Czy wszystko przygotowane?

Też miałam listę z rzeczami, które będą mi potrzebne, z internetu ściągnęłam kilka i na ich podstawie zrobiłam sobie swoją. I na stronie szpitala była informacja co zabrac ze sobą i korzystałam też z tej listy, było to bardzo potrzebne, bo przy pierwszej ciąży nie wiedziałam co mi się przyda.

Najlepiej sprawdzić na stronie swojego szpitala (lub zapytać), jednak każdy szpital może mieć swoje wymagania, ogólnie wszędzie niby to samo, ale są niewielkie różnice, także zawsze lepiej upewnić się, a niekoniecznie korzystać z takich ‘ogólnych’ wytycznych.

Dziewczyny jak leżałam teraz w szpitalu poznałam super dziewczyny, które nie mają tyle szczęścia aby cieszyć się zakupami dla maleństwa bo muszą leżeć do porodu w szpitalu i inni ich muszą wyręczyć pozdrawiam

To smutne. Jednak my nakręcamy się na te zakupy, wszystko same możemy sobie obejrzeć, dotknąć i wybrać. Dzięki temu jeszcze bardziej przeżywamy ciążę i oczekujemy na Maleństwo, a właśnie nie zdajemy sobie sprawy, że nie każdy ma tyle szczęścia i zdrowia co my. A jednak taka wyprawka zrobione przez kogoś innego to nigdy nie będzie to samo…
Oby tylko ten pobyt w szpitalu pomógł i aby dzieciątka urodziły się zdrowe. A my doceńmy to co mamy.

Zdecydowanie im współczuje leżenia w szpitalu tele czasu… Ja byłam w szpitalu tydzień czasu z małym po urodzeniu i myślałam, że oszaleję! praktycznie cały czas płakałam i chciałam do domu, nic nie jadłam…
Nienawidzę szpital i boję się szpitali i to jest dla mnie największą udręka :frowning:

A do tego ta wyprawka ja sama sobie wszystko wybierałam. Jedyny plus tego że można przez internet zamówić z dostawą do domu więc taka mama leżąca może również zrobić zakupy.

No nikomu nie życzę i sama bym nie chciała ze stresem w szpitalu leżeć. Co w domu to w domu…
A co do zakupów przez internet to faktycznie jakieś rozwiązanie jest. Ja jednak wolę iść do sklepu , pooglądać i wybierać widząc na żywo:) takie kupowanie dla Maluszka to czysta przyjemność. No ale nie zawsze jest możliwość chodzenia po sklepach niestety.

Ja listęteż mam, co spakuje to skreślam część rzeczy podopisywałam sama wiedząc co mi się za pierwszym razem przydało.
Zosi torba już gotowa, a moją spakuję po majówce i wtedy też rozłożymy łózeczko Bo muszę część rzeccy powywozić w góry.Ja jak czekałam na poród(6 dni w szpitalu zanim zaczęłam) to też leżałam z dziewczynami które musiały leżeć i właśnie dużo zamawiały przez interenet.Jedną nawet musiałyśmy przystopować bo tak szalała i takie pierdoły zamawiała że szok…
Pampersy chciała 0 zamawiać, mówimy jej po co jak nie wie iedy dzieciątko się urodzi, niech nie wysołujewilka z lasu…Monitory oddechu, pasy poporodowe, oj szalała z tyi zakupami, ale może ją to odstresowywało:)

Pewnie tak bo każdy inaczej radzi sobie ze stresem najgorzej jak w domciu jest już córeczka albo synek i ciężko czasami wytłumaczyć ,że mamusia musi zostać serce się kraja i tęskni bardzo leżałam 3 dni i bardzo tęskniłam za swoimi synkami pozdrawiam

NO tego się boję najbardziej, żeby dług nie leżeć w szpitalu bo bez Frania to nie wiem jak wytrzymam:( no ale miejmy nadzieję że pójdzie sprawnie

Jednak jak ma się już jedno starsze dziecko w domu to tym bardziej jest to trudne, dla mamy i dla dziecka.

Zgadza się, więc w takiej sytuacji wsparcie bliskich jest bardzo ważne gorzej jak tego wsparcia nie ma pozdrawiam

Teraz sobie absolutnie nie wyobrażam, abym mogła iść do szpitala… cieszcie się dziewczyny, że nie musicie leżeć całej ciąży.

No właśnie Edyta a nie zawsze można na bliskich liczyć:(
Ja zrobiłam właśnie ściagę na lodówkę w razie czego jak pójdę do szpitala, co Franio je, co pije, jakie w razie czego leki…
Wolę żeby wszystko było wypisane, niż jak mąż czy rodzice mają się dopytywać bo nie wiadomo czy dam radę odebrać czy co a szkoda żeby Franio na tym cierpiał, czy się denerwował niepotrzebnie jak dadzą mu coś co nie lubi…

Też bardzo dobry pomysł. No i Ty będziesz spokojniejsza w szpitalu, że osoba która będzie w domu z Franiem ma przekazane co i jak.

Mówiłam mężowi że zrobię taką listę i myślałam że będzie udawał wszystko wiedzącego ale sam powiedział że to dobry pomysł, b to ja jestem z Franiem cały dzień i wiem co kiedy je co lubi, on wie mniej więcej…a rodzice to już całkiem nie wiedzą, więc żeby uniknąć stresów to dobry pomysł:)

Dobrze, że Twój mąż właśnie nie udaje ‘wszechwiedzącego’ tylko ma świadomość, że to jednak Ty spędzasz całe dnie z Franiem i najlepiej wiesz co je i kiedy. Jak będzie miał taką listę od Ciebie to przynajmniej będzie miał jasno zapisane co i jak, a nie będzie domyślał się, zgadywał i próbował czy uda się czy nie - a tu jednak chodzi o dziecko.

Ja teraz na l4 ciągle z córką i też mi będzie ciężko bez niej w szpitalu. Mam nadzieję , że szybko poród będzie przebiegał i jak najszybciej do domku. Jak chodziłam do pracy to byłam odporna na to , że tyle godzin jej nie widzę ( choć nieraz płakałam z tęsknoty:)). Ale powrót do pracy był strasznie ciężki…te obawy co i kiedy będzie jeść itd;) Mimo że wszystko naszykowane było jak ją zostawiałam babciom;) Ciągle jednak o niej myślałam co robi:)…
A najbardziej się boję , że poród rozpocznie się w środku nocy a córka będzie spać:o i zanim ktoś do niej przyjedzie… A pierwszy poród bardzo szybko postępował.

patrycja ja się tez właśnie nocki najbardziej boję, a rodzice mają pnad 60 km żeby do mnie dojechać:(teściowa sobie na urlop w tym czasie jedzie a mieszka kilka km od nas…bez komentarza:( będziemy liczyć na naszych znajomych żeby w razie czego przyjechali do Frania i czekali na moich rodziców

Dziewczyny, miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, choć rzeczywiście trzeba być przygotowanym na wszystko.

Moi rodzice mieszkają ok 3 km ode mnie samochodem 6min się jedzie zależy jak światła na skrzyżowaniu ale od 3 tygodni wymyślili sobie ze jak mój mąż idzie na nocny dyżur do szpitala to ktoś musi ze mną spać i tak sie zmieniają kto kiedy śpi ze mną hehe :slight_smile: