Bujaczek

Polecam Tiny love leżaczek bujaczek krzesełko 3w1. Rośnie wraz z dzieckiem. Pozycja leżąca, składana budka idealne rozwiązanie na taras, łatwo przenośny, wibracje, możliwość kołyski ( stabilne ustawienie również), przyjemne melodie, przyciągające uwagę zabawki na pałąku. Kiedy dziecko jest większe składamy do krzesełka,  posiada pasy bezpieczeństwa. Polecam z czystym sumieniem, codziennie od urodzenia wykorzystywany. 

Ja codziennie bujaczja nie używam. Tylko wtedy kiedy dziecko nie chce samo zostać w pokoju więc zabieram w bujaczku do kuchni albo łazienki. Tak to moja córeczka na macie dużo czasu spędza a teraz na podłodze. Bo ma możliwość pozbawienia się, poobracania z brzucha na plecki z pleckow na brzuch.  Troche w nim karmiłam ale teraz przeszłam na krzesełko do karmienia. więc mój bujaczek jest używany sporadycznie.

U nas od samego poczatku bujaczek sie nie sprawdzil z Piotrusiem jest on mega wymagajacym dzieckiem i jest "nieodkladalny " z mezem postanowilismy kupic hustawke chybrydowa i dzieki niej moge isc chociazby do lazienki zrobic siku czy na szybko wykapac corcie 

Nie każde dziecko akceptuje bujaczki. Są też różnie wyprofilowane siedzenie więc może to też wpływać. 

A jakie polecacie buziaczki? Jesteśmy na etapie kupna ale ciężko coś wybrać. Czy lepszy zwykły bujaczek czy huśtawka hybrydowa?

KaEss wiele zależy od dziecka jak i zakupionego produktu. Nasz syn lubi podczas zasypiania być lulany, lubi też zasypiać na podwórku w wózku. Pytałam niedawno dziewczyn jakie leżaczki polecają, wybrałam leżaczek tiny love z wibracjami z opcją huśtawki (można ją blokować). Jeszcze nie napiszę jak się sprawdza bo będziemy korzystać od jutra prawdopodobnie. Dla mnie ważne tez było żeby leżaczek miał kilka pozycji w tym leżącą na płasko i siedzącą - na później do karmienia. Jak trochę pokorzystamy to mozesz liczyć na moją opinię :)

Ja musze się zaopatrzyć w hamak dla synka. Oglądała go rehabilitantka i mówiła, że by się przydał. Więc czeka mnie kupno. Już trochę przeglądałam co by najbardziej odpowiadało. 

Aneta a z jakiego powodu hamak? Co dolega?

U nas od samego początku sprawdził się bujaczek Kinder Kraft.  Bbardzo wygodny dla pleckow maluszka. Jest bardzo bezpieczny  :-) Mały to uwielbia  :-)

Czytałam, że bujaczki wymuszają niepoprawną pozycję u dziecka i mogą źle wpływać na kręgosłup.

U mnie dziecko większość czasu spędza na macie na podłodze (z kanapy/łóżka mogłoby spaść jeśli umie się już przemieszczać). Gdy dziecko eksploruje już podłogę to warto zainwestować w kojec i w nim zorganizować miejsce do zabawy.

Aneczka odchyla się do tyłu. Teraz już przy synu jestem bardziej świadoma. Wiem jak mam go nosić, jak brać i odkładać. Teraz dla mnie nie jest to nic dziwnego. 

Aneta ale odchyla się na zasadzie wygina w łuk? A często to robi czy jak się denerwuje palacze?

Buraczki, huśtawki oto nie są dobre dla małych kręgosłupów a na pewno nie przez godzinę i dłużej, na chwilę owszem ale nie można przyzwyczajać bo dziecko szczególnie później wymusza pozycję do przodu i kręgosłup się psuje. Ja przy córeczce nie mam zamiaru korzystać, a syn kilka lat temu nawet nie lubił (wtedy nie wiedziałam że to aż takie złe).

Ja mojego synka kladlam jak miał skończone 2 miesiace. Świetna sprawa bardzo długo nam służył. Ja gdzies jechałam to ciagle na rękach a tak to w bujaczek i małemu wygodnie bo dużo widzi i ja nie nie spadnie tak jak mógłby to zrobić z łóżka.

No i oczywiście nie leżał w nim non stop tylko tak około godziny max do dwóch dziennie. Jak był starszy to tez w nim na poczatku karmiłam stałymi pokarmami.

Uważam że bujaczek ma czasem pomagać w trudnych chwilach np kiedy dziecko nie chce samo leżeć a trzeba pranie nastawić albo ugotować. Wtedy w bujaczek i jest z nami. Albo właśnie jak samo nie siedzi nakarmić. Ale wtedy tylko dziecko jest w bujaczku a nie non stop. 

To wszystko zależy w jakim bujaczku! Ja mam z Tiny Love 3w1 Close to Me luxe i on jest od narodzin. Jest wiele leżaczków dopiero od 3-go miesiąca, dlatego trzeba zwrócić uwagę co jest napisane w opisie urządzenia.

U nas bujaczek okazał się bardzo złym rozwiązaniem. Synek od porodu świetnie podnosił główkę, pediatra bardzo chwalił jego umiejętności i twierdził, że pod tym względem rozwija się świetnie, jak dużo starsze dziecko. I skusiło nas kupno bujaka (Syn miał 2 miesiące) - zakupiliśmy taki, który w opisie miał wskazane, iż można go używać już od pierwszych tygodni życia. Syn nie spędzał w nim dużo czasu - zwykle tyle, bym mogła szybko coś zrobić w domu, nie musząc go nosić, więc było to ok. 1 h dziennie. Niestety tyle wystarczyło - nagle przestał podnosić główkę, kiedy kładliśmy go na brzuchu płakał bardziej niż zwykle w tej pozycji i nie podnosił się ani o centymetr. W końcu skorzystaliśmy z pomocy fizjoterapeuty, która za winowajcę uznała właśnie bujaczek - jak stwierdziła rozleniwia on dziecko, które przyjmuje w nim pozycję niewymagającą żadnego ruchu - dziecko widzi świat wygodnie leżąc, nie musi kręcić głową ani jej podnosić, aby coś zobaczyć. Zaczęliśmy ćwiczyć w domu, bujak poszedł w odstawkę - na szczęście po kilku tygodniach ćwiczeń wszystko wróciło do normy. Do bujaka wróciliśmy dopiero w momencie rozszerzania diety, kiedy Syn już swobodnie trzymał główkę, przewracał się z brzucha na plecy i na odwrót i nie było już ryzyka, że źle wpłynie na jego rozwój. Ale kiedy już mógł go używać to nie bardzo chciał w nim siedzieć :)

Joanna - może pozycja bujaczka była zła? Trzeba pamiętać, że maluszki powinny być w pozycji leżącej w bujaczku. A wtedy zazwyczaj nie można nim bujać. 

Pcheła, tak - był w pozycji leżącej. Uwielbiał tak przebywać w bujaczku, bo oglądał sobie wszystko dookoła, bez żadnego wysiłku. I to właśnie - jak tłumaczył fizjoterapeuta - przyczyniło się do rozleniwienia dziecka i braku chęci do podnoszenia główki w pozycji na brzuszku. Później tę opinię potwierdził również inny rehabilitant i pediatra, więc coś w tym musi być :) oczywiście dzieci są różne - jednym to nie zaszkodzi, a drugie - jak mój Syn - zrobią się zbyt wygodne i leniwe :) na szczęście wszystko dobrze się skończyło.