Ewelaa bardzo współczuję:( ja najbliższym powiedziałam o ciąży gdzieś w czwartym miesiącu, po prostu raz, że nie chciałam bo ślub mój się zbliżał a po drugie bałam się trochę, że z tego stresu mogę poronić. Niektóre osoby może nie chciały źle wspominając o dziecku, ale mimo wszystko mogę tylko się domyśleć co czułaś…
Obcięłam … ufarbowałam na rudo włosy podczas pierwszej ciąży mój syn jest BLONDYNEM potem miałam fazę na blond po urodzeniu rozjaśniłam.
Jestem w drugiej ciąży 2 trymestr zrobiłam TO znowu obcięłam i ufarbowałam na rudo włosy od nowa i nie obawiam się rudości i głupoty.
Będąc w ciązy mamy czuć się piękne i kochane dlaczego mamy o siebie nie dbać.
Po pierwszej ciąży jestem w stałym kontakcie z moją położną ona w pierwszym pytaniu pyta CO ZROBIŁAŚ TYLKO DLA SIEBIE CZY MASZ CZAS TYLKO DLA SIEBIE. Kocham mojego synka najbardziej na świecie. Drugie dziecko też będę tak kochać i uczyć wszystkiego co u miem ale POZOSTAŁAM kobietą i chcę dobrze wyglądać. Nie dajmy się zwariować.
Wierzyła BABA w gusła to jej … uschła
Paulina jestem takiego samego zdania:) gdybym tylko mogła zadbalabym o swoje włosy tzn ich kolor, zrobiłabym rzęsy żeby poczuć się atrakcyjna dla samej siebie. Jedynie co nie zrobiłabym to paznokcie, podobno zresztą nie można mieć pomalowanych. Ja więcej nie zrobię sobie akrylu tak mi zniszczyły moje własne że do tej pory od sierpnia jeszcze mi nie odrosly ta zdrowa płytka…
Ja obecnie jestem w 25 tygodniu ciąży i niestety co chwile slysze , a to rąk do gory nie podnos a to nie jedz tego czy tamtego Niby słodkie na dziewczynke a kwaśnie na chlopca a ja nie potrafie sie opanowac zeby nie jesc slodkiego , a 2 razy juz na usg zostalo potwierdzone ze bede miala synka . Wiec ja nie wierze tak do konca w te zabobony
Jak to moja siostra powiedziała,jakbym wierzyła w te wszystkie przesądy, to bym musiała leżeć plackiem w łóżku i się nie ruszać.
Tak samo ze ślubnymi przesądami, najlepiej włożyć między bajki
Ja ostatnio sie dowiedzialam od mojej babci ze nie moge iść w swieto zmarlych na cmentarz bo sie urodzi martwe dziecko … niby nie wierze ale cmentarz odpuscilam
Paulina06marca przerażające te zabobony… Ja nie odważyłabym takie coś powiedzieć ciężarnej… Wszystko ma swoje granice. Ja w ciąży byłam na weselu i pamiętam jak na nim były stare babcie i ciotki. Usiadly wszystkie obok mnie i kazaly mi ściągnąć naszyjnik żeby córka nie urodziła się owinieta pepowiną.
Dla mnie to bujdy z nudów i dla mnie jeśli nie ma potwierdzenia naukowego to nie wierzę;-)
Jestem w ciązy po raz trzeci i po raz kolejny słucham czego robic nie powinnam a co robić powinam :)Powiem szczeże że sama się już pogubiłam Słyszalam np. że w ciąży nie powinnam obcinać włosów bo nie będą mi rosły, patrzeć na chorych i brzydkich itp. slyszałam że nie powinnam jesć duzo owoców a za chwile że jak najwiecej i pwiem szczeże że mam taką kołomyje w głowie że juz w nic nie wieże, a co ma być to będzie
Pozdrawiam!!!
Olałam wszelkie zabobony mam zdrowe dziecko. Farbowałam włosy,robiłam paznokcie,rzęsy,chodziłam do dentysty a nawet przechodziłam pod sznurami i byłam chrzestną z brzuszkiem. Ja dbam o siebie tylko tyle ile moge ,jem zdrowo,unikam chemii jak tylko się da,prowadzę zdrowy styl życia a i tak wiem,że czasem to nie wszystko i rózne rzeczy mogą się dziać nawet w najlepiej wychuchanej i zadbanej ciąży. Trzeba przygotować się na to co przyniesie nam los a te zabobony są bardzo szkodliwe dla psychiki przyszłej mamy
Witam Drigie Panie. Rownież słyszałem wiele zabobonów, co oczywiście moim zdaniem to głupoty i nie możemy popadać w paranoje. U nas na odziale ( intensywna terapia) lekarz mówił do studentki w ciazy, zeby nie wchodziła na sale do pacjentów bo dziecko urodzi sie blade . Oczywiście mówił to z humorem, bo prawda była taka, ze nie powinna wchodzić na sale bo jest tam masa syfu ( bakterie , wirusy itd itd), ktory moze złapać, a co moze zaszkodzić zarówno kobiecie w ciazy jak i dziecku.
Farbowanie włosów … to ze matka farbuje włosy to nie znaczy ze dziecko urodzi sie rude lub głupie, bo oczywiście jedno z drugim sie nie wiąże. Ale z farbowaniem włosów nie ryzykowałbym w pierwszym trymestrze, szczególnie agresywnymi środkami typu rozjaśniacz. Szkodzi matce - przede wszzystkim zapach. Moze mamie byc słabo, zawroty itd objawy występujące w pierwszym trymestrze mogą sie nasilać. Mowię np o wymiotach. Stad pewnie ten przesad, ku przestrodze.
Słyszałem rownież przesad aby mama nie piła zbyt dużo wody, bo moze sie urodzić dziecko z wodogłowiem. Nic głupszego chyba nie słyszałem … nawodnienie organizmu to podstawa w ciazy!!!
Kolejny przesad to biżuteria. 1) " Nie zakładaj naszyjnika, bo dziecko będzie owinięte pępowina " - każdy kto myśli racjonalnie, sam dojdzie do tego ze kawałek metalu na szyi nie moze zadecydować o tym czy dziecko będzie owinięte pępowina. Mit, powstaw zapewne w średniowiecznych czasach, gdzie medycyna była nie rozwinięta a wytłumaczenie trzeba było znaleźć . 2) " Na porodówkę zdejmij pierścionki No będzie małe
Rozwarcie " - jasne , lepiej zrezygnować z pierścionków, bo ciało szczególnie w ostatnich miesiącach ciazy puchnie , ponieważ woda sie zatrzymuje, ale do rozwarcia biżuteria jest daleko daleko.
Tak wiec drogie Panie … w każdym przesiądzie możemy odszukać sie troszkę prawdy, ale niekoniecznie wyjaśnienie jest trafne. Pozdrawiam serdecznie
Najlepsze co slyszlalam, to ze nie mozna patrzec na ksiezyc bo dziecko urodzi sie łyse, nie wolno scinac włosów bo bedzie głupie Slyszalam jeszcze ze nie wolno nosic naszyjnikow, bo bedzie zawiniete w pepowine. Ja nie wiem kto i kiedy wymyslal te rzeczy, ale niektore sa naprawde zabawne
Słyszałam że nie powinno się patrzeć na brzydkich ludzi, na tych którzy mają zeza.
Że jak się czegoś przestrasze to nie powinnam nigdzie się dotykać bo w tedy maleństwo może mieć znamię, że nie powinno się patrzeć przez dziurke od klucza i wiele wiele innych, ja jakoś przesądna nie jestem więc nie bardzo w to wszystko wierzę.
Najlepiej to wszystko olać. Żadne przesądy nie mają wpływu na nasze dzieci. Ja słyszałam, że lepiej nie kupować przed urodzeniem dziecka żadnych ubranek, łóżeczek, wózków itp bo tylko można zapeszyć. Gdybyśmy we wszystko wierzyły to nawet z domu nie można by było wyjść:)
Jak byłam w ciąży to znajoma mi powiedziała żebym nie nosiła szalika, nie przestraszyla się zająca ani myszy. Osobiście uważam że to głupoty. Hihi.7
Iwona, a czemu miałabyś się nie przestraszyć zająca ani myszy? Bo mnie to aż zaintrygowało. O myszach to słyszałam, ale nieco w inną stronę, że ktoś będzie miał myszy w domu, jak odmówi ciężarnej.
Ech zabobony, jakby w nie wierzyć to mój syn byłby jedną całą czerwoną plamką taka strachliwa byłam w ciąży.
Ech dziewczyny po stratach dzieciątek ludzie czasami nie wiedzą co powiedzieć to gadają trzy po trzy zamiast się zamknąć…
Paulina co to za zabobon z tym cmentarzem, ludzie to na głowy poupadali… Chyba w wolnej chwili poszukam jakiejś książki nt historii zabobonów, bo skąd się biorą takie głupoty
głupoty okropne, ale to jest tak jak z czerwoną wstązeczka, niby nie wierzymy zw zabobony,ale na wszelki wypadek…rzadko się zdarzało, zeby któras mama nie miała przyczepionej do wózka
Ja nie miałam ani w wózku ani w łóżeczku i byłam wyjątkiem,wiele sąsiadek mało mnie nie zabiło za to wzrokiem ! Naród wierzący,do kościoła ludzie chodzą a wierzą w zabobony jak czerwona wstążeczka…
Ja też jakoś żadnych wstążeczek nie miałam… i nikogo to nie dziwiło
Ja też nie miałam i nie widuję już przy wózkach takich atrakcji. Świat powoli normalnieje chyba.