej stresować , brać kwas foliowy. Również poród w tym wieku nie koniecznie jest trudniejszy, ja może miałam problem z zagrożoną ciążą ale gdy leżałam w szpitalu przekonałam się że bardzo dużo młodych dziewczyn kilkakrotnie poroniło, mają takie same problemy jak ja i na dodatek miały większe trudności przy porodzie. Kwestia radzenia sobie z dzieckiem , niestety tu mnie sytuacja przerosła może nie tyle w kwestii samej opieki ale z radzeniem sobie z wszystkimi obowiązkami. Ja niestety nie mam wsparcia bliskich , ani partnera i czasami jest mi bardzo ciężko. Nie wiem jak poradzę sobie za kilka lat ale tak naprawdę tego żadna z nas nie wie , ani też tego czy dożyje chwili kiedy jej dziecko będzie dorosłe. Ja mam świadomość że gdy mój synek będzie miał 20 lat ja będę miała 57 lat , ale sama zostałam wychowana przez dziadków i wiem że takie wychowanie i starsi " rodzice" są cudowni i potrafią wspaniale wychować swoje dziecko nawet jeżeli nie będą już w stanie gonić z nim za piłką na boisku
To się w tracę - mój tata przechodząc na emeryturę miał 33 lata… Syba wyobraź sobie 33 letniego emeryta - faceta w pełni sił i psychicznych i fizycznych, przezywajacego druga młodość - dlaczego w tym momencie nie miałby mieć dziecka…?
Znam wielu mężczyzn z “branży” taty, którzy właśnie dopiero na emeryturze zdecydowali się mieć dziecko albo mieć kolejne, takie “jajko” wyczekane, bo to właśnie dopiero na emeryturze mają dla niego dużo czasu a dzięki wiekowi są bardziej cierpliwi…; )
Aniu jak to ladnie powiedzialas
Nawiarze do Twojej wypowiedzi, mam 25 lat, jaka mam pewność ze dorzyje wieku dorosłego dziecka? Jaka mam pewność ze np. nie zgine w wypadku lub np. za kilka lat nie wykryją jakiegoś raka, guza, tętniaka czy jakies inne cholerswo, czy np. mój kregoslup wytrzyma czy nic się z nim nie stanie czy nie wyladuje wtedy na wozku ? Nie mam zadnej pewności. tym bardziej ze siostra mojej babci ma raka nie ma obydwóch piersi i nadal z nim walczy, tym bardziej ze mój dziadek dwa lata temu zmarl na raka, ze moja mama miała operacje na kregoslup i ma poskręcany na sroby a jej brat rodzony miał przepuklinę kregoslupa rozniez po operacji? Jest tyle czynnikow na które nie mamy wpływu, możemy zyc 90 lat lub więcej, a możemy zyc tylko 30.
Co do wad genetycznych to tez racja, kazda z nas w każdym wieku może urodzić dziecko obciążone wada genetyczna.
Samantka Moim zdaniem jeśli czuja się oboje na silach i tak jak mówisz maja dużo czasu bo sa na emeryturze to nie rozumiem dlaczego nie?
Moja koleżanka, lat 32 - zdiagnozowano u niej parę miesięcy temu guza mózgu, przeszła operację. Kolega, lat 29, wypadek samochodowy 3 lata temu, wciąż dochodzi do siebie, kolega lat 33, rak kręgosłupa, zmarł po 4 miesiącach, Koleżanka, lat 28 urodziła synka z mukowiscydozą, inna znajoma w trakcie porodu synek dostał wylewu, lekarze się nie zorientowali…znam jeszcze kilka innych przypadków. Nikt nie wie co nas może spotkać, życie jest pełne wszelakich niespodzianek.
Oczywiście, że im dziecko w późniejszym wieku tym my z roku na rok co raz starsi. Aczkolwiek jeszcze 20-30 lat temu uważano, że pierworódka w wieku 30 lat to już jest ewenement. Czasy się jednak zmieniają i pewne standardy w życiu również.
Ulka dokladnie, bo teraz wiecej wypadkow i roznych chorob niestety maja mlodsi ludzie a dlaczego? Nikt tego nie wie…
W tych czasach wiekszosc kobiet decyduje sie na dziecko dopiero po 30stce, twierdza ze najpierw kariera i praca a potem maciezynstwo, chca najpierw spelnic sie zawodowo, by potem spokojnie moc zajac sie dzieckiem, takie np zdanie ma moja szwagierka, ma 25 lat, w zeszlm roku wzieli slub i ona otwarcie mowi o tym ze nie chce dziecka przez kolejne minimum 5 lat, twierdzi ze najpierw praca potem dziecko. Rozne sa przemyslenia, czasami to POTEM niestety przeradza sie w NIGDY bo nagle okazuje sie ze koboeta juz w ciaze zajsc nie moze, ale kazdy ma swoje ulozone zycie i plany.
