Dziewczyny, ja nie wyobrażam sobie mieszkania z teściami. Na sama myśl mam ciarki. My z mężem a w sumie to z 8 lat wynajmowaliśmy mieszkania (to obecne 6 lat) i do jakiegoś momentu mi to nie przeszkadzało, ale z dzieckiem, już mając stałą pracę to wolałam iść na pseudo swoje na kredycie i większe. Ale naprawdę z teściami bym nie mieszkała za żadne skarby. Ale z moimi rodzicami i owszem No teraz to z mamą tylko
ale mieszkałabym.
Współczuję Wam takich problemów i cieszę się, że ja takich nie mam. Ja co prawda mam pokoje dla dzieci, bo wybudowaliśmy się i mieszkamy w nowym domku od dwóch lat, no ale niestety z pomocą kredytu, więc niby mamy swoje cztery kąty, ale nigdy nic nie wiadomo, czasem się zastanawiam, czy nie lepiej by było mieć jakieś małe swoje mieszkanko, niż dom z kredytem…my na razie w naszej sypialni gościmy obie nasze córki, bo uważam, że są za małe aby je dać do oddzielnych pokoi, czy pokoju…dziewczyny zawsze jest jakieś rozwiązanie i nie ma co się przejmować na zapas, co ma być to będzie czas pokaże…
Nam sie mieszkało dobrze z teściami do czasu Zresztą jak wszystko do czasu. Wszystko wychodzi na przestrzeni czasu. Dlatego drzwi i tak i tak wstawię choćby nie wiem co.
andzianecia- zazdroszczę ! Ale tak jak mówisz, i tez się teraz zastanawiasz czy dobrze zrobiliście. Ja jeszcze rok temu bym była skłonna podjąć kredyt z mężem i już miec budowane. A widzisz teraz po roku zaczęło sie psuć na kopalniach gdzie mój mąz pracuje… I tak szczerze nie wiadomo jak to się skończy. Zostalibyśmy najzwyczajniej w świecie na lodzie w dupi… e… Ktoś tam jednak czuwa nad nami i nie pozwolił byśmy dali się ogłupić kredytem i swoim domkiem… Co nie znaczy że bardzo marzę o nim…
Asiu no wiesz w moim wypadku osobne drzwi to naprawde byla by pierdola Oczywiscie nie chcialam Ci urazic bo nie znam problemu, ale wiem jak upierdliwie mieszka sie z tesciami…
Aniu to i tak macie super, zbierajcie pieniazki i budujcie swoje M4 Bedzie napewno wam lepiej bo ja wiem jak to jest niby nasze ale nie u siebie.
Zosiu szczerze to chyba tez wolalabym takie wynajmowane, ale u nas to bylo ciecie kosztow bo juz zaraz po weselu wzielismy sie za wlasne mieszkanie, chcielismy je miec jak najszybciej.
Hehe ze swoimi rodzicami rowniez bym sie pogodzila Mialabym z kim poplotkowac i kawy sie napic
i nie czulabym sie taka samotna bo jak meza caly dzien nie ma to ja za przeproszeniem dupy nie mam do kogo otworzyc. Co jedynie to do kota moge sobie pogadac a on tylko miauknie od czsu do czasu jak by mnie rozumial ;D
Aneta moj maz kredytu boi sie jak diabel swieconej wody, powiedzial ze nigdy w zyciu nie wezmie kredytu ani niczego na raty. Jego zdaniem jesli cos kupi za swoje odlozone to to jest jego nikt mu tego nie zabierze nie musi sie martwic o splate i jak by cos sie stalo to nikt nie bedzie musial splacac za niego. Jedynymi umowami jakimi jestesmy zobowiazani to telewizja i internet i nic wiecej. Zadnych zobowiazan. Dlatego tak ciulamy grosz do grosza i konczymy mieszkanie tylko i wylacznie za gotowke.
teściowa moja najzwyczajniej w świecie podsłuchuje ,a potem obgaduje i się wtrąca:P nie nawadze tego
Niunka domek budowaliście czy mieszkanie remontujecie:) ?
ja czasem też sama siedzę Może czasem z teściem pogadam, ale z nim jak usiądę do rozmowy to schodzi minimum godzina:) teścia mam fajnego
A jak męża nie ma , to tez z kotem gadam:PP Na prawdę mi odmiałkuje Twój też?
