Ból bioder

Aga a po co ludziom inne leki w dużych liściach? Po co te zapasy? Tak samo i z paracetamolem. Tylko jego polecają w dobie wirusa. Bo Ibim, Ibuprofen itp nie zaleca sie

Ja w tym tygodniu robiłam przegląd apteczki by sprawdzić co kupić dla dzidzi. Okazało się że 1/3 leków jest przeterminowana. Nigdy nie robię zapasów ale wiadomo jak np rozpoczyna się sezon grypowy to jakiś syrop saszetki itp dobrze mieć. Najgorsze jest to że apteki stacjonarne mają dużo wyższe ceny przynajmniej w mojej okolicy myślę że gdyby było inaczej kupowałam bym tylko wtedy kiedy coś jest potrzebne a nie by poprostu mieć jakby co.

Są ludzie, którzy jedzą przeciwbólowe garsciami, na bóle pleców, nog itp. Ketonal lykają jak drazetki. Więc pewnie to tez ten typ człowieka co na czas epidemii musi mieć roczny zapas ;)

Tak samo jak sprawa ma sie z jedzeniem nakupuja tego w bardzo duzych ilosciach a pozniej sie jedzenie tylko marnuje to w szczegolnosci widac w okresach swiatecznych. 

 

Najwiecej starszych ludzi leki gromadzi i to w olbrzymich ilosciach. 
 

Czesto jest tak ze lekarz przepisuje lek o innej nazwie handlowej a z taka sama substancja chemiczna  ( lek Ibuprom i Nurofen posiada ta sama substacje czynna czyli ibuprofen)  i taka osoba nawet nie jest swiadoma ze dany lek posiada juz w domu tylko leci odrazu kupic do apteki. 

Ja na zapas mam zawsze tylko wodę morską bo kończy się nie wiadomo kiedy :) a nie widać w opakowaniu ile jest. 

No właśnie. Trzeba trochę racjonalnie podchodzić do zakupów - tutaj nie chodzi tylko o leki, ale dosłownie wszystko. Ludzie wykupują na zapas, potem wyrzucają. W mojej apteczce wszystkiego jest po 1 opakowaniu. Oprócz witamin dla kobiet w ciazy, ponieważ trafiłam na dobrą cenę, więc kupiłam na zapas, ale mam pewnosc, że wykorzystam to. 

Ja zawsze w aptece jak mam recepte to pytam o tańszy zamiennik... bo to samo pod inną nazwą często jest tańsze... ale takie rzeczy wiedzą farmaceuci... no nie można oczekiwać że człowiek na wszystkim będzie się znał... że taki i taki lek to to samo... 

 

Racjonalnie trzeba kupować wszystko by nie wyrzucać późnej oraz by inni mieli możliwość kupna... 

Każdy podchodzi do wszystkiego inaczej u moich rodziców którzy mają dom zawsze jak robią zakupy to robią duże czyli 10 kg mąki lub cukru itp ale to dlatego że u nich to i tak się nie zmarnuje a mają to gdzie trzymać. Ja nie mam takich możliwości więc nawet teraz mam max 2 kg mąki. Jedyne co zamawiam w większych ilościach to mleko dla synka by wkoło nie płacić za przesyłkę i tak samo jest teraz z witaminami dla mnie przez internet są znacznie tańsze a nie trudno wyliczyć ile będę potrzebować do końca ciąży.

My mamy jeszcze jakiś zapas cukru i płatków corn flakes. No i pełno zupek chińskich.

Ludzie robią takie zapasu jakby sklepy mieli zamknąć więc i potem się marnuje. A można przecież zrobić zakupy no na tydzień żeby porostu rzadziej wychodzic do sklepu a nie codziennie

Ja tez nie robię mega zapasów, w apteczce zawsze mam leki pierwszej potrzeby, coś na alergię, na biegunkę, na wzdęcia, na gardło i dla dzieci przeciwgorączkowe. Nie lubię marnować i wyrzucać.

Mamameg dokladnie miec tylko najpotrzebniejsze leki ktore kiga byc wykorzystane w kazdej chwili i to wystarczy w zupelnosci ;) 

Też mam najpotrzebniejsze leki zarówno dla mnie jak i dziecka..nie ma co wykupywać pół apteki. Przecież ich nie zamknięli 

My z mężem mamy tylko paracetamol i leki, które mamy na receptę A jest ich naprawdę niewiele. Jak pojawi się dziecko to pewnie apteczka się zwiększy ale tylko wtedy kiedy będzie potrzeba 

Gdy nie mieliśmy dziecka naszą apteczka ograniczała się jedynie do leków przeciwbólowych i plastrów. Po trzech latach od narodzin dziecka mamy pół szafki w łazience z lekami. 

My mamy pełną apteczkę. Po trzydziestce człowiek zaczyna się sypać :)

Oj tak im mniejsze dziecko tym domowa apteczka pokazniejsza. Syropy, witaminy, inhalacje, kremy, spreye itp. 

A ja tam przy dziecku mam tylko nurofen od gorączki, witaminę D i wodę morską :) nic więcej. 

Mi zawsze apteczka wylewała się z szafki, ale to pewnie przez fakt, że pracując w tym zawodzie lubię mieć zawsze pod ręką coś na każdą ewentualność...

Ja kiedyś to miałam tylko w domu coś na ból jakieś tabletki. Z wiekiem apteczka się powiększa a odkąd pojawiło się synek to już są dwie pokaźne apteczki.