Mój mąż też ma czasem szkolenia, ale nie są obowiązkowe więc jeździ tylko na takie które trwają jeden dzień. On nie chce żebym ja gdzieś spędzała noc więc i ja tego od niego oczekuje. Pozatym jak sam twierdzi po co kusić los jak nam dobrze
Ewelina to ja sie wcale nie dziwie ze go nie puszczasz gdyby mnie maz nie puszczal nigdzie to tez bym nie puscila bo co on moze a ja nie…o guzik
ale z 2 strony nie rozumiem takie niepuszczania
zazdrosni Ci faceci jak nie wiem co…a niby sie tego wypieraja
Jaka piękna dyskusja. Mój mąż sam mnie nieraz wypycha z domu, żebym odpoczęła poplotkowała, bo wie, że bardzo mi tego brakuje.
ps. Zmienia pieluszki jak śpię, albo mnie nie ma inaczej woła mnie, po za tym robi wszystko przy dziecku. Uwielbiam go za to.
Zamarancza super tak jak i moj tez mi zawsze pomaga i nie wyobrazam sobie bez niego “egzystecji” szczegolnie teraz
Natka faktycznie zmieniłaś męża pod siebie ale widać, że on też tego chciał. W przeciwnym wypadku ze zmian były by nici.
Mój mąż też może być postrzegany jako pantofel bo wychodzi na prawdę bardzo rzadko no ale cóż niech inni sobie myślą co chcą. No i racja jeśli chodzi o wpływ innych mój mąż czasami potrafi przyjść z pracy i mi powiedzieć “a wiesz co mój kolega Tomek ma Syna rocznego i ani razu nie zmienił mu pampersa czy też nie wykąpał” byłam w wielkim szoku a on chyba w jeszcze większym bo dla niego rytuał kąpieli jest tylko i wyłącznie czasem dla nich.
Moj maz tez czasem mowi…a bo koledzy sobie wychodza a zony zostaja z dziecmi…albo a bo on nic nie robi…wiec ja mowie skoro nie chcesz tego zrobic przy malym to po co namawiales mnie na dziecko? Poza tym nie chce wiedziec co zony tych kolegów o nich mowią gdy oni nie slysza. Nie chcialbys zebym tak o Tobie mowia no i zmienia szybciutko podejscie
Choc dzis jest na mnie smiertelnie obrazony bo nie pozwolilam mu dzis zrobic “pepkowego” :D. Bo stwierdzilam ze jutro Wigilia a ja musze jutro funkcjonowac jakos, wiec chcialabym zeby w nocy mi pomogl, a nie wroci choleraw ie o kotrej, po alkoholu dzieckiem sie nie zajmie, jutro kac gigant…o nie
no foch taki ze hej
Hahaha też mi powód, faceci to jednak nie rozumują zbyt często logicznie. Też nie ma kiedy zrobić pępkowego, jak tyle roboty na święta
Faktycznie ale sobie wymyślił z tym czasem, Natka zapewne już mu przeszło?
Tak juz mu na szczescie przeslo ale maly akurat 23 dal taki popis, ze gdyby maz gdzies wyszedl to i tak szybko by wracal
Sam byl zaskoczony ile mozna plakac
tak wiec juz wieczorem powiedzial ze dobrze nie poszedl bo nie chcialby zebym sama zostala z takim placzacym malcem, a na 2 dzien cieszyl sie ze kaca nie ma
Natka dobrze, że mężowi przeszło. Faceci myślą troszeczkę “inaczej” niż my.
To fakt że inaczej myślą, ale fajnie że po czasie przyznają racje
No niestety ale sa dziwni Szkoda ze najpierw robią a pozniej myslą :d bo rzeczywiscie po fakcie jak pomyslą to i nam racje przyznają
Mój mąż przebiera codziennie synka. Prawie każdej nocy i po pracy popołudniami też na wymianę pampersy przebieramy. Jeśli chodzi o kapanie to na początku razem kapalismy. Później zaczęłam sama i teraz mąż też sam już kapie.
Mój mimo wszystko przebieranka unika, lecz jak trzeba to przebiera. Po za tym większość robimy na zmianę lub wspólnie.
Faceci są jacyś dziwni i my nie zrozumiemy ich, a oni nas. Takie życie
My tez na zmiane duzo robimy, ale czasem lubue poudawac ze mnie plecy bolą to np calą noc maz przebiera i nosi zeby sie odbilo a ja tylko karmie
Natka haha sprytnie;)
Żeby to na mojego działało:-D
No to ja nie muszę udawać i czasami mąż całą noc podaje Synka. Nie jest to za często ale jednak. Dzisiaj jak Mały płakał a ja nie byłam w stanie się podnieść też go prosiłam, żeby przyniósł Małego do łóżeczka i on bez żadnego ale przynosi.
Wiecie co dla mnie to brzmi jak bajka. Mój syn ma prawie 21miesięcy i mój mąż wstał w nocy może 5razy i nigdy sam. Zdarzało się to wtedy jak ja już wstałam a mały długo płakał albo jak poszłam w nocy do łazienki a mały zaczął płakać. Tak to nigdy. Zawsze sama szłam robić mleko sama karmijam odbijająm i przewijalam . Teraz już długo mój maluch w nocy nie je ale wstaje nadal sama i jeszcze jak płacze bardzo to mąż budzi się zły i oscentacyjnie przykrywa się na głowę kołdra albo cedzi przez zęby rady żebym pić mu dała np. Ostatecznie jak mały budzi się często to pyta czy iść do drugiego pokoju wtedy ja śpię w.małym ale dla niego to też z korzyścią bo się wyspi
Hahah no rozśmieszyłaś mnie Natka, fajne masz pomysły.
Justynka a rozmawiałaś z mężem o tym, że chciałabyś, aby Ci pomógł?