Ja zmieniam codziennie ubranko i po każdym użyciu piorę, niezależnie od tego, czy dziecku się ulało czy też nie. Jednak i ja się pocę, dotykam córki itp, więc wydaje mi się że po całym dniu ubranko jest po prostu brudne mimo wszystko.
Ja też zmieniam codziennie ubranka i piorę
Dokladnie, jak nie ulewanie, spocenie to chociażby samo dotykanie rękoma.
U nas pizamki (śpiochy) co 2 dzien do prania. Synek 3 tygodnie, nie ulewa i nie przesikuje pampersa… ubranka w ciagu dnia raczej zmieniam bo a to mleko mi pocielnie a to mały obślini rekawy
Też codziennie zmieniam. Jedynie w bodach do spania śpi 2-3 noce
Codziennie prałam
Ja przy córce też zmieniałam codziennie
Piżamkę tez zostawiałam raczej na dwa dni
U mnie też wiecznie ulane lub obślinione więc zmieniam, ale już np spodenek, skarpetek nie piorę codziennie o ile nic się niespodziewanego nie przydarzy. Ale i tak najwięcej mam zawsze do prania pieluszek - ulewajek.
Ciekawe,.bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Chyba czesto zmieniałam ubrania bo albo ulał albo kupka się wylała bokiem.
Tak spodenki czasem dwa dni były bo teraz to trzeba przebrać czasami dwa razy dnia bo brudne weszliśmy w etap ,ja sam,
U mnie spodenki też czasami były na dwa dni, ale skarpetki piorę codziennie. Denerwują mnie po prostu paproszki ze skarpet
U nas córeczka tak ulewała że przebierałam ją z 5 razy na dzień plus jakaś wpadka z pampersa to już w ogóle. Ale myślę że nawet jakby ubranko było czyste to żeby dziecku było milej to prała bym po całym dniu.
Nawet jesli po calym dniu ubranko bylo czyste to i tak zmienialam. Nie przebieralam corki czasami caly dzien ale na wieczor zawsze nowe ubranko. Skóra noworodka jest bardzo delikatna, łatwo ją podrażnić, więc po całym dniu leżenia, pocenia się ubranko lądowalo w praniu.
Ja przy pierwszym dziecku prałam i przebierałam częściej, prasowałam praktycznie wszystko, a teraz przebieram jak jest - ulane lub jakiś wyciek, a prasuje tylko jak mocno wygniecione. Suszę w suszarce bębnowej, także większość rzeczy wygląda po praniu nieźle
Ja nie prasuję niczego poza ręcznikami i pieluszkami testowymi. Ręczniki prasuję żeby były bardziej miękkie, pieluszki też no i dodstkowo po prostu lepiej wyglądają po prasowaniu.
Ale ja generalnie mało żelazka używam, naszych rzeczy też nie prasuję, chyba, że już wstyd w nich wyjść
Tak a jak się jeszcze zdarzy wyciągnąć ciepłe to w ogóle jest bardzo dobrze
O tak
A ja się pochwale że mam pralko-suszarkę i kocham to urządzenie. Bardzo ułatwia mi życie przy dzieciach. Jeszcze chciałabym mieć roombę żeby za mnie odkurzała w nocy.
Powiem tak, roomba ulatwia odkurzanie, ale po poerwsze nie w nocy (mam z systemem samoczyszczącym i chyba bym zawału dostala podczas czyszczenia w nocy po sprzataniu) … załączam ja jak wychodzimy z domu na spacer, zeby sie nie krecic i przed włączeniem krzesła na góre, trzeba z grubsza ogarnac… bo widzi przedmioty takie jak kabel czy zabawki i ich nie przejedzie, ale bez sensu zeby pod nimi nie sprzatala…
A co do suszarki to kupilam 2 miesiace temu od razu jak urodziłam małego i jestem mega zadowolona wszystko miekkie bez potrzeby prasowania… cudowne