Haha Asiu my nie dosc ze z tesciami to mieszkamy jeszcze z babcia meza…
Wyobraz sobie ze jak poleze do 9 to przychodzi i zrywa mnie z lozka,
jak gdzies jedziemy i uslyszy stuk obcasa to wychodzi i sie pyta gdzie jedziemy? kiedy wrocimy?
Jak nie ma mojego A za dlugo z pracy konczy o 19 a czasem pracuje do 21 to przylatuje i sie pyta a czego go nie ma? a kiedy wroc?i a co oni tam robia jeszcze tak pozno?
Dopytuje sie doslownie o wszystko, przychodzi opowiada mi jakies bojdy co zbierze ze wsi i po co mi to potrzebne?
Raz sie z nia poklocilam mialam raptem spokoj przez 2 tyg,
Powiedzialam jej ze nie zamierzam sie jej tlumaczyc gdzie jade i kiedy wroce i nikt nie musi tego robic bo wszyscy co tu mieszkaja skonczyli juz dawno po 18 lat i maja swoje zycie… a ona ze jak to ? Ze mieszkamy z nimi to powinnismy mowic. A ja ta to ze ja mam 25 lat, juz dawno przestalam tlumaczyc mamie gdzie jade bo juz mam WLASNA (!) rodzine i ja to nadzwyczaj w swiecie nie obchodzi i tutaj tez nikt nie powinien nam w zycie z buciorami wlazic. A ona dalej swoje, To jej powiedzialam ze moze sobie pytac do woli ja jestem dorosla i moj A tez i nikt nie bedzie jej tlumaczyl ani spowiadal sie gdzie i kiedy. Jak bedziemy chcieli to wyjdziemy z domu i wrocimy za miesiac i jak nie zechcemy to kazdemu GOWNO(!) do tego. No i dwa tyg zylam jak w niebie a potem znowu sie zaczelo… Powiedzialam jej tez kiedys ze mam nadzieje ze juz niedlugo sie przeprowadzimy bo mam juz dosc tych pytan ktore nie dotycza kompletnie jej zycia.
Co do mieszkania to byla zbudowana taka kuchnia letnia (kiedys tak na to mowili) ale nikt tego nie uzywal wiec bylo nie wykonczone tylko w surowym stanie bylo dwa male pomieszczenia a my dobudowalismy obok ponad drugie tyle. Minely nas jedynie koszta ktore oszczedzilismy na pozwoleniach, chociaz i tak w to co bylo to sie wladowalo kupe kasy bo sciany takie krzywe ze nic sie nie dalo tam zrobic i sufity tez fale dunaju… Wiadomo jak to bylo kiedys wode pili i sciany stawiali…
Hehe no moj kocur tez ze mna rozmawia ale tylko jak siedze kolo niego i tak czule mowie jak do dzieciaczka
haha… No niezłe przesłuchanie… Ja powiedział, tylko raz “Nie mamy sprawa” Pierwszy i ostatni raz kiedy powiedziałam Mamo do niej i pierwszy i ostatni raz kiedy o co kolwiek mnie zapytałą:P U mnie była krótka piłka:)\
No to świetnie z ta chałupką macie:)) No wiem o jaką kuchenkę letnią chodzi Ohh… Ja by mi sie marzyła taka osobna chaupka… Masakra,… Jakby w Polsce nie było klimatu przejściowego to bym była wstanie nawet w garażu zamieszkać :PP Kiedy się wprowadzacie?? ;))
Asiu mimo tego ze ja powtarzam do usranej smierci zeby sie przestala wchraniac to pomaga tylko na maksymalnie 2 tygodnie a potem od nowa polska ludowa… Jak bede juz u siebie to drzwi na klucz bede zamykac zeby nie przylazila i bede udawac ze mnie nie ma ot co
Hehe inaczej mowi sie na to parnik, takie budowalo sie na wsiach w gospodarstwach kilkadziesiat lat temu jeszcze, kiedy np nie bylo kuchni w domu lub np w lecie zeby nie gotowac w domu to sie gotowalo wlasnie w takiej kuchni osobnej przewaznie przy jakims garazu czy innych budynkach gospodarczych byla stawiana i prawie zawsze byla tam taka kuchnia kaflowa do palenia w piecu Kojarzysz? Czy u was sie nie spotkalas z takim czyms?
Tam gdzie my mamy mieszkanie postawione byly tylko sciany i wstawione okna i na tym zakonczyla sie budowa. Niestety nawet okna musielismy wymieniac bo tamte do niczego sie nie nadawaly…
Niby mamy 4 pomieszczenia i korytarz ale mi sie wydaje ze to naprawde duzo bo cale mieszkanie ma ponad 70 m2 Nie bawilismy sie w malutkie pokoiki tylko zrobilismy naprawde spore pomieszczenia. Sama sypialnia ma ponad 16 m2 i lazienka 14m2 reszta to kuchnia wielkosci lazienki salon ponad 20m2 i maly korytarz
Wszystko dlatego ze w planach mamy wykonczenie strychu, ale to tez koszta bo dach trzeba podnosic i wymieniac cale poszycie. Wiec przeprowadzimy sie i znowu bedziemy odkladac “do skarpety”
Kiedy nie wiem kiedy jak kupimy kuchenke i stol do kuchni i naroznik do pokoju wtedy sie przeprowadzimy mysle ze poterzebujemy jakies poltora miesiaca do dwuch ale jak bedzie to sie okaze.
Hehe kochana zrobcie sobie te drzwi wstawcie drzwi zamykane na klucz na dol i bedziesz miala z glowy tesciowa Jesli macie tam normalnie kuchnie i lazienke to czego chciec wiecej
Oczywiście że wstawię te drzwi… ! A co… Chcę mieć swoje życie choć się trochę przyczynię do tego:) Przecież jakbyśmy mieszkali na swoim to drzwi przed nią tez nie będą się same otwierały
No to bardzo sporo miejsca macie !
U nas jest niby 90 metrów. Ale mamy dużą kuchnię i dwa duże pokoje. Niby wszystko fajnie, ale bardziej ucieszyły by mnie 3 pokoje mniejsze. Ścian zburzyć nie możemy bo te które byśmy musieli zburzyć, będą ścianami nośnymi
Kochana to macie cale mnustwo miejsca A kiedys to zaden problem jak macie duze pokoje
Jeden dzielisz na pol wstawiasz okno tam gdzie go nie ma , robisz osobne wejszcie i hura masz pokoik dla dzecka
Wystarczy postawic scianke z kartongipsu
No masz rację ! Plany były, tyle że znoawu zmieniac wiesz te papiery projekt domu itd. Mamy upierdliwego sasiada, z enie da rady nic zrobić samemu na wszytsko musimy mieć papier.
Wiesz co ja się zorientuję , ile kosztuje taka zmiana projektu :))
Asiu ale nie musisz nic zmieniac. zadnych projektow domu. Mozesz sobie wstawic 10 dodatkowych okien w domu i kazdy moze cie cmoknac
Projekt i pozwolenie potrzebujesz tylko przy zagospodarowaniu jeszcze nie urzytej dzialki
Jesteś tego pewna, że nie trzeba żadnej zmiany projektu, żeby wstawić okno dodatkowe?? tak na 100 procent??
Niunia989 zbieramy zbieramy! bo dopoki bylam w domu tesciow tylko “niedzielnym” gosciem to relacje byly calkiem niezle…wszystko zaczelo sie psuc odkad tu zamieszkalam (czyli ok. 2,5 roku temu).
Tak wiec lepiej uciekac i miec kontakt sporadyczny i tyle. Co innego gdybym mieszkala za swoimi rodzicami to byloby zupelnie inaczej choc i tak jestem zdania,z e mlodzi jednak powinni byc na swoim! nawet na ciasnym ale wlasnym!
Joanna S. tez sie boje tego kredytu ale w dzisiejszych czasach wybudowac dom za gotowke, szczegolnie pracujac w Polsce to raczej graniczy z cudem. My i tak mamy dobrze, ze mamy juz dzialke bo inaczej to juz w ogole sobie nie wyobrazam…
Pozdrawiam Was i zycze milego weekendu, trzymajcie sie cieplo bo my cala rodzina rozchorowalismy sie
Aniu dokladnie wiem o co chodzi bo bracia meza Ci co sie wyprowadzili z domu i meszkaja u zon to tez przyjada na swieta i niedzielny obiadek od czasu do czasu - oni to maja zycie! I jajeczka do domu dostana, i obiadek jeszcze tesciowa na wynos da i warzywka i wszystko jest… A my ? A my ani jajka ani niczego nie dostajemy… Oj szkoda gadac…
zycze powrotu do zdrowia
heh znamy ten temat …nie ma lekko:)
dziekujemy
Co do warunków mieszkaniowych eh… u nas na razie kiepsko. Mamy dwa pokoje. Jeden większy, drugi mniejszy - ten mniejszy zamieszkują starsze córki, a ten mniejszy my i najmłodsza. Nie wyobrażam sobie nas w tym mieszkaniu jak najmłodsza podrośnie, więc rozglądamy się za domkiem.
Na razie mamy na oku taki co ma salon i 3 pokoje: będzie nasza sypialnia, pokój starszych i pokój najmłodszej.
Oj marzy mi się sypialnia. Wiem, że jest ona ważna i jak tylko da radę to warto ją wydzielić.
Mieszkanie z rodzicami/teściami - nie daj boże. Miesiąc mieszkaliśmy z moimi rodzicami i to był najgorszy miesiąc. Teraz mam do rodziców 5 minut i jest naprawdę zdrowa relacja. Raz częściej, raz rzadziej odwiedzam mamę i jest dobrze, bo potem każdy wraca do swojego kąta i jest spokój
jak to się mówi “Pół świata to nic, druga strona ulicy to już za dużo” Dlatego ja mimo że mieszkam z teściami ucięłam kontakty do minimum, do najważniejszych spraw. jak maja ochotę to niech wpadają na kawę poklachać.
Wiem, że wstawienie drzwi mi nie wiele da, ale zawsze jakoś psychicznie poprawię swój komfort życiowej prywatności
No i to okno, o którym wspomniała Nunia, pozwoli nam na robienie z dużego pokoju dwa. Ale to się jeszcze muszę podowiadywać.
Asiu serio na okno nie potrzebna jest zmiana planow
Wiem co mowie bo ostatnio u kolezanki z takiego duzego garazu zrobili sobie mieszkanie, nie bylo zadnych okien wstawili chyba 4 czy 5 i pobudowali scianki w srodku i sobie mieszkaja nie potrzebne im byly zadne plany
Takze spokojnie mozecie zrobic dziurke i wstawic okienko
Co do zmian w srodku to mozesz je zmieniac jak tylko Ci sie zywnie podoba
Zreszta my tez dogadywalismy sie co do okien z jego strony , normalnie potrzebna by byla zgoda z tego wzgledu ze mieszkanie stoi w miedzy i jak bylo budowane to zaznaczone bylo w projekcie ze tam nigdy nie bedzie okien zeby np parapety nie wychodzily po za miedze, ale ze sasiad spoko to poszlismy do niego i powiedzial ze nie bedzie nam stwal na drodze i jak chcemy to nam kiedys nawet orzecha wytnie zeby wiecej slonaca bylo No ale to juz dobroc sasiada z tej strony.
Teraz to jest ciężko z tymi wydatkami i nie da się tak wszystkiego od razu zrobić,wszystko kosztuje i takie tanie to wcale nie jest.Wiem coś o tym bo na ślub też sami z mężem uzbieraliśmy,bardzo marzy nam się teraz własne mieszkanie ale to nie jest takie proste jak się wydaje i jak narazie musimy mieszkać z teściowa i jego rodzeństwem,mamy tylko kiedy mały pokój i z dzieckiem razem dzielimy pokój,ale póki co to synek jest jeszcze mały nie wyobrażam sobie tutaj siedzieć w jednym pokoju jak w będzie większy : Masakra( Ja również Joasiu zrobiłbym tak jak Ty myślisz,bo najlepiej żebyście dzielili osobny pojmuje z dzieckiem.Wy swoją będziecie mieć sypialnie a synek swój pokój