Czułaś jak nacinali Ci krocze?
pannaXoanna nie, ten moment jest niezauważalny, robią to zwykle w czasie skurczu, ale szycie nacięcia było najbardziej nieprzyjemnym momentem całego porodu... gorsze niż bóle skurczy wg mnie
Cześć dziewczyny, relacja z mojego porodu, co prawda urodziłam juz dwa miesiace temu ale czasu brak wiec pisze teraz. Cwiczylam z balonikiem ale on strasznie mnie podraznial i krwawilam wiec używałam go raz na dwa trzy dni stosowalam też masaze i to one bardziej rozciagaly krocze, balonik byl tak bardziej do sprawdzenia, doszłam do 30 cm. W dniu porodu mialam wrazenie ze wszystko sie jakby skurczylo ale na porodowke jechałam spokojna, rodziłam SN po cc dostałam znieczulenie ale niestety nie zadzialalo i koniec koncow zaluje ze sie na nie zgodzilam. Ból nie do opisania szczegolnie blizna po cc ale itak bylo lepiej niz po cc synek rodzil sie 7h 30min ważył 4200 wzrost 54cm glowka 37cm. Najbardziej bałam sie parcia a ono praktycznie nie bolało, ledwie to pamietam jakieś 5-7 parc( jakos nie pamietam doklasnie ile ale poszło migusiem ), nie cieli mnie, troszeczke peklam jedno pekniecie w kroczu na dwa szwy i jedno przy lechtaczce na jeden szew. W symie chcialabym to zrobic jeszcze raz ale tez juz inaczej np w domu. Powiem nie skromnie jestem z siebie cholernie dumna.
Paulinek moja koleznaka tez mowila że bolało ja szycie, rodziła bez znieczulenia. Ja miałam zzo i nie czułam kompletnie nic. Myślisz że do szycia zostałaś źle znieczulona miejscowo??
Ja miałam pęknięcie 1 stopnia czyli niewielki. Lekarz po porodzie zalożył mi 2 szwy ale najpierw podał znieczulenie miejscowe. Było to nieprzyjemne, ale do zniesienia. To zależy chyba od człowieka. Wiadomo, że jest to bardzo czułe miejsce.
Samo nacięcie tez nie jest duze bo ze 2-3cm jednak szwów jest więcej. Na szczęscie nie czułam bólu, jedynie takie uczucie delikatnego ciągnięcia.
Gratulacje Bożena, trochę zazdroszczę tak krótkiej fazy parcia :) Moja trwała 2 godziny i myślałam, że zejdę z tego świata. Już nawet próżnociąg mieli naszykowany.
Skurcze wspominam jako miażdżenie wszystkich kości od krzyża po kości udowe. Wierzę więc w to, że nacięcia nie czuć. Czytałam, że istnieje tylko jeden gorszy typ bólu od porodu - spłonięcie żywcem, także drogie Mamy, możemy być z siebie naprawdę DUMNE! :)
paulinek - przy drugim porodzie jest bardzo duża szansa na ochronę krocza podczas porodu. Może nie inwestuj w balonik, lecz systematycznie masuj okolicę blizny np. olejkiem ze słodkich migdałów. Tkanki krocza się uelastycznią. Nastaw się pozytywnie :)
Jeśli tak, to nastawię się jeszcze lepiej położna kinga!
MamaMałejMajki smarowana byłam znieczulającym kremem jeszcze zanim nacieli w trakcie masowania krocza przez położną z tego co pamietam, potem przed szyciem chyba też, ale to znieczulenie miejscowe nic nie dało kompletnie...
Bozena gratulacje! Masz wręcz obowiązek być z siebie dumna! Zasłużyłaś!!!
Byłam dzisiaj na lokalnym spotkaniu prowadzonym przez położne z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, w jednej z prezentacji przedstawianych przez Panie właśnie używanie balonika aniball została wymieniona jako efektywna metoda wspomagania porodu. Byłam bardzo mile zaskoczona, że Panie były tak bardzo otwarte, ale przestrzegały o tym, że ćwiczenia można rozpocząć dopiero po skończonym 37tc i jedynie po konsultacji z ginekologiem.
Masowalam krocze przez ostatnie 4 miesiące ciazy olejkiem migdałowym. Byłam nacinana - fakt, nie wiem jak to byłoby, gdybym nie nacierala się w ogole
Czy masowanie olejkiem tylko okolice zewnętrzne czy wewnetrzne też? Kiedy zacząć masaż olejkiem by mieć efekty?
Kilka tygodni przed terminem porodu można już zacząć masować wejście do pochwy, odcinek krocza w kierunku odbytu, naciągać te tkanki aż poczujesz pieczenie
Ja masowałam najpierw zewnętrzne partie krocza. Gdy wskutek masażu były już rozgrzane - miękkie i elastyczne, to zaczynałam rozciąganie, a do tego konieczne było wsadzenie palców troszkę głębiej - tak na 1,5-2 cm. Na początku kciukiem rozciągałam krocze poprzez naciskanie go w kierunku pupy, a w miarę ćwiczeń dodawałam palce i masowałam ścianki przy wejściu do pochwy w różnych kierunkach. Nie łatwo to ogarnąć z brzuszkiem. Mi się udawało przy przykucnięciu :)
Nie stosował twojej metody ale u mnie sprawdzil się żel mocovagin na tydzień przed porodem aplikowałam i udało sie uniknąć nacięcia i pęknięć ale to moja 1 ciąża więc nie wiem czy to predyspozycje organizmu czy duża zasługa żelu . Daj znać jak sprawdziła się twoja metoda może przy drugim dzieciątku przetestuje :) powodzenia i szczęśliwego rozwiązania !
Ja przy pierwszym porodzie byłam nacinana, teraz powiedziałam położnej że jakby cos to mają nie czekać aż pęknę tylko mnie naciąć ale nie było takiej potrzeby, skończyło się bez szwanku a nie przygotowywałam się do tego w żaden sposób.
wioleczek100 nawet tutaj położna kilka postów wcześniej pisała, że przy drugim porodzie tkanki już są bardziej podatne na rozciąganie i może nie być potrzeby nacinania, fajnie że Ci się udało, też bym tak chciała
Mnue nawet nie nacinali. Delikatnie pękłam w jednym miejscu, ale zeszyli jednym szwem.
Paulinek wiesz jak to jest teoria teorią a w praktyce różnie bywa ,ale super ,że mi się udało tego uniknąć.Zupełnie inny komfort podczas pologu.
Zawsze można zaangażować męża w nacieranie. Przyjemne z pożytecznym:-) ja też nie byłam mocno nacieta, ale bardzo to przeżywałam. Moje wszystkie obawy poszły w niepamięć, gdy wszystko się zagoilo i było jak kiedyś