Badania prenatalne, usg połówkowe

Pamiętam że jak rozmawiałam z niektórymi znajomymi to były zdziwione że idę na badania prenatalane i od razu zapytały czy z dzieckiem wszystko dobrze bo na takie badania wysyłają tylko w zagrożonej ciąży i powiem ze byłam w szoku jak to usłyszałam i się dziwiłam bo one wogole nie były na takich badaniach i ginekolog ich ponoć też nawet nie kazał wykonać tych badań a z kolei znajoma z pracy co rodziła przede mną była i dla niej te badania jak i dla mnie są normalne i wcale nie wykonuje się ich tylko w przypadku zagrożonej ciąży 

Bardzo się zdziwiłam że ich ginekolog nie zlecił im takich badań a jak u was było ? 

Ja dostałam skierowanie na takie badania. A nawet gdybym nie dostała to prenatalne i połówkowe robiłabym nawet prywatnie - jakby nie patrzeć to są najważniejsze badania i mimo stresu o wynik - dla dobra dziecka i swojego lepiej je zrobić.
U nas w przychodni jest jeden lekarz "starej daty", który nie potrafi robić USG. Ma masę ciężarnych pacjentek mimo iż daje skierowania tylko na 3 badania przez cała ciążę. I zaleca brać po kilka nosp dziennie tak awaryjnie. Raz czekając w kolejce do mojej dr wdałam się rozmowę z jedną z jego pacjentek - tez czekających na wizytę. Dziewczyna była już w 9 miesiącu ciąży i wyobraźcie sobie, że poszła na fajkę. Jak wróciła stwierdziła, że musiała zapalić, bo ją to relaksuje. No to pytam co to jej ginekolog i czy nie boi się o zdrowie dziecka. Na co ona, że lekarz powiedział,  że większy szok by był jakby nagle odstawiła niż jak zapali sobie papierosa czy dwa dziennie... Ręce opadają. Nie rozumiem ciężarnych, które do niego chodzą i ślepo słuchają jego mądrości i zaleceń. 

Doris znam bardzo podobny przypadek 

Moja dawna znajoma jak zawsze w ciążę cały czas paliła o ciąży dowidziala się dopiero jak była około 3 miesiaca i lekarz powiedział jej tak samo że większy szok byłby jakby nagle odstawiła i tak do końca całej ciąży paliła czy mniej chyba tak tego noe jestem w stanie stwierdzić 

I też byłam w szoku bo nawet nie wiedziałam ze jest bo to ukrywała a że ciągle paliła nawet by mi do głowy nie przyszło że spodziewa się dziecka 

Może coś w tym jest ? Ja nie paląca na szczęście więc nie miałam z tym problemu 

Tak z tym paleniem to racja moja koleżanka też będą w ciąży paliła ale zminiejszała swoje zapotrzebowanie na palenie bo lekarz też jej właśnie powiedział że byłby to za duży szok

Ja również bez zaufania do pani doktor ,która robiła mi pierwsze prenatalne ,więc na połówkowe wolałam już iść do sprawdzonej kliniki. Już nie istotne było ,że tu bym miała NFZ a tu będę płacić. Najważniejszy jest mój spokój.

Tym bardziej mój prowadzący ciążę lekarz więcej mi powiedział po zwykłym USG na wizycie ,niż ta pani doktor na prenatalnym (pierwszym). A do niego mam zaufanie.

Co do papierosów to słyszałam to parę razy ,że gorzej jak się rzuci nagle mimo ciąży. 

Ja nigdy nie paliłam ,więc bardzo ciężko mi w tą teorię uwierzyć :) Wydaje mi się ,że w ogóle nie powinno się palić w ciąży ,nawet jeśli jest się od lat nałogowym palaczem.

Moim zdaniem bardzo ważne jest wykonywanie badań prenatalnych, dzięki temu możemy mieć pewność, że nasze dziecko jest zdrowe i nie ma żadnych wad wrodzonych. Właśnie ja myślałam o tym by zapisać się do kliniki Olmedical, tutaj właśnie tego typu badania wykonywane są naprawdę profesjonalnie

Ja też nie paliłam nigdy więc nie miałam tego problemu, aczkolwiek myślę że chyba nie palilabym w ciąży :/ 

 

Ja też nigdy nie oddał paliłam więc problem z głowy. A swoją drogą to się zawsze zastanawiam jak ludzie mogą wytrzymać nie palić w ciąży a potem muszą do tego wrócić

Paliłam przed pierwszym synem , i o ile w ciąży mnie nie ciągnęło tak jak się mały urodził bardzie nie wiem dlaczego tak bylo

mnie lekarz dopiero wysłał na bad. prenatalne wczesne ze wzgledu na wczesniejsze poronienia , tak to bym nie zrobiła i co... miał przeczucie.

Również uważam że to bardzo ważne badania. My musieliśmy przez wysokie prawdopodobieństwo trisomii 21 zrobić echo serca ale wszystko wychodziło ok. Na USG. Dzidziuś zdrowy;) te badania krwi to symulacje komputerowe stąd taki wyniki. Zostaliśmy też skierowani do genetyka, który zaproponował amniopunkcję ale odmówiliśmy. 2 pierwsze badania były darmowe za trzecie płaciliśmy. 

 

A papierosów nigdy nie paliłam;) 

uważam, że badania prenatalne są bardzo ważne. Na połówkowych wyszły nam nieprawidłowości z żołądkiem, gdzie na zwykłej wizycie u ginekologa ani razu nam tego nie sprawdzali. A sprawa bardzo ważna. Mi te badania przysługiwały na nfz ale gdybym musiała je wykupić to też bym wykupiła 

Ja Robiłam 1 i 2 prenatalne na NFZ (3 już płatne). Ale nawet jakbym nie dostała skierowania, to sama bym się zapisała i za nie zapłaciła. Uważam, że warto.  Trwały długo, były dokładne, dostałam opis na kilka stron. Od razu człowiek spokojniejszy. 

Z badaniami to prawda :) ja płaciłam za wszystkie 3 ale przez to że w polowkowych wyszły nieprawidłowości to miałam powtórkę Polowkowych na NFZ i dalszą diagnostyke : echo serca plodu i kontrolę u genetyka (gdybyśmy się zgodzili to zrobiliby nam też amiopunkcje) . Na szczęście okazało się zbędna panika ale mogłam z czystym sumieniem sprawdzić wszystko :) i po porodzie była kontrola u lekarza czy jest git :D 

Jeszcze co do badań - nigdy nie można się sugerować samym wynikiem krwi albo samym wynikiem usg - dopiero analizowane łącznie pokazują potencjalne ryzyka. U nas było tak, że szpital w poniedziałki pobierał krew, w środy robił usg, w kolejny poniedziałek dopiero dawał wynik krwi i była wizyta u lekarza genetyka. Z usg wyszły u nas wysokie ryzyka - 3 dni ryczałam i je przeżywałam, mimo iż pani dr od Usg mówiła, że obraz usg jest ok. Przed wizytą u genetyka miałam mega stres. Gdy genetyk na wizycie wprowadziła wyniki z krwi - ryzyka od razu zniknęły na tyle, że nie było zaleceń amniopunkcji czy dalszej diagnostyki. 

Tak badania trzeba analizować całościowo, nie pojedyncze wyniki.  Bo można się niepotrzebnie najeść strachu i stresu...

Współczuję Doris.. Dobrze,  że jednak wszystko było w porządku .

U nas wszystko się skończyło dobrze i czekaliśmy na wyniki raptem kilka dni. Nie wyobrażam sobie jaki to musi być stres czekac na wyniki amniopunkcji, gdzie ryzyka po badaniach prenatalnych są dość wysokie. 

Amniopunkcja jest niestety bardzo ryzykowna. Słyszała przypadek że kobieta po tym badaniu straciła zdrowe dziecko

Olalelsandra dlatego my się nie zdecydowaliśmy. 

W USG mieliśmy teoretycznie 3 markery choroby ale też po rozmowie z genetykiem okazało się że nie ma co panikować :)