Depresja w ciąży

Myślę, że wsparcie ze strony bliskich ma ogromne znaczenie. Świat kobiety, która została nagle mamą odwraca się do góry nogami. Często obowiązki ją przerastaja. Myślę, że wizyta u psychologa na pewno pomoże. Rodzina musi być bardziej wyrozumiala i pomocna. Zdrowia kochane :wink: trzymam kciuki. Naprawdę z depresji można wyjść.

Z depresji można wyjść. Niestety nie każdy mężczyzna rozumie kobietę, nie każdy rozumie jakiej ona pomocy potrzebuje i wsparcia. Często dla męża jest to po prostu nie zrozumiałe zachowanie i może uważać że my sobie coś wymyslamy.

W ciazy lapia nas rozne smutki itd. Moze nie tyle depresja a właśnie ta placzliwosc zwiazana z niezrozumieniem przez partnera , strachem przed tym ze cos moze byc nie tak porod itd. Wszystkie czynniki wplywaja na to. Mnie dobija moje ograniczenie w zyciu terazniejszym nie moge normalnie funkcjonowac i cieszyc sie stanem. Chcialabym szykowac ciuszki pokoik a tu lezec musze i jakos sie z tym pogodzic. Mowie sobie ze jeszcze 8 tyg i moze bedzie juz po wszystkim i bede cieszyc sie moją coreczka:) ciąża to stan przejsciowy ale czasami i po ciazy moga nas dopaść rozne obawy strach itd. Najwazniejsze jest wsparcie bliskich nam osob.

O tak Monika co racja to racja jak mówiłam mężowi przed porodem o depresji itd i że może się zdarzyć też po porodzi to uważaj że to wymysł kobiet i jakieś fanaberie. W ogóle nie rozumie że to choroba

Co to by bylo zeby im sie przyszlo rodzic…zaden nie zastanowil się jakie to uczucie ile emocji nadzieji obaw…dla nich jest wszystko takie czarne albo biale…“jeste w ciazy/urodzilas? Powinnas sie cieszyc nie lapac dola”

My zostajemy same w czterech ścianach a oni wychodzą do ludzi idąc do pracy.

Dlatego ja juz mojemu zapowiedzialam ze po poludniu gdy on wraca z pracy to w wiekszosci on będzie sie zajmowal mala a ja będę miala chwile dla siebie na jakie wyjscia itd.

A ja mam nadzieję że razem będziemy się dzieckiem zajmować po pracy męża. Niestety jak zmienię mieszkanie to nie będę miała gdzie iść i się z kim spotkać. A na zimę to nie będę chciała nawet sama wychodzić.

Ja mam tak teraz, nie bardzo jest z kim wyjsc…a jesli juz upre sie na spacer musze najpierw zwlec sie z wozkiem z trzeciego pietra a potem zniesc mala…:confused:

Ja mieszkam na wsi, do wyjścia na spacer dzielić mnie będzie jakieś 10 schodów, a już się obawiam wyjść… tu gdzie teraz mieszkam to ciężko gdzieś wyjść do ludzi… mam w sumie niedaleko ciocię, ale fajnie by było wyskoczyć gdzieś rozerwać się w swoim wieku… :frowning: nieraz jak łapie dola to wchodzę na FB że niby złapię kogoś, żeby. Kimś przynajmniej popisać… ale jak już wejdę na FB rezygnuje z pomysłu, bo co napiszę… a odezwała się bo mam dola? Tym bardziej że jak się przeprowadziła z wieloma osobami straciłam całkowicie kontakt… czasem “widuje ich” jak wrzuca jakieś zdjęcie na fejsbuka…

Ja tez tu gdzie mieszkam nie mam do kogo wyjsc. Mam jedna kolezanke taka blizsza z pracy i to z nia sporadycznie sie widuje. Pezeciez tez nie będę jej truc o moich problemach. Niedlugo sie wyprowadza i nie bede miala tak wlasciwie do kogo już wyjsc ehh. Takie to mamy kobietki ciezkie zycie czasami.

Ja ten nie mam nawet za bardzo z kim się spotkać bo wszystkie dawne koleżanki mają mnie gdzieś od kiedy urodziłam dziecko. One bezdzietme prowadzą inny tryb życia. Długo pracują więc spotkanie jeśli już to późnym wieczorem a mi to nie pasuje no bo cała noc wstawania przede mną. Dopóki mąż wracał wcześniej z pracy to chociaż miałam trochę czasu dla siebie teraz wraca wieczorem wiec juz nie ma szans

Niestety tak to już mamy pod górkę.

Justyna podobnie u mnie… Kazdy zaprasza albo na jakas impreze badz w domu na piwko. . a ja w ciazy i jakos nie wiem czy mam ochotę gdzie unosi sie zapach chmielu:/

Pamela jak byłam w ciąży to jeszcze wychodzilismy ale dużo rzadziej bo ja nie miałam ochoty bo źle znosiłam ciążę. A potem każdy przyszedł zobaczyć maleństwo i jakoś powoli kontakty się pourywaly . Dostaliśmy zaproszenie na sylwestra na domówjd w sumie do bliskich znajomych ale jak powiedziałam że możemy wpaść na chwilę z dzidzia bez alkoholu no i tak do 22-23to usłyszałam że niby ok no ale że goście napewno nie będą zwracać uwagi na dziecko więc odpuściłam sobie. Jest to przykre i naprawdę ciężko znieść czasem że nie ma się do kogo odezwać

Witam! Ja osobiście się nie spotkałam. Aby mówić o depresji muszą być spełnione odpowiednie kryteria diagnostyczne, m.in. można zaobserwować brak/utratę apetytu, apatię, problemy ze snem, poczucie bezsilności, utratę zainteresowań itp. Objawy muszą utrzymywać się w czasie itd… Okres ciąży to czas “gry hormonalnej”, które mogą powodować obniżenie nastroju. Dodatkowo stres związany z rozwijaniem się nowego życia i zmianą naszej roli jest kluczowe dla naszego samopoczucia. depresja to poważna choroba i tylko lekarz może postawi taka diagnozę. Jeśli będzie się przeciągać warto zasięgną opinii specjalisty.

Ja odkąd przeprowadziłam się do narzeczonego też nie mam za bardzo gdzie wyjść , ale jakoś to znoszę i daję radę dopóki nie wróci z pracy . Wieczory stara się mi jakoś zorganizować żebym tak bardzo nie odczuwała samotności i monotonii . Mam nadzieje , że jak maleństwo przyjdzie ma świat też tak będzie .

Ja prawie do końca pracowałam, więc wychodziłam codziennie. Teraz jestem z córką w domu i w sumie to nawet nie szczególnie mi brakuje wyjść. Od czasu do czasu spotkamy się z rodziną czy przyjaciółmi i wystarcza mi to. Więc to chyba zależy wszystko od człowieka. Mam dużo pomysłów na każdy dzień, dużo zajęć. Nie mam czasu nudzić się, ani tęsknić za wyjściem ze znajomymi :slight_smile:

Ja odkąd urodziłam Synka nigdzie sama nie wyszłam no raz do fryzjera. Ale zupełnie mi tego nie brakuje. W domu zawsze mam coś do zrobienia pozniej spacer z Małym i dzień zleci nie wiadomo kiedy. Depresji poporodowej nie miałam podczas ciąży ominela mnie również. Dużo zależy od wsparcia bliskich osób a w szczególności męża. Dobrze jest kiedy mąż rozumie nasze humorki ciążowe i nas wspiera ciepłym słowem to bardzo ważne.

Kasiu mi na początku po porodzie też tego absolutnie nie brakowało. Tak naprawdę zaczęło mi brakować dopiero jak synek miał tak z 9miesięcy. Więc jeszcze masz czas:-P