Czy zawsze przewozisz dziecko w foteliku

Moje dziecko jest jeszcze bardzo małe, ale zawsze zapinam je w nosidełku. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej.

No i nie zgodzę się z niektórymi wypowiedziami, że nieważne w co zapinamy - byle tylko zapinamy. Dużo osób kupuje nosidełka dodawane do wózków np za 150 zł. Takie foteliki z reguły nie mają nawet testów zderzeniowych. Niestety porządne nosidełko czy fotelik kosztuje, ale można oszczędzić na czymś innym niż potem żałować. Niekoniecznie musi to być najwyższa półka - trzeba tylko dobrze poszukać, no i zawsze można też kupić coś używanego.

ja raz tylko przewoziłam malucha w gondoli bo mi zasnął bardzo daleko od domu na spacerze, a ja sie strasznie źle poczułam i mnie zgarnęli dobrzy sąsiedzi, jednak była to jednorazowa sytuacja i staram się teraz nie oddalać na spacerach jak idę sama z dzieckiem. Bo foteliki ważna sprawa, ostatnio kupilismy drugi duży juz fotelik do samochodu a dzieciaczki muszą być koniecznie pozapinane

Aż trudno mi sobie wyobrazić zeby dziecko przewozić w foteliku i pasow nie zapiac. Mamy troche wyobrazni. Ja jak jade z mala taksówką (niestety nie kazda ma na wyposażeniu fotelik) biore mala na kolana i przypinamy sie pasem zwracam uwage taksówkarzowi zeby jechał ostrożnie i jak spowoduje wypadek to nie ręcze za siebie. Na szczescie korzystac z taksówki zdarza mi sie raz na 3 miesięce.

Ja nie wyobrażam sobie wejść do samochodu z dzieckiem bez fotelika.Nie wiedziałam że są takie taksówki co maja foteliki,pierwszy raz słyszę ale to bardzo dobre jest bo jak potrzebujesz gdzieś dojechać a jesteś z dzieckiem to bez procent możesz zamówić taksówke.Dzieci przynajmniej do 4 lat muszą mieć foteliki a jak dziecko jest większe to wystarczą podkładki.

Zawsze w foteliku! przeciez to nie o nasze zycie chodzi tylko o zycie drugiej osoby tym bardziej wlasnego dziecka. Nie rozumie osob ktore to tak lekcewaza…

Tak samo nie wyobrażam sobie jechać bez fotelika. Wiadomo są dzieci co nie znoszą być zapinane w foteliku ale choćby ryczało i wrzeszczało zapięte w nim i tak bym zapięła i nie ma zmiłuj. I nieważne czy to miesięczniak czy 2-latek. Nie wybaczyłabym sobie gdyby… :frowning:

Ja również nigdy bym nie wiozła dziecko w samochodzie bez fotelik,nie wyobrażam sobie wogóle takie sytuacji!Ja się wogóle dziwię jak junty tak może jechać z dzieckiem bez fotelika.Ostatnio przyjechała po mnie kuzynka męża przyjechała po nas bo akurat mąż wziął samochód a chciała żebym ja odwiedziła to nie miałam czym,wkładam 7,5 miesięcznego synka do fotelik a do mówi do mnie tak: po co wkładasz go do fotelika,weź go tak na ręce ! Normalnie aż mnie zamurowało,wogóle nie poważna,niby nie daleko bo tylko km od domu jechaliśmy ale mimo wszystko wzięłam go do fotelika a jej powiedziałam że jak będzie miała swoje dzieci to sobie będzie wiozła je bez fotelika!!! Przecież jechać bez fotelika jest strasznie niebezpiecznie,a jakbym tak jechała z nim na kolanach i nagle jakiś wypadł to nawet nie chce wiedzieć co by było!Nigdy bym tak dziecka nie wiozła…ja się dziwię jak kuzynka tak mogła wogóle powiedzieć żebm wzięła go bez fotelika,to dla mnie szok !!!

my zawsze przewozimy w foteliku, i tak pozostanie, bo jest przeciesz najbezpieczniej,a to jest najważniejsze.

