Baby blues?

Nie, nie widziałam nic? Nawet nie wiedziałam, że są tu jakieś nagrody. :stuck_out_tongue:

Zabusia90 u mnie było tak samo, za krótko! Ale chociaż było do kogo buzię otworzyć, jutro będzie siostra z siostrzenicą. No i pospacerowałyśmy sobie też dzisiaj, bo pogoda była w miarę. :slight_smile:
Agnieszka.sz właśnie u mnie tak w rodzinie nie bardzo mam z kim pogadać tak otwarcie… Ale ważne, że ludzie się przewijają przez to moje mieszkanie, przynajmniej dzień po dniu jakoś leci.

Kurde gdyby nie facebook itd to bym nawet nie kojarzyła, że dzisiaj mikołajki :slight_smile:


O jednak sie dogrzebałam, miło cos wygrać. Ola Tobie tez gratuluje, zasłużyłaś sobie!

Za niedługo dostaniesz maila od redakcji potwierdzisz dane do wysyłki i tylko czekać na kuriera;) super że jutro też goście my jutro wizyta u dziadków i jakoś leci ten czas. Dzisiaj mnie jakiś smutek złapał przy pakowaniu za małych ciuszków ale ten czas leci trzeba się cieszyć każdą chwilą bo tak szybko mijają

Co Ty? Mi sie troche dłuży ten czas, chciałabym zeby mała była juz troszkę większa, zeby sie móc z nią pobawić, czy cos… :slight_smile: zleci, tak jak mówisz. A Twoje dziecię ile juz ma? Wizyty zawsze urozmaicają dzien, cos sie dzieje.
Dawno nic nie wygrałam, także mam fajna niespodziankę. Ale gdyby nie Wy, to bym nawet nie wiedziała, nawet tego maila rzadko sprawdzam.

To masz tak jak mój ukochany on już by chciał żeby Bastuś mówił i biegał a 8 grudnia skończy 2 miesiąc leci mi za szybko już muszę szykować ciuszki na 62 bo te na 56 za małe a te na 58 na styk. A Twoja córcia jak ma na imię i ile ma? Maila teraz zacznij sprawdzać bo redakcja przyśle Ci za kilka dni maila z potwierdzeniem danych do wysyłki i wersji kolorystycznej czy dla dziewczynki czy dla chłopczyka

Super dziewczyny że u Was coś się dzieje. A i u mnie była na chwilę znajoma z też dziś i mi humor poprawiła.
Ja na początku też bardzo chciałam żeby ten czas leciał szybciej ale tak sobie czasem na zdjęcia popatrzę to widać ogromną różnicę po pół roku i szkoda trochę że ten czas już nie wróci aż się łezka w oku zakreci. A jak pakowalam ja za małe ubranka to już w ogóle…
Ewa to chyba daleko ode mnie mieszkasz bo u nas to pogoda kiepska bo leje deszcz.
Zawsze miło coś wygrać także też się cieszę baaardzo :slight_smile:

Bo to tak zawsze jest, ze człowiek chce cos innego. Jak zimno to sie chce lato, jak za gorąco to zimy, a jak juz minie troche czasu i mała zacznie np. chodzić, to pewnie bede myślec “jak to było fajnie, jak ona tylko leżała i sie nie ruszała”. Pewnie i dla mnie przyjdzie taki czas o jakim mówicie :smiley:
Moja ma na imię Zuzia i w niedziele bedzie miała 3 tyg. A mieszkam na dolnym Śląsku :stuck_out_tongue: dzisiaj to dopiero ma tu byc ładna pogoda, oby sie sprawdziło.

A u mnie szaro, buro i ponuro. Do tego deszcz. Ja tak bardziej w centralnej Polsce mieszkam. Synek teraz się zrobił jakiś marudny. Może przez zęby. Ciągle chce na ręce, sam to z 5 minut się pobawi. Ale chociaż dziś w noc przespal całą prawie. Choć pewnie to tak jednorazowo i dziś będą jak zwykle pobudki.
No a tak apropos tego chcenia to nie powiem że wolałabym żeby wiosna była już :slight_smile: bo od tej pogody to jakoś nie chce mi się wychodzić z domu ostatnio.

Nom, ta pogoda jest przygnębiająca! Jeszcze grudzień jakoś zleci, święta sylwester itp., gorzej jest pozniej przez styczeń, luty i marzec :confused: dzisiaj u nas piękne słońce, od razu inne nastawienie człowiek ma. Chociaz na spacer nie poszłyśmy, bo wieje mocno…
Zabki juz mu idą? Kiedy w ogóle zaczynaja wychodzić zeby? I kiedy dziecko zaczyna sie świadomie uśmiechać i gaworzyć?
Z moja to tak jest, ze jak śpi u mnie na klatce piersiowej to potrafi 3 godz ciągiem, a wczoraj 3x odkładałam ja do łóżeczka to spała po pol godziny.

Z tym wszystkim o co pytasz to zależy od dziecka. Np niektóre dzieci już nawet się rodzą z zębami a inne mają po roku dopiero. Mój ma akurat 6,5 m i mu wychodzą. Uśmiechać zaczął się jak miał ok 2,5 i podobnie też zaczął gaworzyc. Ale każde dziecko jest inne i nie ma reguły. Na wszystko przyjdzie czas.
Z tym spaniem u mnie było podobnie. Początki były ciężkie i pamiętam że właśnie najlepiej było usypiac małego na klatce. Teraz już nie ma takiej opcji. Bo jak leży na brzuchu to zaraz glowa do góry i rozgląda się wszędzie.

No czyli w koncu przyjdzie czas, ze i moja ptaszyna stwierdzi, że ile można tak leżeć :stuck_out_tongue: a ja bede żyła 2 miesiące w syfie hehe, no cóż czasem trzeba :wink:
To juz fajny chłopaczek, te 6,5 miesiąca to juz taki, ze można pobawić się troszkę, nie? Ja czekam na ten uśmiech. Póki co uśmiecha sie, ale wiem, ze to takie grymasy tylko :slight_smile: no ale miło to zawsze.
Szkoda, ze jak wychodzą te zabki, to dzieci tak cierpią :confused:

Jeśli to baby blues to niedługo przejdzie.

Te pierwsze uśmiechy też są super, nawet jeden udało mi się na zdjęciu uchwycić. A teraz to już ciągle się uśmiecha. Nawet jak zasypia już oczy zamyka i nagle banan na twarzy bo pewnie już coś tam sobie marzy. Teraz to już świata ciekawy i wszystko go interesuje i wszystko wędruje do buzi. U nas już chyba spokój przy zabkowaniu i nawet nie było tak najgorzej.
A dziś jakieś wizyty były u Was?

Monika, juz jest troche lepiej, także mam nadzieje, ze to wlasnie tylko kwestia hormonów. Przynajmniej zaczęły sie pojawiać chwile, ze mysle, ze wszystko bedzie dobrze no i trzeba ten połóg jakoś przeżyć.
Dzisiaj była u nas moja siostra, ale mała była dość niespokojna, nie chciała spać. Pozniej zasnęła (oczywiście na mojej klacie), to siostra mowi, zeby ja dać do łóżeczka. No i co… mała tam z 10 min pospala i koniec… siostra próbowała ja jeszcze polulac ale nocce tego. Sama była zdziwiona, ze ona jest taka. Dobrze, niech wiedza, ze nie zmyślam :stuck_out_tongue:
O to dobrze, ze tak łatwo mu poszło z ząbkami. A zdjęcia tez robię. Zeby zobaczyć jak sie zmienia i rośnie. Ale tylko telefon mam do dyspozycji. Pozniej kilka wywołam, zeby była jakaś pamiątka :slight_smile: a jeszcze jak mi sie uda jak Tobie uchwycić uśmiech, to juz w ogóle bedzie super

Nie wiem czy masz to samo ale ja czułam takie zdenerwowanie taki stres cały czas i u mnie tez córka spać nie chciała. Mąż ja brał, zasupiala, odkładal i spala długo. Teraz wiem ze ona te moje nerwy czuła cały czas i dlatego byla niepokojna. Kochana wszystko będzie dobrze tylko do dziecka tez się musisz przyzwyczaić. Pamiętam że nie zrobiłam obiadu i tak płakałam strasznie bo zawsze miałam wszystko porobione…

Monika czytałam w innym wątku że właśnie też to Cie dopadlo i mąż bardzo pomógł. Niestety nagle z dnia na dzień trzeba się przestawić na to że już nie będzie jak wcześniej, do tego burza hormonów i brak snu i pozamiatane. Na to nie da się przygotować. Ewa fajnie że już lepiej i z dnia na dzień też będzie się wszystko na pewno zmieniać.
U noworodka to tak jest często że jak nie czuje mamy to się budzi. W końcu był w brzuchu mamy przez 9m i czuł cały czas jej ruchy, bicie serca i oddech i teraz też tego potrzebuje więc u mamy na piersi czuje się bezpiecznie i najlepiej się śpi. Właśnie dlatego polecam Ci spróbować chusty bo córcia będzie blisko więc będzie czuła Ciebie i są szanse że pośpi a Ty co nieco zrobisz.

Monika dzieki za komentarz. Mam podobnie, ze wlasnie obiad ciagle jakoś byle jaki, wszędzie nieposprzątane i wszystko uzależnione od małej dzidzi :wink: dalej ma problem z brzuszkiem wiec dodatkowo sie jeszcze budzi :frowning: wczoraj zauważyłam tez, jak ja przewijalam, ze ma brudne body od pępka, sączy sie z niego cos brązowego, ale dzwoniłam do położnej, to powiedziała, ze to dlatego, ze pępek odpada. Mam nadzieje.
Ola masz racje, nie da sie na to przygotować, tym bardziej, ze dzieci tez sa rożne. Z ta chusta to juz załatwiam, czekam, czy ta koleżanka sie odezwie, a jak nie to za tydz sie spotkam z tym doradca :slight_smile: w sumie tak by było lepiej. Bo ona wlasnie wypożycza te chusty i dobiera. Pokazuje najpierw na lalce i pozniej na dziecku dopiero. No ale zobaczymy :slight_smile:

Ewa fajnie że była siostra z chusta super a ja widziałam gazetkę z Lidka i mają być cos koło 70 zł myślicie że taka byłaby dobra? U nas jakoś leci. Kochana a masz szumisia albo jakąś pozytywkę? Może włączaj jakieś dźwięki jak odkładasz córeczkę do łóżeczka bo jak jest u Ciebie to słyszy serduszko i to ją uspokaja. Na telefon też można ściągnąć różne dźwięki suszarka odkurzacz może pomoże córeczce w dłuższym spaniu

A ciekawe jaka gramatura tej chusty i długość. Chociaż dla maluszka to nie musi być bardzo gruba. Bo tak chyba dla malucha właśnie np do wiązania kieszonki to albo 4,2 albo 4,6 m też zależy od tego czy ktoś jest szczupły czy nie to wtedy trochę dłuższa musi być.

Ja sie tam w innym wątku wyglądałam i w końcu mnie ktoś zrozumiał, mieszkam na wsi na Podhalu to mało popularny temat. Powiem szczerze że Ewie bardzo kibicuje i wiem przez co przechodzi. Ja kupiłam chustę jak Magda już była starsza i nie chciała w.niej siedzieć Poza tym już była ruchliwa i zanim związałam chustę to okropny płacz był.I tylko ręce pozostawały jakoś nie umiałam ogarnąć wiązania. Mam ja cały czas i pewnie będę przed porodem jeszcze ćwiczyć bo druga na lato wiec tylko nosić

Zabusia widziałam wlasnie, ze maja byc te chusty, tylko u nas w lidlu zawsze jest bitwa o jakies fajne rzeczy :stuck_out_tongue: zobaczymy, moze sie uda upolować. Czytałam recenzje tej chusty, kuzynka gdzies znalazła:

**** RECENZJA by Aga Sleiman ****

Chusta Lupilu Pure Collection Lidl Polska
Skład : 100% bio- bawełny
Rozmiar : 470 x 67 cm
Gramatura: około 210- 215g /m2

" Wczoraj dotarły do mnie chusty Lupilu z Lidla. Tak samo jak Wy byłam ich bardzo ciekawa. Kupiłam, no i są.

Pierwsze wrażenia:
Chusta jest taka jakiej się spodziewałam- dość cienka, ładnie dobrane kolory, starannie wykończona, średnio sztywna.
Jedyne co na pierwszy rzut oka mnie zraziło to “instrukcja“ znajdująca się na wewnętrznej stronie opakowania. Ale o tym za chwilę…

Chusta:
Lupilu Pure Collection została utkana dla Lidla przez firmę Julius Hüpeden GmbH z Hamburga.
Jest to chusta bawełniana, utkana splotem skośno-krzyżowym, dzięki któremu chusta dobrze pracuje po skosach i super trzyma. Nawet w trakcie długiego noszenia chusta świetnie współgra z ciałem dziecka, warunkiem jest jednak dobre dociągnięcie i zawiązanie chusty.
Dzięki niskiej gramaturze (210-215g/m2) perfekcyjnie nadaje się na pierwszą chustę.

Według producenta chusta nadaje się do noszenia dzieci od 3,5 do 15 kg. Ja nosząc dziecko o wadze około 11kg nie czułam się komfortowo, ale przy noworodku i lżejszym dziecku na pewno będzie wam wygodnie.

Chusty Lupilu dostępne są w dwóch kolorach szarym i beżowym. Obie chusty są w pasy, posiadają krawędzie w różnych odcieniach(w tym przypadku szarości) a także oznaczony środek, co jest bardzo pomocne podczas nauki wiązania chusty. Krawędzie są dwukrotnie podwinięte i podszyte, co zapobiega wyciąganiu się tkaniny na brzegach. Metka oznaczająca środek chusty jest moim zdaniem troszkę za duża.

Z boku na krawędzi znajdują się dwie kolejne metki na których w kilku językach z opisem składu i sposobu pielęgnacji chusty.
Chustę można prać w pralce (30°C) A także suszyć w suszarce.
Przed praniem chusta była dość sztywna, ale po praniu, suszeniu w suszarce bębnowej i wyprasowaniu sporo zyskała na miękkości.

Opakowanie i instrukcja obsługi:
Chusta owinięta jest kartonikiem, wewnątrz którego znajduje się instrukcja wiązania chusty. Niestety nie wiedziałam o tym i otwierając opakowanie uszkodziłam ją.
Instrukcja jest w postaci zdjęć, które tak naprawdę pokazują nam jak NIE POWINNO SIĘ MOTAĆ CHUSTY!
Szkoda, że firma nie skorzystała tutaj z pomocy Doradcy Chustowego.
Do chusty dołączono również dwie książeczki z opisem użytkowania chusty i zasad bezpieczeństwa. Obie książeczki zawierają tę samą treść w kilku językach.

Moim zdaniem tutaj firma dobrze się spisała.
Ogólnie chusta jest godna polecenia, świetna jakość i do tego mega cena!
Idealna np. na prezent !
Polecam ją szczególnie dla osób, które zastanawiają się nad kupnem chusty lub też dopiero zaczynają swoją przygodę z chustami. "

Dość długie, ale moze chcecie poczytać.
Mam Szumisia i nawet taki otulacz, co sie raczki chowa i to tez nic nie skutkuje. Oby sie chusta sprawdziła, nie ukrywam, ze wiąże z nią duże nadzieje.

Monika to tez miałaś nieciekawie :confused: nie boisz sie, ze przy drugim tez Cie to dopadnie? Ja zawsze chciałam dwójkę dzieci, ale powiem Wam szczerze, ze wolałabym drugi raz urodzić, niż znowu mieć taki fatalny połóg. Moze za jakiś czas zmienię zdanie :wink: