Czy bujaczek jest konieczny? Czy na prawdę pomaga usypiac dziecko ?
Od kiedy można dziecko kłaść na bujaczku?
Ja mam z fisher Price a moja córka ma 2 miesiące.
Jeszcze nie umie sztywno trzymać główki.
Ja kładłam od urodzenia ale blokowałam możliwość bujania.Synek do 5mż bardzo lubił w nim leżeć.
Bakowska ja mam bujaczek i syn na nim leży na płasko. Ale my od urodzenia kładliśmy dziecko na macie , na płaskiej powierzchni. Wiadomo że można od czasu do czasu położyć dziecko ale wszystko w granicach rozsądku . Polecam bloga mama fizjoterapeuta na Facebooku i mnóstwo różnych ciekawych rzeczy można się dowiedzieć ?
Ja kładłam od 2 miesiąca bo dopiero jego wtedy dostałam. Ogólnie dobra sprawa na początku nie byłam przekonana co do niego ale sprawdził się świetnie u nas. Zawsze chwila wolnego czasu
Moja mała leżała od początku w leżaczku, ale nie długo… delikatne bujanie było włączane ale też na chwilę ?
U mnie mała też od początku w leżaczku była mieliśmy z Fisher-Price. Miał regulowane oparcie mogła leżeć na płasko a z czasem robiliśmy co raz wyżej. Jak skończyła 6 miesięcy to leżaczek już stał na boku bo bardziej ją interesowało siedzenie na łóżku albo podłodze. Możesz zacząć już córkę tam kłaść ważne aby były pasy to zawsze jakąś minutkę znajdziesz, żeby coś zrobić sama.
Wiadomo że jak bujaczek to tylko na chwilę nie cały czas , bo miednica nie jest ułożona prawidłowo i np dziecko już ma problem żeby złapać własne stopki
Moja dostała w prezencie bujaczek Mam jakieś swoje obiekcje do niego bo nie jest on 100% “ortopedyczny” i kombinuję na różne sposoby by kręgosłup się nie krzywił… ale na krótki czas w sam raz. Używamy go codziennie od kiedy skończyła 3 miesiące po kilkanaście minut i powiem szczerze że w stosunku do miednicy to chyba nie ma znaczenia bo moja mała pochłania swoje stopy i to zanim miała 4 miesiące. Do tej pory muszę pilnować by nie jadła swoich stópek haha…
Mój synek miał 4 miesiące to dostał bujaczek w prezencie na gwiazdkę. Używaliśmy go miesiąc około, bo później, mimo że synek był przypięty pasami, to przechylał się do przodu i strach go było w nim zostawić.
Kontrolajakosci póki córeczka jeszcze nie raczkuje to chyba nie problem jak dziecko zaczyna się interesować stopami i je wkłada do buzi są różne bujaczki ja mam taki że syn nie byłby w stanie dobrze tego rozbujać aczkolwiek nie wkładam go często na karmienie ponieważ jeszcze nie siedzi więc karmie go na bujaku
Są na prawdę różne bujaczki, wybór jest przeogromny. My dostaliśmy bujaczek Kinderkraft i na początku córeczka lubiła w nim leżeć, oczywiście nie zostawiałam jej w nim na długo, ponieważ nie jest usztywniany, żeby córka mogła swobodnie leżeć z wyprostowanym kręgosłupem. Ma funkcję bujania, ale u nas niestety się nie sprawdziło i nie włączaliśmy tego, bo córka nie mogła skupić na niczym wzroku. Najlepiej jej było jak oglądała czy bawiła się zabawkami bez za żadnego kołysania. Co do wkładania stópek do buzi to również nie widzę w tym nic złego, to całkiem normalne u takich dzieciaczków, że jego stopy wzbudzają zainteresowanie i kusi je “posmakować” Kontynuując temat bujaczka u nas służył jakoś do 6 miesiąca, bo później pomimo 5 punktowych pasów bezpieczeństwa, córka próbowała w nim siadać i się denerwowała kiedy miała ograniczone ruchy, więc z niego zrezygnowałyśmy na stałe, ale przez pierwsze miesiące był bardzo przydatny. Zawsze to wolna chwila np. na zjedzenie posiłku w ciągu dnia.
Piasecka to ja tak miałam właśnie, że synek próbował siadać mimo tych pasów, przez co się przechylał do przodu i nie można go było zostawić nawet na 5 minut, bo strach, że dziecko przewróci się razem z bujaczkiem do przodu. Nie wiem, czy wszystkie takie bujaczki są, bo wiadomo, że to też zależy od firmy.
My korzystaliśmy z bujaczka jakoś od 2 mż. do 6 mż. Ale bujaczek nie był uruchamiany w celu bujania, a jedynie w celu pomocy jak np. chciałam ugotować obiad. Wtedy młodą kładłam w bujaczku, przypinałam, a ona była ze mną w kuchni i obserwowała co robię Koło 5-6 mż niestety była już zbyt ruchliwa i bujaczek zrobił się niebezpieczny więc go odstawiliśmy. Ja bym z takiego sprzętu korzystała dopiero jak dziecko będzie w miarę sztywne.
Oj tak bujaczek zawsze daje tą chwilę swobody… by zjeść ugotować lub po prostu sprzątać dom- kiedy dziecko tak intesywnie oczekuje być blisko mnie mój bujaczek też nie zawsze się kołysze bo nieraz chcę córce podać kaszkę lub np leki wtedy zamienia się w leżak:-) dobrze mieć taki wynalazek 3w1 ale nie wsadzić do niego dziecka na długo. Dobrze że “zjada” swoje stopy bo to oznacza jej prawidłowy rozwój, ale jak przy tym zwraca to już nie fajnie haha:-) choć wiadomo nie upilnuje jej… tak samo jak urwisuje w bujaczku- ufam że się nie wywróci ale gdybym się bała to bym faktycznie zrezygnowała z bujaczka bo to dla rodziców większy stres niż ulga martwiąc się czy dziecko się nie wywróci wraz z bujakiem.
My uzywalismy bujaczka od samego początku, ale mieliśmy rozkładany całkiem na płasko, do innego bym dziecka nie włożyła póki sztywno główki nie trzyma, uzytkowalismy też jakieś 6 miesięcy bo potem zrobiło się już niebezpiecznie no i synek był wtedy na etapie pelzania to tez juz za bardzo o bujaczku nie myślał
Bujaczek to jest dobry, ale tylko na krótki okres czasu. Są oczywiście różne firmy, a co za tym idzie również ułożenie dziecka w nich jest inne. Tylko według mnie tak jak i w foteliku samochodowym, tak i w bujaczku pozycja dziecka jest pozycją wymuszoną. Nie wpływa dobrze na rozwój kręgosłupa. Dla dziecka najlepsza jest twarda podłoga, czy jakieś inne miejsce, które nie ogranicza jego ruchów.
misiowa dzisiaj na rynku jest mnóstwo modeli bujaczków i są również takie które posiadają funkcję pochylenia tak, aby dziecko leżało w prostej pozycji, co jest w pełni bezpieczne i niektóre mamy mówią, że nawet lepiej się zasypia dzieciom w takim prostym bujaczku niż w łóżeczku. Oczywiście tak już się chyba przyjęło, że nie ważne jak bardzo bezpieczny, wygodny i jak dobrze byłby zbudowany bujaczek, nadal uważamy, że dziecko nie powinno w nim spędzać dużo więcej jak 2 godziny dziennie i moim zdaniem również tak właśnie jest. Leżaczki bujaczki tak już działają usypiająco na nasze dzieci, ale ja tak czy tak uważam, że nie należy zostawiać dziecka aby w nim spało i to moje zdanie, którego nie zmienię :)
Zgadzam się z tym. Są różne bujaczki, różne firmy, a co za tym różnie wyprofilowane. Dzieci lubią jak się huśtają, dlatego duża część łatwiej w nich zasypia. Na krótki okres czasu są całkiem fajnym rozwiązaniem. Na pewno nie popieram spania w nich, czy przebywania większą część dnia, bo nie miałabym pewności, że to na pewno jest odpowiednia dla dziecka pozycja. Natomiast jak coś robimy np. w kuchni to jak najbardziej możemy tak ustawić aby dziecko było blisko nas.
to zależy od bujaczja. Bo są różne. Z możliwościa blokady bujania albo zmiany pozycji z leżącej do siedzącej. Więc to że nie trzyma główki nie jest przeciwskazaniem do wkładania do bujaczja. Tylko trzeba w odpowiedni się zaopatrzyć