Co po szczepieniu?

Ja wiele razy przekładałam szczepienia, kiedy widziałam że córka była “niewyraźna” czy np. na dworze było bardzo gorąco. Nikt nikomu głowy za przełożenie szczepienia nie urwie.

Agn_kaw jak się trafi jakiś trefny pediatra to jeszcze będzie namawiał do szczepienia. Kojarzysz wątek P.Nowak gdzie zaszczepili z katarem a na drugi dzień zapalenie oskrzeli i szpital?
Ja też bym sama z siebie przełożyła lepiej.

Tzn ja bym nawet nie poszła :stuck_out_tongue: ale żeby nie było że jestem antyszczepionkowcem to wolę doradzić, by zapytać lekarza dziecka :wink: I tak kojarzę ten wątek i multum innych sytuacji u innych mam gdy podobne komplikacje powstały po podaniu dawki gdy dziecko było “niepewne” :confused:
Tak jak napisała mariee nikt nikogo ścigać nie może ani za to ganić, bo robimy to dla dobra dziecka.

Właśnie jak niepewne to nie ma co ryzykować zwłaszcza że jak piszesz wiele takich sytuacji miało miejsce. U mnie problemu nie było nawet z tego powodu że powiedziałam że mi po prostu nie pasuje bo mamy wyjazd. Gdyby ktoś długo odwlekał to wtedy by pewnie wydzwaniali ale tu myśle że śmiało można przełożyć.

Byłyśmy wczoraj u lekarza i zaszczepiłam córkę. Wczoraj było już trochę lepiej z dziąsełkami. Przypuszczamy, że ząbki jeszcze długo mogą wychodzić a ogólnie mała zdrowa. A my łapiemy momenty kiedy syn zdrowy (z przedszkola co rusz coś przynosi) i małej nic nie “sprzedał”.
Wczoraj biedna co chwila budziła się z takim żalem- jak mogłam jej to zrobić i na pewno ją bolało. Ale póki co to temperatura podskoczyła tylko do 37.

Całe szczęście że temperatura nie podskoczyła wyżej. Skoro mała jeszcze nie ząbkuje a dopiero pojawiły sie zapowiedzi wychodzacych ząbków to myślę że nie warto byloby odkładać szczepienia. Gdy u dziecka pojawia sie katar czy kaszel to wtedy odroczenie szczepienia jest wymagane. Niestety nie wszyscy lekarze tego przestrzegają:/

U nas przy kazdym szczepieniu pielegniarka zwracała uwage jakie mogą być skutki szczepienia i jak sobie z tym radzić :slight_smile:

U nas syn jako wczesniak szczepienia miał co prawda za darmo ale musiał mieć po dwie szczepionki na jednej wizycie :confused: zawsze tą drugą mega płacz bo podobno bardziej bolesna a i syn już wiedział co jest grane :confused:
Teraz na szczęście spokój do 5 roku życia :slight_smile:
U nas często goraczkowal ale podobno to dobry objaw bo organizm sie wtedy broni :slight_smile: ale na.szczęście tylko jeden dzień :slight_smile:

Lekki stan podgoraczkowy jest ok i to dowód że organizm się broni ale brak temperatury nie świadczy że szczepienie nie działa. Ja wole kiedy zupełnie nic się nie dzieje. Dobrze że pielegniarka informuje co i jak. A nie tak jak ta moja. U nas za tydzień szczepienie. Ciekawe co tym razem mi nagada ciekawego…

D.Gluszek - Mój starszy syn to też wcześniak. Tyle, że on do 6 miesiąca życia za każdym razem był kuty cztery razy. Trzy podstawowe plus pneumokoki. A na półtora roczku udało mu się bo zamiast 4 miał 2, bo nie było na hurtowni pojedynczych szczepionek i dostał skojarzone.
Mała dwa pierwsze razy też cztery wkłucia a teraz trzy (bo pneumokoki mają teraz schemat 2+1).

Anna no to ładnie córka i tak zniosła szczepienie, 37 to nawet nie gorączka. Oby tak dalej.
też jestem za tym by szczepić tylko zdrowe dzieci. Aczkolwiek mam przykład, że kuzynka zaszczepiła córę z katarem. Miała ten katar już bardzo długo, kilka tygodni, żadnych innych objawów. Szczepienie zniosła super, zero jakiś skutków. Ale to lekarz zna dziecka, zna jego historię choroby no i mama wie najlepiej, czy coś się dzieje z dzieckiem czy nie.

Ja jestem ciekawa kiedy dostaniemy zgodę na szczepienie bo syn ma od 2 miesięcy przewlekły katar, słyszałam nawet, że czasem każą zrobić badanie krwi i jeśli wyniki są dobre, to katar nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, jakoś nie ufam do końca tej teorii, co sądzicie? Miałyście zawsze zdrowe dzieci na szczepieniach? Nie mówię oczywiście o czymś poważnym, to oczywiste, przy najmniej dla mnie :slight_smile: tylko katar? kaszel?

Może źle zrozumiałaś? Może pielęgniarka powiedziała żeby podać w razie wystąpienia gorączki ?
Profilaktyczne podawanie leków obniżających gorączkę nie są wskazane ponieważ w przypadku wystąpienia możliwych działań ubocznych takich jak Np. Gorączka , zagłusza się objawy

Anna zawsze zdrowy, dodatkowo mial robiony mocz i morfologię plus CRP. NOP wystąpił, gdybym zaszczepiła z katarem i tak by się stało jeszcze bardziej bym się obwiniała o taki stan, dlatego moje zdanie jest takie że dopóki Tobie dziecko nie wygląda na 100%zdrowe to nie idź na wizytę szczepienną, koniec kropka. Katar=jakaś infekcja a nawet jesli alergia to jest równoznaczne z obniżeniem odporności. Organizm dziecka nie dość że malutki na takie dawki patogenów, osłabiony, cięzej radzi sobie z podaną dawką. Ale ja bardzo rygorystycznie podchodze do tematu dla mnie kazda plesniawka, najmniejszy katar a nawet duże marudzenie podczas ząbkowania są sygnałem by nawet nie iśc i nie dyskutować. Moje dziecko, ja wiem i czuję najlepiej a nie ktoś kto go obejrzy w dwie minuty.

Anna tak jak pisałam znam przypadek zaszczepienia dziecka z katarem i nic się nie stało. Trzeba przede wszystkim ocenić zagrożenie. Bo jeśli np dziecko ma niedługo pójść do żłobka, a chodzi np o szczepienie na pneumokoki czy meningokoki to chyba bym nie czekała. Musisz zaufać swojej intuicji i lekarzowi.

Ja bym najpierw ustaliła co jest przyczyną tego kataru.
Nigdy bym nie zaszczepila dziecka gdyby coś było nie tak. Nie wiadomo jaka będzie reakcja organizmu. To zawsze jest niewiadomą nawet jak dziecko zdrowe. Tak jak w przypadku Agn_kaw wystąpił nop mimo że wszystko było ok więc przy chorym tym bardziej jest ryzyko.
Coś pod kątem tego kataru już ustaliliscie? Na pewno trzeba to w pierwszej kolejności rozwiązać.

Nie odwazylabym się zaszczepić dziecka które ma katar badz jakieś inne objawy chorobowe. Efekty takiego szczepienia na siłę mogą być naprawdę bardzo złe i niekorzystne dla dziecka

Jutro idziemy na wizytę i chcę wziąć skierowanie na morfologię krwi i od razu iść na pobranie plus dużo ostatnio czytałam i postawiłam sama diagnozę, chcę ją potwierdzić. Mam na myśli objawy: przewlekły katar (nie zielone gluty), bledsza cera, łamliwe paznokcie, diagnoza z książek: pasożyty. Zgłębiłam się w temat bo na początku pomyślałam, jak chyba każdy, skąd pasożyty, dziecko zadbane, psa już nie mamy itd. a tu człowiek niedouczony trochę, bo 60% społeczeństwa w tym dzieci, mają pasożyty, niekiedy nie dają one żadnych objawów, żyją z nami w symbiozie. Może to być glista ludzka, owsiki bądź włosienica i zarazić się dziecko i każdy może poprzez jedzenie (nawet umyte), dotyk ręki, wsadzenie czegoś brudnego do buzi, kontakt z ziemią, odchodami zwierzęcymi (np. zmiana kuwety). Więc plan mam taki, żeby poczekać na wyniki badań krwi plus wyniki kału i wtedy będę podejmować jakieś kroki. Teraz to Franek już od ponad tygodnia nie ma kataru, tylko raczej zapchany nos kozami, tak jak my wszyscy raczej przez suche powietrze, kaloryfery… Zobaczymy :slight_smile:

Ja podałam paracetamol, bo synka bardzo bolała nóżka, a okład z sody nie bardzo pomagał. Dzięki temu sobie zasnął smacznie. Ale profilaktycznie leków się nie podaje, nawet sobie, a co dopiero takiemu małemu.

Kaero można podawać dzieciom paracetamol? 

My mamy jak już na wszelki wypadek pedicetamol