Ja zawsze woze w foteliku. Często jeździmy we dwie i Kruszynka siedzi z przodu. Nie wyobrażam sobie jeżdżenia bez fotelika.

ja zawsze przzewoze synka w foteliku! nie wyobrazam sobie inaczej! na szczescie nie jezdzimy taksowkami wiec nie mamy tego problemu, czy dany taksowkarz ma fotelik czy tez nie;)

Nigdy bym sobie nie wybaczyla, gdyby cos si e stało, ze nie zrobiłam wszystkiego, co w mojej mocy, by uchronić swoje dziecko. trzeba zapinac w foteliku, nawet jesli płacze, to dla jego zdrowia i życia.

ten ktoś z autostrady powinien dostac bardzo wysoki mandacik

Oczywiście, że tak! Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Tylko ktoś nieodpowiedzialny przewozi dziecko bez niczego.

Matko… no, a jak przewieźć takie małe dziecko bez fotelika??? Raz, że moja córka na pewno nie siedziałaby grzecznie, tylko próbowała wstawać i inne takie; dwa, że nawet nie dałoby rady jej odpowiednio zapiąć pasami, bo jest za malutka.
Nie wyobrażam sobie tego nawet :confused:

masakra ja czasem widzę jak mamusia wozi 2 swoich dzieci i jeszcze 4 innych już nie mówię że bez fotelików ale chodzące po aucie. dwoje na przodzie. jak by miała wypadek to wolała bym tego nie widzieć.

nie chce nawet myslec jak ten “ktoś” hamował co się wtedy działo z dzieckiem,…

My ostatnio zrobiliśmy sobie wycieczkę (ponad 300km od domu), mały dużo płakał i moja mama wpadła na “genialny” pomysł że go wyciągnie i przytuli. Prawie się z nią pokłóciłam o to bo nie pozwoliłam wyciągać małego z fotelika. Dla niej to niezrozumiałe bo jak my biśmy mali takiego czegoś jak pasy nie było. No ale na szczęście nie wyciągneła go :slight_smile: a na najbliższym zjeździe z autostrady zatrzymaliśmy się, żeby wyprostować nogi i wtedy wyciągnęliśmy małego… :slight_smile:

a z czasów, gdy byłam w podstawówce (mieszkam na wsi i najbliższą szkołę mamy 3km od domu) to dzieci odwoziła moja mama albo jeden z sąsiadów, także często w samochodzie jechało 5 dzieci… (dawniej nie było pasów z tyłu to jakoś się mieściliśmy)

Zawsze przewożę dziecko w foteliku i w ogóle nie ma innej opcji i nie wyobrażam sobie, żeby dziecko siedziało sobie gdzieś luzem koło fotelika bez zapięcia!!!

Mój synek jeśli chodzi o jazdę samochodem nie jest spokojnym pasażerem. Jak był niemowlakiem to było jeszcze ok, bo przeważnie spał w nosidełku,ale jak skończył rok i przesiadł się w fotelik to zaczęły się krzyki,histeria, nie chciał się zapiąć, siedzieć - nie wiem czy to wina fotelika, czy mu nie wygodnie, czy mu coś przeszkadza, fotelik ma raczej wygodny (tzn wiadomo, ja w nim nie siedzę i nie wiem, ale nie jest z tych najtańszych że tak powiem, które jak oglądałam to były twarde,krzywe i na prawdę nie wygodne) .
Ten co kupiliśmy jest ok. Kupiliśmy nowy, bo bałam się że trafimy na jakiś uszkodzony, gdzie na pierwszy rzut oka nie będzie widać uszkodzenia. Nowy kosztował nas prawie 400zł, wiem że są i lepsze, ale też i bardzo drogie…

Tak czy inaczej jak nasze dziecko nie chce się przypiąć, nie chce siedzieć to nie ruszymy z miejsca i tutaj z męzem jesteśmy zgodni w tej sprawie.

Widziałam wiele sytuacji gdzie dziecko siedzi na kolanach, albo z boku koło rodzica bez fotelika i co najgorsze widziałam to w rodzinie…no cóż, każdy ma swój rozum!

Mój synek ma 16 miesięcy nie wyobrażam sobie żeby w czasie jazdy nawet na chwilę go z niego wyciągnąć, jak to mówia licho nie śpi. A w razie wypadku nigdy bym sobie nie darowała jakby mu się coś stało.

Oczywiście że tak, ja w ogóle nie rozumiem takich osób którzy przewożą dziecko bez fotelika, albo mamy które karmią w trakcie jazdy - przecież można się zatrzymać. Ludzie są bezmyślni i zupełnie bez wyobraźni.