Brak pokoju dla dziecka

hej ! Piszę, bo już jakiś czas temu zastanawiam się co zrobić, kiedy przyjdzie na świat nasze dziecko.
Otóż nasz dom, jest typem starego budownictwa. Tzn dwa duże pokoje, duża kuchnia i mała łazienka. Wszystko ok. Ale… Dopóki maluch jest malutki i potrzebuje tylko łóżeczka swojego :slight_smile: A co zrobić gdy już dziecko podrośnie? Oddac dziecku swoją sypialnie? Zaznaczę że sypialnia jest dla nas z mężem azylem. Chciałabym to jakoś pogodzić. Myślałam, już czy by po prostu nie wstawić ściankę dodatkową dzielącą pokój na pół… Kącik też by się znalazł dla dziecka, ale jednak dziecko dorastac będzie i z zbiegiem czasu będzie chciał też trochę swojej prywatności, tak samo i my jej także oczekujemy, tej chwili prywatności :slight_smile: Czy któraś z Was zmagała się z takim problemem? Oddawałyście pokój czy kombinowałyście jak tu pomieszczenie podzielić? Zaznaczam, że dobudówka odpada, gdyż nie pozwala nam na to nasz finansjometr ;))

Ja mam jednopokojowe mieszkanie ale na szczęście w pokoju są dwa okna więc póki co przedzieliłam pokój meblami , ale gdy synek podrośnie pewnie przedzielę ścianką działową. Mam świadomość że to trochę niekomfortowe rozwiązanie ale jak nie ma innej możliwości to trzeba cieszyć się z tego co jest. Powiem Ci że taka ścianka to jest duży koszt a drzwi można zrobić przesuwne i zaoszczędzić trochę na metrażu. Ja będąc w ciąży zrobiłam sobie w przedpokoju meble po sam sufit i bardzo dużo rzeczy tam mieszczę więc nie odczuwam teraz braku przestrzeni.

Ja gdy mieszkałam w bloku, miałam tez tylko dwa pokoje i oddałam dzieciom swoją sypialnie, a ponieważ miałam ,parkę, musiałam postawić im sciankę. Na szczęście teraz mieszkamy w domu gdzie każde dziecko ma swój pokój,my mamy swój (połączony z kuchnią) i sypialnie. Niestety problem powstał od nowa, bo jak Milena podrośnie to też trzeba będzie pójść na kompromis i …chyba oddać jej naszą sypialnie. Bo w naszym pokoju nie ma mowy o ściance bo jest za mały. Więc już niedługo będę miała ten sam problem co ty

Ja uważam , że sypialnie powinniscie miec skoro jest dla was azylem …ukojeniem …nie potrzebujecie dużego pokoju do tego celu co ? Mi tez marzy sie sypialnia i szczerze ? moge miec taka gdzie wejdzie tylko nasze łoże ( od sciany do sciany ) i koniec łóżka prawie kolo drzwi heh …wazne zeby miec ten swoj azyl jak to napisałas :slight_smile:

Asiu jeżeli masz możliwość i pokój jest na tyle jasny, to fajnym pomysłem byłoby zrobienie ścianki działowej. Początkowo możesz zrobić tak jak pisze Ania, że przegrodzisz meblami i zobaczysz jak to się sprawdzi.

No tak tylko na dłuższą metę przegrodzenie sypialni meblami ?..jak będzie jeszcze mały to ok,a pózniej jak będzie starszy to raczej zaciekawią Igorka odgłosy dochodzące ze sypialni rodziców :slight_smile: ( chyba, że będziecie bardzo cicho :slight_smile: więc ja bym się chyba zdecydowała na ściankę :slight_smile: bo jak tam lubie sobie pofiglować :)))))))

Ha ha Kropka ja miałam takich sąsiadów że jak baraszkowali w nocy to pół klatki nie spało i nawet stropy i ściany nie pomagały, dopiero jak któregoś dnia nie wytrzymałam i zwróciłam uwagę że nie mam ochoty tego słuchać to trochę się kontrolowali. Ale nie powiem - na początku trochę radochy z tego było, miałyśmy temat do ploteczek i westchnień :slight_smile:

A dziewczyny, już Was wczoraj czytałam! Odpisyawałam na fonie i mi się bateria rozładowała, wkurzyłam się i postanowiłam czekac do dziś :slight_smile: Dzięki za odpowiedzi. Mąz nie jest przekonany do tej ścianki. Bo byśmy musieli tak jakby pod skos ją zrobić. Swoją drogą ciekawe ułożenie by było a ja nie lubię jak jest wszystko schematycznie :slight_smile: A co do odgłosów… hmm… No własnie :smiley: Póki mały to ok, a co potem… Dzięki że coponiektóre z Was zrozumiało jak wazna jest dla Nas sypialnia :slight_smile: Będe musiałą przekonac męża do tej ścianki jednak :slight_smile:

Hmm… wczoraj mąż oznajmił , że co by było gdybysmy sobie zrobili sypialnie na strychu… :PP Tylko, że remeont by tsrasznie długo trwał i te środki finansowe ;pp

Joasiu remonty są straszne, wiem coś o tym, ale powoli możecie sobie faktycznie robic tą sypialnie na poddaszu. Przecież nie od razu Kraków zbudowano - powoli co miesiąc coś i skonczycie. Wiem to z własnego doświadczenia, bo kupilismy dom do dużego remontu i też dziubiemy, na ile mozliwości finansowe pozwalaja, niestety teraz to idzie oporniej bo mała nas dużo kosztuje, ale nie narzekam powoli widać światełko w tunelu :slight_smile:

Na strychu nie d asie wyprostowac nawet… ;p No ale przecież, seks uprawia się raczej na leżąćo :smiley: <smieje się. :wink:

Asiu miałam takie same dylematy i same się z czasem rozwiązały. Otóż moje wynajmowane mieszkanie jest tak nieustawne, że w jednym mikro pokoiku mamy mikro kanapę i TV a w dużym pokoju (łączonym z kuchnią i przedpokojem) jest wszystko, nasze łóżko, JJ łóżeczko, stół z krzesłami, szafa i co tylko chcesz. Wszystko na jednej kupie. I daliśmy radę przed pierwsze miesiące. Seks też można uprawiać - dziecko czasem przecież śpi :wink: a jak był całkiem mały to nawet jak leżał spokojnie też dało radę.
a teraz udało nam się i kupujemy mieszkanie. Wiesz nic w życiu nie jest ostateczne, z finansami tez mieliśmy różnie. Wiec póki co ustaw wszystko tak jak możesz i jak Tobie będzie najwygodniej a z czasem wszystko się ułoży i sama wpadniesz na pomysły jak to rozwiązać.
Ps. my ustawienie w mieszkaniu zmienialiśmy 6 razy zanim doszliśmy do układu odpowiedniego :wink:

Zofia- Mam nadzieję, że i Nas natchnie. W sumie to mnie i dziś natchnęło. Bo mamy taki domek gospodarczy który jest za ścianą :smiley: (Mamy tam na razie sianko ) :D:D I Tak w sumie pomyślałam, że szło by się tam przebić :)) Zatrybiłam mężowi(Wcale tak źle niema ze mna w ciaży) :smiley: Jakby tam ogrzewanie poprowadzić … Tyle że jedno okno tam jest i pewnie trzeba by było zmieniać projekt domu. A to znowu kosztuje ;pp Ale już dobudówki nie trzeba by było robić tylko zrobić dziure na drzwi. Tak sobie myślimy… Tam byśmy zrobili salon, a w starym pokoju pokój dla dziecka. No i my mielibyśmy SWOJĄ sypialnię :smiley: ;))

Asiu - potrzeba jest matką wynalazków. Widzisz, pomysł masz bardzo fajny. Uzbierajcie fundusze na spokojnie i zrób sobie to co planujesz, a w międzyczasie uwierz mi, ze dacie radę z maluszkiem. No chyba, że jesteś podekscytowana i niecierpliwa i jeszcze przed porodem zrobisz 3 pokój :slight_smile:

nie wątpię, że przed porodem. Masz rację trzeba zacząć odkładać ! Bo na samym myśleniu człowiek nic nie zdziała. na wesele sami uzbieraliśmy to i na pokój uzbieramy !! :))

Czyli są już trzy rozwiązania :slight_smile: jest w czym wybierać i wierzę, ze uda wam się wybrać to najlepsze dla was. Na stychu też nie jest źle. Gorzej gdybyście musieli tam zrobić kuchnię. Będzie to takie pomieszczenie w którym będziecie spać lub odpoczywać w dzień. Typowe miejsce na odpoczynek.

Nie na szczescie nie trzeba robić kuchni ani nic z tych rzeczy. Ale już się uparłam przy tym przebijaniu ściany :slight_smile: To będzie najlepsze rozwiązanie, musze usiąść zorganizować plan, przedstawić mężowi, wciągnąć go do roboty i jazda:) Dzięki kochane !:wink:

No widzisz Joasiu jak trybisz:) jak jak siadam z ołówkiem i zaczynam intensywnie myśleć to mój małż patrzy na mnie podejźliwym wzrokiem i mówi , Pamietaj, że nie mamy pienięzy, haha jak on mnie zna. Jak coś wymyślam to się wścieka, ale jak to zrobi i ktoś przyjdzie i powie ,ale fajnie to zrobiliście, to gęba mu się smieje od ucha do ucha. Bo tak jest w małżeństwie. Ostatnie słowo zawsze należy do mężczyzny i brzmi ono ,Tak jest kochanie , haha

hahaha :D:D Święta racja:) ja ostatnio namieszałam sobie sama gipsu :stuck_out_tongue: I zaczełam kleić dziury i nierównowsi w ścianach w kuchni. takie drzewko zrobiłam artystyczne i , kulkę papieru zwinęłam i takie ślady robiłam. A mąż chciał całą ściane na nowo robić :stuck_out_tongue: Pffff… Moja kuchnia !" Moje malunki" i za darmo :smiley: Bo Gips nam został jeszcze z remontu :D:D A Woda w kranie, trochę czasu, pomysłu i gra! :wink:

Aniu rozbawiłaś mnie tym stwierdzeniem. Mój nie przytakuje, ale ostatecznie i tak robi po mojemu.
Asiu koniecznie musisz się podzielić efektami pracy i uważaj, żeby nie wdychać pyłu za mocno!

Oczywiście Zofia :)) Mówisz i masz… Najgorsze jest to, że ja jestem taka, że chcę już i musi być. A To trzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu…