Mi udało się siedzieć po nacięciu bez problemu jakoś bokiem, za każdym razem ciągnąć za sobą po domu koło do siedzenia to byłoby problematyczne, szczególnie teraz kiedy mój starszy syn by mi je podbierał
Mnpb super pomysł, w życiu bym na to nie wpadła
A mi powiedziała o tym kole jakaś dziewczyna w szpitalu
Któraś z dziewczyn pisała, że teraz pomoc już tego nie polecają położne...
Ja miałam taką poduszkę z dziurą była chyba wypełniona jakaś fasolą bardzo dobrze się na niej siedziało dużo lepszy komfort niż normalnie bez niej.
Matko.. 5 lat temu rodziłam.. i widzę że mam braki. Ni mam pojęcia co to jest ten Anibal :)
SasiaS ja rodziłam 2 lata temu, a też dopiero niedawno się wgłębiłam w temat, jak odkopiesz starsze posty to tu dużo informacji znajdziesz...
Ja rodziłam 10 lat temu nie licząc porodu tej córki to się okazało ,że jakbym była z epoki średniowiecza :) cuda na kiju jakieś cewniki ,anibale ,porody wertykalne i wiele rzeczy o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Chyba wszystkie mamy nieźle braki w niektórych kwestiach :D
Mam wrażenie że ci chwilę jakieś nowości wprowadzają a ja jestem ciągle do tyłu.
Tylko ja powiem tak że połowa z tych nowości mi się do niego nie przydaje ani nic nie wznosi w moje życie.
Ja w pierwszej ciazy nie wiedzialam o aniball. Dowiedzialam sie z forum. Jak bylam w drugiej ciazy to chcialam sprobiwac i cwiczyc. Niestety nie bylo mi to dane. Ciaza zagrozona, wszystko szybko puszcza. Musialam lezec i wychodzic tylko tyle co do lazienki. W pierwszej ciazy moglam sobie na to pozwolic bo mialam to samo co w drugiej. W drugiej ciazy nie moglam za bardzo sobie ozwolic na lezenie i oszczedzanie sie bo musialam cirke dzwigac i jezdzic z nia na rehabilitacje.
Ogolnie wspolczuje dziewczyna co teraz rodza. Bez wsparcia partnera bez odwiedzin. U mnie przy porodach byl maz i moja mama. Nie wyobrazam sobie rodzic bez wsparcia.
Ja bez wsparcia sobie poradzę raczej. Kiedyś facetów przy porodach nigdy nie było :)
Kiedys tak bylo. Czasy sie zmienily. Wiadomo kto chce to rodzi sam. Ja mialam wsparcie. Nie wyobrazam sobie innego porodu choc przy pierwszym porodzie nie chcialam nikogo, ale moj maz chcial byc i nie moglam mu tego zabronic. Jedyne czego zaluje to to, ze nie moglam cwiczyc z aniball.
Mnie się bez męża rodziło tak samo jak z nim ,co prawda to drugie dziecko to już człowiek ma jakąś wiedzę ale przy pierwszym porodzie nie wyobrażałam sobie być sama
Ja wolalam byc przy pierwszym porodzie sama. Ale bylo inaczej. Przy drugim porodzie chcialam zeby przy mnie byli. Wiecej dzieci nie planuje. Jak wyjdzie to zycie ulozy scenariusz. Gdybym byla w ciazy to chcialabym porod rodzinny.
Jak nie ma wyboru, to sobie poradzimy. Babki to silne osoby!
MNPB masz rację, kobiety to silne istoty a niestety przy obecnej sytuacji nie ma się wyboru tak musi być i pozostaje tylko życzyć kobietom które niebawem rodzą dużo wytrwałości, spokoju, szczwscowego rozwiązania, będzie dobrze.
Wioleczek, mam tak jak Ty. Pierwszy mój poród był z mężem. Teraz poradzę sobie sama, jeśli będzie trzeba...termin na sierpień, ale przygotowuje się na najgorsze. Teraz już wiem jak to jest i czego mogę się ewentualnie spodziewac, więc przy drugim porodzie będzie mi trochę łatwiej poradzić sobie w pojedynkę.
Tak to prawda kobieta to silna istota. Niby sie mowi kobiety to slaba plec. A tak naprawde kobiety sa wstanie duzo poswiecic dla dzieci i dla rodziny.
Ja drugi porod mialam bardzo ciezki. Bardzo sie nameczylam ppdczas porodu. Ale synek byl duzy wiec sie nie dziwie, ze bylo ciezko. Jeszcze ja taka drobna jestem, a dzieci duze rodze.