Aniball = łatwiejszy poród?

Smitty otóż to, miałam na myśli masaż krocza ;) dzięki za poprawkę;) A z tym pękaniem i nacieciem,  to różnie bywa. Nam położna mówiła żeby w razie "w" lepiej się zgodzić na nacięcia niż pęknąć po sam tyłek..  No ale prawda jest taka , że nie wiem czy pękniemy troszkę,  czy bardzo..  ja bardzo podziwiam kobiety , które rodzą sn dzięki po 4kg  :o chociaż są kobiety co rodzą 4.5kg bez pęknięcia ;) a próbować warto wszystkiego,  ja życzę wszystkim szybkich porodów bez pęknięć, czy nacinania;) 

Smitty, ja też ćwiczyłam z Gosią na yt!!! :))))

Pewnie to też się przyczyniło do narodzin bez uszkodzeń i przede wszystkim do szybkich narodzin. - ok 2 w nocy mówili mi, że mam iść spać bo jeszcze cała noc i caly dzień przede mną, że dopiero 2cm rozwiarcia i jeszcze poród się nie zaczął, a ja sobie urodzilam o 4:45 :))))

Z Gosią ćwiczyłam prawie codziennie ok pół godziny-godzinę dziennie, a jak mi się bardzo nie chciał to włączałam chociaż 1 filmik lekkie rozciąganie 15 minut. Ćwiczyłam prawie do końca ciąży (może kilka dni przed porodem był ostatni trening z tym, że to bylo już tylko głównie rozciąganie). Poza tym dużo się ruszalam, spacery itd. I dzięki temu szybko odzyskałam siły po porodzie i teraz 2 i pół tygodnia po porodzie z checią bym zaczęla ćwiczyć jogę ale podobno jeszcze nie wolno :D

I jeszcze jedno nt mięśni dna miednicy po porodzie z aniball :)

Gdyby z Was któraś miała dylemat czy balonik nie za bardzo rozciąga mięśnie kegla, że może będą później osłabione i nie wrócą do stanu sprzed ciąży jak niektórzy straszą, to teraz mogę przyznać, że nic takiego nie ma!!!

Ja na drugi dzień po porodzie zaczęłam wzmacnianie mięśni kegla i teraz po.. w sumie to prawie 3 tygodniach ja nie widzę różnicy sprzed ciąży. 

Będąc w ciąży usłyszałam od fizjoterapeutki uroginekologicznej, że nie ma możliwości aby mięśnie kegla po porodzie sn były tak mocne jak przed ciążą, ja się z tym nie zgadzam, ponieważ dooiero w ciąży i po ciąży dbam o to aby je wzmacniać, przed ciążą chyba nawet nie wiedziałam, że są takie mięśnie... a już teraz czuję, że jest ok, więc za miesiąc czy 2 miesiące ćwiczeń będzie jeszcze bardziej ok...

Czyli podsumowując, 3 tygodnie po porodzie bez nacięcia, ja czuję, że mogę biegać skakać itp.. :D a po nacięciu??? Chyba bym jeszcze zastanawiała się za ile zagoi mi się rana...

 

Gugi u mnie właśnie tak było, sama powiedziałam położnej ,że w razie potrzeby wolę nacięcie niż mam pęknąć ,ale ona odrazu mnie uspokoiła,że mają ochronę krocza i robią wszystko ,żeby uniknąć takich sytuacji i ,że jeśli widzą,że skóra nie wytrzymuje to informują ,że potrzebne jest nacięcie.Moja położna była wspaniała,wyszłam z tego bez szwanku :)

Wioleczek100 no to super, ze trafiłaś na taka położna ;) każdy szpital powinien mieć taki program, bo mnóstwo kobiet właśnie się boi tego pęknięcia.. 

Ja przed pierwszym porodem masowałam krocze specjalnym olejkiem i ćwiczyłam mięśnie kegla. Niestety nie udało mi się uniknąć nacięcia. 

Mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej, chociaż mam ogromne dziecko i szykuję się na 4+ kg ;-) 

ja polecam konsultację z fizjoterapeutką uroginekologiczną

Z nacinaniem krocza to roznie bywa. Ja przy pirtwszym dziecku ćwiczyłam mięśnie kegla i masowalam systematycznie specjalnym olejkiem a i tak nacinana byłam.. Syn urodził się 3920g..natomoast w drugiej ciazy nienrobilam totalnie nic.. Syn urodzil sie z eaga 3930g i nacinać nie trzeba bylo.. 

Mi położna wytłumaczyła ze to dużo zalezy tez od umiejętności położnych i jak one pokieruja porodem..

Także nie ma reguły moim zdaniem 

O wiele łatwiej zdecydować się na ochronę krocza, gdy wiemy, że personel jest wykwalifikowany i wie jak pokierować całą akcją :) U mnie faza parcia trwała 2 godziny. Położne prosiły mnie o zmianę pozycji tak, aby maluszek wstawił się pod jak najlepszym kątem do kanału rodnego. Mimo miażdżących skurczy partych, powstrzymywały mnie od parcia. Wszystko po to, aby pozwolić tkankom po malutku się naciągać. Delikatnie pękłam wewnątrz przy ostatnim parciu, pamiętam, że było bardzo silne - w kilka sekund wyszedł syn od szyi do stóp. A brzuszek miał równy z obwodem głowy. 

 

Myślę po mału o kolejnym dzieciątku. Na pewno będę masować krocze, ćwiczyć z balonikiem i z Małgosią - jogę dla ciężarnych :) 

Klaudia - W poprzedniej ciąży ćwiczyłam z Gosią jeszcze w dzień wyjazdu na porodówkę, przy skurczach co 15 min :D Poza dobroczynnym efektem na ciało, jakoś mnie te sesje z Gosią uspokajały. Byłam "tu i teraz" i nic poza powolnym relaksującym oddechem się nie liczyło. Tak jakby "doom's day" się nie zbliżał ;)

Mówią,  że przy drugim porodzie jest mniejsza szansa na pęknięcie, ale pewnie nie ma reguły.  

 

OliBuk 4+ ? :O  podziwiam kobiety,  które rodzą sn dzieci z taką wagą, ja bym nie dała rady 

Gugi dużo osób tak twierdzi ,ale czy to prawda ,to chyba niekoniecznie.Chyba rzeczywiście dużo zależy od elastyczności skóry jak i poprowadzenia porodu przez położną.Moja znajoma urodziła 4 dzieci ,wszystkie do 3 kg a 2 razy ją nacinali a 2 razy .Mimo wszystko i tak chyba lepiej naciąć niż pęknąć.

Mój Samuel ważył 3700 :) Ciekawa jestem jak to będzie przy kolejnym dziecku. Czy poród będzie co nieco lżejszy, albo chociaż odrobinę sprawniejszy :) Przypuszczam, że jak już się raz pękło, to pewnie jest spora szansa na to, że przy kolejnym porodzie pęknie się w tym samym miejscu. Ale to na pewno dam Wam znać ;)

Cała ciążę mówiłam sobie zrobię wszystko aby urodzić naturalnie i niestety nie wszystko da się zaplanować bo są różne komplikacje i nie możemy nad tym zapanować . Chciałabym kiedyś urodzić naturalnie. Ćwiczenia w ciąży są bardzo ważne oraz odżywianie . 

Ja miałam dwa planowe cesarskie cięcia - pierwsze wspominam źle - zła opieka po porodzie, byłam źle traktowana bo byłam najmłodsza a miałam 21lat.. Teraz drugi poród który był kilka miesięcy temu - rewelacja ❤️ świetna opieka po porodzie, pokój z łazienką, przemiłe położne ❤️ jeszcze lepsi lekarze - no cód miód �

Wioleczek100 no za drugim razem organizm  już wie co go  czeka :D. Nie ma reguły  ;) i też uważam, że lepiej naciąć w razie "w" ;) 

Zdecydowanie wiele zależy od położnych. Jednym się nie chce i tną. A drugim się chce i pomagają i ciąć nie trzeba. Ja przy drugim porodzie miałam powierzchowne pęknięcie i to w zupełnie innym miejscu niż nacięcie przy pierwszym. A słyszałam też o położnej, która przyjmuje porody domowe i tak długo manewruje główką dziecka popychając tam i z powrotem, że jeszcze żadna rodząca nie pękła. Ale to trzeba chcieć

Gugi niby tak ale znam kilka takich przypadków wieloródek które były raz nacinane ,raz nie wieć to też nie ma reguły.

Ja miałam porodo-cesarkę. to znaczy 13 h porodu, pełne rozwarcie, i cesarka. Ale w szkole rodzenia położne dobrze się odzywali właśnie o tym urządzeniu. ale niby jest 2 rodzaje, tzn 2 producenci, i polecają te droższe.

Nie oszukując się ani nikogo wszytko drogie panie zależy od położenia dziecka przebiegu ciąży. Ale także od położnych czy są na prawdę z polowania czy bo sobie są. 

JA np miałam 4h pierwszego etapu a parte 30min. Z dobrym zespolem szpitalnym i dobrym położeniem syna. 

Każdy porod i każda ciąża jest inna. 

Nina zgadzam się z tym, że każdy poród jest inny. Ale czy od położenia dziecka? Mój był już 2 msc przed porodem bardzo nisko główka. Na porodowce położna mówiła, że super ustawiony, musiałam położyć się bokiem żeby tylko główka się odwróciła.  Robiłam wszystko tak jak mi kazali, a i tak gdzies tam w środku peklam. Na końcu położna mi powiedziała,  że mój poród był książkowy. 4g skurczy20min partych. 1 ciąża. Na końcu się śmiałam,  że krocze całe. Ale jednak mimo wszystko coś tam pękło.  Więc chyba najbardziej zależy od elastyczności krocza.. Jak dla mnie nie ma reguły.  Jak widać z poniższych komentarzy , kobiety rodzą duże dzieci i nie pękają,  a inne rodzą mniejsze i pękają. Jedne rodzą kilka razy i pekaja za każdym razem inne zaś nie..