Zamarancza on pracuje i wstaje o 4do pracy i tyle a ja siedzę w domu więc moim obowiązkiem jest wstawać w nocy. U nas ze spaniem męża jest masakra punkt 21leży w łóżku i zaraz śpi. Rozumiem że wstaje bardzo rano ale jakby od czasu do czasu posiedziaj ze mną chwilę dłużej czy coś to chyba świat by się nie zawalił ale nie mój mąż jak twierdzi musi chodź trochę się wyspać . A w weekendy owszem pozwala mi rano dłużej spać ale też dopiero po tym jak ogarnę synka przebiorę i zrobię śniadanie ale wstawać w nocy nie chce. Wiesz mój synek już duży więc raczej mam nadzieję że najgorszy okres nie przespanych nocy już za mną. Nadal rzadko przeszpic.cała noc mimo że na.21miesięcy ale te pobudki zazwyczaj nie są już takie częste no i nie trzeba mleka robić itd. Ale czasem jak czytam wypowiedzi dziewczyn to aż przykro mi się robi
Pamiętaj Justynka, ze nue jestes sama:) Moja córka ma prawie 14mcy a mąż tez nigdy nie wstaje. Jak Mała budzi sie z płaczem bo cos jej dolega, to owszem, czasem wstanie pomoże mi, ponosi, utuli. Ale do karmienia w nocy nie wstał nigdy.
Justyna mój mąż też w nocy nie wstaje, bo o 3 wstaje do pracy. Ale za to wieczorem kąpie(wcześniej pomagał kąpać) synka i usypia go a ja mam swój czas na kąpiel i troche odpoczynku. W nocy ja robie butle i wstaje do synka, mąż się budzi, czasem przytrzyma mu butlę ale ogólnie wstaje ja. Zobaczymy jak przy dwójce będzie bo jak synuś dalej będzie się budził na nocne karmienie to chyba się podzielimy i jedno będzie z jednym a drugie z drugim no ale od 3 i tak będę sama z dwójką, jak mąż pójdzie do pracy:(
Dobrze ze nie jestem sama:-) mój mąż też kapie tzn ja idę na koniec i myje synka ale oni się bawią mylą głowę i zęby ja wchodzę na 2minuty. Usypianm teraz zazwyczaj na zmianę bo ciężko wisieć nad łóżeczkiem i głaskać. Więc ja ubieram i ogarniam mąż przynosi mleko ja karmie zaczynam usypiaa a mąż najczęściej mnie zmienić ale to od niedawna wcześniej też sama usypiajam
My tez usypiamy na zmiane, kapie ja, ale wode i reszte rzeczy przygotowuje mąż. Takze nie mamy co narzekac, dobrze ze w ogole cis pomagają;) Mój ostatnio dużo czasu poświęca na zabawe z Hania, ja zamiast korzystac z chwili czasu dla siebie to wole siedzieć i patrzeć na nich;)
No dziewczyny co fakt bolą mnie plecy w odcinku piersiowym (1 raz w zyciu) no i ta rwa kulszowa porazka. Oczywiscie nie codziennie jest to bol paralizujący, ale dzieki temu ze troche “poudaje” moge sobie w nocy pospac 15 min dluzej jak maz nosi sluchajcie jak to powiedziala polozna w szpitalu "troche zdrowego samolubstwa dla siebie, bo wtedy my bedziemy szczesliwe i nasze dzieci bo to wyczuja) heheh
Od poczatku angazowalam meza do pieluszek na poczatku robil to bardzo niezdarnie teraz sobie radzi najczesciej wolam go jak jest kupka haha
U nas zasadniczo ja przebieram a mąż zajmuje się synem. Podział tak przy kąpieli jest. Ale jak nie mogę, lub bardzo padam na twarz, a mąż dopiero się kładzie, to prawie przez sen mu mówię, by zmienił córci pieluszkę to robi to. Ale woli gdy ja to robię przy córci, bo jakoś mu tak nie w porządku, a przy synu bez problemu. Ale mąż na końcówce pieluszkowania syna przebierał, bo ja w ciąży i zapach od razu na wymioty mnie ciągnął. Więc kupy musiał on wówczas przebierać (2,5 latkowi). Zresztą teraz jak synek chce do toalety to tatę woła, mama jest “nie”.
Jeśli chodzi o usypianie zajmuje się tym tylko ja. Mąż codziennie kapie Synka ja zajmuję się pielęgnacją i usypianiem. Mąż nigdy nie usypiał Małego ale tylko dlatego, że Mały usypia jedząc kolacje. Czyli ssąc pierś. mąż nie ma fizycznej możliwości., ale za to jak Mały usnie to mąż przekłada go do łóżeczka.
Ja też usypiam córkę, tak jak Kasia, dlatego o to nie mogę mieć do męża pretensji. Początkowo kąpał córkę ale robił to moim zdaniem zbyt niedelikatnie dlatego teraz kąpiemy wspólnie (Chyba wylazła ze mnie Zosia Samosia) Mąż czasem przewija córkę i czasem się z nią bawi, od wielkiego dzwonu także podaje obiadek czy kaszkę.
Mój mąz próbował ostatnio usypiać małego , nie ma szans na to żeby synek przy nim zasnął Teraz to się tym nie martwie, ale za trzy miesiace wracam pewnie do pracy i do tego na pozne popoludnia wiec moze byc z tym problem .Co do przewijania to nigdy nie ma z tym problemu , a kapie syna codziennie
A moja córka chetniej usypia u taty niz u mnie. Moze dlatego, ze on ja kołysze na rekach, ja nie mam na to siły;) Wczoraj dosyc długo walczyłam, żeby ja uspac a przyszedl mąż i dosłownie w minute mu usunęła:/ No ale chociaż tyle pomaga;) Ostatnio coraz częściej zdarza mu sie przewinąć kupke nawet mnie nie wolajac, jak nigdy. Czasen warto szczerze porozmawiać bo sa tego efekty;)
U nas rytuał od urodzenia jest taki, że wieczorem usypia tata, a wciągu dnia na drzemki mama, ale jak taty nie ma to też większego problemu nie ma. Pieluszka na głowę i zawsze pomaga ;]
My z mężem większość rzeczy przy maluszku robimy razem a w sytuacjach kiedy ja chcę wyjść to mąż wszystko przy maluszku robi sam i nie widzi w tym problemu, dla nas jest to naturalna sytuacja. Dzielimy się obowiązkami i wymieniamy - nie ma czegoś takiego jak "to kobieta powinna lub to nie męskie zajęcie " itp.
U nas mąż sam zmienia pampersa, ale ubranka juz nie, tylko musze ja. Do niedawna kapalismy razem (albo ja sama jak mąż wracał późno) a teraz przeważnie rozbieram małego, znoszę do łazienki i mówię, że idę przygotować piżame, itp i się tak płatam i wracam pod konie kąpieli śniadania,obiady, kolacje podaje ja. A usypia przeważnie przy karmieniu, ale czasem mąż go trochę ponosi i wynalazł na necie jakieś kołysanki i mu puszcza i czasem przy tym zaśnie.
Ginger no u nas dokładnie to samo, nie ma problemu z opieką na dzieckiem, nawet nieraz sam mnie wygania, gdzieś z domu, sam kąpie, karmi i usypia syna.
Ewelaa u nas odwrotnie u nas mąż ubierze syna, ale jak mały zrobi kupkę to już zazwyczaj ja przebieram
Mój mąż pod względem zmiany pieluszki nie robi problemów tylko to robi, na początku tylko się bał ale to ze wszystkim tak miał:) mąż przebiera z pieluch, ubiera w czyste ubranka, kąpie, przytula, rozmawia i jedyną czynnością którą nie robi to kp bo nie może:) czasem tylko jak ma pierwszą zmianę to w nocy ja wstaję, grzeje wode do umycia pupy, przebieram i karmię ale wybaczam mu to:)
Kasiu, nasza mała zasypia podobnie, choć już słyszałam falę krytyki, że ją tak nauczyłam. No trudno. Tak jest najmilej, najszybciej i najskuteczniej. W ciągu tygodnia mąż miał okazję tylko kąpać małą, bo praktycznie cały dzień nie było go w domu. W weekendy pomaga przy wszystkim. Nie mamy jakiegoś stałego podziału. teraz będzie stały podział, bo ja do żłobka będę odprowadzać, a on odbierać i będą w domku czekali na mamę
W nocy wstaję tylko ja, chyba że już jest prawdziwy kryzys i np. córa nie śpi 2-3h to się wymieniamy. Wstaję ja, bo przy piersi od razu zasypia ponownie i tak jest również najszybciej. Zajmuje mi to około 5 min. A gdy wstawał mąż to mała się rozbudzała i było kołysania na godzinę. Ale muszę przyznać, że ja nie mam z tym problemu. Przyzwyczaiłam się do tego wstawania. Za to bardzo lubię, gdy rano wstaje do małej mąż, a ja mogę podrzemać
Madzia ja się nie przejmuje gadaniem. Skoro mi i Małemu to odpowiada to niech tak będzie.
Mój mąż w nocy zazwyczaj a nawet prawie zawsze idzie po Małego i przynosi go do łóżka a ja już karmię. Ale teraz kilka dni, że mój Synuś nie zasypia jak do tej pory z piersią w ustach tylko je puszcza pierś i albo ja mu śpiewam albo usypia sam. No ale to są sporadyczne przypadki i najczęściej jednak zasypia w trakcie ssania.
Jeśli chodzi o poranki to jak mój mąż jest w domu bo ma na popołudnie to zazwyczaj wstaje z małym i idzie do drugiego pokoju a ja mogę sobie spokojnie pospać, a jak już z nim nie wstaje tylko ja a on śpi zawsze mi każe iść spać w czasie drzemki małego a on zajmie się ogarnięciem domu czy przygotowaniem wszystkiego na obiad.
To ja luksus spania ma w weekend jak mąż jest w domu,a on ma frajdę, że jest z synem ;]