Cesarskie cięcie - prawdy i mity

Ja tez miałam lewatywe przed cc. Jak nas znieczulaja i nic nie czuć to podobno wszystko wypływa na stół. Tak mi położna mówiła. Potem przez kolejny dzień leży się nieruchomo bo wszystko boli wiec lepiej mieć oczyszczone jelita. A przed naturalnym porodem robi się lewatywe gdyż pod koniec porodu dziecko uciska główka na jelita i wszystko z kobiety wypływa. Nie ma nad ty. Kontroli. Lepiej być oczyszczonym bo później to nic miłego.

Dokładnie. Sam poród stresuje nas wszystkie wystarczająco. Osobiście wolałabym niepotrzebnie nie czuć zażenowania i nie przejmować się dodatkowo możliwym nieprzyjemnym zapachem. Moja siostra przed cesarką sama poprosiła o lewatywę. Mówiła potem, że dzięki temu czuła się o wiele bardziej komfortowo. Poza tym, sama lewatywa, nie jest nie wiadomo jak nieprzyjemna. Da się to przeżyć :).

Ja w sumie cieszyłam się z lewatywy,bo bałam się,że po cc zachce mi się iść do toalety na poważniejszą sprawę i że będę kwiczeć z bólu :slight_smile: w sumie nie wiem czy po cc od razu chce się iść do toalety ale takie miałam głupie obawy :slight_smile:
Lewatywa przyjemna nie jest wiadomo,sama lewatywa ok,parę minut po lewatywie już mniej przyjemne ale do przeżycia :wink:

Lewatywa przed cc właśnie może spowodować, że wszystko “wypłynie” a nie na odwrót… Wystarczy nie jeść przed planowanym cc a przed naturalnym porodem zwykle organizm sam się oczyszcza, wiec lewatywa tez nie jest konieczna…

Ja miałam lewatywę o 6 rano po obchodzie a cc o 10.30 :slight_smile: Nie wiem czy ze mnie wszystko wypłynęło w trakcie zabiegu i nie chcę wiedzieć :smiley: Chociaż przed naturalnym porodem chciałabym mieć lewatywę. Nie chodzi tu o wstyd,bo pewnie w trakcie porodu nie ma czegoś takiego jak wstyd ale chciałabym z tego względu,że to i tak stresujące zazwyczaj jest i chciałabym chociaż trochę komfortu poczuć :slight_smile: Ale to siła wyższa. Jak ma polecieć to poleci i w trakcie porodu :slight_smile:

W szpitalu przed cc i po cc zapomniałam w ogóle co to jest wstyd :smiley: i już miałam w nosie czy to lewatywa czy kąpiel z osobą towarzyszącą(nie był to mój partner,niestety). Przy nim i tak wyglądałam jak siódme nieszczęście ale to nie było ważne wtedy :slight_smile:

Ja miałam nieplanowaną CC,bo urodziłam 5 tygodni wcześniej. Rano zjadłam śniadanie, a przed 18 musieli mi zrobić szybko CC i nie przeszkadzało im,że zjadłam. U nas w szpitalu przy planowanych cesarkach tylko każą nie jeść i tyle.

No przy planowanych to chyba normalka :slight_smile: U nas też raz tętno zanikało dzień przed planowaną cc po 18 a ja akurat najadłam się jak dzika brzoskwiń i czekoladek i nikt nie pytał czy jadłam czy co,ale na szczęście wtedy to był fałszywy alarm :slight_smile:

Ja miałam nieplanowane cc i na szczęście bez lewatywy bo to niezbyt przyjemna sprawa :slight_smile:

Ja uważam ze to normalne i lepiej mieć lewatywe. Przynajmniej jelita oczyszczone. Bardzo często po cc występują zaparcia to chyba lepiej mieć czyste jelita. Ja się cieszę że miałem lewatywe i nie widzę w tym problemu.

Lewatywa jest bardzo nieprzyjemna i cieszę się, że nie musiałam jej mieć. W każdym szpitalu jest inaczej, w jednym robią, a w drugim nie.

Ale na zaparcia wystarczy czopek glicerynowy i dieta bogatsza w błonnik od razu po cc a lewatywa nie jest konieczna…

od położnej słyszałam, że jest tak, że właśnie po lewatywie, gdy dostaje się znieczulenie wszystko leci a bez może się przydarzyć ale nie musi i łatwiej posprzątać…

Miałam planowane cc i tu to się nawet pytali czy ogolić miejsce cięcia czy nie…

Prócz tego, że dzięki lewatywie możecie czuć się bardziej komfortowo, to zmniejsza to ryzyko powikłań poporodowych (czy to drogą naturalną czy przez cc). Jeśli zdarzy Wam się wypróżnić w czasie porodu, bądź zabiegu cc, może dojść do przeniesienia bakterii kałowych na ranę bądź dziecko. Osobiście wolę więc jednak nie ryzykować i na tą lewatywę się zdecydować.

Samantka,o pytali się ? kurcze u mnie to rutynowo też golenie… Myślałam,że walnę tej położnej,bo ja się goliłam sama i na prawdę moim zdaniem idealnie a ta mnie wzięła w obroty jeszcze i myślałam,że brzuch mi pokroi zaraz…

Ciekawe czy ze mnie coś leciało po znieczuleniu :smiley:

Roxi133 - nie czułaś zapachu, to raczej nic nie poleciało :). A położnej powiedziałabym żeby się odczepiła od mojej ****. Skoro się ogoliłaś sama i nie życzyłaś sobie w tej kwestii dodatkowych zabiegów, to powinna to uszanować.

Mi miejsce cięcia też ogolili,chociaż prawie nic tam nie było :slight_smile:
I w ogóle to miałam tylko jeden szew,gdzie z dwóch stron później były supełki. Przy zdjęciu szwu odcinali supelek i szew wychodził.

hirudo_bonum uwierz ja w takim stresie tam byłam,że ja nie wiem co czułam :smiley: taki szok był jak usłyszałam płacz dziecka a po chwili zobaczyłam istotkę na którą czekałam tyle czasu to jak przez mgłę dziś pamiętam i wtedy na sali zastanawiałam się po chwili jak on wyglądał :smiley: jedynie co kojarzy mi się z operacją to zapach gumowych rękawiczek haha… ale stresowałam się tylko tym,że nagle mi się niedobrze zrobiło i bałam się,że zwymiotuję tylko jak jak ja znieczulona,brzuch otwarty ! ale był stres tym… samą operacją nie stresowałam się tak jak tym,że zaraz zwymiotuję haha…
A położnej przetłumaczyć się nie dało,bo aż miałam brzuch czerwony od tego jak mnie goliła :confused: może faktycznie brzuch źle ogoliłam,bo wiadomo ale miejsca intymne miałam wydepilowane elegancko nie mogłam się przyczepić do nich a ona dalej…

A mi po znieczuleniu zachciało się spać, położna cały czas ze mną rozmawiała i nawet powiedziała, że mogę spać,ale i tak nie usnęłam.

Mi tak samo… Aż się dziwiły,że ja tak szybko zasypiam. Ale dojechałam na salę i już tylko marzyłam o dniu żeby zasuwać przy dziecku i czuć się dobrze :wink: Nie spałam w ogóle… Oczy zamknięte ale nawet na 2minuty nie zasnęłam,no ale dziecko miało małe problemy to wiadomo… W nocy dopiero zasnęłam.

Mi kazaly się samej ogolic. Nawet nie wiedziałam jak dużo. Bo skąd jak to moja pierwsza cesarka. Wydawało mi się ze jest ok ale jak na stole to zobaczyly to wzięła położna jeszcze golarke i zgolila więcej. Dobrze ze byłam już pod znieczuleniem.
Ja nie spałam do momentu jak mi dziecko wyjeli i dołożyli do głowy. Chwilę tak potrzymali . Oczywiście się rozpkakalam. Potem bobasa do inkubatora bo to wczesniak. A ja zasnelam. Obudziłam się dopiero jak mnie przekladali na inne łóżko.

I właśnie po to, żeby ze mną położne i pielęgniarki nie robiły, co im się żywnie podoba, mam zamiar stworzyć bardzo dokładny plan porodu.