ja jadłam pizze ale tylko taka z pizzerii, bo jak sama zrobiłam na mące pełnoziarnistej to miałam cukier w kosmos wywalony a jak już sie skusiłam na mc donalda to jadłam no hamburgera a po tym od razu salatke bez sosu
jadłam wszystko i nie ograniczałam się w potrawach
Ciąza to fajny czas aby przejść na zdrowe żywienie. Oczywiście fajnie czasem pozwolic sobie na mały grzeszek ale zdrowa dieta,zbilansowane posiłki i dużo owocow,warzyw,kasz,ryb i mięsa to podstawa.
Ja jadłam tyle ile miałam ochotę i to na co miałam ochotę i odbiło się to na mojej wadze, ale teraz postąpiłabym podobnie:) Unikałam tylko typowo nie zalecanych produktów takich jak sery pleśniowe, surowe mięso, ryby wędzone niewiadomego pochodzenia, wyroby seropodobne czy jajka na miękko. Jadłam też dużo owoców i warzyw z własnego ogródka bo akurat trafiłam na sezon
Ach, ja w ciąży zmuszałam się do jedzenia. I siłą rzeczy odżywiałam się baaardzo zdrowo, bo wszystkie potencjalnie niezdrowe produkty nie przechodziły mi przez gardło :-). Także sama natura zadbała u mnie o zdrową dietę. I o ile wówczas miała pretensję o to do całego świata tak teraz z perspektywy czasu widzę, że wyszło mi tylko na dobre.
Artan to w sumie fajnie bo ja czasem skusiłam się na coś niezdrowego… ale po urodzeniu już miałam motywacje do odżywiania się zdrowo
ja miałam największą motywację gdy nadszedł czas rozszerzania diety. Nauczyłam się nawet żyć bez soli i wcale mi to nie przeszkadza
Przez całą ciążę jadłam tyle ile miałam ochotę. Zważałam na to żeby żywność była zdrowa, ale też nie do przesady. Odstawiłam kawę, alkohol i śmieciowe jedzenie.
Będąc w pierwszych miesiącach nie jadłam słodyczy ani nie piłam słodkich soków. Zjadałam 5 niewielkich posiłków dziennie. Ostatni był przed godziną 18:00.
W późniejszym etapie ciąży doszły niekiedy soki, słodycze, a ostatni posiłek był około 21:00.
Pod koniec ciąży jadłam już niemal wszystkiego po trochu i na pewno częściej oraz w większej ilości niż na jej początku.
Taki miałam apetyt i tyle. Mimo, iż bodajże do 4 miesiąca schudłam 2 kg.wszystko było w należytym porządku. Spadek wagi nie był spowodowany wymiotami, bo przez ciążę ich nie miałam, tylko tym, że mój synuś potrzebował więcej jedzenia niż mu dostarczałam, więc korzystał z zapasów. Później przytyłam normalnie po jakieś 2 kg.na miesiąc, ale na koniec ciąży przybrałam nawet 4,7 i 5 kg. Nie wiem jak to się stało.
U mnie po raz 2-gi poszło w brzuch i troszkę w boczki 34tydz. Przytyłam 10kg znajomi komentują ze nic nie przytyłam tylko piłka mi urosła heh …
Ja nie miałam zachcianek w ciąży, odżywiałam się jak zawsze prócz alkoholu, serów pleśniowych, surowych wędzonych ryb.
Teraz pod koniec mam większy apetyt, że muszę się trochę hamować.
Nie stosowalam specjalnej diety , jadłam wszystko na co miałam ochotę. Wprowadzilam tylko zmiany , jadłam więcej owoców i warzy oraz produktów pełnowartościowy. Nie piłam alkoholu ani gazowanego. Nie jadłam serów niepasteryzowaych oraz makreli wędzonej.
Dieta w ciąży wielkie słowo a zachcianek masa hehe
Tak serio to nie jakieś większe zachcianki nie męczyły. To co szkodzi (podobno) odstawiłam ale wszystko z rozwagą bo też to nie czas i miejsce na glodzenie się.
Najgorzej było w czasie kiedy dokuczaly mi bardzo wzdęcia dosłownie po wszystkim to nie mogłam nic włożyć do ust. A końcówka ciąży przyniosła przełom brzuszek się obniżył i chęci na niektóre rzeczy wróciły bo już miały gdzie się zmieścić.
Dieta nigdy nie stosowalam tym bardziej w ciąży.
Mi tylko wczoraj się wszystko cofało i nie wiedziałam czy to dlatego, że coś zjadlam czy jakieś inne cholerstwo.
Może to już ten czas oczyszczenia się organuzmu hmm i stop nie jem bo będzie bleee…
Oj Ami, żebym to ja wiedziała…ale dziś mi przeszło…może to po prostu z nerwów już.
Dietę ma każdy człowiek, z taką różnicą, że albo jest zdrowa albo nie. Dieta jest często mylona z faktem odchudzania.
Ja osobiście w ciąży miałam dietę baaardzo tłustą. Lubiłam dobrze zjeść, aż za dobrze. W tym tona slodyczy, więc ostatecznie 23 kg na plusie i masa rozstępów. Przy drugim dziecku bym sobie już tak nie pozwoliła
To chyba prędzej z nerwów i z tego całego myślenia związanego z porodem…
Magicznypazur może lepiej w ciąży sobie pozwolić na to wszystko niż odmawiać bo po porodzie to zazwyczaj prowadzi się te różne diety laktacyjne typu tego nie można i tamtego…
Ja w ciazy sobie nie odmawiam bo nie dlugo bede ograniczac niektore produkty takze korzystam poki moge
Niestety należę do osób, które były okropnie wyczulone co do swojej wagi… Ale trafiłam na fajnego meża i świat stał się normalny.
W ciaży z pracy, która wymagała ode mnie sporo wysiłku fizycznego oraz braku czasu na sniadanie czy obiad, stałam się kanapowa ciężarną trochę że względu na to, że w końcu mogłam odpoczac, trochę że względu na dolegliwości ciążowe.
Przejście na regularne posiłki stały się dla organizmu możnaby powiedzieć - szokiem nie pomijając przy tym stanu błogosławionego.
Oczywiście zdążyło mi się przez te prawie 9 m-c zjeść może że dwa razy chipsy czy frytki, jednak staram się stawiać na warzywa i owoce, nie umiałam za to zrezygnować z kanapek z masłem orzechowym i dzemem czy mezowskich jajek na bekonie.
Oj nie ma co się przejmować czy ta dieta była zła czy odpowiednia ja jestem zdania byle nie szkodzila i wszystko dobrze z dziadkiem było
Sama przed ciążą prowadziłam szybkie życie brak czasu na sen jedzenie i wogole,praca-dom,dom-praca! A później błogi spokój przy dzecku od nowa podobnie czasu na regularne posiłki brak ale ile szczęścia :))))