Byliśmy dziś na drugim szczepieniu. Pielegniarka, która robiła zastrzyk powiedziała, żebym jak wrócę do domu dała małemu coś przeciwgorączkowego żeby się dzieciak nie męczył. Trochę to dla mnie dziwne bo nawet nie wiem czy będzie miał temperaturę. Ostatnio po szczepieniu miał 37,5 i nawet nic mu nie dawałam. I teraz się zastanawiam czy faktycznie tak zrobić. Póki co to i tak śpi biedaczek. Co wy o tym sądzicie?
Nam pediatra powiedziała żeby podać pedicetamol jeśli Natan będzie miał temperature. No i zrobić okład z sodą oczszczoną w miejscu nakucia.
Ale żeby dawać coś na wszelki wypadek to nie mówiła. Z resztą tak jak mówisz troche to dziwne że pielęgniarka każe podawać dziecku lek jeśli nie ma takiej potrzeby. Ja osobiście bym tego nie zrobiła.
Paracetamol działa również przeciw bólowo więc może dlatego kazała podać . Nigdy nie podawałam po szczepieniu paracetamolu bo syn nigdy nie gorączkował, ale smarowałam miejsce wkłucia Altacetem , ale znam osoby które jeszcze przed szczepieniem podają paracetamol albo ibuprofen ,żeby złagodzić dziecku ból
Czytałam chyba też gdzieś że organizm właśnie sobie musi sam z tym poradzić i że to nawet nie dobrze żeby coś podawać bo to może osłabić działanie szczepionki i dlatego właśnie pytam. Co innego gdyby miał gorączkę ale tak na wyrost to uważam że nie ma sensu.
Aleksandra jeśli synek nie ma temperatury po szczepieniu to nic nie podawaj. Można jedynie posmarować miejsce wkłucia Altacetem, jeżeli poczujesz, że to miejsce jest twarde i bolesne dla dziecka. U nas obyło się, bez żadnych ingerencji. Synek po szczepieniu był troszkę osłabiony i dłużej spał, nic niepokojącego się nie działo na szczęście.
Mi zawsze pielęgniarki , ktore szczepily synka mowili zebym podala.paracetamol jak synek bedzie goraczkowal, ale naszczescie przy zadnym szczepieniu synek nie goraczkowal. A siostra chodzi gdzie indziej to jej mowili tez ze jak zajdzie do domu to zeby dala.patacetamol, co ja bym nie dawala, skoro dziecko nie goraczkuje to po co?. Nie rozumiem i ja bym.nie podala…
Nie wolno podawac nic w sytuacji gdy nic się nie dzieje.
Tym bardziej lekow z paracetamolem, które zmniejszają odpowiedź immunologiczną organizmu po szczepieniach. Organizm jesli sam dobrze sobie radzi to trzeba mu na to pozwolić. Kompletna bzdura z podawaniem na zas :(. Leki jakiekolwiek podajemy rowniez po szczepieniu tylko wtedy, gdy dziecko bardzo boli i nie pomagają okłady chlodne i z sody, lub dziecko gorączkuje.
A jesli dziecko jest juz duze na tyle, ze mozna podac lek z ibuprofenem, to lepiej wybrac wlasnie taki.
Niedawno znalazlam artykul w ktorym wykazano wymierny zly wplyw na immunizacje organizmu po szczepieniach na pneumokoki, wg niego informacje ta mial nawet zawrzec producent w ChPL, tak wiec wedlug mnie takie zalecenia to działanie na szkode pacjenta i nieznajomość wynikow niektorych, waznych badan naukowych.
Trochę zabawne że zamiast słuchać tego co mówi osoba z wykształceniem medycznym słucham rad mam na forum. Jakoś od początku mi się jednak te dobre rady pielęgniarki nie podobały… Na szczęście nic małemu nie jest i ja też “profilaktycznie” nic mu nie dałam.
Ja podałam paracetamol po pierwszym szczepieniu bo corka byla marudna, lekarka kazała mi podac jak nie bedzie goraczki a bedzie marudzic, ale jesli nic sie nie dzieje, to nie ma sensu podawac
Jak dla mnie bez sensu podawac dziecku leki skoro nie ma takiej potrzeby. Na szczescie mój synek po szczepieniach nie mial zadnych dolegliwosci. Praktycznie caly czas spał z przerwami na jedzenie
moze bardziej chodziło zeby przeciwbólowo dać niz przeciwgorączkowego ?
Aleksandra dobrze, że nic nie podałaś bo ja również bym się wstrzymała. Nigdy nie dałam Synkowi nic na zaś. A w szczególności jeśli jest już to jakiś lek. Ja to porównuję z tym że to tak samo jakbym sama zachorowała a młodemu dawała od razu antybiotyk bo być może się zaraził. Totalnie głupia rada pielęgniarki.
Co innego jakby Syn zaczął gorączkować wtedy ok jest to powód żeby podać lek ale jeśli nic się nie dzieje to absolutnie. Dajmy organizmowi szansę na samodzielna walkę.
Też kiedyś słyszałam że po szczepieniu lepiej dać lek z ibuprofenem niż z paracetamolem.
A skad! Nie podawaj nic skoro nie ma takiej potrzeby! Kazde dziecko jest inne i kazde dziecko inaczej znosi szczepienia. Bardzo dobrze zrobilas ze nic nie podalas. Pielegniarka potraktowala Twoje dziecko ogolnikowo. Zalozyla, ze skoro np. 40% dzieci ma goraczke po szxzczepieniu to Twoje tez bedzie mialo. Moja corka fantastycznie znosila wszystkie szczepienia, ktore ma juz za soba i nikt nigdy nie powiedzial mi ze mam jej cokolwiek kiedykolwiek dawac. Co dziecko to inna tolerancja. Trzeba obserwowac dzidziusia.
Paulina chodziło na pewno o gorączkę bo powiedziała jak zrobiła szczepienie że po tym może mieć gorączkę to żeby dać coś od razu jak wrócę do domu. Właśnie Agn_kaw zastanawiające czemu osoby, które powinny mieć większą wiedzę niż ja dają takie rady? Skąd czerpią takie pomysły bo nie jest to na pewno wiedza.
Najwidoczniej osoba ta uznała, że gorączka zapewne się pojawi, więc trzeba dać leki p/gorączkowe. A w tym rzecz, że nie zawsze po szczepieniu dziecko gorączkuje i lepiej je bacznie obserwować niż podawać leki profilaktycznie.
aleksandra nie wiem po co podawac naprzód , ja ostatnio jak mały gorączkował i byliśmy na pogotowiu to kazał mi podawac co 3 godziny nawet jak gorączki nie będzie na przemian paracetamol i ibufen , dawałam jak goraczka sie zaczynała
U mnie zawsze mówią by podać coś gdy pojawi się gorączka nie inaczej. Dziecko jest marudne, spiace lub placzliwe bo sobie przypomina to uklucie i wogole.
Ja akurat nie podawałam nic bo moja nie miała gorączki. A gdy poplakiwala to ja po prostu tulilam i to pomagało. Wystarczyło jej ze byłam obok
U nas po szczepieniu wlasnie zalecaja dziecko ponosic jakis czas przytulone do piersi. I pomaga
5-10 minut i malenstwo zachowuje sie juz normlanie nie pamietajac o tamtej sytuacji.
Mój to w ogóle te szczepienie to przeszedł dzielnie aż byłam w szoku. Po pierwszym zastrzyku nawet nie zaplakal jakby nie poczuł nawet a po drugim trochę tylko i wystarczyło że wzięłam na ręce i już po płaczu było więc aż dziwne to.
Moja to bardzo przezywa te szczepienia. Jakby armagedon przeszedl. ale ona to ogolnie taka wrazliwa kruszynka jest.