Nie,nie,nie… To nie dla mnie i to stanowczo. Widok rodziców calujacych w usta dziecko czy przyjaciółki na powitanie na przykład jest dla mnie bardzo odpychajacy. Nie przelamalabym się i mam nadzieje, że moi rodzice mnie tak nie calowali.
rączki, stopki, policzki owszem, ale nie usta. To zarezerwowane ma wyłącznie mój mąż.
I to nie chodzi mi nawet o bakterie. Jakoś mi się źle kojarzy i już…
Nigdy nie całowałam moich córek w usta i nikomu na to nie pozwolę. Moja mama chciała całować najstarszą, ale stanowczo się sprzeciwiłam mówiąc, że moje dzieci można całować w policzek, nigdy w usta. Obraza była, mama twierdziła, że nas (mnie i rodzeństwo) tak całowała i “żyjemy”. Czasami na imprezach rodzinnych zdarzało się, że ktoś próbował całować córki w usta, ale one się odsuwały. Rodzina uważa, że przesadzam, ale zdania nie zmienię. Dlaczego? Jako dziecko byłam całowana w usta i nie wspominam tego dobrze. Mdli mnie na wspomnienie zapachu z ust niektórych osób (zepsute zęby, albo papierosy), śliny. Jak sobie pomyślę, że moje córki miałyby czegoś takiego doświadczyć, to mówię nie! Ani ja, ani mąż nie czujemy potrzeby całowania dzieci w usta.
Podobnie jak Agnieszka ni pozwoliłabym całować maluchów w usta przez innych. Mowy nie ma. Pomijając, że to nieestetycznie wygląda, niehigieniczne jest to i dziwne…
Każdy ma prawo do własnych decyzji jeżeli chodzi o swoje dzieci i dla innych to będzie ok a dla innych nie koniecznie i to i to jest ok skoro rodzice podjęli takie a nie inne decyzje
Dla mnie całowanie dzieci w usteczka jest okazaniem niezmiernej miłości takie zarezerwowane dla nich no i oczywiście męża Nikt inny więcej tego nie robi.
Ja również nie pozwoliłabym całować synka w usta dosłownie nikomu. Jest to niehigieniczne i jakoś wygląda nie za fajnie. Na całe szczęście nikt jak do tej pory nie próbuje i nie musze interweniować.
Wczoraj na chrzcinach bratanka musiałam ingerować bo wszystkie ciocie, które dawno nie widziały mojego maluszka chciały całować go i całować aż musiałam zaingerować i stanowczo powiedzieć, że nie życzę sobie takiego okazywania uczuć… większość patrzyła się na mnie jak na jakąś furiatkę ale postawiłam na swoim
Ja również nie pozwalam małej całować w usta a i sama tego nie robię. Nauczyłam małą dawania buzi w policzek i to sprawia jej wielką frajdę:) zwłaszcza gdy obcałowuję tatusia na powitanie, normalnie przyczepia się jak mała pijawka:)
Jakiś miesiąc temu przyjechał do nas wujek ( brat teścia) i oczywiście od razu wziął małą na ręce i pocałował w usta. Dla mnie to było nie smaczne, w ogóle zachowywał się dla mnie dość nie jasno, bo jak dla mnie dziwnie okazywał miłość… gdy zabrałam mu dziecko to rozpętała się wojna… a zrobiłam to bo chciał ją rozbierać… dla mnie to było nie do przyjęcia i ubrałam dziecko i wyszłam, dla mnie zwykły pedofil…
Kasia postąpiłabym tak samo!! jeśli ktoś chciałby rozbierać moje dziecko a ja miałabym wątpliwości co do zamiarów to zareagowałabym jeszcze ostrzej i powiedziała co myślę o takim zachowaniu.
Tez bym zabrala dziecko czy komus sie to podoba czy nie.
A dlaczego chciał ją rozebrać? Dziwne zachowanie o.O
Bardzo dziwne zachowanie…może uznał, że małej za gorąco
K. Sepioło, ten wujek, naprawdę zachował się dziwnie. Lepiej Go nie zostawiać samego z żadnym dzieckiem. Jeżeli uznał, że małej za gorąco, to mógł to zasugerować Tobie, a nie brać się za rozbieranie. Najlepiej unikać takich osób, ale niestety nie zawsze jest to możliwe.
Małgosia była w bodach i pampersie, nie było jej gorąco. Swoje poczynania argumentował słowami że chce ją dokładnie obejrzeć. Ja widziałam go może drugi raz w życiu a Małgosia pierwszy a jestem z mężem od 7 lat. Na szczęście to nie częsty gość więc sytuacja była jednorazowa i możliwe że przez dobre parę lat się nie zobaczymy.
Niemniej jednak nie lubię takich zachowań i nie będę tego tolerować, na męża nawrzeszczałam ale on stwierdził że tak rzadko ich widzi że wstyd się kłócić…
Kasia wcale Ci się nie dziwie, że tak zareagowałaś. Jak można chcieć obejrzeć dziecko dokładniej. Przecież buzię miała odkrytą więc co więcej można oglądać. Lepiej, żeby żadne dziecko nigdy nie zostało z wujkiem samo bo może stać się tragedia.
Ja dodatkowo nie zwracałabym uwagi czy często czy też rzadko widzę wujka. Powiedziałabym co o tym myślę głośno i wujkowi w oczy nawet jeśli miałby się obrazić. Nie można przecież tego tolerować…
Dokładnie Kasiu…
Trzeba jednak zwracać uwagę z kim zostawiamy dzieci… Dla mnie to chore ale mam nadzieję już go więcej nie widzieć…
Teraz czeka nas roczek i znów obcałowywanie i ściskanie ale z najbliższych to wszyscy wiedzą i przyznają mi rację że najlepiej to dać buzi w policzek
Kasiu Sepiolo jestem w szoku. Nawet nie wiem co powiedzieć. Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Uważam, że bardzo dobrze postapilas zabierając corcie z rąk tego mężczyzny. A Twój mąż? No coz… ciekawe czy jakby doszło nie daj Boże do czegoś więcej to czy też wolałby się nie kłócić. To, że z synkiem rzadko się widzicie to żaden argument. Ale faceci tacy są. Uważają, że wiele spraw wyolbrzymiamy.
P.s.: udanej imprezy urodzinowej! zajrzyj na ogólny w wolnej chwili i napisz jak przygotowania.
Jestem w podobnym szoku. Bo to sytuacja dla mnie niewyobrażalna. Twoja reakcja była jak najbardziej na miejscu. Co to w ogóle za pomysł, że chciał ją obejrzeć, też mogłaś kazać mu się rozebrać, bo chciałabyś sobie go pooglądać…
Oby jak najmniej takich gości…
Kasiu ważne, że dobrze zareagowałaś na taką sytuację i nie pozwalaj wujkowi na kontakt z małą…ja bym się bała pozostawiać choć na chwilę dziecko w takich rękach…
Dlatego ja nie zostawiam swojego dziecka pod niczyją opieką oprócz moich rodziców lub rodziców męża. Do nich mam pełne zaufanie i wiem, że oni akurat mojemu dziecku krzywdy by nie zrobili. Innym nie zostawiam, bo nie wiem, czy nie zachowali by się jak ten wujek… Masakra…
Kiedy macie dokładnie imprezkę urodzinową?
Ja nie pozwalam całować córeczki w usta uważam ze to bardzo nie higieniczne .