Aniball = łatwiejszy poród?

Ja tam lubię zimę, bo mam wrażenie że moja rodzina najmniej choruje w zimie. A i te widoki z okna też są niesamowite.

Zima powinna być zimą. Śnieg i mróz. Świat staje się jaśniejszy a natura pokryta śniegiem wygląda przepięknie. Nie lubię błocka i suchych szarych badyli .

No jednak jak jest ten śnieg to też święta mają inny klimat a jak jest chlapa i ciapa to wgl nie ma klimatu według mnie :( kiedyś zima to była zima chodziło się na sanki ,były kuligi itp a teraz? Żeby iść na kulig trzeba jechać w góry bo śnieg jest nie raz dwa dni i potem topnieje dzieci nie mają takiej prawdziwej zimy jak my kiedyś mieliśmy nie naciesza się tym śniegiem a szkoda . Odśnieżanie ma też swoje uroki ;) dawniej były zaspy po kolana teraz to już nie to samo 

och za tymi zaspami po kolana to jakoś nie tęsknie :) lubię śnieg ale bez przesady :)

Ja nie lubię zimy 

Mimo wszystko był w tej zimie urok i wymrozilo dziadostwo a teraz i komary i kleszcze i wszystko na raz tak że dobrze by było jakby od czasu do czasu była taka większa jednak zima :) 

Ja jak bylam mała i moje rodzeństwo potrafiło siedzieć pół dnia na sankach to ja tylko dwa razy zjechałam z górki i do domu, ja jestem typem człowieka który lubi ciepło.

Ja zawsze byłam chora po takim siedzeniu i lepieniu bałwana czy budowaniu iglo ale mimo wszystko było warto dzieci dawniej siedziały w zimie czy w lecie na zewnątrz a teraz tylko przed komputerem 

Ja rowniez zawsze musialam odchorowac takie zabawy jednak wspomnienia mimo wszystko nie zapomniane czasem chcialo by sie wrocic do tych czasow beztroskie dzieciństwa teraz pozostaje nam tylko taka super zabawe pokazac naszym dzieciom jak będzie okazja 

Mi zawsze zimno na dworze 

Ale powiem wam ze lubię kulig a później ognisko tak fajnie tylko trzeba się grubo ubrać 

No u nas zawsze po kuligach była herbatka rozgrzewająca z pomarańcza ,cytryną i goździkami :) do tego żurek i chleb jak jeździliśmy na takie organizowane często też kiełbasa z grilla super to są wspomnienia teraz z takich wypraw 

Ja to nigdy nie byłam na takim kuligu gdzie sanie ciągnie koń chociaż mieszkam na wsi. Teraz bedzie małe dziecko więc już w ogóle nie bedzie takiej mozliwości. 

U nas co roku organizujemy kulig 

uuu to miałaś jeszcze koszty w postaci nowych butów :( ja to sie z jednej strony ciesze czasami jak długo coś się trzyma bo nie trzeba kupować nowego ale potem to juz nawet sobie mysle ze mogłoby sie zepsuć bo bym sobie nowe kupiła :D

Ja bym chciała jechać na taki z prawdziwego kulig w nocy co są organizowane w zakopanym super sprawa i na pewno świetne przeżycie :) 

Ja byłam kilka razy na kuligu, super sprawa, później ognisko, ciepła zupka, grzane wino. Najważniejsze jest dobre towarzystwo wtedy jest świetna zabawa 

Mama laurusa gdzie ty jezdzilas na takie super kuligi

My jeździliśmy do Sieprawia tam były organizowane jeszcze ze szkoły ale samemu można było też jechac z tego co pamiętam cena takiego kuligu z wyżywieniem to był koszt 60 złotych za cały dzień praktycznie:) 

No taki w górach kulig to musi być super sprawa