Dziewczyny w sprawie pojawienia się kolejnego dziecka w domu i przygotowania starszaka nie pomogę bo nie ma doświadczenia. Ale popieram, że jest to spore wydarzenie dla dziecka i przewrócenie jego świata do góry nogami. Ja do dzisiaj pamiętam jak rodzice wrócili z bratem do domu, miałam wtedy 8 lat więc wszystko rozumiałam ale i tak byłam zazdrosna. Chyba trzeba rozmawiać często z dzieckiem, etapami przyzwyczajać do nowej sytuacji. Takiego zachowania rodziców jak opisuje MAM nie popieram - jak można odrzucić starsze dziecko, oddać je do przedszkola a potem do dziadków, żeby poświęcać się wyłącznie młodszemu??? Brak słów…
I MAM współczuję, że Twój powrót ze szpitala wyglądał inaczej niż sobie zaplanowałaś ;/ teściowie nie powinni się wtrącać w takie sprawy
Ulka moja córka mnie odwiedzała w szpitalu. Ja trafiłam do szpitala bez zapowiedzi że tak powiem bo odeszły mi wody 10 dni przed terminem i nawet tego dnia co trafiłam do szpitala mąż przywiózł do mnie córkę. Chcieliśmy żeby zrozumiała czemu mamy nie będzie w domu i dzięki temu nie było żadnego problemu z zasypianiem… I potem jak się mały urodził to też była u nas.
Tez mi sie wydaje ze synek ladnie raguje i ze bedzie dobrze. Fajna roznica miedzy nimi bedzie. Pomiedzy mna i moim bratem bylo 8 lat. I dopiero teraz w doroslym zyciu zaczelismy sie dogadywac.
Bedzie starszy brat, na pewno będzie się opiekował siostrzyczka ja rodzeństwa rodzonego nie mam, ale mam brata ciotecznego starszego o 4lata, z ktorym mieszkaliśmy prawie w jednym domu na jednym podwórku więc traktowalismy sie jak rodzenstwo. Mimo że on juz byl nastolatkiem a ja dzieckiem to zawsze moglam do niego przyjść, pogadac, naskarżyć na kolegów - zawsze chcial isc do mojej szkoly i z nimi rozmawiac
Agniejeska to widzę, że u Ciebie taka sama różnica wieku między bratem. I masz rację, dopiero teraz potrafię się z nim dogadać, wcześniej to był dla mnie dzieciak i nie mieliśmy wspólnych tematów. I szczerze myślę, że jednak to jest za duży odstęp czasu, moi rodzice też to zrozumieli, ale dopiero po fakcie.
A ja zawsze marzyłam o rodzeństwie a jednak jedynaczka jestem dlatego chcę aby Wojtuś miał rodzeństwo bo tak samej nie jest fajnie
Ja o rodzenstwie nie marzyłam właśnie ze wzgledu na dostępność brata ciotecznego, oprocz tego podworko obok mieszkała moja kuzynka (byl miedzy nami rok roznicy). Ja bez rodzenstwa rodzonego czulam sie jakbym je miala właśnie ze względu na bliskość rodziny zawsze mialam sie z kim bawić bo spedzalysmy ze soba cale dnie, mamy tylko z okien wolaly na obiad
M. Jacek u mnie bylo odwrotnie to ja bylam ta mlodsza i upierdliwa :-). A jeszcze rodzenstwo musialo sie mna opiekowac jak mama byla w pracy wiec dodatkowo nie mieli fajnie. Z siostra mam roznice 5 lat. I z nia zaczelam sie dogadywac troche szybciej. Masz racje taka roznica jest za duza wiec ja tez chcialabym miec mniejsza roznice miedzy dziecmi.
Dzięki dziewczyny. Trochę to przeżyliśmy, mąż usłyszał ode mnie, że nie on jest najmądrzejszy i niech czasem mnie posłucha i zaufa skoro siedzę całymi dniami z dzieckiem w domu.
