pasazer jak pasazer a za kaierownica na koncowce to juz w ogole masakra./.nie mozna sie do przodu podgiac jak sie nic nie widzie…masakra heheh
Natka, ja nawet dzień przed pójściem do szpitala sama sie wybrałam po ciacho do cukierni Jakoś nie przeszkadzało mi prowadzenie auta nawet z dużym brzuszkiem
Muszę spróbować z tym pasem górnym a na dolnym siedzieć. Chociaż na ból kręgosłupa nic nie wymyślę i tak odstawiam cyrki na tym fotelu a to bokiem a to przodem kurtkę zwijam pod lędźwie wyciągam no mówię Wam cuda wyczyniam
Natka, fakt ciężko było, ale nawet w dniu porodu odwozilam córkę do przedszkola ( zaczęło mi się przed terminem). Tyle że mam wysoki samochód z krótkim “dziobem”, latwiej coś dotrzeć przed maska. Prościej było mi znaleźć pozycję za kierownicą, niż jako pasażer.
Dziewczyny ja w 33 tyg ze skurczami tez sama do szpitala pojechalam bo nie wiedzialam ze to skurcze…a maz byl w pracy i myslal ze to nic groznego hahaha a i jeszcze mandat pod szpitalem dostalam bo nie zaplacilam w parkometrze…no ale wychodzac na wpol zgieta ze skurczami od krzyza pomyslalam ze mam gdzies parkometr hihi
Natka, niezla jesteś przynajmniej teraz jest sie z czego pośmiać;)
Natka może trzeba było napisać odwołanie może by Ci umorzyli
Natka to prawda:D pisałabym odwołanie za mandat wysyłając akt urodzenia dziecka Mój mąż też dostał mandat pod szpitalem za złe parkowanie jak córa się rodziła
Tylko ze Natka wtedy nie urodziła, wiec mogliby nie być tacy życzliwi;)
Zawsze warto próbować
pewnie ze tak, próbowałabym takze
Dziewczyny, wracając do tematu bezpiecznego podróżowania, chciałabym zapytać o bezpieczne pozdrozowanie dziecka. Kiedy wyciagalyscie z fotelika ta poduszkę z pod pupy ?
Ja chyba nie mam żadnej poduszki w foteliku, bo nie wiem o co chodzi;) wkładka niemowlęca w tym 1 foteliku? Jeśli to to jak widziałam, ze malej już jest ciasno. Nie pamiętam ile wtedy miała miesięcy niestety. Chyba ze piszesz o czymś innym;)
Ja nie umiałam dziecka wozić w tej wkladce, wydawało mi się, że zw bardzo bródka szła do klatki piersiowej i bałam się, że mi się dziecko udusić może. I nigdy nie woziłam w tym dzieci.
MAM, to chyba zależy od fotelika, bo nasza wkładka była super. Fajnie trzymała małą, żeby ta sie nie wyginala na boki i żeby główka była w osi kręgosłupa. Ale w pewnym momencie już mi było ciężko corcie wsadzić do fotelika, wiec nadszedł czas na wyjecie wkładki
Jeśli chodzi o wkładkę dla noworodka wyciągnęłam ją jak zauważyłam że Małemu jest w nim za ciasno i ciężko go włożyć do fotelika.
Ja też nie miałam problemu z wkładka a jest ona wbrew pozorom ważna bo utrzymuje dzieci w stabilnej pozycji i nie ma mowy żeby dziecko latało po foteliku.
ja bardzo rzadko jeżdżę z dziećmi , raczej jesteśmy kanapowcami więc i tak wkładka by długo nie posłużyła, poza tym córcia kruszynką nie była
Zdecydowanie wyjęcie wkładki wtedy kiedy maluch ma już za ciasno, a to ma niewiele wspólnego z wiekiem, bo różne są dzieciaczki.
Ja jeździłam w obydwu ciążach w zapiętych pasach. Normalnie zapinałam je pod brzuchem bo nie wyobrażam sobie żeby narażać dziecko i siebie. Pozdrawiam i szerokiej drogi:)
Dziewczyny to nawet nie powinno podlegać dyskusji ! Jestem ratownikiem i kiedyś miałam nieprzyjemność widzieć skutki niezapinania pasów przez ciężarną. ZAWSZE zapinamy pasy. Nawet na krótkie trasy. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć co się stanie. Nawet jak jedziemy powoli, uważnie to zawsze w nas może KTOŚ INNY uderzyć bo się spieszy. Jeśli Wam się coś stanie w wypadku to dziecko też cierpi, też możecie stracić ciąże nawet jak same przeżyjecie. A jak nie przeżyjecie to juz samo mówi za siebie. ZAWSZE ALE TO ZAWSZE zapinamy pasy !!!