Czy wszystko przygotowane?

Kurcze szkoda tych dziewczyn. Ja miałam całą przyjemność z szykowania wyprawki. Oglądałam, przeglądałam, dotykałam wszystko milion razy. A w szpitalu…można zamówić dostawę do domu ale to już nie jest to samo co sama przyjemność dotykania.

Aleks bardzo dobry pomysł z tą listą. Najważniejsze, żebyś Ty była spokojna a Franiu żeby się nie stresował.

Zrobienie listy super sprawa ja też lubię mieć wszystko zapięte na ostatni guzik.Powtarzam wszystko zawsze mężowi z 10 razy a on się śmieje ,że już to wszystko wie nawet jak leżałam w szpitalu i miałam wsparcie męża i teściowej to i tak dzwoniłam żeby się upewnić czy wszystko w porządku i czy sobie radzą z obowiązkami i dziećmi już taki mam charakter wszystkim się przejmuję pozdrawiam

Kurcze Marta az zazdroszczę…
Ja,to zaczynam powoli sie bac,co Bedzie jakby mnie chwycilo…teraz tydzień w gorach to beda wszyscy a potem to sue zazcznie nerwowka bo to ostatni miesiac…

Aleks wcale Ci się nie dziwie tez bym się denerwowała a wiadomo w nocy nawet jak nic się nie dzieje to człowiek ma wyostrzone zmysły

No jak mnie kolka nerkowa w nocy chwyciła to już cała w nerwach i stresie… Bo tu noc…nikt nie odbiera telefonów …moja 3letnia córka śpi a tu nie wiedziałam co się dzieje. Już miałam się sama zebrac do szpitala (a mąż z córką w domu), ale przetrwałam i o 5 rano puściło. Poszłam wtedy do lekarza.
Córkę urodziłam szybko. Więc jak nocą mnie też tak szybko wezmie…oh wolę nie myśleć nawet:) Muszę myśleć pozytywnie , że będzie dobrze:)

Dziewczyny będzie dobrze nie stresujcie się na zapas. :slight_smile: A im bliżej terminu tym telefony rodzina będzie mieć przygotowane i ustawione głośniej żeby się obudzić i przyjechać szybko do Was.

Nie wiem czy tez tak miałyście ale mieszają mi się uczucia chce żeby już sie urodził a z drugiej strony boje się czy dam radę z tym wszystkim i z samym porodem tyle myśli na raz czasem czuje się strasznie zagubiona a za jakiś czas myśle ze chyba dam radę. Człowiek głupieje od natłoku tych myśli

Marta miałam podobnie:) bliżej końca myślałam sobie żeby w końcu mieć poród za sobą i tulic już dziecko, z drugiej zaś czułam pewne obawy bo wiadomo pierwsze dziecko. Także nie jesteś jedyną osobą która miała takie wątpliwości, to normalne:) my kobiety po porodzie robimy na ogół większość instynktownie i to czego nie będziesz wiedziała zrobisz tak, aby dziecko czuło się bezpiecznie i kochane.

To normalne, chyba każda tak ma - z jednej strony zniecierpliwienie, z drugiej obawy.

Silver cieszę się ze tak mówisz znaczy ze nie jestem sama z takimi myślami i inne kobietki tez tak mają :slight_smile:

Marta strach przed nieznanym zawsze się pojawia. W końcu nie wiesz tak na prawdę co Cię czeka tzn wiesz z teorii ale teoria to jedno a praktyka drugie. Boisz się ale zobaczysz że jak urodzi się Synek nie będziesz się ani chwili zastanawiała tylko wiedziała co masz robić. Natura nas tak już stworzyła że wiesz jak podnieść dziecko, przewinąć itd…
Na pocieszenie powiem Ci, że ja mimo iż uważałam że wiem już wszystko to i tak się stresowałam.
Jednak później wzięłam się w garść i wmówiłam sobie, że przecież poród którego tez się obawiam to już ostatnia prosta do spotkania z Synem. I czekałam na pierwsze oznaki że to już i czas na spotkanie. Będzie dobrze i zobaczysz, że nie taki diabeł straszny jak go malują. :slight_smile:

U mnie to nie pierwszy poród a i tak się stresuję i martwię się żeby było wszystko dobrze z maleństwem i ze mną podczas cesarki pozdrawiam

Ja za pierwszym razem się nie denerwowałam wcale bo w zasadzie stwierdziłam że co ma być to będzie, ale po tej pierwszej cesarce to teraz chciałabym mieć więcej dzieci, ale tak się boje że musi to chyba jeszcze poczekać. Tzn. sam poród cc nie był straszny, ale chyba nie zdawałam sobie wcześniej sprawy że to jednak poważna operacja. Teraz sama się bije z myślami.

Właśnie chyba nie ma co niepotrzebnie stresować się, tak jak mówisz ‘co ma być to będzie’, a i tak każda ciąża i każdy poród jest inny więc nie ma co porównywać się z innymi, bo i tak u każdej z nas przebiegnie to inaczej.

Zgadza się nie ma co się stresować co ma być to będzie najlepiej żeby jak najszybciej i jak najmniej bolało :slight_smile: I żeby było dobrze obeszło się bez żadnych komplikacji. Każda ciąża jest inna i każdy poród również, nie ma co porównywać. Ja byłam w dwóch ciążach i każda jedna od drugiej bardzo się różniła.
Marta oczywiście, że dasz sobie ze wszystkim radę przecież nie może być inaczej :slight_smile:

Edyta będzie dobrze, trzymam kciuki. Ważne, żeby mieć dobre nastawienie :slight_smile:

Edyta będzie dobrze. Zaufaj lekarzom przecież o i też chcą żeby wszystko było w jak najlepszym porządku.
Stres będzie Ci towarzyszył na pewno ślę staraj się trzymać nerwy na wodzy chociaż wiem że łatwo nie będzie.

Dzięki dziewczyny pozdrawiam

Dodałyscie mi otuchy dzięki dziewczyny :slight_smile: co do porodu to faktycznie stres jest ale w moim przypadku nie chodzi o ból tylko ja po prostu nie wiem co mnie czeka z czym będę musiała się zmierzyć tzn w teorii wszystko wiem czytałam oglądałam ale co z tego :wink:

Oj, rozumiem. Nie chodzi tylko o ból, ale ogólnie, jak to będzie i co nas czeka. Po prostu lęk przez czymś nowym i nieznanym. Teorie teorią. Można naczytać się, ale i tak każda sytuacja jest inna i każdy poród jest inny.
Nie martw się, będzie dobrze,