Bezpieczne podróżowanie autem w ciąży

Kochane przyszłe lub obecne mamy! Jak jeździłyście w ciąży? Z pasami czy bez?

Mimo, że nasz polski kodeks drogowy zezwala na jazdę bez pasów kobietom w ciąży, wyniki crash testów pokazują jasno, jak zachowuje się nasze ciało w sytuacji zderzenia. Nieprzypięte ciało leci do przodu z masą kilku ton! Tłumaczenie, że pas może wbić się w brzuch i uszkodzić dziecko jest dla mnie nielogiczne… Prawidłowo zapięty pas nie powinien zsunąć z miednicy. Jednak aby mieć pewność można zainwestować w specjalny adapter do pasów samochodowych dla kobiet w ciąży. Jest to podkładka przymocowana do fotela własnym pasem. Między naszymi nogami znajduje się pasek do którego mocuje się dolną część pasa samochodowego. To właśnie ten element utrzymuje go poniżej naszego brzuszka w sytuacji hamowania czy kolizji.

Mimo tego, że nie jest to tani gadżet (choć ja kupiłam na olx za jakieś 70 zł) dla mnie był to must have w ciąży! Szczególnie, że dużo wtedy podróżowaliśmy. A teraz służy już w 3 ciąży, a tylko jedna była moja :wink:

Cała ciążę jeździłam zapiera w normalne pasy, a jeździłam do końca. Jeżeli ktoś czuje się bezpieczniej z tymi pasami dedykowanymi dla ciężarnych to jak najbardziej ale ja szukałam i grzebalam sporo w necie,bo też miałam parcie na nie i się okazało,że te wszystkie testy są robione przy prędkości 50 km/h tak jak foteliki. Przy większej prędkości nic nie pomoże

Niby można w widocznej ciąży jeździć bez pasów,ale ja i tak je zapinałam.Do końca ciąży byłam kierowcą.Wydaję mi się,że trzeba pasy odpowiednio zapiąć tak,aby nie uciskały brzucha i maleństwa.Dolny pas należy zapiąć pod brzuchem a nie na brzuchu.Nawet ostatnio widziałam gdzieś taki rysunek jak to prawidłowo zrobić.
Jeśli chodzi o ten adapter to jeżeli kogoś stać to czemu nie.Aby czuć się jeszcze bezpieczniej w ciąży można o czymś takim pomyśleć.Ja takiego adapteru nie miałam.

Ja całą ciążę jeździłam zapieta pasami. Mialam mały brzuszek więc nie przeszkadzał mi on jakoś szczególnie. Zakladalam go pod brzuchem i trzymalam lekko napiety reka żeby nigdzie mnie nie uciskal. Nie jezdzilam w zadne dlugie trasy, więc taki adapter nie byl mi potrzebny. Szybko tez przestalam sama prowadzić auto, chyba ze wypadlo mi coś niespodziewanie i nie bylo nikogo zeby mnie zawieść.

ja w pierwszej jak już miałam brzuszek jeździłam bez pasów, pasy za bardzo mnie krępowały i uciskały a dużo jeździłam
Teraz jeżdzę mało i zazwyczaj z tyłu z synkiem jako pasażer i też nie zapinam. Pasy za bardzo mnie krępowały, próbowałam adaptera, ale nie jest to też wygodne:(

Nie używałam adapterów do pasów, całą ciążę jeździłam zapięta pasami.Zapinałam pod brzuchem i dodatkowo trzymałam ręką aby mnie nie uciskały.

Ja cześć ciąży jeździłam w zapiętych pasach lecz pózniej jałmużnę miałam duży brzuszek jeździłam bez pasów . Nawet sie nie zastanawiałam nad kupnem tego gadżetu , możliwe ze za względu na to ze nie robiłam jakis niewiarygodnie długich tras :wink:

Ja jeżdżę zapięta pasami ten który przebiega pod brzuszkiem trochę rozciągam żeby nie uciskał

Jak byłam w ciąży to często robiliśmy ddługie trasy do rodziców i spowrotem … a to prawie 400 km.
Co prawda nie inwestowałam w żaden adapter… jeździłam zapięta w zwykłe pasy jedynie sama sobie je tak zakładałam, żeby nie przebiegały przez środek brzucha tylko nad nim bądź pod nim. :slight_smile:

Ja również miałam zapiete pasy i pilnowałam aby przebiegały oparte na miednicy nie na brzuchu. Raz pasów nie zapiełam w pierwszej ciąży gdy jechaliśmy do porodu bo wydawało mi się że są jeszcze mocniejsze bóle…

Ja też zapinam normalnie pas, rozpinam tylko dół kurtki żeby nic nie było pomiędzy mną a pasem (znajomy znajomych, nie wiem czy to prawda ale moim zdaniem całkiem możliwe, po stłuczce spędził miesiąc w szpitalu bo miał puchową kurtkę i pas zamiast go zatrzymać to tak jakby uderzył o ten pas brzuchem, cośtam mu się stało z narządami i hospitalizacja). Wcale jakoś bardzo nie poluźniam pasa pod brzuchem (ale też nie ściskam go na siłę) właśnie też z tego powodu, żeby w razie czego brzuch nie uderzył o pas tylko się nie ruszył. A widziałam filmik co się dzieje, jeśli ten dolny pas ma się nad brzuchem, a podobno często przyszłe mamy tak robią, masakra - przy uderzeniu wylatuje się spod pasów i dosłownie tyłkiem wpada na/pod deskę rozdzielczą, można połamać miednicę (i kości udowe i kręgosłup) całkiem łatwo. Nad adapterem się zastanawiałam, ale aż tyle nie jeżdżę, ale podobno czasem można go wypożyczyć w sklepie za jakieś 20 zł na miesiąc, co pod koniec ciąży może się opłacać.

Anamber nie jestem pewna w 100% ale teraz jest wrecz nakaz jazdy w pasach kobiet ciezarnych rzeczywiscie kilka lat temu mozna bylo bez ale teraz chyba z tego sie wycofali.
Ja zawsze mialam pasy, oczywiscie na koncówce ten dolny juz sobie trzymalam na udach bo mi bylo mega niewygodnie bo obciskal brzuch.
A tak naprawde najbezpieczniej jest kupic takie specjalne siedzisko dla kobiet ciezarnych albo specjalne pasy

Dziewczyny znalazłam jak to jest według przepisów
art. 39 ust. 2 ustawy z 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. 2005 r. Nr 108, poz. 908) mówi:„Obowiązek korzystania z pasów bezpieczeństwa nie dotyczy:
1 ) osoby mającej orzeczenie lekarskie o przeciwwskazaniu do używania pasów;
2 ) kobiety o widocznej ciąży;
3 ) kierującego taksówką osobową podczas przewożenia pasażera;
4 ) instruktora lub egzaminatora podczas szkolenia lub egzaminowania;
(…).”
Dołączam obrazek jak powinno się zapinać pasy bo ładnie narysowane :slight_smile:
Oczywiscie napisali również ze owszem decyzja należy do nas ale lepiej jeździć w zapiętych :slight_smile:

Natka, miejmy nadzieje, ze ten przepis sie zmienił, bo byliśmy jednym z nielicznych krajow, który na to pozwala. Tak jak napisałam, prawidlowo zapięte pasy są bezpieczne. Ale rzeczywiście ta czesc biodrowa musi być poniżej brzucha ma leżeć na tzw.kolcach biodrowych, choć w ciąży ciężko je wyczuć :wink: Siedzisko o którym mówisz to właśnie ten adapter. Pomijając bezpieczeństwo poprawia on właśnie wygode podróży, bo pas sie trzyma nisko pod brzuszkiem.

Magrat, można wypożyczyć (na allegro są oferty), ale kosztuje to ok 30zl na miesiąc. Mi sie udało kupić używkę za ok 70 zl, wiec trzeba śledzić oferty. Nowy ma cenę okropna, bo ponad 150zl… A z mojego już korzysta druga przyjaciolka w ciazy :slight_smile: Poza tym zawsze potem można odsprzedać, jak ktoś nie będzie więcej uzywal.

A co do jazdy w kurtce puchowej to ja nawet córkę w foteliku rozpinam i pasy pod kurteczkę. Pokazywali kiedyś ile luzu daje kurtka lub kombinezon i dziecko sytuacji zderzenia zachowuje sie tak jakby w ogóle nie miało zapiętych pasow… Po prostu z nich wylatuje! Nie pamiętam, jak sie nazywała ta strona, ale postaram się znaleźć link i wkleje Wam wieczorem. Od tego czasu zima do auta tylko w kurtce (nie w kombinezonie) i pasy mocno zaciągnięte. A na nie zapinam zasuwak kurtki.

Ja zawsze przypieta pasami jeździłam w ciąży, długo pracowałam w pierwszej ciąży i dużo czas w terenie spędziłam i zawsze koledze kierowcy mówiłam"wolę mieć trochę ściśnięty brzuch niż wypaść przez przednią szybę, a dziecko chronią wody płodowe w pewnym stopniu"

O tej cenie 20 zł słyszałam tylko na szkoleniu dla przyszłych rodziców, ale przy 30 zł na miesiąc to faktycznie lepiej odkupić od kogoś. Chociaż jak nam prezentowali ten adapter na jednej z uczestniczek to nie wydawał się za wygodny, miałam wrażenie, że bardzo uciska nogi i wpija się pod brzuch, ale sama tego nie mierzyłam.
Aż się zainteresowałam tym filmikiem i taki znalazłam https://www.youtube.com/watch?v=qF4SFicer78 chyba trochę przesada z aż takim luzem pasów w kurtce, ale mimo tego straszne. A tyle osób, nawet spośród najbliższych, wozi dzieciaki w kombinezonach w fotelikach i nosidełkach, niby ciasno zapięte ale jednak luzy mogą być.

Ja już drugie dziecko wożę w foteliku i tfu tfu nigdy nic się nie stało, fakt rzadko wyruszamy w dłuższą trasę, a mąż jeździ uważnie, chociaż i to nie daje pewności ostatnio na czołówkę gość nam wyjechał

anamber na początku ciąży zapinałam pasy jak zwykle, brzuszek dopiero mi się pojawił na przełomie piątego i szóstego miesiaca, później zaczęły mnie uwierac i nie zapinałam. Na końcówce ciąży miałam już specjalny adapter do pasów i było mi wygodnie w nim siedzieć.

Teraz nie trzeba zapinac pasow,kiedyś byl obowiązek mimo ciąży. Pamiętam ze siostra bedac w ciąży 6 lat temu, zapytala znajomego policjanta bo pasy mocno ja uwieraly a wybierala się w dalszą podróż. I potrzebne bylo zaświadczenie od ginekologa ze kobieta ma wskazanie do jezdzenia bez zapietych pasów, inaczej mozna bylo dostać mandat. Dobrze ze to sie zmieniło i mamy wybor.