A na dziecko zawsze jest dobry czas i wiek
Aniu pięknie to opisałaś i dosłownie to wszystko co ja chciałam napisć. Wiem, że jestem starszą mamą i do kiedy będę mogła będę robiła wszystko aby ona tego nie odczuwała. Ja nie oceniam kobiet nawet tych które mając 45 lat decydują sie na dziecko. Moja ciąża była jak najbardziej zaplanowana i byłam świadoma tego co robię. bardzo chciałam tego dziecka. A mamy te starsze czasami chcą przejść jeszcze raz przez te piękne miesiące kiedy malszek kocha cię nad życie, świata za tobą nie widzi i powie pierwszy raz ,kocham cię,albo te pierwsze słowo ,mamaaa, Oczywiście starsze dzieci tez kochają swoich rodziców, ale jak słyszysz od twojego jeszcze nieporadnego dziecka ,kocham cie, to łzy same nabiegają do oczu. Albo jak widzę, jak moja mała jest na rękach u kogoś innego, ale odwraca się i oczkami szuka mnie i wyciąga rączki abym to ja ją wzięła i przytuliła…Ach to jest piękne. Na razie nie myślę o przyszłości, nie wiem ile za parę lat będę miała siły , ale która z nas to wie, która może powiedzieć, że wiecznie będzie zdrowa, że nigdy nie zachoruje ? Cieszę się dniem dzisiejszym i staram się każdego dnia okazywać moim dzieciom jak najwięcej miłości, żeby w razie czego wiedzieli, że ich mama bardzo ich kochała i nigdy nie żałowała, że je urodziła mimo nawet swojego wieku.
A oglądałyście ten film o tej polskiej siatkarce, która mimo , że wiedziała, że nie przeżyje to dała życie swojej córeczce i jej córeczka była ważniejsza nawet od jej śmierci. Nasza Samanta kochana ma takie samo chyba zdanie. Piszę teraz w jej imieniu, bo swoimi wpisami pokazała jak bardzo kocha swoje dzieciaczki
Kropka - film “Nad zycie” Ogladalam, cudowny i bardzo pouczający
Chyba kazda z nas pragnie być kochana i pragnie kochac i być szczesliwa ze jest maly człowiek który kocha tak bezinteresowanie
Tego pragniemy w każdym wieku
U mnie w pracy koleżanka urodziła w wieku 43 lat. Wszystko z małą dobrze, oczko w głowie rodziców. Akurat to była tzw. wpadka menopauzowa, ale mam też znajomą, która jest singielką i ma 38 lat i teraz jej świta w głowie, ze jednak nie tylko kariera, że rodzina też jest ważna, że jednak chciałaby dziecko. I tak stoi na rozdrożu bo z jednej strony czuje, że to ostatni moment, a z drugiej ma pełno obaw.
Ja jestem wynikiem takiego ostatniego dzwonka, bo moja mama zanim mogła mnie urodzić to po pierwsze ciąży musiała się długo leczyć i urodziła mnie w wieku 36 lat a zaraz potem przeszła menopauzę i przestała mieć miesiączki i owulacje.
Tak więc różnie to w życiu bywa.
Ja sama też nie miałam JJ zbyt wcześnie bo 29 to dla niektórych już późno. Ale dobrze mi z tym. Wcześniej nie był planowany i cieszę się, że teraz jest, bo jest naszym wielkim szczęściem.
Dziękuję Kropka; *
i napisze, że mama w każdym wieku może mieć problemy ze zdrowiem w ciąży, porodem i może tez urodzić chore dziecko - wiek nie gra w ogóle według mnie tutaj roli a każda mama, która swoje dziecko kocha odda za nie nawet życie…
Ja Kropka Cię rozumiem i wiem, że decyzje podjęłas świadomie, bo Twoja córcia nigdy nie zostanie sama, mając strasze rodzeństwo zawsze będzie miała w nich opiekunów i wsparcie - ja mam młodsze rodzeństwo, 10 lat młodszego brata i wiem, że gdyby moich rodziców zabrakło to ja będę sprawować nad nim opiekę i nigdy go nie opuszczę…
Dokładnie, każda mama może urodzić chore dziecko. Tylko, że wraz z wiekiem prawdopodobieństwo urodzenia dziecka chorego wzrasta.
Niestety tak jest, z wiekiem nie dość, że wzrasta ryzyko choroby dziecka to jeszcze coraz mniejsze szanse ogólnie na ciążę. Powiem jednak, że ostatnio dużo przypadków było gdy lekarz podczas badań coś tam wykrywał. Były robione bardziej szczegółowe i wychodziło, że dziecko MOŻE urodzić się chore. Kolejne badania, stres matki który wpływa też na dziecko, czas i ciężka decyzja rodzić czy nie… a potem okazuje się, że dziecko jest zupełnie zdrowe… myślałam, że te badania są bardziej dokładne…
Magosia dokładnie tak jest. Dziecko mojej znajomej miało urodzić się bardzo chore i proponowano jej nawet aborcję, a teraz okazuje się, że prawie w 100% dziecko jest całkowicie zdrowe.