U nas jest różnica 2 lata i 8 dni. Polecam. U mojej bliźniaczki jest 2 lata i 1 dzień dziewczynki już są starsze 10 i 8 lat i świetnie się dogadają mimo różnicy charakterów
U mnie jest 2 lata i 10 dni i choć na początku było ciężko to już teraz mimo że mały ma dopiero pół roku i jeszcze sam nie siedzi to lgną do siebie niesamowicie… także też polecam mniejszą niż większa różnicę wieku. My mieliśmy takie założenie żeby różnica między naszymi dziećmi nie była mniejsza niż 2 lata O nie większa niż trzy i o dziwo się udało. Właśnie dla tego żeby się dogadywali. Ja mam trójkę rodzeństwa i o ile ze starszym trzy lata bratem się dogadywałam to z młodszą siostrą o 4 lata i bratem młodszym o 5 lat wspólny język znalazłam dopiero w dorosłym życiu…
Mam teraz się doczytałam twojej historii powrotu ze szpitala. To przykre że rodzina Cię nie posłuchał a ale nie możesz myśleć że zawiodlaś dziecko bo to nie twoja wina że tak się stało…
Magnolijam ooooo takie same mamy z nas hihi u nas już mała ma 11 miesięcy
Dzięki za słowa otuchy. Nie sądziłam, że jeszcze tak mocno mnie to boli.
Ja jestem jedynaczką, więc dla mnie dwoje dzieci w domu to też nowość i wyzwanie. Ale obiecałam sobie, że stanę na głowie, żeby nie faworyzować jednego a drugiego odsuwać na dalszy plan.
Ula dasz radę, nie da się kochaj jedno dziecko mnie, drugie bardziej.
Kochać może kocha się tak samo, ale ja się właśnie najbardziej boję, nie mówię że na tym etapie, tylko już później, że ma się tego swojego faworyta. Widzę to na przykładzie mojej kumpeli, ale ona ma już nastoletnie dzieci, że ewidentnie wyróżnia starszego. To samo jest w rodzinie siostry mojego męża, starsza córka jest zdecydowanie “tą lepszą”.
A to już zależy od człowieka
Co do dbania, mamy ciąże leżącą w domu jak to w domu musi być wygodnie dla nas
Jednak kąpiele zawsze muszą być relaksacyjne, potem wcieranie wszystkich oliwek (oczywiście dajemy się wykazać tatusiowi i mamy od razu masaż) na koniec pozostałe kremy antycellulitowe, ujędrniające
Jak wychodzimy to wówczas make up, ładna stylizacja oczywiście uwidaczniająca brzuszek
Co do faworyzowania dzieci wydaje mi się, że rodzice “myślący” nigdy nie powinni mieć faworytów. Dzieci z racji urodzenia już mają różne poglądy, że jedno ma lepiej inne gorzej. Rodzic jest od tego aby wyjaśniać i uczyć a nie faworyzować.
Każde dziecko jest inne, każde ma inny charakter, uzdolnienia i potencjał. A przez to że jest inne każde jest wyjątkowe na swój sposób.
Dzieci czasami sa też cwaniakami i np.kłamią po to żeby rodzic był zły na to drugie. Tak było u mojej cioci, młodsza wymyslala różne rzeczy tylko po to żeby brat dostał po uszach i to była 2letnia wtedy dziewczynka. Ciocia oczywiście lykala wszystkie rzeczy no bo przecież dwulatka nie może byc taka perfidna a jednak. Wydało sie jak moja mama była świadkiem zdarzenia, a 2latka przedstawiła to zupełnie inaczej. Płakała na zawołanie kiedy on przechodził korytarzem obok pokoju, a później mówiła ze on wszedl i zaczął ja straszyc.
Lina ale cwaniaczek z tej dziewczynki. Dobrze ze sie wkoncu wydalo.
A kto by pomyślał ze taki brzdąc bedzie w stanie wymyslac i klamac ciocia byla w szoku, ze jej kochany aniolek jest takim zlosliwcem
Taka mała? O matko kochana nieźle, szkoda chłopczyka.