Brak pokoju dla dziecka

Jak Kassi się urodził miał swój pokoik - jego łóżeczko stało tam może z tydzień czy dwa i przeniósł się do Nas - tak było każdemu wygodnie i tak też już zostało…
Przeprowadziliśmy się kilka razy (pomieszkiwalismy u rodziców) no i jak już znów wylądowalismy w własnym kącie 2 pokojowym to łóżeczko znalazło się w Naszej sypialni…
Teraz mój partner się upiera, że starszak będzie miał swój pokój, bo we czwórkę w jednej sypialni to już troszkę ciasno…; ) Zastanowimy się i przeanalizujemy jeszcze ta decyzję; )

Co do intymności i igraszek - zawsze jest kuchnia, łazienka, salon…; )

U nas synek jeszcze nie ma swojego pokoju i jak narazie śpi w naszym pokoju tylko że w łozeczku.Niestety mieszkamy z teściami i rodzeństwem mężai i jak narazie nie mamy.Ale będziemy myśleć o własnym mieszkaniu i jak synek będzie już starszy to przecież będzie musiał mieć własny pokój.

Samanta - dokładnie, każde miejsce będzie dobre. A z Kassim to A. sobie może chcieć osobnego pokoju, wszystko będzie zależało od małego :slight_smile: Jakoś tam sobie ustawicie tak żeby było dobrze. Ja mogę tylko wszystkim wątpiącym potwierdzić tak jak Samanta, że łóżeczko w sypialni jest wygodniejsze, mama się lepiej czuje, dziecko się czuje bezpieczniej i ogólnie ja widzę więcej plusów niż minusów :slight_smile:

SamantKa ! U nas wszędzie skrzypi prócz naszej sypialnii :))

Asiu - to polecam na stojąco oparci o ścianę :smiley: albo w wannie/pod prysznicem.

Jezu… :smiley: Nie , nie umiem tak brzuch mi lata :smiley: Jeszcze walnę o ścianę i co ? I tragedia:)

Asiu pozostaje odkladac oszczednosci na przyszla inwestycje czyli dobodowka lub poddasze :slight_smile:
My wlasnie skonczylismy nasz wymarzony dom który na razie w zupelnosci nam wystarczy :slight_smile: Wystarczajaca kuchnia, duzy salon, duza sypialnia, duza lazienka i oczywiście do każdego pomieszczenia osobne wejście z korytarza + przejście miedzy kuchnia a salonem :smiley: Zarzyczylam sobie luczek i maz nie miał wysjcia musial się dodatkowo przebic przez siane :slight_smile:
Nie martwimy się ze nie mamy pokoju dla dziecka, cieszymy się ze mamy swoje mieszkanie :slight_smile: A kiedy troszke się odbijemy to zaczniemy wykanczac poddasze :smiley: wyjdzie nam spokojnie 3 pokoje :smiley: Akurat dwa dla naszych dzieci (o ile uda nam się zmaistrowac drugie) :slight_smile: i jeden dla gości i może lazienka :slight_smile:

Kurde Niunka to jesteście w rewelacyjnej sytuacji !Zazdroszczę ! ;))

Hehe jeszcze nie jesteśmy :smiley: Po prostu mamy możliwość zagospodarowania poddasza nad całym mieszkaniem :slight_smile:
Ale do tego jeszcze dluuuuga droga :slight_smile:

Ale fajnie mieć taka opcję. My mieliśmy kupować strych do adaptacji, ale wspólnota tak mieszała, ze w końcu kupiliśmy mieszkanie.
Asiu teraz to jeszcze korzystajcie z wygodniejszych dla Ciebie pozycji. Ale po połogu jak Wam się już zachce to wtedy potrzeba będzie matką wynalazków również i w tej dziedzinie i dacie radę :slight_smile:

Też mamy ten problem. Pieniądze na dobudówkę może i by się za parę lat znalazły, ale jeszcze musimy zrobić porządek z domem, co niestety będzie możliwe dopiero za jakieś 5-6 lat. Mieszkamy z teściami i po cichu liczę na to, że teściowa kiedyś się zlituje i użyczy pokoju mojej córce. W sumie jeden taki pokój ma, w którym rosną kwiatki :slight_smile: Na razie póki mała jest faktycznie mała, na dwóch pokojach jakoś dajemy radę, później chyba dziecko wyeksmituję do salonu, żeby tam mogło w nocy spać, a sypialni urządzę kącik do bałaganienia i zabawy. Nie wyobrażam sobie pozbycia się swojego łóżka :frowning:

Rikitikitam to ciesz się ze do dyspozycji masz dwa pokoje bo my z mezem od 2 i pol roku sciskamy się ze wszystkimi rzeczami w jednym malym pokoiku… Mimo tego ze jest jeszcze dwa pokoje na poddaszu, Jeden jest do dyspozycji brata mojego meza który często tu przyjezdza a drugi to taki przejściowy z klatka schodowa …, Moje wszystkie rzeczy sa dosłownie wszędzie, w pokoju, na strychu, na poddaszu i w kuchni plus do tego jeszcze na strychu nad kuchnia letnia na dworze! W pokoju mam wszystko, od misek i garnkow, ubrania, kurtki i buty na każdy sezon a nawet przyprawy do gotowania i kosmetyki, ze wszystkim latam do kuchni i z powrotem jak gotuje, albo do łazienki…
w pokoju szawka mala, szafka pod tv, lozko male 120cm szerokości lawa dwie pufy i regal z 3 segmentami nie mieszcze się już z niczm a teraz jeszcze dziecko, lozeczko, wanienka kosmetyki ubranka… Koszmar!
Mam nadzieje ze jak najszybciej z tad pojdziemy bo zwariuje z samego braku miejsca…

Ja tak na powaznie myślałam, żeby się rpzebić przez te ścianę , ale teraz jak widze co się dzieje na kopalni to sobi e myślę, że lepiej na razie gdyby dziecko miało pieniążki oszczędzone dla niego niż pokój dla niego.

Asiu współczuję Ci tej sytuacji na kopalni. Wiadomo, ze to straszny ciężar psychiczny. Trzymam kciuki, żeby się wszystko rozwiązało, choć nie mam TV więc na bieżąco nie jestem. Słyszałam tylko, że w JSW strajk jest głodowy również.
Faktycznie lepiej póki co oszczędzać. Uwierz mi, że dacie radę z tą przestrzenią, którą macie do dyspozycji obecnie.
Iza podziwiam. nie wiem czy bym wytrzymała. Mój mąż na pewno by nie wytrzymał - mojego bałaganu HAHA, bo z pewnością bym taki robiła.

Asiu na razie macie jeszcze duzo czasu wazne ze macie wlasne 4 konty bo ja sie na razie czuje jak obcy mimo tego ze mieszkam tu juz dwa i pol roku :slight_smile:

Zosiu a myslisz ze jak jest u mnie? Jestem raczej dokladna i przeszkadza mi balagan ale tutaj naszego pokoju nie da sie utrzymac pieknego i czystego bo balagan ciagle robi sie SAM? ! Hmm no troche mu pomagam ale to dlatego ze mam cale mnustwo rzeczy a nie wiem co gdzie jest bo jest doslownie wszedzie… W szafie z ubraniami wiszacymi na wieszakach mam pudelka z butami, proszki i plyny do prania i pl i wszystkie srodki chemiczne
Tam gdzie przyprawy fiuuu tu dopiero jest wszsytko, przyprawy, herbaty, sloiki pojemniki miski miseczki talezyki kawy co ja tam jeszcze mam? Mmm maki makarony ryze dzemy oraz weki (az sie zastanawiam gdzie to wszystko sie miesci… w dodatku tak jak mowilam urzadzenia podlaczane do pradu trzymam na strychu i za kazdym razem jak potrzebuje , wage, blender, ekspres do kawy, toster czy wyciskarke do cytrusow biegam na strych wyjmuje z pudelka robie co mam robic myje wycieram wkladam do pudelka i znowu biegne na gore…
Szczerze po dwuch i pol roku takiego nie ladu czasem brak mi sily psychicznie, wole sobie czegos odmowic niz leciec na gore przynosic potem wynosic i mowie to juz glosno i otwarcie ze naprawde MAM JUZ TEGO SERDECZNIE DOSC! Maz narzeka ze w pokoju ma do dyspozycji mala szafke z dwoma polkami na ubrania i ze nic nie moze tam znalezc, na co odpowiadam “No niestety majac w pokoju, sypialnie, salon, kuchnie, lazienke, spizarke, i czasami korytarz, musisz pogodzic sie z tym ze wiecej miejsca nie jestem w stanie znalezc!” I rozmowa sie na tym konczy :slight_smile:
Ale jeszcze chwila, jeszcze moment i bede tak szczesliwa kobieta ze bede miala wkoncu wszystko na swoim miejscu, pozadek oraz ze bede mogla zaprosic do siebie gosci ze chyba urosne do samego nieba :smiley:

No dziewczyny niby dużo czasu, ale ja jednak bym juz chciała coś mieć … Wiecie… Kurde bo ja jestem taka, ze jak mi zalezy to zrobię wszytsko w mojej mocy żeby to urzadzić. Tylko teraz tak mnie rozgoryczyła sytuacja męża… Że na prawdę opada mi ta mobilizacja… Ale jeszcze trzymam wszytsko w rydzach !

Asiu nic na sile dacie rade :slight_smile: Na razie dziecko nie potrzebuje tak duzo miejsca :slight_smile:

Fajnie, ze macie jakas opcje by urzadzic dos dla maluszka:)
my na razie mieszkamy na jednym pokoju z dzieckiem i jakos perspektyw brak by cos zmienic bo pokoj nie bardzo da sie przedzielic, jedyne co moznaby zrobic to przebic sie w scianie do garazu i z garazu zrobic pokoik ale to tez nie taka prosta sprawa…bo po pierwsze pieniadze a po drugie zgoda tesciow, ze swoj samochod beda odtad trzymac pod golym niebem…ehh nie ma lekko…ale trzeba myslec bo marzy mi sie troche swobody dla nas i malucha…

Anusia wszystko to koszta koszta i koszta… Wiem cos o tym bo sami wsadzilismy w mieszkanie setki tys i nadal jeszcze nie mieszkamy… Wydaje sie czasami ze juz niby nic nie trzeba a kolejne tysiace sie wydaje i wydaje i dalej sie wklada i ciagle jeszcze czegos brak zeby sie wkoncu przeprowadzic

Iza - no dokładnie. Jakbym czytała o swoim mieszkaniu wynajmowanym. Wszystko jest wszędzie i mąż narzekający na brak miejsca. Ale tez już powoli rosnę i jak się przeprowadzimy to też nareszcie będzie gdzie gości posadzić itd.
Aniu - no a co jest ważniejsze dla teściów - samochód czy wnuczek? Jak im tak postawisz sprawę to nie będą mieli wyjścia i się zgodzą :wink: