Czy warto mówić do brzuszka?

Powiem Wam, że ja się trochę różnię od innych mam, jeśli chodzi o puszczanie muzyki do brzuszka. Zazwyczaj czytałam na różnych forach, że przyszłe matki puszczają swoim dzieciom Chopina, Mozarta, ogólem muzykę klasyczną. A ja dawałam brzuszkowi posłuchać muzyki rockowej, taką, którą lubię. Synek wtedy mocno wierzgał, może na znak, że mu się podoba :smiley:

Nie wiedziałam ,że pod koniec nie wolno głaskać brzucha. Moja córka na głos ojca reagowała oraz na kilka utworów muzycznych. Lubiła Mozarta , kołysanki oraz ścieżkę dźwiękową z serialu. Teraz też bardzo lubi każdy rodzaj muzyki.
Gdy mi się nudziło to czytałam brzuchowi na głos książki, nie dla dzieci ale te co czytałam aktualnie. Nawyk czytania dziecku został po dzień dzisiejszy .

Jak w radio leci coś fajnego to czesto tańczymy z mała :slight_smile: Co gorsza mi się zbiera na śpiewanie, a że strasznie fałszuje to nie wiem jak mała to znosi :slight_smile:

Myślę że znosi dobrze Aggi ja też nie mam syper głosu a lubiłam po śpiewać małej w brzuchu z resztą do tej pory to robie czy to przetarg kompieli czy podczas ubierania czy usypiania heh i robi duże oczy i się cieszy. A w brzuszku podobnie odczuwa radość i spokojny ton twojego głosu :slight_smile:

Jajeczko89 kto tak powiedział, że nie wolno? Głaskać wolno i to jest wręcz wskazane. Nie wolno masować brzucha :slight_smile:

Glaskanie brzucha w ciazy zagrozonej nie jest wskazane bo moze powodowac skurcze macicy,

No, a co z kobietami, które stosują różne preparaty na rozstępy dla kobiet w ciąży? Przecież jakoś muszą go wetrzeć :slight_smile: Delikatne głaskanie, czy smyranie opuszkami palców po uwypukleniach nie zaszkodzi dziecku, masowanie może prowadzić do przedwczesnych skurczy. Tak przynajmniej mówila mi pani ginekolog, która prowadziła moją ciążę :slight_smile:

Moja teściowa nie mogła w ogóle dotknąć brzucha od 6 miesiąca bo dostawała skurczy

A.Zbrzeska o rany, ale jak to od dotyku?

Ja mówiłam do brzuszka baardzo często,mój mąż również i dzieki temu zarówno jeden jak i drugi synek po urodzeniu pamietał nasze głosy i uspokajał się jak ktoś z nas był blisko:-)
Pamiętam, (mąż mi opowiadał) jak starszy synek jak się urodził przez cesarskie cięcie to został położony na naświetlanie - ja leżalam na sali pooperacyjnej. Mąż do niego mówił i mały się uspokajał jak słyszał tatusia :slight_smile:

Dlatego jestem za mówieniem, czytaniem, śpiewaniem do brzuszka bo jak inaczej maleństwo na się nauczyć rozpoznawać nasz głos i umieć bo odróżniać wśród innych głosów. To jedyny sposób który właśnie po urodzeniu oprócz dotyku mamy daję spokój/poczucie bezpieczeństwa malenstwiu. Tata też powinien się przełamać i e ten sposób budować już więź z dzieckiem.

Mój brat jak pamiętam, kiedy jego żona była w ciąży to tylko dotykał, mówić za bardzo nie mówił, taki jego “urok” niestety. Za to mój mąż “dziumdział” wręcz do brzuszka i najlepszy jego tekst:“No dobra Oskar, a teraz posłuchaj tatusia, jak będziesz miał 18 lat to wypijesz z tatusiem piwo, fajnie nie” :smiley: myślałam, że padnę albo:“Tylko nie bądź podobny do mamy! Masz mieć wszystko po tatusiu, nie tylko siusiaka” :smiley:

A.Zbrzeska to dopiero dyskomfort. Nie wyobrażam sobie tego , ale pewnie gdyby była taka potrzeba to bym się opanowała. Uwielbiałam dotykać brzuch i czuć ruchy maleństwa .

Podobno koło 6 miesiąca maluszek zaczyna nas dobrze słyszeć i rozpoznawać dźwięki. Faktycznie jest coś w tym moja mała jak słyszy jakieś piosenki to zaczyna kopać. Rozmowa z brzuszkiem też jest bardzo dobra widzę to u bratowej która niedawno urodziła i cały czas ona i on rozmawiali z brzuszkiem i teraz dziecko poznaje obydwojga rodziców a więź jest ogromna.

Mój mąż nie mógł się na początku przełamać do tych rozmów heh bo mówił że na pewno mała nic nie słyszy bo pływa ma wodę w uszach :slight_smile:
Wieczorne rytuały gdy to już brzuszek był bardziej okazały go przełamały i te rozmowy zaczęły wnosić coś nowego.
Ja czułam reakcje on też i uważam że warto zachęcać do tego partnerów :slight_smile:

Mój mąż w pierwszej ciąży ogólnie był przerażony bał sie dotykać brzucha i w ogóle a w tej jest zupełnie inaczej :slight_smile: a starszy synek jak brzuszek całuje :smiley:

A maleństwo to wszystko czuję odbiera bodźce z zewnątrz nawet te głosy i się oswaja.
Ja męża straszyłam że “zobaczysz własne dzecko cie nie bedzie znać” :slight_smile:
Lenka to dobrze że synek też już na swój sposób cieszy się z rodzeństwa :slight_smile: mnie by duma rozpierała :smiley:

W pierwszej ciąży partner dużo mówił do brzucha , w drugiej póki co tak jak by zapomniał , że jestem w ciąży. W wolnej chwili zajmuje się córka. Myślę, że gdy brzuch urośnie to znowu mąż będzie rozmawiał z potomkiem.

AmiAga mój mąż początkowo też mówił, że dzidzia go na pewnie nie słyszy, ale i tak mówił hehe

Ale też fakt jak dziecko jest większe i brzuch widoczny do tego się rusza to faceci bardziej czują jego obecność.
AmiAga pewnie że mnie duma rozpiera jak tak się synek troszczy o swojego braciszka.

Może i przy kolejnej ciąży mój mąż już będzie bardziej odwojony i zacznie mówić do brzucha trochę wcześniej heh sądzę że to piękne takie budowanie więzi między tatą a synem/córkę już wcześniej.
Lenka ciekawe jak będzie po porodzie u was między chłopcami :slight_smile: