Czy dbamy o siebie podczas ciąży

My to już z mężem mamy ustalone że jak ktoś będzie chciał przyjechać zobaczyć mała to już w czasie rozmowy będziemy prosić o drobiazg dla Młodego ale i o to że jak przyjdą do domu to na początku ma być tak jak zawsze. Zabawa z Szymonem, wyglupy a po chwili dopiero mała. A nie ze ktoś przyjdzie jego ominie bo jest Malutka. Na to jesteśmy strasznie uczuleni i będziemy tego wymagać wręcz od wszystkich.

Prezent od siostry też dostanie oczywiście. No i przez czas kiedy mąż będzie z nami w domu to przede wszystkim skupie się na nim i stopniowo będę tłumaczyć co się dzieje. Nie chcę zarzucać go nowościami.

A. Dlugolecka a Ty musisz starać się tłumaczyć a jak. Urodzi się synek angażować córkę w pomóc przy nim.

Kasia myślę że dobrze będzie jeśli wszyscy się zastosuja i nie będą lekceważyć młodego :slight_smile:
Dlugolecka myślę że jak będziesz angażować siostrę starsza do pomocy i wspólnie będziecie się bawić z malenstwem później to nie będzie tak źle :slight_smile:

Wiem dziewczyny, dlatego już teraz córcię wyciągnęłam w przygotowania na pojawienie się braciszka. Spędzam z nią dużo czasu, okazuje czułość. Maz tak samo. Potem trzeba robić tak samo żeby nie poczuła się nie kochana, nieważna.

Kasia mysle ze to super pomysl taki prezent. Mojej siostrze 2 miesiace temu urodzil sie synek i straszemu od kuoili od niego prezenciki. I teraz jak ktos cos mu mowi skad cos ma to taki dumny jest i mowi ze od piotrusia:-).

Moja siostra z mężem zrobili wielka krzywde córce jak urodził im się synek. Maly urodził się w połowie sierpnia, a oni Maję od września na siłę wysłali do przedszkola. Nie przejęli sie tym, że ona poczuła sie odrzucona i na siłę zmuszali ja do chodzenia do przedszkola. Ona robiła wszystko, żeby ja zabrali do domu. Załatwiała się w majtki, płakała, krzyczała, rzucala jedzeniem, zabawkami. Nawet goraczkowala, a oni dalej swoje. Zamknęła się w sobie, a potem nawet w domu robił a im wszystko na złość. Aż się serce krajalo. Nie pomagało tłumaczenie im ze to nie ma sensu, że krzywde jej robia swoim uporem. Odpuscili po 5 mcach, jak zaczęła im częściej chorować i tym samym synek sie zarazal.

Więc ja nikomu nie polecam zaczynać przygody z przedszkolem zaraz po narodzinach młodszego rodzeństwa. A już na pewno nie tak jak zrobila moja siostra. Lepiej się trochę wstrzymać i dac starszakowi poznać nową rolę i rodzeństwo.

Nad takim prezencikiem tez myslalam i chyba tak zrobimy. Prezenty każdy lubi, a dzieciaki szczegolnie.

Kurcze siostra faktycznie źle zrobiła. Dlatego ja nawet nie myślę o przedszkolu czy żłobku. Po moim macierzyńskim Młody pójdzie do przedszkola, młoda może zostanie z babcią ale też jeszcze zobaczymy. Na razie czeka nas poważna rewolucja w życiu Młodego. A prezent będzie na pewno. :slight_smile: dzieci uwielbiają prezenty więc Młody tym bardziej będzie się cieszył.

Hm, czy jak na spacer wychodzę w dresie i adidasach bez makijażu to znaczy, że o siebie nie dbam?
Nie. Po prostu nie zawsze mam ochotę, chcę i czuję się jak gwiazda holywood. Nie zawsze każdy wygląda perfekcyjnie- w ciąży lub nie. Nie nakręcajmy się:)

Dzieci dużą wagę przywiązują do prezentów nawet jeśli to nie jest nic wielkiegi, ale wtedy mają poczucie, że ktoś o nich pamięta :slight_smile: Jeżeli chodzi o starsze dzieci można też zrobić coś na zasadzie “kalendarza adwentowego” w oczekiwaniu na maluszka (np.na ostatni miesiac) i na każdy dzień wrzucić jakis mały prezent, smakołyk żeby to czekanie było przyjemniejsze - ale ten sposób wymaga już więcej pracy. Przyjęcie z okazji zostania starszą siostrą lub bratem też jest bardzo dobry pomysłem :slight_smile:

Kasiu a najgorsze jest to, że nic złego w tym nie widziała i nie dało jej się nic wytłumaczyć.

Ten prezencik to i ja zastosuje. Tylko muszę się szybko zorganizować.

Najgorsze właśnie jest to gdy rodzice nie widzą jaką krzywdę wyrzadzaja własnemu dziecku, tym bardziej ze dziecko jasno dawało znaki, że dzieje się z nią coś złego.

Widzę tu dużo nowych mam, wrócę więc do swojego powrotu do domu z córcią i reakcją synka.
Arek miał w tamtym momencie dokładnie 2 lata i 2 tygodnie. Mąż i jego rodzice nie posłuchali mojej prośby , chciałam wejść sama do pokoju podejść do synka jakbym wyszła do sklepu tylko, dać mu zabawkę, a siostrę przynieść po jego pierwszej reakcji, po 10 minutach. Nie chcialam cyrku a oni go zrobili. Teściowa zaaferowana mówiła “Arek mama wróciła mama wróciła” weszłam za mną teść i mąż z córcią. Synek nie mówi i nie wiedział jak wyrazić emocje. Usiadł na podłodze, rzucał zabawki w kąt, kopał nóżkami, płakał i nie dał mi się przytulić, odpychał mnie. Nawet teraz łzy mi lecą po 11 miesiącach…
Bez afery wracajcie do domu, dużo mówcie dzieciom o rodzeństwie, kupcie książeczki o pojawieniu się rodzeńtwa. Ja czuję że zawiodłam synka, zawaliłam jako matka. Trzy godziny zajęło zanim synek się oswoił z sytuacją, a trzy dni zanim podszedł do siostry.

Druga historia: moja koleżanka postąpiła jak siostra A.Dlugoleckiej. dała córkę do przedszkola, ale co więcej, po przedszkolu dziadkowie odbierają małą z przedszkola do siebie, a mąż koleżanki po pracy jedzie po małą i dopiero wracają do domu. Tak było na początku, teraz może po pół roku się zmieniło. Okropne.

Mam bardzo mi przykro, że tak zakończył się Wasz powrót do domu to powinna być intymna chwila dla Was i teściowa nie powinna się wtrącać. U Ciebie było jeszcze trudniej bo synek nie mówi. Bardzo szkoda, że tego nie uszanowali tym bardziej, że sama zaplanowalas to inaczej.

W idealnym momencie trafiłam na ten wątek, w sumie świeżutki. Ja za kilka dni będę w takiej samej sytuacji. Niby mój młody jest świadomy, że zniknę na kilka dni i jak wrócę z powrotem do domu, to wrócę już z dzidzią, ale nie jestem w stanie przewidzieć jego reakcji. Tak samo jak miesiąc wcześniej już skręciliśmy łóżeczko, żeby oswoił się z nowym widokiem w jego pokoju. I jak tylko robiliśmy dla małej jakieś większe zakupy, to starałam się też kupić albo jakiś ciuszek albo chociaż resoraka synkowi, żeby nie poczuł się odtrącony.
A wasze starszaki odwiedziły was w szpitalu?

Ulka a starszy brat ile ma? :slight_smile: Bardzo dobrze, że już wcześniej go oswajacie :slight_smile: niekiedy dzieci bardzo cieszą się na pojawienie rodzeństwa, na szczęście nie zawsze jest to tak trudny proces. A jak do tej pory reagował na informację o dzidziusiu?

Mama_arka to rzeczywiscie nie fajnie ze nie posluchali twojego zdania i zrobili cos czego nie chcialas. Bo napewno z twoim planem byloby lepiej. I synek nie poczulby sie tak.

Ja wychodzę z założenia, że mama najlepiej zna swoje dziecko i wie co dla niego najlepsze. Mam Twoja intuicja na pewno odpowiadała Ci dobry sposób działania i gdyby tylko wszyscy chcieli współpracować. Nie obwiniaj się, ja wiem, że to tak latwo powiedzieć, ale niestety nie zawsze jesteśmy w stanie nad wszystkim zapanować.

Młody ma teraz 3 lata i 5 miesięcy, więc prawie dorosły jest :slight_smile: Póki co wydaje mi się, że jest ok. Rozmawia do brzuszka, kiedyś powiedział, że jak się dzidzia urodzi to będzie ją kochał, powtarza, że będzie dawał jej smoczka, bujał w bujaczku, dawał grzechotki, uczył jeździć na rowerze. Ale szafki swojej tam gdzie trzyma puzzle nie chciał oddać, żebym mogła tam ubranka dla młodej włożyć tylko skwitował, że mam upchać je gdzie indziej. Więc elementy zazdrości też widać :slight_smile:

Ale te reakcje i tak niosą optymistyczna perspektywę i myślę, że nie będzie źle :slight_smile: jak jeszcze będziecie podtrzymywać jego status w domu i to, że jest dla Was caly czas tak samo ważny to nie powinno dziać się nic złego :slight_smile: elementy zazdrości zawsze są, przecież nie może tak wszystkiego oddać :wink: ale myślę, że zdecydowanie przejawia większość bardzo pozytywnych emocji do dzidzi a to już jest duży plus :slight_smile: