Dziewczyny, na pewno któraś przyszła mama przeżyła już usg połówkowe czy 3D lub inne testy. Przed nami w tym tygodniu takie badania i jestem ciekawa czego można się na nich dowiedzieć. Oprócz ciekawości towarzyszy mi i (o dziwo) także mężowi niezły stres - badania za kilka dni a ja już spać nie mogę. Co jeśli lekarz powie, że coś nie tak i w ogóle. Radość przeplata się z wątpliwościami - może jednak nie robić. My nie mamy możliwości odwołania, bo ciąża zagrożona, poprzednia poroniona i stres tym większy żeby było ok. Jeśli przeżyłyście takie badania proszę piszcie czego się można dowiedzieć, jak poradzić sobie ze stresem przed…a może u Was lekarz wykrył coś niepokojącego i jestem ciekawa w jaki sposób przekazana jest wtedy taka wiadomość… Myślę, że wiele przyszłych mam przeżywa podobne rozterki… Chyba, że ja jedna panikuje
My mieliśmy i przy pierwszej ciąży i teraz też mamy.
Też się stresowałam, ale wychodzę z założenia, że lepiej wiedzieć wcześniej jeśli miałoby coś byc nie tak niż nie wiedziec. Zawsze można przygotować, znależć lekarza specjalistę, szpital, w którym będzie się rodzić, jeśli okazałoby się, że maluszek będzie potrzebował specjalistycznej opieki.
Ja stresowałam się bardzo,spać nie mogłam , na usg tak ciężko z nerwów oddychałam, że lekarz mówił, że dzieciątko mu z obrazu ucieka bo tak mocno oddycham.
Nam ostatnio maluszek buźki nie chciał pokazać i lekarz się namęczył, żeby wyszukać kości nosowej, a ja już się cała denerwowałam, że może coś nie tak:(
Nie martw się na zapas, będzie dobrze. Myśl pozytywnie:)
Mi podczas każdego badania towarzyszyl stres, to nieuniknione. Też wychodze z założenia, ze lepiej dowiedzieć sie wcześniej ze cos jest nie tak. Można sie wtedy przygotowac psychicznie. Moj lekarz zawsze trzymal mnie w niepewności. Przy 3D ale i kazdym zwyklym usg. Najpierw dokładnie oglądał, robił pomiary i milczał…a mi serce podchodzilo do gardla. Dopiero potem wszystko mi tłumaczył, pokazywać co gdzie jest i co robił, zapewniał, ze wszystko w porzadku bo kilkakrotnie go o to pytałam podczas każdego usg. Ok 30 tygodnia lekarz wykryl u córki torbiel (3cm) na jajniku oraz podejrzenie hipotrofii, dzidziuś za malo przybieral, wszystko na jednej wizycie. Przekazal mi to bardzo spokojnie, jakby nic sie nie dzialo. Kazał przyjechac do szpitala na dodatkowa konsultacje, ktora potwierdzila podejrzenia. Mimo, ze staral sie mnie uspokoic i zapewnial, ze wszystko bedzie dobrze, to przezywalam to bardzo. Musial uprzedzic mnie jakie moze wyglądać leczenie torbiela, zalezy jakiego rodzaju bylaby to zmiana. Niestety musielismy czekać do porodu, az wszystko sie wyjasni. Na szczęście torbiel sie wchlonela przy porodzie, co podobno czesto sie zdarza. Staraj sie nie stresować, bo to Ci raczej niewskazane, staraj sie myśleć pozytywnie. Na złe wiadomości nigdy sie nie przygotujesz i nie ma dobrego sposobu na ich przekazanie. Oby wszystko bylo u Was w porządku.
Mi taki stres towarzyszył przy pierwszym usg tym genetycznym. Bałam się że dziecko może mieć wadę zwłaszcza że nasze stanowisko było takie ze nie wiemy czy wtedy nie zdecydujem się na przerwanie ciąży. No i to był największy stres . Na kolejnych usg stres był ale chyba mniejszy wiedziałam że jeśli coś jest nie tak to teraz mogę już tylko się w.tym pogodzić i przygotować psychicznie ale nie muszę podejmować tak trudnej decyzji co dalej.
Pamiętaj że stres nie służy dzidzi i staraj się uspokoić i wyciszyć. Wszystko będzie dobrze
Przed połówkowym miałam mniejszy stres ale był ,niż przed tym pierwszym genetycznym , wtedy to się stresowałam czy wszystko jest dobrze ,czy jest kość nosowa i inne pomiary są dobre czy nie wyjdą jakieś wady , ale na szczęście wszystko było w porządku.Innych testów( Nifty , Harmony )nie robiłam , nie miałam również robionej aminopunkcji . Jedynie miałam robione badania usg .
Na każdym usg lekarz najpierw sam oglądał , mierzył maluszka , później tłumaczył pokazywał .
Nie stresuj się , bo stres szkodzi dzidziusiowi . Będzie dobrze .
Chyba każdą z nas to spotyka, ten strach przed chorobą dziecka. Ja przed każdą wizytą miałam stracha i na każdej chciałam usg czy jest oki. Całe 9 miesięcy strach o dziecko pierwsza i druga ciąża. A mówi się że ciąża to stan błogosławiony
Ja też bardzo się stresowałam przed USG połówkowym. Chyba każda mama ma taki stres. Boimy się o nasze dziecko, czy jest zdrowe, czy nic się nie dzieje itd. Jednak wiedzieliśmy z mężem, że lepiej dowiedzieć się już w czasie badań prenatalnych, że coś się dzieje niż już po porodzie. Wtedy można się przygotować, urodzić w szpitalu w którym od razu pomogą dziecku lub też już pomóc w brzuchu mamy. Lepiej myśleć pozytywnie a nie bać się najgorszego.
Wszystko jest w porządku Tylko córcia nie chciała pokazać buźki
W pierwszej ciąży siedziałam pod gabinetem czekałam na wejście i aż trzy pacjentki przyszły po recepty no przepuscilam bo dwie z dziećmi, a ja miałam siedzieć bitą godzinę w gabinecie. Przyszła czwarta babka po 50-tce i mówi"wejdę teraz bez kolejki bo ja tylko po receptę" więc ja do niej “przykro mi ale przepuscilam już trzy panie, bardzo się denerwuje wizytą może Pani wejść po mnie” jakby poprosiła to bym ją też przepuscila ale taki ton to niech czeka
Też nie lubię takiego zachowania, a już w szczególności roszczeniowego podejścia do innych. A wracając do tematu badań prenatalnych, byłyście w tej klinice: Badania prenatalne - Klinika Galena Bielsko-Biała ? Przyjaciółka chce się tam zapisać, ale wolałaby poznać najpierw opinię kogoś bardziej doświadczonego, bo wiadomo, że samo badanie to już wystarczająco duży stres.
Też się chyba bardziej przed pierwszym usg stresowałam. A później przed prywatnym polowkowym bo wszystkie robione w przychodni na nfz były robione na starym i niedokladnym sprzęcie. Zresztą to prywatne było jedynym, na którym udało się podejrzeć płeć dziecka. Twarzy nie chciało za bardzo pokazać
Katarzyna ja w pierwszej ciazy nie bylam na takim badaniu ale teraz w tej ciazy pójdę na pewno. U mnie w rodzinie byly dziewczyny i z tego co wiem wzystjk badaja, mozg, glowke i jej wielkosc czy dobrze sie rozwoja, dl. Ciala, waga i ogolnie czy ma jakies wady, plec, wiadomo ze jest to wielki stres czy czasem lekarz nie zauwazy cos niepokojacego i sie tego boimy, ale lepiej jest cos wykryc wczesniej niz później. Ale najlpeiej najlepiejo tym nie mysl na pewno bedzie wszystko dobrze i dowiesz sie jak duze jest juz twoje dzieciątka, zobaczysz go już takiego rozwiniętego i to będzie wspaniale;-) daj znac jak po badaniu.
MAM z takim roszczeniowym podejściem też bym nie przepuściła. Co innego poprosić, a co innego z takim tonem.
My badanie mamy za 4 tygodnie, nie mogę się go doczekać, owszem stresuję się, bo ta druga ciąża bardzo różni się od pierwszej. W zasadzie to wszystko jest inne, moje samopoczucie, jak i maluszek bardzo ruchliwy. Ale zdecydowanie tak jak Kasia jeśli miałoby coś się dziać wolałabym wiedzieć wcześniej niż dopiero po porodzie.
Witam ja miałam to badanie tydzień temu no i moje dziecko będzie miało rozszczep wargi i podniebienia mam już syna z taką wadą jest po 2 operacjach ma 8 lat wygląda super mówi bez problemów ale swoje trzeba przezyc i córkę z wadą serca mimo ze to przechodziłam jestem załamana dostalam skierowanue do poradni wad płodu w celu wykluczenia innych wad np.serca z usg poza rozszczepem niby innych nieprawidłowości nie widać samą nie wiem czy lepiej wiedzieć czy nie o wadzie przy pierwszym dziecku dowiedziałam się po porodzie przynajmniej ciążę przeszłam spokojnie a teraz ciągle łzy i strach co dalej
Ja mam delikatny stres przed każdym usg. Chyba to normalne. Ale ciągle zdenerwowanie i czarne scenariusze, są bez sensu. Od zmartwień zdrowia nam nie przybędzie, tym bardziej dziecku. Wręcz można tylko zaszkodzić. Także lepiej być dobrej myśli:-)
Miałam zarówno badanie prenatalne jak i polowkowe. Uważam że to bardzo ważne badania, które w razie czego pomogą działać już w brzuszku gdyby coś złego się działo. Można też się odpowiednio nastawić gdy dzieciątko nie jest do końca zdrowe.
U nas na szczęście wszystko dobrze z dzieckiem. Rośnie prawidłowo. Wszystkie pomiary ok. Serduszko bije jak dzwon.
Mieliśmy trochę stresa, ponieważ miałam trochę mało wód plodowych wg mojej ginekolog a często powodem jedt niewydolność nerek dziecka. Na szczęście z nerkami wszysyko ok i ilość wód też już w normie.
Myślę że każda z nas bardzo się stresuje i przeżywa moment takiej wizyty. Ja niedawno byłam na polowkowym i mimo wcześniejszego stresu czy wszystko w porzadku bardzo wyczekiwalam tej wizyty. Chciałam dowiedzieć się czy wszystko jest w porządku? Czy rozwija się prawidłowo? Malenstwo jest przebadane bardzo dokładnie gdzie na bieżąco po kolei wszytko masz mówione przez panią doktor. Malenstwo jest już na tyle rozwinięte że możesz je zobaczyć i uronic łezki szczęścia:-) Wiem że stres zawsze nam towarzyszy ale teraz wiem ze trzeba być dobrej myśli. Uważam że jest to badanie na które każda kobieta w ciąży powinna pójść by dowiedzieć się o stan maleństwa. Nawet gdyby wyszły nieprawidłowości to malenstwo szybciej znajdzie się pod opieką specjalistów i napewno wszystko zakończy się prawidłowo. Pozdrawiam
Ja stres mialam przed wszystkimi usg. A najbardziej przed jednym na ktory mnie skierowali po tym jak cos niepokojacego wyszlo im na usg w 30 tygodniu. Tak naprawde takie badania sa wazne bo po pierwsze niektore wady mozna leczyc jiz w brzuszku a po 2 jesli lekarze wiedza ze jest cos nie tak to przy porodzie inaczej to wyglada. Ja pod koniec ciazy mialam malo wod plodowych i lozysko zaczynalo byc niewydolne dlatego nie pozwolili mi rodzic w wodzie.
Ja na początku ciąży wahałam się czy iść na takie badania bo niektóre koleżanki mówiły mi że to wydawanie kasy a co ma być to i tak będzie.
Z perspektywy czasu cieszę się że ich nie posłuchałam i zrobiłam te badania. Przy kolejnym dziecku na pewno też zrobię!
kaparzynka, współczuję ogromnie. Ja w pierwszej ciąży na ostatnie usg trafiłam do innego lekarza i on tak ogląda ogląda i mówi no rozszczepu nie widzę. Wtedy dopiero zdałam sobie sprawę co to takiego.
Agata, to chyba normalne, ja też się stresuję mimo wszystko.
agniejeska pamiętam nawet Twój wpis, jaka byłaś poddenerwowana, ale trudno się dziwić, też bym była. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło