Brak pokarmu

Tak jak pisze Kasia - nie mam nawalu pokarmu ale jest go chyba dosyć . Mała ładnie pije przykładam na zmianę lub czasem do jednej i do drugiej . W przyszłym tygodniu przyjedzie położna z wagą to będziemy patrzeć czy krasnalek mój rośnie czy waga w miejscu :wink:

Moja położna przychodziła bez wagi szkoda, ale po mojej klusce widać i tak, że rośnie :wink:
Jak powrót do domu Ewa?

Mój jeszcze nie ma ząbków a już czasem gryzie że aż świeczki w oczach stają :slight_smile:
Ewcia88 jeśli mała nie płacze to mleczka jest wystarczająco :slight_smile: Powodzenia

Moja miała kilka dni temu akcje, że zaciskała dziąsła i odkręcała główkę jakby chciała brodawkę odgryźć ała bolało

A jak mnie mały ugruzie i wodze że specjalnie to zabieram pierś mówię, że nie wolno i mały rozumie i nie gryzie. Ogólnie na teraz już jedynkę na górze i rzadko zdarza się, że mnie ugryzie.
Nie użyłam ani razu żadnej maści.

Ja muszę zakupić sobie ten krem maltan, wcześniej go nie stosowałam Urszula a stosowałaś ten krem jeszcze przed porodem tak jak zaleca producent czy dopiero po porodzie?
Ja miałam po drugiej ciąży podrażnione krwawiące sutki i to jeszcze w szpitalu i ratowałam się bebanthonem.

Jeśli o mnie chodzi to przed ciążą nie stosowałam maltanu tylko po i wietrzenie piersi. Ale słyszałam opinie że maltan zawiera cukier i lepiej zmywać go przed kp

Przede wszystkim jesli zawiera cukier (a i ja na ktoryms z for kp tak czytalam) to moze sprzyjac grzybicy sutkow.
Dlatego ja uzywalam lanoliny i wszystkim ja polecam. :slight_smile:

Ja uzywalam masci Lansinoh i musze przyznac ze bardzo sie sprawdzila w 1 dniach nauki karmienia :slight_smile: Ozywiscie jak MAM tez wietrzylam piersi :slight_smile:
Co do pokarmu wydaje mi sie ze nie masz co narazie sie denerwowac, bo 2 ciaza i 2 karmienie piersia nie oznacze tego samego co przy 1 dziecu. Najwazniejsze tonie stresuj sie nie mysl nadmiernie o tym, bo stres rowniez powoduje zatrzymanie laktacji. Na pewno bedzie dobrze :slight_smile: Zawsze mozesz wspomoc sie Femaltikerem (mi bardzo pomogl przy laktacji) a w najgorszym wypadku polecam doradczynie laktacyjna (wiem ze zawsze to pisze, ale naprawde one dzialaja cuda). U mnie np nie byl to problem pokarmu, a tego ze maly mial slabe miesnie okrezne ust i ssal malo efektywnie. Dlatego nie zawsze to nasza “wina”, czego dowiedzialam sie dopiero przy wizycie wlasnie doradczyni laktacyjnej. Dlatego uwazam ze jak tylko pojawia sie problem to trzeba zasiegnac porady specjalisty, zeby mogl nam pomoc od pierwszych chwil jak tylko czujemy ze cos jest nie tam

Właśnie sukces to nie bać się prosić o pomoc i wiedzieć że taka pomoc nam się należy od położnej i od doradcy laktacyjnego.
Właśnie właśnie też słyszałam dużo opinii że lanolina jest lepsza, ale ja też bym jednak ją zmywała z piersi przed karmieniem

Najlepiej jeszcze przed porodem (ok. 2 miesiące) stosować lanolinę (np firmy Ziaja lub Lansinoh), później po porodzie oczywiście też. Fajne jest w nich to, że są naturalne i nie trzeba zmywać ich przed każdym karmienie. Poza tym jeszcze w ciąży powinno się hartować piersi (np. po kąpieli trochę mocniej niż zwykle wycierać ręcznikiem). Oczywiście w ostatnim okresie nie powinno się podrażniać i stymulować sutków, żeby nie wywołać akcji porodowej.
A jeśli ktoś jest już po porodzie, to żeby wspomóc laktację bardzo polecany jest wspomniany już Femaltiker.

Mi położna przed porodem powiedziała żeby nic nie majstrowac przy brodawkach, oczywiście smarować można ale żeby nie podrażniać jednak.
Co do femaltikeru ro ja stosowałam ale nie wiem czy aż tak mi pomógł, dużo pić i jeść posiłki regularnie od co

Przed porodem właśnie nie, tylko wcześniej, żeby je przygotowywać. Ale przed porodem nie można podrażniać brodawek (bo może zacząć się poród).

A ja się pochwalę że pije 4 Inki z mlekiem dziennie i dużo wody- herbata jedną lub max dwie i o dziwo mleka jest :wink: czasem gdy już czuję taka nabrzmiala pierś to przebudzam mała by sobie podjadla gdy za długo śpi :wink: bo jak dobrze zje to potrafi zrobić mi przerwę 3-4 godz :wink:

Ja smarowałam bepanthonem brodawki ponieważ jak byłam w szpitalu to dostałam próbkę tego kremu a wcześniejszej nie miałam problemu z podrazeniami i żadnego kremu że sobą nie zabrałam a po tygodniu siedzenia w szpitalu i smarowania tym bepanthonem sutki się wyleczyły, tylko że musiałam dokładnie myć piersi przed karmieniem maluszka. Więc teraz jak wspomiałyście o kremie maltan to myślałam że jest dobry i skuteczny. Nie mogę tego przewidzieć czy i po tym porodzie dojdzie do podrażnienia sutek, skoro po pierwszym takich problemów nie miałam a po drugim już tak.

Ja na początku miałam okropnie podrażnione brodawki i powiem że zastanawiałam się czy nie przestać karmić bo ból był nie do zniesienia, a do tego ranki. Próbowałam różnych kremów, ale niestety nie przyniosły one efektów więc moim ratunkiem były nakładki i wietrzenie.

ja nie przygotowywałam w ciąży piersi w żaden sposób. Po porodzie z karmieniem nie miałam żadnych problemów, oczywiście na początku były podrażnione i bolały, ale brodawki po prostu muszą przyzwyczaić się do małego ssaczka.
Jeśli chodzi o wietrzenie to chodziłam i nadal chodzę po domu bez biustonosza po prost. A z maści miałam awaryjnie lanolinę i polecam ją bardzo. Nie trzeba zmywać przed karmieniem, co jest bardzo wygodne.

Ja się tak zastanawiam jak to jest z tym wietrzeniem piersi ponieważ kiedy po pierwszym porodzie wietrzyłam piersi i dostałam zapalenia piersi i na to mój lekarz stwierdził że piersi ,kiedy się karmi należy chronić ponieważ można je przeziębić i to bardzo boleśnie (wysoką gorączkę miałam itp)tak jak to było w moim przypadku za to kazał nosić bawełnianą bieliznę .

Nie da się przeziębić piersi - czy da się przeziębić rękę? :wink:

:slight_smile: mi lekarz tłumaczył , że można ja się z lekarzem spierać nie będę :))))) mówił mi bym unikała przeciągów i chodziła w biustonoszu ale lużniejszym , przepuszczającym powietrze , właśnie bawełnianym :slight_smile:
A żeby nie było to lekarz rodzinny tak mi radził :slight_smile: