Mam pytanie do was ja jestem prawie w 32tyg. jestem w trakcie remontu mam na razie ubranka i parę paczek pampersów dla dzidziusia nie mam jeszcze spakowanej torby ani łóżeczka, wózka i innych rzeczy bardzo potrzebnych dopiero teraz po świętach chcę się za to wziąść,ale chyba zaczęłam panikować czy nie jest za pózno i że może już powinnam wszystko mieć.Słyszałam różne opinie na ten temat sama nie wiem ? napiszcie proszę jak jest u was mam nadzieję,że nie tylko ja robię wszystko w ostatniej chwili.Pozdrawiam
Edyta ja też jestem w 32.Mam co prawda ubranka i pampersy, ale łóżeczko i torbę do szpitala będę szykować po świętach, teraz za dużo roboty. Wózek mamy od syna, ale chyba zmienimy na podwójny ale to dopiero jak się ZOsia urodzi. Po świetach zamówię łożeczko-kołyskę , zrobię zakupy dla siebie, podkłądy, wkładki, apteczne rzeczy i spakuje torby. Wanienkę mamy przywiezioną ale jest w piwnicy jeszcze, przewijak w szafie , także nie stresuj się, święta już, a tydzień nas nie powienien zbawić:)
Ja będąc w 32 tyg tez miałam spory remont . wózek kupilismy jak jechalismy po panele bo było po drodze , nie miałam jeszcze lozeczka ale miałam juz sporo ciuszkow torbę spakowalam praktycznie na ostatnia chwile- tydzień przed porodem (urodziłam w 38tyg) .
Nie stresuj sie, święta spedz na spokojnie a dopiero po nich zajmnij sie gorączka przygotowań .
Chciałabym jeszcze raz to wszystko przeżywać , jejku ile było wtedy we mnie emocji żeby zapiac wszystko na ostatni guzik .
Jak byłam w 32tc również miałam w domu jeszcze remont który skończyliśmy jak byłam w 34tc.
Nie miałam dla dziecka nic oprócz ubranek, kosmetyków, pampersów, wanienki. Torby też nie miałam oczywiście spakowanej.
Pokój dla dziecka był gotowy, skończyłam sprzątać dokładnie myć okna, podłogi. Pokoik był ale jeszcze pusty miałam zamawiać meble, łóżeczko wózek. Zdążyłam zamówić jedynie wykładzinę jak poczułam, że coś się dzieje, zaczęłam krwawić.
Szybko zadzwoniłam po męża, umyłam się do torby spakowałam na szybko rzeczy dla siebie i pojechaliśmy do szpitala. Jak się okazało, zaczynał się przedwczesny poród. Ale na szczęście udało się wszystko powstrzymać.
Jeszcze w ten dzień zaczynałam prać ubranka dla maluszka.
Jak wyszłam ze szpitala od razu wszystko zamawialiśmy,torbę dla dziecka i siebie również spakowałam.
Teraz to bym ją już spakowała dużo wcześniej w razie gdyby była taka sytuacja.
Całe szczęście, że nie urodziłam w ten dzień bo jak bym wróciła z dzieckiem do domu to nie miało by nawet gdzie spać.
Jak będziesz sprzątała po remoncie nie rób wszystkiego na raz, sprzątaj pomału, a najlepiej poproś kogoś o pomoc
Jednak nie jestem sama pierwszego syna urodziłam w 32 tyg. więc teraz się trochę boję i staram na siebie uwarzać pozdrawiam
NO to Edytko uważaj na siebie,ja pierwszą ciążę przenosiłam 2 tygodnie
My mamusie zrobimy wszystko dla naszych pociech jak trzeba się poświęcić to trzeba pozdrawiam
Oj Edyta uważaj na siebie dla dzidziuś. Ja w pierwszej ciąży szybko miałam wszystkie nawet najmniejsze drobiazgi gotowe i torbę spakowaną, bo dwa razy byłam na patologii ciąży przed 30tc. W drugiej ciąży dopiero po 33tc zaczęłam prać ubranka, prasowac je i układać w szafie. A torbę spakowałam w 36tc dopiero. a i tak ostatnie potrzebne rzeczy dokladałam w ostatnich dniach.
No ale u mnie nie było ryzyka przedwczesnego porodu,a pierwszy poród był 4 dni po terminie
Edyta uważaj na siebie skoro synka urodziłaś wcześniej.
Ja torbę miałam spakowana późno bo chyba około 37 tygodnia, ubranka prałam też jakoś w 36 tygodniu. Łóżeczko i wózek zamówiliśmy jakieś dwa miesiące przed porodem ale umówiłam się że odbiór będzie później. I tak jak urodziłam mąż pojechał, odebrał i rozłożył wszystko że swoim bratem. Pościel miałam naszykowana wcześniej i mąż miał ją tylko położyć do łóżeczka. Ale ja czułam się też bardzo dobrze, nie czułam żadnych skurczy ani nie miałam innych objawów. Urodziłam w 40 tygodniu 3 dni przed terminem.
Ty jak skończysz remont nie bierz się za wszystko sama. Poproś kogoś o pomoc a sama wykonuj mało i lekkie prace.
Ja żałowałam, że nie wzięłam się za pranie i prasowanie ciuszków po 30tc było mi już ciężko przy żelazku. Każdy mi mówił, że powinnam tylko te najmniejsze przygotować sobie, bo po co tyle tych rozmiarów tak wcześnie, ale dobrze zrobiłam, bo córka urodziła się 4020G i szybko przeskakiwała w kolejne rozmiary.
Mam nadzieję,że ze wszystkim się wyrobię postaram się na spokojnie i bez stresu,ale na męża też muszę uważać rok się zaczął a on już dwa razy złamał nogę najpierw lewą a wczoraj prawą jakiegoś pecha ma pozdrawiam dziewczyny
Dokładnie Edytka na spokojnie to najważniejsze ja zaczęłam organizować wyprawkę w styczniu ale tylko ze względów finansowych po prostu rozpisałam sobie co w danym miesiącu muszę kupić żeby było nam lżej
po świętach czeka nas malowanie wieszanie firan i żyrandolu w pokoju maluszka reszta w większości juz jest
tak na prawdę zajmie Ci to mało czasu to tylko tak się wydaje ze tyle tego jest (jeśli chodzi o zakupy). Pranie i prasowanie trochę czasu zajmuje i MAM tu się zgodzę ja prasowanie tez zostawiłam i ciężko jest to ogarnąć kręgosłup boli. Ważne żebyś miała kogoś do pomocy napewno nie sama ja jestem taka zosia samosia i w nagrodę mam zalecenie od lekarza leżeć dopiero 4 dni tak spędzam czas a już mam serdecznie dość także na spokojnie
No tak chcemy wszystko same,ale tak czasami się nie da wydaje mi się,że to chyba dlatego ,że my to zrobimy na pewno lepiej przynajmiej tak nam się wydaje.
Edyta. Ojej szkoda męża, co za pech. Straszny ból, współczuję, ale tylko gips do kolana czy wyżej? Okropny moment, bo u Ciebie już po 32tc
Też wydaja mi się, że około 30 tyg to lepiej mieć już wszystko przygotowane, wyprane i wyprasowane, kupione, spakowane - niech czeka, bo to różnie bywa
Dokładnie różnie bywa, ale i kobieta szybkiej się męczy np przy prasowaniu
Edyta mąż faktycznie ma pecha. Ja prasowanie zostawiłam i o dziwo nie czułam się zmęczona ale to zależy od człowieka a ciąża to specyficzny stan, nastroje, humory i samopoczucie.
Mhmm, ja myślałam, że skoro każda ciąża jest inna, to jeśli w pierwszej gorzej się czułam, to w drugiej będę miała lepsze samopoczucie. Nic bardziej mylnego, czułam się jeszcze gorzej, miałam omdlenia, zadyszki, zawroty głowy
No ja pakowałam jakoś w 36 tc:) a urodzilam w 40tc. Łóżeczko stało 3 tygodnie. Wozek kupowałam w grudniu ,a w styczniu rodziłam.
W 32 tc nie byłam przygotowana w ogóle i mi akurat wyszło na dobre bo dopiero w 40 t urodziłam.
Teraz jednak ta ciąża trochę gorsza. Gorzej się czuję itd. Myślę , że troszkę wcześniej będę się szykować.
A kupionych mam już dużo rzeczy:) bo podkłady, paczuszka pampersików itd już kupiłam. A wszystko mam po córce(wózek, łóżeczko, wanienka, ubranka itd). Nic jednak jeszcze nie gotowe - leży w piwnicy:) ale mam dopiero 29tc.
Patrycja to jeszcze trochę czasu masz przed sobą, ja żałowałam, że przed 30tc nie stanęłam przy żelazku