Ja sama nie całuję dzieciątka w usta, a co dopiero babci pozwalać. Opryszczka jest strasznie niebezpieczna dla maluszków.
Tu nawet i nie opryszczka jest problemem… Dla mnie to nie higieniczne i nie etyczne. Całować to mój syn będzie dziewczyny za kilkanaście lat
Dokładnie jak piszesz Marta. Za paręnaście lat pocałunki wymieni z dziewczyną, a nie teraz z babcią czy inną nadgorliwą ciotką
Bo maluszek jest taki słodki, że aż trudno się powstrzymać od buziaków
Może i trudno ale trzeba - ja osobiście nawet nie wyobrażam sobie żeby ktoś z rodziny mi dziecko w usta całował!
Niestety niektórzy jednak nie mogą się powstrzymać.
Nie jestem za całowanie w usta dziecka . Bez przesady przecież . W brzuszek czy w stopki rozumiem ale to też bardziej tylko rodZice
NIGDY w życiu!!! od razu każdemu wybijałam to z głowy nawet ja nie całuję swoich skarbów w usta i nie pozwolę żeby ktoś to zrobił
Lenka - jak się sam powstrzymać nie może to ja mu pomogę
My wszystkich uczyliśmy że w usta dziecka się nie całuje. Malutka też już wie, że caluski się daje w policzek. Ma to nawet większy urok, bo tak slodko cmoka
U mnie wszyscy wiedzą, że dziecka w usta się nie całuje, mogą to robić tylko rodzice i ewentualnie rodzeństwo. Jeżeli ktoś by jednak próbował to oczywiście zwróciłabym uwagę i nie pozwoliła na takie zachowanie.
A moje dziecko, jest nauczone, że nastawia czółko do całowania. Czasami jak mu mówię, daj mamie buziaka, to nadstawia główkę, że wręcz muszę uważać by w tym jego zamachu nie dostać “z główki” od niego.
Całowanie w rączki czy nóżki też mi się nie podoba. No niby fajnie, a moje dziecko z prędkością światłą myk te rączki do buzi. Szybko musiałam je wycierać po takich całuskach.
Nigdy w życiu nikomu nie pozwolilabym całować w usta moje dziecko. Nawet sama tego nie robię, bo dla mnie to nienormalne. Tak pocałować to mogę męża, a nie syna. Na samą myśl, że w dzieciństwie mieliby mnie całować w usta rodzice czy inni członkowie rodziny mam mdłości. Ohyda. Od czego są policzki, czolko?
Całowanie jest naturalnym sposobem okazywania sobie uczuć, ale całowanie dziecka w usta uważam za niehigieniczne. Organizm dziecka bywa mniej odporny od organizmu dorosłego więć w szybki i niekontrolowany sposób “przyswaja” różnego rodzaju bakterie chorobotwórcze. Aby dziecku okazać miłość wystarczy je przytulić, dać buziaka w główkę i ogólnie akceptować je w pełni. Rozumiem tych, którzy z miłości do maleństwa chętnie pochłonęliby go w całości, ale zdrowie dziecka jest w tym względzie najważniejsze. Nie przesadzałabym w zbyt nadmiernym chronieniu dziecka przed zarazkami, bo sterylne wychowanie jest złe. Dziecko powinno mieć kontakt z zarazkami, gdyż to uodparnia jego organizm, ale całowanie w usta uważam za niewłaściwe.
dla mnie to jednak ciut niehigieniczne, ale ja jestem oczywiście przewrażliwiona na tym punkcie, bo wszędzie widzę bakterię
Jodima nie tylko dla Ciebie jest to niehiginiczne.
Pamiętam jak byłam z bratową u lekarza bo jej malutka dostała jakieś wysypki na buzi i owa lekarka powiedziała takie zdanie “buziaki może dawać tylko mama i tata i nikt inny”
Macie rację, u nas na szczęście nikt nie próbuje Malutkiej całować w usta. Zresztą, ja sama też tego nie robię. Tak, jak napisała Małgosia, w usta to ja męża sobie mogę całować. Po rączkach, stópkach owszem zdarzy się, że ją cmoknę. Natomiast wszyscy inni trzymają się główki i niech tak zostanie
Moim zdaniem nie powinno się całować dzieci w usta. Każdy ma swoją florę bakteryjną i przenosi różne zarazki, a nie oszukujmy się, że odporność najmłodszych dzieci pozostawia wiele do życzenia… w dwóch słowach - jest słaba.
A jak mam jeszcze perspektywę, że taki maluszek jest całowany przez babcię prosto w usta… jak pomyślę, że ma ona jeszcze pomalowane usta jakąś szminką, tonę perfum na sobie i tego typu klimaty … aż mnie wzdryga!
Zdecydowanie odradzam!
A ja uważam, że trochę przesadzacie Ale to oczywiście moje zdanie. Dlaczego według Was buziak w usta dziecka( jeśli daje mama lub tata) jest niehigieniczny, a np całowanie się z mężem jest okej? Przecież i to i to jest “niehigieniczne”…
Wiele z Was się wypowiada, że przecież dziecko ma słabszą odporność i może coś złapać. Ile znacie takich przypadków? Ale prawdziwych, np w rodzinie, u znajomych, a nie wyczytanych w Internecie? Przyznam szczerze, że ja nie znam ani jednego. Ja swojemu synkowi daję buziaki w usta, mój mąż również. Syn ma prawie 2 lata i nigdy nie miał żadnych problemów, wysypki, aft, pleśniawek ani nic podobnego. Synek sam od siebie również daje buziaki i poprzez przytulanie się i buziaki okazuje swoją miłość do nas. A inni członkowie rodziny typu babcie, ciocie całują w policzek. W usta nie całują